Jan i Andrzej!
Drodzy bracia i siostry, naszym zadaniem jest wskazywać ludziom na Jezusa Chrystusa. To właśnie czynił Jan Chrzciciel. Jego dewizą było - „On, tj. Jezus Chrystus musi wzrastać, a ja stawać się mniejszym. „ (Jana 3:30). Mówi się o Janie, że „wprawdzie nie uczynił żadnego cudu, ale wszystko, co o Nim (Jezusie) powiedział, było prawdą. „ (Jana 10:41). On zawsze wywyższał Chrystusa, zawsze wskazywał ludziom na Niego. W wersetach 35 i 36 pierwszego rozdziału Ewangelii Jana czytamy: „Nazajutrz znowu stał Jan (tj. Jan Chrzciciel) z dwoma uczniami swoimi. A gdy zobaczył Jezusa przechodzącego, powiedział: Oto Baranek Boży. " To wszystko, co powiedział tego doniosłego poranka. Trzy słowa, ale rezultatem tych trzech tak ważnych słów było powstanie - Kościoła Chrystusowego. W następnym wersecie 37 czytamy: „A owi dwaj uczniowie, usłyszawszy jego słowa, poszli za Jezusem. „
Ci dwaj uczniowie Jana Chrzciciela – to Andrzej i Jan. Oni zostali pierwszymi naśladowcami Jezusa Chrystusa. Skromny początek, dwóch prostych, młodych rybaków i kto by wtedy pomyślał, że od tak nieznacznego początku powstanie najpotężniejszy ruch, którego żadne siły, ani piekła, ani świata nie przemogą. Tak, „Bóg wybrał to, co słabe u świata, aby zawstydzić mocnych”, a jednocześnie widzimy tutaj, że Bóg wybrał przez to, co głupie jest dla świata, by zbawić wierzących.
Jan, który stał się umiłowanym uczniem Chrystusa i autorem Ewangelii Jana, oraz Andrzej - łowca dusz, który między innymi przyprowadził swojego brata Szymona do Chrystusa, byli bezpośrednim rezultatem głoszenia Jana Chrzciciela. W tym rozdziale 1 Ewangelii Jana spotykamy kilka interesujących osób. Wszyscy oni, tj. Andrzej, Jan, Szymon, Filip i Natanael stali się pierwszymi naśladowcami Jezusa Chrystusa. W tym rozdziale 1 ujrzymy, jak każdy z nich poznał Chrystusa. Dla nas będzie bardzo przydatnym i budującym, jeśli dowiemy się w jaki sposób każdy z nich nawrócił się i znalazł Zbawiciela. Przekonamy się, że żaden z nich nie poznał Chrystusa w ten sam sposób. Do każdego z nich Chrystus zwraca się w inaczej. Bóg nie ogranicza się do jednej konkretnej metody działania. On z każdą duszą postępuje tak, jak uważa za stosowne. Popełniają duży błąd ci, którzy uważają, że powinni mieć dokładnie takie same doświadczenia, jak ktoś inny. Co mówi Chrystus: „(Duch) Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha. " (Jana 3:8).
Drodzy przyjaciele, nie ma dwóch ludzi, którzy przeżywali by spotkanie z Bogiem w ten sam sposób. Prawdą jest, że rezultaty będą takie same - nowe stworzenie w Chrystusie Jezusie, ale doświadczenia będą różne. Dlatego popełniamy wielki błąd, gdy nalegamy na to, aby inni mieli podobne przeżycia i doświadczenia w spotkaniu z Bogiem. Bóg traktuje każdego z nas indywidualnie, osobiście.
Zwróćmy uwagę na te pięć nawróceń z tego 1 rozdziału Ewangelii Jana. Pierwsze dwa nawrócenia – to Jan i Andrzej. Poszli za Chrystusem w wyniku głoszenia. Usłyszeli słowa Jana Chrzciciela i natychmiast podążyli za Jezusem. Następne nawrócenie, to Szymon Piotr. Do Chrystusa przywiódł go jego własny brat Andrzej. Czwarty - Filip, nie miał nikogo, kto by go przywiódł do Chrystusa, to sam Chrystus znajduje go i mówi do niego: „Pójdź za Mną. „ (Jana 1:43). Ostatniego, Natanaela, znajduje jego brat Filip, który właśnie się nawrócił i przyprowadza go do Chrystusa. Do tej szukającej Boga duszy Pan wychodzi na spotkanie. Tak, On czyni z każdym, kto do Niego przychodzi.
Widzimy więc, że w wyniku głoszenia - przyszło dwóch do Chrystusa, wskutek osobistego świadectwa też dwóch i jeden bez uczestnictwa człowieka. Chociaż wszyscy oni przychodzili do Jezusa w różny sposób, to jednak każdy z nich poznał Go jako swojego osobistego Zbawiciela i stał się nowym człowiekiem. Bóg nie ogranicza się do jednej konkretnej metody działania. Zaprawdę „niezbadane są wyroki Jego i nie wyśledzone drogi Jego! „ (Rzym. 11:33).
Ale z tych przykładów nawrócenia zauważymy, że oprócz tego, że każdy z nich przyszedł do Chrystusa w inny sposób, to Chrystus także do każdego z nich zwraca się inaczej. Nasz wspaniały Zbawiciel, On zna nas i wie, jak postępować z każdym z nas. Dlatego pozostawmy Mu dzieło zbawienia duszy ludzkiej. Niech czyni to, co uważa za stosowne. Naszym zadaniem jest przyprowadzać ludzi do Niego, a Jego dziełem jest ich zbawienie.
A teraz przyjrzyjmy się bardziej szczegółowo, w jaki sposób pierwsze dwie dusze - Jan i Andrzej, wspomniane w tym pierwszym rozdziale nawróciły się. Wspominałem już, że głoszenie Jana Chrzciciela skłoniło ich do opuszczenia go, tak jak oni byli jego uczniami i poszli za Chrystusem. Stało się to, jak jest napisane „nazajutrz”, gdy Jan Chrzciciel, widząc nadchodzącego Jezusa, mówi: „Oto Baranek Boży”. Poprzedniego dnia też jest powiedziane, że widząc Jezusa idącego w jego stronę on mówi: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. „ (Jana 1:29). Jan powtarza swoje słowa. Tak, czasami trzeba powtórzyć słowa. Zauważmy, że Andrzej i Jan poszli za Chrystusem dopiero wtedy, gdy usłyszeli po raz drugi: oto Baranek Boży. Kochani, jeśli trzeba, powtarzajmy nasze słowa, ale niech Baranek Boży zawsze będzie podstawą każdego naszego głoszenia.
Przypomnijmy sobie, ile razy Pan przychodził do nas z tym samym przesłaniem. Ilu z nas upamiętało się, gdy usłyszeliśmy po raz pierwszy dobrą nowinę. Myślę, że niewielu. To prawda, Pan posyłał do nas swoje sługi wielokrotnie z tą samą wspaniałą nowiną, że On miłuje nas, że chce nas zbawić i że oddał Siebie za nas w ofierze za grzechy nasze.
„A owi dwaj uczniowie, usłyszawszy jego słowa, poszli za Jezusem. ” - to jest werset 37. Jak ważne jest bracia i siostry, byśmy głosili i świadczyli w taki sposób, aby ludzie nie do nas lgnęli, ale podążali za Chrystusem. Tak głosił Jan Chrzciciel i Andrzej i Jan podążyli za Panem. Bardzo możliwe, że pierwsze ich kroki były niezdecydowane i możliwe, że szli w pewnej odległości za Jezusem, byli niezdecydowani i tu właśnie Chrystus przejął inicjatywę w Swoje ręce. Widząc, że idą za Nim, zwraca się do nich i mówi: „Czego szukacie? „ (Jana 1:38).
Każdy przychodzący do Jezusa, zawsze znajduje u Niego odpowiedź. On sam powiedział: „tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. „ (Jana 6:37). Jak wielka jest to pociecha dla każdej duszy szukającej zbawienia. Bóg nie pozostawia człowieka, by Go szukał i szukał w nieskończoność, ale zawsze wychodzi mu na spotkanie. Tak, On przyszedł właśnie na Ziemię po to, by szukać i zbawić zgubionych.
A teraz proszę zwróćmy uwagę, że według narracji Ewangelii, to, co Chrystus powiedział do Andrzeja i Jana, którzy szli za Nim, to były pierwsze słowa, które wypowiedział On po tym jak rozpoczął Swoją posługę. "Czego szukacie?„ Te pierwsze słowa wypowiedziane przez naszego Zbawiciela były w formie pytania. Czego chcecie? Czego szukacie?
Drodzy przyjaciele, czy nie jest to znaczące, że pierwszą rzeczą, jaką Bóg czyni po upadku człowieka w raju, to zadaje mu pytanie. Bóg przychodzi do Adama i pyta: „Gdzie jesteś? „ (1Moj. 3:9). I pierwsze też, co czyni Chrystus, to zapytuje nas: czego szukacie? Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym pytaniem? Właśnie od tego pytania my powinniśmy zacząć. Czego szukam, czego chcę od życia? Do czego dążę? Czy kiedykolwiek mój przyjacielu skonfrontowałeś się z tym pytaniem? Jak byś na nie odpowiedział? Czego szukasz? Czego chcesz od życia? Jedni szukają bogactwa, inni chcą odnieść sukces, zrobić karierę, inni postawili sobie za cel - stać się sławnymi, inni za wszelką cenę chcą uzyskać jak najwięcej przyjemności z życia. Życie, jak mówią, jest krótkie, więc jedz, pij i wesel się, bo jutro umrzesz.
Tak, to pytanie skierował Jezus do Andrzeja i Jana, gdy usłyszawszy słowa Jana Chrzciciela oni poszli za Chrystusem. I jak Mu odpowiedzieli? Zauważmy, że na Jego pytanie oni odpowiedzieli swoim pytaniem. „Rabbi! to znaczy: Nauczycielu gdzie mieszkasz? „ (Jana 1:38). Dziwne, prawda, ale to była najbardziej rozsądna odpowiedź. Swoim pytaniem wyznali, że nie wiedzą, czego szukają. Ale jednocześnie powiedzieli - Ty jesteś Nauczycielem, Ty masz odpowiedź. My nie wiemy, czego szukamy. Wiemy, że czegoś nam brakuje. Nie mamy tego, co najważniejsze, w naszych duszach jest pustka. Chcemy czegoś, ale jeszcze tego nie znaleźliśmy. Siedzimy jak na statku, bez kompasu i bez steru, nie znając jego kierunku. Rabbi, Nauczycielu, gdzie mieszkasz? Chcemy przyjść do Ciebie, być z Tobą i usłyszeć od Ciebie odpowiedź na to pytanie.
O, jak mądrze oni postąpili. Do kogo mamy iść? Ty Panie, masz słowa życia wiecznego. I Ty mój przyjacielu, mądrze postąpisz, gdy przyjdziesz do Jezusa Chrystusa ze swoimi pytaniami. U Niego Ty znajdziesz odpowiedź. Tak, na to najważniejsze pytanie, które w taki czy inny sposób każdy człowiek musi sobie zadać - czego szukam? Czego najbardziej pragnę? Co jest na pierwszym miejscu w moich poszukiwaniach? Wszyscy stajemy przed tym pytaniem.
A teraz zwróćmy uwagę, jak Jezus odpowiedział Andrzejowi i Janowi. W wersecie 39 czytamy: „Pójdźcie, a zobaczycie! Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i pozostali u niego w tym dniu; a było to około dziesiątej godziny. „ (Jana 1:39). Właśnie tego oni chcieli. Chcieli być z Jezusem. Usłyszeć z Jego ust odpowiedź na pytanie, na które oni sami nie byli w stanie odpowiedzieć. A Chrystus mówi do nich: „Chodźcie i zobaczcie. „
Drodzy przyjaciele, Pan zaprasza wszystkich, aby przyszli do Niego, ponieważ tylko On może rozwiązać wszystkie nasze problemy. I dzisiaj mówi: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. „ (Mat. 11:28). „A tego, który przyjdzie do mnie, nie wyrzucę precz. „ (Jana 6:37). Tak, pierwsze słowa Chrystusa do ludu brzmiały - czego szukacie, a drugie - przyjdźcie i zobaczcie.
To spotkanie z Jezusem, spędzony z Nim dzień, stał się początkiem nowego życia dla Andrzeja i Jana. To nie była chwilowa znajomość, nie, oni zostali z Chrystusem przez cały ten dzień. Nie wiemy, jak dokładnie spędzili ten dzień, ale z rezultatów tego spotkania wiemy, że sam Jezus stał się dla nich odpowiedzią. Tylko On, On jeden mógł zaspokoić pragnienia i dążenia ich duszy. W Nim oni znaleźli cel swojego życia. On sam napełnił ich serca i dał im pokój, radość i pewność, że naprawdę jest Tym, który wziął na Siebie nie tylko grzech świata, ale w szczególności ich grzech. Po tym spotkaniu Andrzej stał się nowym człowiekiem i pierwsze, co On czyni, to biegnie do swojego starszego brata - Szymon i mówi: „Znaleźliśmy Mesjasza to znaczy: Chrystusa. " (Jana 1:41).
Mój przyjacielu, czy możesz powiedzieć, jak powiedział Andrzej i Jan: „znaleźliśmy Chrystusa”. On nas zbawił, przebaczył wszystkie nasze grzechy, dał nam nowe serce. Andrzej i Jan nigdy nie zapomnieli nie tylko dnia spotkania z Jezusem, ale także godziny. Jest napisane „około godziny dziesiątej. „ Czy miałeś takie spotkanie, przyjacielu? Czy przypominasz sobie taki dzień i godzinę w swoim życiu? Dzisiaj Pan przychodzi do Ciebie i pyta: czego szukasz? Przyjdź do Niego, a On Ci odpowie. Tylko On ma słowa żywota, a gdy przyjdziesz, to także Ty nigdy nie zapomnisz dnia ani godziny swojego spotkania z Nim. Niech obecna chwila będzie Twoją godziną dziesiątą. Niech sam Duch Boży pomoże Ci teraz podjąć tę decyzję. Amen.