Znosić cierpienia za Ewangelią.
W przeddzień swojej śmierci na Golgocie, gdy wydawało się, że moce piekielne odniosły całkowite zwycięstwo, Chrystus zwracając się do swoich uczniów, mówi im: „Na świecie będziecie mieć ucisk. ” (Jana 16:33). Chrystus przez to chce powiedzieć im, że czeka ich pot, łzy i krew? Ale to nie wszystko. Pan dodał coś bardzo ważnego. Wypowiedział tak bardzo znaczące słowa: „ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat. „ Tak, czekają was wszelkiego rodzaju cierpienia, będziecie prześladowani za Moje Słowo, was będą wydawać sądom, będą wtrącać do więzienia, będziecie bici i niektórych zabiją z was, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat - mówi Chrystus.
Jako podstawę dzisiejszego rozważania chcę wziąć drugą część wersetu 8 z rozdziału 1, drugiego Listu apostoła Pawła do Tymoteusza. On mówi tak: „weź udział w cierpieniach dla ewangelii według mocy Boga. ” Nie bez znaczenia tu jest fakt, że apostoł Paweł pisze te słowa będąc w więzieniu. On oczekuje na egzekucję, a jednak cały jego List tchnie zwycięstwem i triumfem. I dodaje: „A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan. ” (2Tym. 4:8). Dlaczego wieniec? Wieniec otrzymują zwycięzcy, a nie przestępcy skazani na śmierć.
Ale ktoś powie: jakim to przestępcą był apostoł Paweł? Oczywiście wiemy, że cierpiał za imię Chrystusowe, ale osądzili go za coś innego. Świat nie chce przyznać, że prześladuje dzieci Boże za ich wiarę. Znajduje inny powód. Może przypisać dowolne oskarżenie. W jego prawie jest wiele artykułów, które można przypisać danej osobie. Spójrzmy, co apostoł Paweł pisze w tym Liście: „Dla której (Ewangelii) znoszę cierpienia jak złoczyńca, aż do więzów, ale słowo Boże nie jest związane. ” (2Tym. 2:9). Jestem osadzony w więzieniu jako przestępca – mówi Paweł. Udało im się zamknąć mnie i uda im się nawet pozbawić mnie życia, ale nie mogą zatrzymać Słowa Bożego.
Drodzy przyjaciele, Słowo Boże mówi, że „Tak i wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani. ” (2Tym. 3:12). To jest jedna strona naszego życia, ale jest i druga strona. My jesteśmy tak porażeni strachem na samą myśl o tym cierpieniu, że zapominamy o chwale, która następuje po cierpieniu. Nie zapominajmy, że jeśli z Nim cierpimy, to też z Nim będziemy uwielbieni. „Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić ” - mówi Słowo Boże. (Rzym. 8:18).
Ale drodzy bracia i siostry, Pan już tu na Ziemi wynagradza tych, którzy znoszą cierpienia za Jego imię. I o tym Paweł mógł zaświadczyć. On mówi: „Bo, jak liczne są cierpienia Chrystusowe wśród nas, tak też i przez Chrystusa obficie spływa na nas pociecha. ” (2Kor. 1:5). A któż może nas pocieszyć jak nie sam Pan? Dlatego apostoł Piotr pisze: „Umiłowani, nie dziwcie się temu ogniowi, który na was przychodzi, aby was doświadczyć, jakby was coś niezwykłego spotkało; Lecz radujcie się z tego, że jesteście uczestnikami cierpień Chrystusa, abyście i podczas objawienia jego chwały cieszyli się i weselili. ” (1Ptr. 4:12-13).
To prawda, że ta nagroda jest obiecana nam w przyszłości, gdy staniemy przed naszym Panem. Ale obiecana jest również teraz. Spójrzmy co dalej pisze Piotr: „Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was. ” (1Ptr. 4:14). Jakaż może być większa nagroda dla dziecka Bożego niż pocieszenie samego Pana i spoczywanie Ducha chwały na nas i z nami.
Ale oprócz tego jest jeszcze jedna nagroda za nasze obecne cierpienia. Gdy to cierpienie przyjmujemy z miłującej nas ręki naszego Pana, to ono wytwarza w nas to, czego nic innego nie może w nas wytworzyć. W Liście do Rzymian w rozdziale 5 powiedziane jest: „chlubimy się też uciskami, wiedząc, że ucisk wyrabia cierpliwość. ” (Rzym. 5:3). Dlatego Jakub na początku swojego Listu mówi: „Poczytujcie to sobie za największą radość, moi bracia, gdy rozmaite próby przechodzicie, wiedząc, że doświadczenie waszej wiary wyrabia cierpliwość.” (Jak. 1:2-3). To Jakub pisał do prześladowanego kościoła, który był w rozproszeniu. A do prześladowanego kościoła w Tesalonikach Paweł mógł powiedzieć: „my sami chlubimy się wami w kościołach Bożych z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie. ” (2Tes. 1:4).
Historia pokazała, że prześladowane kościoły zawsze wyróżniały się swoim oddaniem Panu i swoją duchową przewagą. O kościele, który był pod ciężkim atakiem wroga, Chrystus mówi: „Znam twoje uczynki, ucisk i ubóstwo i bluźnierstwo tych, którzy mówią, że są Żydami, a nimi nie są, ale są synagogą szatana. Nic się nie bój tego, co masz cierpieć. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli doświadczeni, i będziecie znosić ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia. ” (Obj. 2:9-10). Ponownie nagrodą jest korona (wieniec).
Prześladowanemu, cierpiącemu kościołowi obiecany jest wieniec. Jest to nagroda w onym dniu za wierność do śmierci dla tych, którzy byli pod ciągłym atakiem wroga. Ale w tekście pominąłem jedną małą, ale bardzo znaczącą frazę, składającą się z trzech słów, tak wiele mówiącą. Sam Pan powiedział te słowa. Mówią one o obecnej nagrodzie. Zauważmy, że one zostały powiedziane między słowami: ucisk, ubóstwo i bluźnierstwo. One są wstawione w środek myśli. Spójrzmy na nie: „lecz jesteś bogaty. ” (Obj. 2:9). Pan widział ten prześladowany, cierpiący i zasmucony kościół - jako bogaty. Bogaty nie w dobra ziemskie, nie w popularność, nie w widoczne sukcesy, ale bogaty w swego Boga. Na nim spoczął Duch Święty, Duch chwały i cóż za pocieszenie, sam Pan mówi: ty jesteś bogaty, nie lękaj się niczego.
Teraz zwróćmy uwagę na to, gdzie apostoł Jan spędził ostatnie dni swojego życia. On jest na wyspie Patmos. A dlaczego tam jest? On sam mówi o tym: „Ja, Jan, który też jestem waszym bratem i współuczestnikiem w ucisku i Królestwie oraz w cierpliwości Jezusa Chrystusa, byłem na wyspie zwanej Patmos z powodu słowa Bożego i świadectwa Jezusa Chrystusa. ” (Obj. 1:9). Tymi słowami Jan krótko i zwięźle opisuje nie tylko swoje przeżycia, ale także doświadczenia kościoła i samego Pana Jezusa Chrystusa, gdy był tu na Ziemi.
Ucisk, Królestwo i cierpliwość. Jeśli zagłębimy się w te słowa, odkryjemy cudowną harmonię Bożej metody postępowania z nami. Weźmy te trzy słowa w kolejności, w jakiej zostały nam tutaj podane. Pierwsze słowo to ucisk. Co znaczy ucisk? To słowo oznacza napięcie, które powoduje ból. To właśnie miał na myśli Chrystus, gdy powiedział uczniom, że będą płakać i rozpaczać i że ten ich smutek przemieni się w radość, ilustrując tę prawdę w ten sposób: „Kobieta, gdy rodzi, smuci się, bo nadeszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecko, już nie pamięta cierpienia z powodu radości, że człowiek przyszedł na świat. ” (Jana 16:21). Innymi słowy, tak jak naturalne jest że kobieta doświadcza bólu podczas porodu, tak przeznaczeniem chrześcijanina jest cierpieć na tym świecie. Słowo Boże wyraźnie mówi: „Tak i wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani. ” (2Tym. 3:12).
Ale nigdy nie zapominajmy, że ten ucisk rodzi życie. Bez krzyża nie może być zmartwychwstania. Aby naprawdę poznać Jego moc i Jego zmartwychwstanie, trzeba także być uczestnikiem Jego cierpień, patrząc na Jego drogę śmierci. Jak już wspomniałem, sam Jezus Chrystus szedł tą drogą. Widzimy „Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci ” - mówi Słowo Boże. A w wersecie 10 z 2 rozdziału Listu do Hebrajczyków jest powiedziane: „Przystało bowiem, aby Ten, dla którego i przez którego istnieje wszystko, który przywiódł do chwały wielu synów, sprawcę ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienia. ”
Tak to prawda. Dzięki odkupieńczej ofierze Jezusa Chrystusa my staliśmy się w Nim sprawiedliwością Bożą. Bóg patrzy na nas teraz przez Swojego Syna.
W tekście jest powiedziane, że sprawca naszego zbawienia, Jezus Chrystus stał się doskonałym przez cierpienie. Ale ktoś powie: czyż On nie był doskonały? Oczywiście że był! Nie było w Nim zmazy ani skazy, ale jako człowiek udoskonalił siebie, tzn. jako człowiek przez swoje posłuszeństwo osiągnął tę doskonałość, której nie osiągnął Adam. Z tego powodu Chrystus stał się człowiekiem, aby udoskonalić to, co Bóg wyznaczył Adamowi. Chrystus był w pełnym tego słowa znaczeniu - człowiekiem, ale różnił się od Adama i jego potomków tym, że był bez grzechu. Podlegał słabościom, tak jak i my, i chociaż On był Synem, jak mówi Słowo Boże: „nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego. ” (Hebr. 5:8-9).
Drodzy bracia i siostry, sprawca naszego zbawienia, sam Syn Boży, Pan Jezus Chrystus, całkowicie utożsamił się z nami. Dlatego może współczuć nam w słabościach naszych, choć kuszony we wszystkim podobnie jak i my, pozostał bez grzechu. Tak, droga krzyża, cierpienia i męki była Jego drogą. To jest droga, którą On wyznaczył, byśmy ją podążali. Takie jest znaczenie słowa - cierpieć.
Ale zwróćmy uwagę na następne słowo: „Ja, Jan, który też jestem waszym bratem i współuczestnikiem w ucisku i Królestwie oraz w cierpliwości. ” (Obj. 1:9). Ucisk nie jest jedynym doświadczeniem Kościoła. Jeśli nam w tym życiu przeznaczone było by tylko cierpienie, to jesteśmy najbardziej nieszczęśliwi ze wszystkich ludzi. Ucisk i cierpienie nie są ostatecznym przeznaczeniem dziecka Bożego. Co mówi Jan. Jestem waszym bratem i współuczestnikiem w ucisku i Królestwie. Chwała i dziękczynienie naszemu Panu za to, że jest zawarte w naszym życiu Królestwo.
Ale Jan mówi również o cierpliwości. Te dwa słowa musimy brać pod uwagę razem. One są nierozłączne. Mówią o naszym życiu wewnętrznym. Ucisk i cierpienie mówi o naszych zewnętrznych okolicznościach, podczas gdy królestwo i cierpliwość mówi o naszym wewnętrznym pokoju. To właśnie ten stan wewnętrzny odróżnia dziecko Boże, Kościół, od reszty świata.
Ale prawda jest taka, że nie tylko Kościół doświadcza ucisku, cierpień i prześladowań. Są ludzie, którzy są prześladowani za swoją ideologię, ale na tym dla wielu z nich życie kończy się cierpieniem, ale w życie dziecka Bożego wchodzi zarówno Królestwo, jak i cierpliwość. Chwała za to naszemu drogiemu Panu.
Słowo - Królestwo mówi nam o sferze władzy królewskiej. Tutaj oczywiście odnosi się do Królestwa Bożego, które znajduje się pod absolutną władzą naszego Pana. Wszystko w tym Królestwie jest pod Jego kontrolą. Nic nie może się wydarzyć w tym Królestwie bez Jego pozwolenia. Nic nie może dotknąć obywatela tego Królestwa bez wyraźnej zgody Króla. Żaden człowiek, żadne stworzenie, nawet diabeł nie może dotknąć obywatela tego Królestwa bez zgody jego Władcy. Wróg nie może dotknąć najmniejszej części naszej własności ani niczego, co do nas należy.
To dlatego apostoł Paweł tak śmiało mówi: „wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani. ” (Rzym. 8:28). Każde wydarzenie w naszym życiu bracia i siostry, bez względu na to, jak nieistotne może się nam wydawać, jest kontrolowane przez naszego Króla, ponieważ jesteśmy obywatelami Jego Królestwa. Chwała Mu za to.
Ale zwróćmy uwagę na trzecie słowo - cierpliwość. To jest nieuniknione następstwo ucisku i Królestwa. Cierpliwość - w tym słowie kryje się ciekawa myśl, a mianowicie - pozostawać uległym. Ponieważ jestem poddany Bogu, Jego Królestwu, ucisk, cierpienie, prześladowanie i wszelkiego rodzaju próby wytwarzają we mnie to, do czego Bóg przeznaczył mnie. A do czego przeznaczył mnie i ciebie? Byśmy się stali podobni do obrazu Syna Bożego. Wszystkie te doświadczenia składają się na to najwyższe dobro. Dlatego zawsze możemy radować się w każdych okolicznościach naszego życia. Dla chrześcijanina nie ma przypadku, gdyż naszym suwerenem jest sam Pan Bóg.
Dlatego drogi przyjacielu, Twoje cierpienie nie jest bezcelowe i nie jest bez znaczenia. Możesz więc razem z Pawłem powiedzieć: „pełen jestem pociechy i nader obfita jest radość moja we wszelkim ucisku naszym. ” (2Kor. 7:4). Kto, oprócz dziecka Bożego, może chlubić się słabościami swoimi. Radować się we wszelkim swoim ucisku. Nikt. Chwała temu, Który umiłował nas miłością wieczną, Który ma dla nas tylko dobre intencje, a nie złe, aby zgotować nam przyszłość i natchnąć nadzieją - mówi Słowo Boże.
Bracia i siostry, jeśli uczestniczymy w Jego cierpieniach, razem z Nim będziemy uwielbieni. Jeśli ktoś właściwie zrozumiał tę prawdę i wiernie podążał tą drogą, to był nim apostoł Paweł. Gdy pisał do wierzących w Koryncie, tak opisał swoje doświadczenia: „Zewsząd jesteśmy uciskani, lecz nie przygnębieni, bezradni, lecz nie zrozpaczeni; Prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani. ” Teraz spójrzmy, co on mówi dalej: „Zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło. Zawsze bowiem my, którzy żyjemy, jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby i życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. ” (2Kor. 4:8-11). Nieco później w tym samym Liście mówi: „Jakby smutni, jednak zawsze radośni, jakby ubodzy, jednak wielu ubogacający, jakby nic nie mający, jednak wszystko posiadający. ” (2Kor. 6:10). Takie są doświadczenia dziecka Bożego będącego pod władzą Króla Jezusa Chrystusa.
Drogi przyjacielu, gdy znajdziesz się w sferze Jego Królestwa, Królestwa Jezusa Chrystusa, wtedy odkryjesz cel życia. Przeznaczone jest Tobie cierpienie, wiedz, że Pan jest z Tobą. Duch Boży podtrzyma Cię we wszelkich Twoich próbach, a to Twoje doświadczenie będzie Tobie radością.
A jeśli jeszcze nie poznałeś Jezusa przyjacielu, to wejdź na Jego ścieżkę, przyjmij jako swojego Zbawiciela i Pana. Wtedy znajdziesz sens życia. Wszystko, nawet najmniejsze wydarzenie w Twoim życiu, będzie miało znaczenie. Amen.