RSS

Proces nawrócenia Samarytanki.


Narodziny na nowo są przeżywane przez każdego człowieka w różny sposób. Istnieje jednak jeden wspólny mianownik w każdym przypadku nawrócenia, a mianowicie, następuje ono bardzo szybko. Ilustrują to wszystkie przykłady podane nam w Biblii. I każda prawdziwie zbawiona dusza może o tym zaświadczyć.                                                                                         Ale powiedziawszy to, musimy zwrócić uwagę na drugi fakt, a mianowicie na to, że w zdarzeniach przywodzących duszę do nowonarodzenia widzimy pewien proces i proces ten może następować zarówno w krótkim czasie, jak i w długim.

Weźmy na przykład nawrócenie Samarytanki, o którym czytamy w 4 rozdziale Ewangelii Jana. Moment jej nawrócenia nastąpił zaraz po tym, jak ona powiedziała do Jezusa:Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy On przyjdzie, oznajmi nam wszystko.” A Chrystus odpowiada jej: „Ja, który mówię z tobą, jestem nim. ” (Jana 4:25-26). W tym momencie ona przejrzała i poznała swojego Zbawiciela, a wydarzenia, które przywiodły ją do tego nawrócenia, stanowią pewien proces.

W dzisiejszym rozważaniu chciałbym zastanowić się nad tym procesem. Spójrzmy, jak on przebiega. Po pierwsze widzimy, że tak jak w tym przypadku nawrócenia Samarytanki, tak i w każdym nawróceniu Bóg podejmuje inicjatywę. Nie my umiłowaliśmy Boga, ale to On nas umiłował. Nie my zaczęliśmy Go szukać, ale On nas znalazł. To nie Samarytanka zaczęła rozmowę z Jezusem, ale On z nią. Prosił ją o wodę. To była bezprecedensowa prośba, gdy Żyd prosi Samarytanina o wodę i do tego kobietę. Ale prośba ta zakończyła się tym, że zamiast tego by Samarytanka dała Mu wodę, to Jezus dał jej wodę żywą. I dalej widzimy, że ta prośba Zbawiciela pobudziła kobietę do zadania całej serii pytań. A to jest zawsze dobra oznaka, gdy człowiek zaczyna zadawać pytania.

Jej pierwsze pytanie pojawiło się po tym, jak Jezus powiedział do niej: Daj mi pić. Tak była zdumiona prośbą Zbawiciela, że w tym oszołomieniu wykrzykuje: „Jakże Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o wodę? ” (Jana 4:9).                                                                      Kochani, Bóg nie tylko bierze na siebie inicjację naszego zbawienia, ale aby przywieść nas do poznania, musi nas dogłębnie wyrwać z tego letargu, oszukiwania samego siebie, obojętności i apatii. To jest początek tego Bożego procesu, który prowadzi duszę do nowonarodzenia. Bóg jest inicjatorem i zaczyna od tego, że dokonuje w nas ten pierwszy wstrząs.

To są pierwsze działania ze strony Boga. Proces właśnie się rozpoczął. Dusza zaczyna się po trosze budzić, a widzimy to z faktu, że kobieta wciąż zadaje pytania. Po słowach Jezusa o darze Bożym, o wodzie żywej, następuje drugie pytanie Samarytanki: „Skąd masz tę wodę żywą? ” (Jana 4:11). Jak widać ona nadal nie ma pojęcia, o jakiej wodzie mówi Chrystus. Co więcej, nie wie, Kim jest ten, który z nią rozmawia, ale jest zainteresowana. I zauważmy, że Chrystus nie zdążył jeszcze odpowiedzieć na jej drugie pytanie, jak ona zadaje już trzecie pytanie. Zasadniczo to trzecie pytanie dotyczy osoby Jezusa Chrystusa. Teraz interesuje ją, kim jest ten Człowiek, który proponuje jej ten dar Boży - żywą wodę. Przecież powiedział jej wprost: „Gdybyś znała dar Boży i tego, który mówi do ciebie: Daj mi pić, wtedy sama prosiłabyś go, i dałby ci wody żywej. ” (Jana 4:10). „Czy może Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię?” - mówi ona. (Jana 4:12). Innymi słowy, kim ty jesteś? Właśnie do tego pytania Chrystus prowadzi duszę. Do poznania człowieka o Sobie.

Dlaczego? Dlatego, że On sam jest naszym zbawieniem. On jest tym darem Bożym. Zwróćmy uwagę, jak Saul z Tarsu, gdy go nagle olśniła światłość z nieba, usłyszał głos mówiący do niego: „Saulu, Saulu, dlaczego mnie prześladujesz? ” (Dzieje9:4).                     Jak to, przecież on służy Bogu, prześladując tych chrześcijańskich heretyków? Tak myślał Saul. I nagle oślepiająca światłość z nieba i ten głos. I jakie są jego pierwsze słowa? Jak Saul reaguje na ten Boży wstrząs? On pyta, on woła: „Kim jesteś Panie? ” (Dzieje 9:5).

Mój przyjacielu, czy kiedykolwiek zadałeś sobie to pytanie? Czy doszedłeś do tego stanu, gdy porażony pierwszym Bożym ciosem zainteresowałeś się osobą Jezusa Chrystusa? Czy ci się to przydarzyło? Wiedz, że Pan nie pozostawi Cię bez odpowiedzi. On odpowie Ci tak, jak powiedział Saulowi: „Ja jestem Jezus. ” Zasadniczo Samarytanka także zadała to samo pytanie: „Kim jesteś, Panie. Czy może Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba? ” I Pan odpowiedział jej: „Każdy, kto pije tę wodę, znowu będzie pragnął. Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu. ” (Jana 4:13-14).

Trzy razy zwraca się ona do Jezusa słowem „Panie”. Używa tego samego słowa, które użył Saul z Tarsu, gdy zapytał: „Kim jesteś, Panie?” Tak, od samego początku Samarytanka choć nie wiedziała, kim jest ten przechodzień, który z nią rozmawia, jednak coś jej mówiło, że rozmawia z nią niezwykły człowiek. Takie było jej odczucie. Ale odczucia nie wystarczą, by wiedzieć, kim On jest. Proces trwa, ona jednak nie doświadczyła jeszcze narodzenia na nowo.

Następny etap w tym procesie jest jeszcze trudniejszy. Teraz będzie kolejny krok, kolejny wstrząs. Tak samo nieoczekiwanie, jak uderzenie pioruna, tak uderza ją odpowiedź Chrystusa na jej prośbę. Ona mówi: „Panie! daj mi tej wody”. I zamiast dać jej to, co tak szczodrze obiecał dać, jeśli tylko ona poprosi, On ujawnia jej grzeszne życie. „Idź, zawołaj swego męża i przyjdź tu. ” (Jana 4:16). Między tą żywą wodą, życiem wiecznym a Samarytanką była bariera - grzech.

Tak, w pierwszej kolejności musi zostać rozwiązana kwestia grzechu. „Idź, zawołaj swego męża i przyjdź tu. ” W tym zawierał się jej grzech. Ona nie miała męża i żyła w grzechu, a gdy tylko wyznała swój grzech, mówiąc: „Nie mam męża”, Jezus jej odpowiedział: „ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś. ” Ale to jeszcze nie wszystko, co Chrystus jej powiedział odnośnie jej grzechu. To był grzech, w którym ona kontynuowała życie.                                                                                                                               Tak, Pan jest bardzo skrupulatny i dokładny odnośnie kwestii grzechu. Nie wystarczy, że wyznała swój rzeczywisty grzech, postanawiając od tego momentu już go nie popełniać. To jeszcze nie jest upamiętanie.                                                                                                                    A co uczynić z przeszłością, bo cała jest splamiona grzechem. Spójrzmy, co Chrystus mówi jej dalej: „Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. Prawdę powiedziałaś. ” (Jana 4:18). Ona częściowo przyznała się do swojego grzechu, ale Chrystus przypomina jej o całym jej haniebnym życiu w przeszłości.

Tak, ona jeszcze nie przeżyła narodzenia na nowo. Jednak wydarzyło się coś bardzo ważnego, gdy Pan odsłonił i przekonał ją o grzechu, a ona to wyznała. Spójrzmy, co ona mówi: „Boże! Widzę! ” Tak, gdy tylko wyznała swój grzech, zaczęła dostrzegać coś, czego wcześniej nie widziała. „Panie, widzę, że jesteś prorokiem. ” (Jana 4:19). Do tej pory była całkowicie niewidoma, nic nie widziała, ale teraz po raz pierwszy oświeciła ją jakaś światłość. Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ona miała rację, jednak nie do końca. Tak, Chrystus był prorokiem, ale był kimś więcej niż prorokiem.                                                           O tym przepowiedział już Mojżesz, mówiąc: „Proroka takiego jak ja jestem, wzbudzi ci Pan, Bóg twój, spośród ciebie, spośród twoich braci. Jego słuchać będziecie. ” (5Moj. 18:15).

Prorok to ten, który wypowiada słowa Boże. Ona uświadomiła sobie, że ten Człowiek, którego nigdy wcześniej nie spotkała, który wie wszystko o jej grzesznym życiu, musi być posłany przez Boga jako prorok. Rozpoznała w Nim głos Boży. Nikt nigdy wcześniej tak głęboko nie dotknął jej duszy. Boża strzała przeszyła jej sumienie i gdy dotknęła jej serca, ona woła: Widzę! Widzi, że jest grzesznicą i że ten, który ją przekonał o grzechu, jest Człowiekiem posłanym przez Boga.

Ale proces jeszcze się nie zakończył. Ona jest przebudzona, ale jeszcze nie przeżyła tego co jest najważniejsze - narodzenia na nowo. Można w pełni wyznać swój grzech, swoje zepsucie, ale to nie wystarczy. Cóż z tego, że dowiem się, że jestem chory? Ta wiedza mnie nie uzdrowi, jest jednak dla mnie bardzo ważna. Jeślibym nic nie wiedział o mojej chorobie, nie mógłbym podjąć żadnych działań i środków przeciwko niej. Tak, jednym z najważniejszych czynników w tym procesie poprzedzającym przebudzenie jest świadomość, że jest się grzesznikiem. To jest absolutnie niezbędne poznanie.

A teraz zauważmy, jak dusza przebudzona do poznania swojej grzeszności, zaczyna wołać o to, jak może wybawić się od swojego grzesznego stanu. Co omyje grzech tej duszy, co ukoi jej sumienie, co może usprawiedliwić ją przed Bogiem?                                                                 To wołanie było już słyszane u zarania dziejów ludzkości, gdy z otchłani rozpaczy Hiob woła: „O, gdybym wiedział, gdzie Go znaleźć, jak dojść do Jego tronu! ” (Hioba 23:3). Kochani, grzech nie może ostać się w obecności świętego i sprawiedliwego Boga. Kto usunie piętno grzechu z mojej duszy - to krzyk przebudzonej duszy.

Widzę, Panie, mówi ta przebudzona dusza, że jesteś prorokiem. Wiesz o mnie wszystko. Ujawniłeś wszystkie sekrety z mojej przeszłości i teraźniejsze. Ty jesteś Posłańcem Bożym, więc proszę, abyś teraz powiedział mi, gdzie mogę znaleźć przebłaganie za mój grzech. Jak mogę go odkupić? Mówią że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy oddawać cześć Bogu, tam, gdzie stoi świątynia, a nasi ojcowie mówią, że miejscem, gdzie człowiek spotyka się z Bogiem, jest góra Garizim. Panie, ty jesteś prorokiem, powiedz mi prawdę, chcę wiedzieć, jak pozbyć się mojego grzechu. Co odpowiedział jej Chrystus? „Uwierz Mi”, mówi do niej, „że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. Wy czcicie to, czego nie znacie, a my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie pochodzi od Żydów. Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie. Bo i Ojciec szuka takich, którzy będą go czcić. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie. ” (Jana 4:21-24).

Tu wiele można by powiedzieć, ale zauważmy, jak Chrystus cały czas kieruje jej uwagę na Siebie. Wiedząc o swojej odkupieńczej śmierci, mówi, że nadchodzi czas, gdy miejsce oddawania czci Bogu nie będzie odgrywało żadnej roli, ale duch człowieka będzie świątynią, w której zamieszka Bóg. A teraz zauważmy dalej, co kobieta mówi do Niego: „Wiem”. Najpierw czuje, potem widzi, a teraz wie. Ona stoi na progu Królestwa Bożego. Brakuje jeszcze jednej rzeczy – chwila, a stanie się dzieckiem Bożym. „Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko. ” (Jana 4:25).

Co ona wie? Wie, że brakuje jej tego co najważniejsze, najważniejszej Osoby, która może jej wszystko powiedzieć, która powie jej przebaczające słowa. Gdy On przyjdzie, wtedy otrzymam odpowiedź na wszystkie moje pytania, wtedy znajdę przebaczenie i oczyszczenie z moich grzechów. Jak blisko jest ona życia wiecznego, przebaczenia grzechów, pokoju z Bogiem i wiecznej radości. Jezus mówi do niej: „Ja, który mówię z tobą, jestem nim. ” (Jana 4:26).

Oto przed tą grzesznicą stał ten sam, który ukazał się Mojżeszowi na pustyni i powiedział: „Jestem, który jestem. ” (2Moj. 3:14). To jest Ten sam, który powiedział do Żydów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham był, ja jestem. ” (Jana 8:58). W tym momencie, gdy Chrystus objawił się Samarytance, gdy powiedział do niej: „Ja jestem”, w tym momencie zdarzył się cud - narodzenie na nowo. Jej dusza poznała swojego Zbawiciela. Ona poznała Tego, za którym tęskniła jej dusza. Nie musiała czekać na przyjście Mesjasza, On stał przed nią.

Mój przyjacielu, ty również nie musisz czekać lub szukać Zbawiciela. On jest tutaj i woła Cię. „Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony. ” (Rzym. 10:13). On pragnie objawić Ci się jako Zbawiciel i jest gotów uczynić to teraz w całej Swojej chwale i zbawczej mocy. Otwórz Mu drzwi swojego serca. On teraz puka. Niech Pan pomoże Ci uczynić to teraz. Amen.

 

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY