RSS

Gniew Boży.


 Jan Chrzciciel był ostatnim z proroków Starego Testamentu. Przypomnijmy, co Chrystus powiedział o nim: „Zaprawdę powiadam wam: Nie powstał z tych, którzy rodzą się z kobiet, większy od Jana Chrzciciela. Ale ten, kto jest najmniejszy w królestwie niebieskim, jest większy niż on. „ (Mat. 11:11).                                                                                                           Dzisiaj za podstawę rozważania chciałbym wziąć ostatnie słowa wypowiedziane przez Jana Chrzciciela przed jego uwięzieniem. Znajdziemy je w rozdziale 3 Ewangelii Jana, werset 36 i mówią one tak: Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim.

Jakże wyraźnie wyrażona jest Ewangelia w tych słowach. Czy można ją ująć jaśniej. Gdyby powiedział to jeden z apostołów, to nie zdziwiłoby to nas, ale powiedział to Jan Chrzciciel, który nie wszedł jeszcze w erę Nowego Testamentu. On umarł u samego zarania ziemskiej służby Chrystusa, gdy Jezus tylko co wszedł na arenę swojej publicznej posługi. Zwróćmy uwagę, jak wyraźnie on mówi o zbawieniu. W jego nauczaniu nie znajdziemy zamieszania ani nieczytelności. Jakim wspaniałym przykładem jest on dla każdego, kto głosi Słowo Boże.

Zastanówmy się, jaką korzyść mamy, żyjąc „po tej stronie krzyża„ Golgoty. Mówiąc o Janie, że „nie powstał z tych, którzy rodzą się z kobiet, większy od Jana Chrzciciela”, Chrystus dodaje te znaczące słowa: „Ale ten, kto jest najmniejszy w królestwie niebieskim, jest większy niż on. „ O kim mówi Chrystus? Mówi o nas, żyjących po tej stronie Golgoty. Pomyślmy, jaki mamy przywilej. W Piśmie Świętym, tj. w Starym i Nowym Testamencie mamy pełne objawienie Boga, którego nie mógł mieć Jan Chrzciciel. On miał tylko Stary Testament. Co więcej, każdy wierzący w Jezusa Chrystusa w tej erze łaski otrzymał dar Ducha Świętego, tzn., że Duch Boży mieszka w nas. Jan nie mógł doświadczyć obecności Ducha Świętego, będąc jeszcze po drugiej stronie Pięćdziesiątnicy.

Jak więc pomimo tych wszystkich preferencji które mamy, my głosimy Słowo Boże? Kochani, od tego starotestamentowego proroka uczmy się, jak powinniśmy głosić Ewangelię. Niech nasze Słowo będzie proste, bezpośrednie i jasne, aby nie było w nim niejasności i niespójności. Zamiast głosić z tekstów, które nie są dla nas jasne i na tematy nam nieznane, głośmy Słowo Boże w całej jego prostocie, aby słuchający nas zrozumieli, co Bóg chce nam powiedzieć. Apostoł Paweł napisał: „A gdyby trąba wydała głos niewyraźny, któż by się gotował do boju? ” (1Kor. 14:8). Dlatego „wy, którzy wyznajecie Pana, nie milczcie! ” (Iz. 62:6). Niech nasza trąba wyda wyraźny dźwięk, aby słuchający mógł łatwo zrozumieć, co Bóg chce mu powiedzieć przez nasze słowa.

Drodzy bracia i siostry, Chrystus posłał nas, abyśmy głosili Ewangelię nie w mądrości słowa, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy, ale w prostocie i mocy Ducha Świętego. „Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, ale dla nas, którzy jesteśmy zbawieni, jest mocą Bożą. ” (1Kor. 1:18). Nie zapominajmy, że „Ewangelia Chrystusa jest mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy. ” (Rzym. 1:16). Nie oznacza to, że siła tkwi w samej prostocie, ale jest w Ewangelii, gdyż w Ewangelii nie ma nic skomplikowanego. Jest dostępna dla każdego.

Dzisiaj mamy przed sobą znowu słowo - Ewangelię, która mówi nam jasno, bez żadnych domysłów, czym jest zbawienie, kto jest zbawiony, a kto nie jest zbawiony. Nikt nie musi pozostawać nieświadomy tego, co Bóg wymaga od człowieka, aby był zbawiony. Nasz tekst mówi nam, jaki będzie jego stan, jeśli uwierzy w to, co mówi Bóg, ale mówi również, w jakim stanie znajduje się teraz, jeśli nie wierzy w to, co mówi mu Bóg. „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, ale kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży zostaje na nim."

A teraz z Bożą pomocą przyjrzyjmy się tekstowi i zacznijmy rozważanie od słów z jego drugiej połowy: „kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży zostaje na nim. " Gdzie znajdziemy tych nieszczęśników na których ciąży gniew Boży? Pamiętamy, jak Jan Chrzciciel powiedział na początku swojej posługi do faryzeuszy i saduceuszy: „Plemię żmijowe, któż was ostrzegł, żebyście uciekali przed nadchodzącym gniewem? „ (Mat. 3:7).     O jakim gniewie mówił Jan Chrzciciel? To jest gniew Wiecznego i Wszechmogącego Boga. Gdyby tu Jan miał na myśli gniew ludzki, lub nawet gniew diabła, to nie byłoby to tak przerażające. Czymże jest człowiek w porównaniu z Bogiem. Gniew człowieka jest tylko chwilowy, tymczasowy i chociaż gniew diabła jest straszny, nie można go porównać z gniewem Bożym. Przypomnijmy, co Chrystus powiedział: „A mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić. Ale pokażę wam, kogo macie się bać. Bójcie się tego, który, gdy zabije, ma moc wrzucić do ognia piekielnego. Doprawdy, mówię wam, tego się bójcie. " (Łuk. 12:4-5).

Drodzy przyjaciele, to nie szatan, ale Bóg trzyma w ręku oddech każdego człowieka, On i tylko On określa moment naszego przejścia tej granicy życia. „Bójcie się Tego - mówi Chrystus, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła. " O, jak strasznie jest wpaść w ręce Boga żywego. Rzeczywiście, „nasz Bóg bowiem jest ogniem trawiącym. " (Hebr. 12:29).

Zwróćmy jednak uwagę na to, że napisane jest w tekście, że ten gniew Boży, ten trawiący ogień już ciąży na każdym, kto nie wierzy w Jego Syna. Ten nieszczęsny człowiek jest już pod gniewem Bożym. Co prawda „postanowione jest ludziom raz umrzeć„ , jak mówi Słowo Boże, a potem sąd, ale nasz tekst i Chrystus mówi, że ten „kto nie wierzy, już jest potępiony”, ponieważ nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego.

I tak wracając do tekstu możemy zapytać: kim są ci ludzie? Gdzie ich znajdziemy? Na kim spoczywa gniew Boży? Kochani, tragedia jest w tym, że jesteśmy nimi otoczeni. Najprawdopodobniej wielu wokół nas jest w tej liczbie. Spoczywa na nich gniew Boży. Dlaczego? Bo oni nie wierzą. Oni nie muszą czekać na czas, gdy przekroczą próg wieczności. Jeśli nie wierzą, gniew Boży już ciąży nad nimi. I co jest straszne, to to, że większość z nich nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Jeśli nie upamiętają się i nie uwierzą Ewangelii, zginą i gniew Boży pozostanie na nich.

Zauważmy, że nie ma mowy w tekście o tym, że gniew Boży spoczywa na mordercy, bluźniercy lub ateiście. Przerażające jest to, że wśród tych, na których ciąży gniew Boży jest wielu przyzwoitych ludzi, w których nie znajdziemy żadnego godnego uwagi przestępstwa. To są wysoko moralni ludzie, którzy nie odważyliby się nawet nikogo urazić. Co więcej, to są ludzie religijni, nawet bardzo ortodoksyjni, wierzą we wszystkie doktryny Słowa Bożego, regularnie odwiedzają dom Boży i są aktywni w sprawach kościelnych. I co jest przerażające, oni nigdy osobiście nie uwierzyli w Jezusa Chrystusa, gniew Boży ciąży na nich nie mniejszy niż na ateiście czy bluźniercy.                                                                                 Tak, gniew Boży jest nie mniejszy nad tym, który chlubi się swoimi dobrymi uczynkami i swoją religią, a który mimo wszystko nie wierzy w Syna Bożego - Jezusa Chrystusa.

Modlę się, aby Duch Boży objawił Ci dzisiaj przyjacielu, kimkolwiek jesteś, jaki jest Twój stan. Moim obowiązkiem jest powiedzieć Ci prawdę w sposób prosty, abyś zrozumiał, że musisz pozwolić Duchowi Świętemu ukazać Ci Twój prawdziwy stan. W końcu to najważniejsze pytanie, z jakim kiedykolwiek się zetknąłeś: czy wierzysz w Syna Bożego, czy nie, czy jesteś zbawiony, czy nie.

Ale zauważmy dalej, jaka jest wina tych, na których spoczywa gniew Boży. Cała ich wina polega na tym, że nie chcą uwierzyć w Jezusa Chrystusa. Oznacza to, że odrzucają miłosierdzie i dobroć Boga, które Bóg oferuje im jako dar w Swoim Synu. Sprzeciwianie się prawu Bożemu pokazuje, jak zgubne jest ludzkie serce. To jest bunt przeciwko miłosierdziu i miłości Boga. Jest to odmowa przyjęcia najcenniejszej rzeczy, jaką Bóg oferuje człowiekowi. Jest to otwarta nienawiść do Boga.                                                                             Jeśli Bóg oddał to co miał najcenniejszego i umiłowanego - Swojego Jednorodzonego Syna, aby zbawić Ciebie i mnie, a my Go nie przyjmujemy, to czego możemy się spodziewać oprócz zapalczywego gniewu Boga.

Ale ktoś powie: czy sprawiedliwe jest ze strony Boga żądać to, czego człowiek nie jest w stanie zrobić? W końcu człowiek nie jest w stanie całkowicie wypełnić prawo Boże, to jest absolutna prawda. Ale on może przyjąć Jego miłość, Jego miłosierdzie i przebaczenie. To wszystko, czego Bóg od nas wymaga. Dlatego On posłał Swojego Syna na tę Ziemię. Spójrzmy, jak apostoł Paweł pisze o tym: „Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, to dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele, Aby słuszne żądania zakonu wykonały się na nas, którzy nie według ciała postępujemy, lecz według Ducha. ” (Rzym. 8:3-4). Bóg nie zmienił wymagań Prawa, ale wiedząc, że my nie możemy go wypełnić, posłał Swego Syna, Który je wypełnił i teraz przez wiarę w Niego jesteśmy w Nim w pełni usprawiedliwieni. Co więcej, gdy nie wierzymy w Boga, mówimy Bogu, że jest kłamcą. Słowo Boże wyraźnie mówi: „Kto nie wierzy w Boga, uczynił go kłamcą, gdyż nie uwierzył świadectwu, które Bóg złożył o Synu swoim. " (1Jana 5:10). Dlatego odrzucając miłosierdzie, jakie Bóg oferuje nam przez wiarę w Jego Syna, w ten sposób czynimy Boga kłamcą.

Mój przyjacielu, abyś zrozumiał, dlaczego gniew Boży spoczywa na każdym niewierzącym w Jego Syna, musisz skierować swój wzrok na Golgotę. Tam, na Golgocie, jak nigdzie indziej, widzimy gniew świętego Boga przeciwko grzechowi i wszelkiej nieprawości. Śmierć Jezusa Chrystusa mówi nam o tym, jak straszny jest grzech. Zrozum, to Twój i mój grzech przygwoździł Syna Bożego do krzyża. Aby wybawić nas od grzechu, Jezus Chrystus wziął na Siebie Twój i mój grzech. On jest tym niewinnym, czystym Barankiem, który nie znał grzechu i stał się za nas grzechem. Czy rozumiesz, co to znaczy! On wypił do dna kielich grzechu. Przyjął go w Siebie i tym samym wziął na Siebie gniew Boży przeciwko grzechowi. Tak, tam na krzyżu Golgoty widzimy całą grozę Bożego gniewu przeciwko grzechowi. On z całą gwałtownością uderzył w Syna Bożego. Tam Baranek Boży, na którego wskazywał Jan Chrzciciel, wziął na Siebie grzech całego świata, wziął na Siebie gniew Boży jako sąd nad grzechem. O, gdyby człowiek, który nie wierzy w Syna Bożego, mógł sobie wyobrazić, jak bardzo straszny jest gniew Boży, który spoczął na Nim.

Mój przyjacielu, rozumiesz, dlaczego gniew Boży jest nieunikniony dla tego, kto odrzucił Boże zbawienie. Twój i mój grzech przeszył czyste i święte serce Jezusa Chrystusa. Pomyśl mój przyjacielu o powadze tych słów - „kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży zostaje na nim. „ Ale chwała Bogu, że Jan Chrzciciel mówi coś więcej. Powiedział też, że „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny…” Wystarczy, że uwierzysz w Syna Bożego, a będziesz miał życie wieczne.

Co to znaczy wierzyć w Syna Bożego? To znaczy przyjąć dar Bożej miłości, Jego Syna Jezusa Chrystusa. Polegać całkowicie na Jego odkupieńczej ofierze. Teraz możesz być w pełni usprawiedliwiony wiarą w Jezusa Chrystusa i tym samym Bóg zdejmie z Ciebie Swój gniew. Jezus Chrystus w pełni zadośćuczynił wymaganiom Świętego i Sprawiedliwego Boga. W Nim teraz stoisz przed Bogiem w pełni usprawiedliwiony, jakbyś nigdy nie zgrzeszył, bo krew Jezusa Chrystusa, Jego Syna, oczyszcza Cię z wszelkiego grzechu.

Mój przyjacielu, jeśli nigdy nie pokładałeś nadziei w Jezusie Chrystusie, nie przyjąłeś Jego daru zbawienia, uczyń to teraz. Przyjdź do Jezusa takim, jakim jesteś, a On przyjmie Cię i stawi przed Bogiem czystym i sprawiedliwym, omytym Jego krwią. Wiedz, że ci, którzy wierzą w Syna, mają życie wieczne, a ci, którzy nie wierzą w Syna, nie ujrzą życia, ale gniew Boży ciąży na nich. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY