Czy wszyscy muszą mówić innymi językami?
Nic nie powoduje tak wielu nieporozumień wśród dzieci Bożych w związku z pytaniami o Ducha Świętego, jak mówienie innymi językami. Jedni twierdzą, że mówienie innymi językami jest pewną oznaką lub znakiem chrztu Duchem Świętym lub napełnienia Duchem Świętym. Innymi słowy, twierdzą, że ten, kto nie mówi innymi językami w ogóle nie jest zbawiony. Drudzy dopuszczają, że człowiek może być dzieckiem Bożym bez oznak mówienia innymi językami. Nauczają jednak, że przy napełnieniu Duchem Świętym, mówienie innymi językami jest jednak koniecznością. To jest jedna skrajność. Jest jeszcze druga skrajność, która twierdzi, że przy nawróceniu człowiek wszystko doświadczył, zarówno chrzest Duchem Świętym, jak i napełnienie Duchem i że dary Ducha nie są przeznaczone na nasze dni, a przede wszystkim mówienie innymi językami. Twierdzą, że dotyczyło to tylko kościoła apostolskiego.
Na początku muszę powiedzieć, że Słowo Boże nie popiera ani jednego, ani drugiego nauczania. Uczciwe, bezstronne, obiektywne i uważne badanie wszystkich tych miejsc w Ewangelii, w których wspomina się o mówieniu na innych językach, pokazuje, że w Biblii nie ma ani jednego miejsca, gdzie mówiło by się, że każde dziecko Boże powinno mówić innymi językami. Nawet jeśli weźmiemy wszystkie przykłady chrztu Duchem Świętym lub napełnienia Duchem Świętym z Księgi Dziejów Apostolskich, to nimi nie można udowodnić, że tym przeżyciom zawsze towarzyszyło mówienie innymi językami.
W rzeczywistości mamy tylko trzy przypadki, w których mówienie innymi językami było połączone z otrzymaniem Ducha Świętego. Jednocześnie apostoł Paweł wyraźnie mówi: „Czy wszyscy mówią językami?” (1Kor. 12:30). Kontekst daje tylko jedną odpowiedź, oczywiście że nie. Ale jednocześnie w całym Nowym Testamencie nie ma ani jednego miejsca, w którym było by powiedziane, że ten dar został zabrany i że nie może lub nie będzie już się przejawiać. Zazwyczaj ci, którzy chcą powiedzieć, że ten dar już ustał, odwołują się do wersetu 8 z 13 rozdziału 1 Listu do Koryntian. Tu powiedziane jest: „Miłość nigdy nie ustaje. Bo choć są proroctwa, przeminą; choć języki, ustaną; choć wiedza, obróci się wniwecz. „ Jeśli weźmiemy ten fragment za dowód, że języki przeminą, to musimy także powiedzieć, że ustaną zarówno proroctwa, jak i wiedza. Wychodzi na to, że proroctwa i wiedza też nie są już potrzebne. Ależ to absurd.
Ale ktoś zapyta: kiedy to wszystko się zakończy? Dziesiąty werset tego rozdziału daje nam odpowiedź: „gdy przyjdzie to, co doskonałe, wtedy przeminie to, co jest cząstkowe. „ (1Kor. 13:10). Wiemy, że doskonałość przyjdzie tylko wtedy, gdy ujrzymy naszego Pana. Wtedy będziemy podobni do Niego i doskonali, ale nie wcześniej. A co będzie wtedy, apostoł Paweł jasno wyjaśnia w wersecie 12. Tu jest powiedziane: „Teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany. " (1Kor. 13:12).
Wróćmy teraz do pytania: czy każde dziecko Boże powinno mówić innymi językami i czy jest to oznaka otrzymania Ducha Świętego? Po pierwsze, musimy wziąć pod uwagę jasne nauczanie Słowa Bożego, że każde nowonarodzone dziecko Boże ma Ducha Świętego, ponieważ „Jeśli kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego. „ (Rzym. 8:9). Co więcej, Pismo wyraźnie naucza, że wszyscy bez wyjątku są ochrzczeni Duchem Świętym podczas narodzenia na nowo. ”Bo w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. " (1Kor. 12:13). Opierając się na tym słowie z Pisma Świętego, możemy wywnioskować, że wszystkie dzieci Boże są ochrzczone Duchem Świętym, ale nigdzie w Biblii nie jest powiedziane, że każde dziecko Boże powinno mówić innymi językami.
Ale ktoś może powiedzieć: a co się wydarzyło w dniu Pięćdziesiątnicy? Spójrzmy co powiedziane jest w Dziejach Apostolskich, w rozdziale 2, werset 4: „I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. „ Wielokrotnie wskazywałem, że w tym niezapomnianym dniu miały miejsce trzy wydarzenia: zstąpienie Ducha Świętego na Ziemię, chrzest 120 zgromadzonych uczniów tego dnia w jedno Ciało Chrystusa i trzecie - wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym. Chrystus powiedział na 10 dni przed dniem Pięćdziesiątnicy, że po niewielu dniach zostaną ochrzczeni Duchem Świętym. A potem dodał, że przyjmą moc, gdy zstąpi na nich Duch Święty. Z nimi zaszło dwojakie działanie Ducha Świętego. Oni zostali Nim ochrzczeni i przez ten chrzest stali się członkami Ciała Chrystusa. W tym momencie narodził się Kościół. Ale oni również otrzymali moc Ducha Świętego, czyli zostali Nim napełnieni. I tu jest wyraźnie powiedziane, że „ gdy wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, zaczęli mówić innymi językami. „ Oznacza to, że mówienie innymi językami miało miejsce po tym jak zostali napełnieni Duchem, a nie przy chrzcie Duchem Świętym.
Wtedy ktoś powie: Czy nie jest to wyraźny dowód na to, że mówienie innymi językami jest oznaką napełnienia Duchem? Ale my tego także nie możemy powiedzieć? Tak jak nie możemy powiedzieć, że każdy powinien ujrzeć swoimi oczami Chrystusa i zostać oślepiony światłością przy swoim nawróceniu, ponieważ w ten sposób przeżył swoje nawrócenie apostoł Paweł. To, że ktoś w ten sposób przeżył swoje nawrócenie lub napełnienie Duchem Świętym, nie oznacza, że każdy powinien to doświadczać w ten sam sposób.
Zauważmy, że w tym wersecie jest napisane „tak jak im Duch pozwalał mówić. „ W tym przypadku (i to jest jedyny przypadek w Biblii), w którym Duch Święty dał im mówić w językach zrozumiałych dla ludzi. Tam zgromadzili się ludzie z różnych krajów, mówiący różnymi dialektami i powiedziano, że „każdy z nich słyszał ich (120 uczniów) mówiących w ich własnym języku. „ Taki przejaw Ducha miał miejsce w dniu Pięćdziesiątnicy, ale czy wszyscy ci, którzy doświadczyli mówienia innymi językami, mogą powiedzieć że mówili zrozumiałym językiem. Oczywiście, że nie.
Są jeszcze dwa inne przypadki, gdy mówieniu innymi językami towarzyszyło wylanie Ducha Świętego. Było to w domu Korneliusza i w Efezie. Ale czy można wziąć te dwa przypadki jako przykłady przeżycia dla każdego, kto otrzymał Ducha Świętego. W końcu Duch Święty zstąpił również na Samarytan, ale nie jest powiedziane, że mówili innymi językami. Albo gdy Duch Święty zstąpił na eunucha, to także nie jest powiedziane, że mówił innymi językami. Albo gdy sam Paweł nawrócił się i został napełniony Duchem Świętym, nie jest też powiedziane, że w tym momencie zaczął mówić innymi językami. Dlatego, jeśli mówienie innymi językami jest konieczną oznaką chrztu lub napełnienia Duchem Świętym, to czy nie myślicie, że to byłoby napisane w Biblii jasno i wyraźnie, że mówienie innymi językami jest konieczną oznaką, czy to, jak niektórzy mówią, do nawrócenia, czy napełnienia Duchem. Niewątpliwie, ale nigdzie nie znajdziemy takiego miejsca w Biblii.
Bracia i siostry, nie śmiejmy dyktować Duchowi Świętemu, w jaki sposób ma dokonać w nas swoje dzieło. To jest Jego priorytet. „Duch - Wiatr wieje, gdzie chce. " (Jana 3:8). On wszystko sprawia tak, jak chce, udzielając dary każdemu z osobna tak, jak chce, a nie tak, jak my Mu podpowiemy. Musimy Mu dać całkowitą swobodę wyboru tych darów, którymi On sam chce nas obdarzyć.
I tutaj muszę dodać słowo ostrzegające - „Ducha nie gaście!” Apostoł Paweł powiedział to w związku z jednym duchowym darem, do którego wierzący w Tesalonikach mogli odnosić się z pewną ignorancją. Zwróćmy uwagę, jak zaraz po tym Paweł mówi: „Proroctw nie lekceważcie. „ Otóż, grozi nam gaszenie Ducha, gdy lekceważymy jakikolwiek z Jego darów.
Jak już wspominałem, Słowo Boże nigdzie nie popiera nauczania mówiącego, że inne języki są konieczną oznaką narodzenia na nowo, tj. chrztu Duchem Świętym lub napełnieniem Duchem Świętym. Gdy Paweł mówi do Efezjan „napełniajcie się Duchem”, to dalej kontynuując, zachęca ich, aby budowali się „Rozmawiając z sobą przez psalmy i hymny i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu”, ale nie wspomina tutaj ani słowa o mówieniu innymi językami, jako koniecznym znaku świadczącym o napełnieniu Duchem Świętym. Nie oznacza to jednak, że napełnieniu Duchem nie może towarzyszyć mówienie innymi językami, ani że Duch Święty nie może nam dziś dać tego daru. Powiedzieć, że On nie może, to ograniczyć moc Ducha Świętego. Tak, On może i On to uczyni, gdy będzie uważał to za stosowne.
Przyjrzyjmy się teraz pokrótce: w czym zawiera się ten dar? Dar innych języków daje możliwość temu, kto ma ten dar, wypowiadać w nieznanym mu języku słowa, proroctwa lub nauczać w nieznanym mu języku, by zbór był budowany. Jednak proroctwa lub słowa budujące zbór wypowiedziane w innych językach zawsze wymagają tłumaczenia. Jeśli uważnie przeczytamy 14 rozdział 1 Listu do Koryntian, to apostoł Paweł wyraźnie poucza, że w zborze mówienie innymi językami dozwolone jest tylko wtedy, „gdy to czyni dwóch albo najwięcej trzech, i to po kolei, a jeden niech tłumaczy. „ (1Kor. 14:27). Jeśli nie ma tłumacza, mówi w wersecie 28, „ten, kto mówi obcym językiem, niech milczy w zborze, niech mówi samemu sobie i Bogu. „ A jeśli ktoś mówi, że nie jest w stanie milczeć, to on może być pod wpływem innego ducha, ponieważ jest wyraźnie powiedziane: „duchy proroków są poddane prorokom. Albowiem Bóg nie jest Bogiem nieporządku, ale pokoju. " (1Kor. 14:32-33).
A to prowadzi nas do następnego pytania: Jaki jest pożytek z mówienia innymi językami? Jeśli jest to dar Boży i na podstawie Słowa Bożego wiemy, że taki dar jest, to i z tego daru musi być jakiś pożytek. Mówiąc o darach duchowych apostoł Paweł pisze w 12 rozdziale 1 Listu do Koryntian, wersecie 7: „każdemu jest dany przejaw Ducha dla wspólnego pożytku.„ Oznacza to, że każdy przejaw Ducha przynosi pewien pożytek. W rozdziale 14, wersecie 12 tego Listu do Koryntian mówi się: „Tak i wy, ponieważ usilnie zabiegacie o dary Ducha, starajcie się obfitować w te, które służą ku zbudowaniu zboru. "
Wspominałem już, że mówienie innymi językami może służyć budowaniu zboru tylko wtedy, gdy towarzyszy mu tłumaczenie. Bez tłumaczenia nie przynosi ono żadnej korzyści zborowi, a wręcz przeciwnie, stwarza zamieszanie, a nawet jest przeszkodą dla osób postronnych. Apostoł Paweł ujął to w ten sposób: „bracia, gdybym przyszedł do was, mówiąc obcymi językami, jaki pożytek mielibyście ze mnie, jeśli mowa moja nie będzie zawierała czy to objawienia, czy wiedzy, czy proroctwa, czy nauki? „ (1Kor. 14:6). A potem dodaje: „Jeśli się tedy cały zbór zgromadza na jednym miejscu i wszyscy językami niezrozumiałymi mówić będą, a wejdą tam zwykli wierni albo niewierzący, czyż nie powiedzą, że szalejecie? " (1Kor. 14:23). Innymi słowy, języki są pożyteczne i budują zbór tylko wtedy, gdy jest ich tłumaczenie, a mówienie innymi językami w zborze bez tłumaczenia przyniesie jedynie spory i będzie stwarzać przeszkody.
Ale zauważmy, że Paweł mówi, że języki przynoszą też inną korzyść. Czytając uważnie te dwa rozdziały: 12 i 14 Pierwszego Listu do Koryntian, nie sposób nie zauważyć, że on podkreśla drugą stronę bardziej niż korzyści płynące z mówienia innymi językami z tłumaczeniem. Widzimy, że jest to jedyny dar, który jest dawany przede wszystkim dla ich własnego zbudowania. Ten, kto mówi w nieznanym języku, ten buduje siebie. O żadnym innym darze nie jest tak powiedziane. W następnym wersecie Paweł dodaje: „Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami…„ (1Kor. 14:5). W wersecie 18 mówi: „Dziękuję mojemu Bogu, że mówię językami więcej niż wy wszyscy.” A w wersecie 39: „nie zabraniajcie mówić obcymi językami. „ Paweł chce, byśmy budowali siebie i po to ten dar jest nam dany. Ale najwyraźniej pragnie, by w zborze bardziej praktykowane były te dary, które budowały by cały zbór.
Zwróćmy uwagę, że po każdym z wyżej wymienionych pozytywnych słów wypowiedzianych na temat mówienia innymi językami następuje kolejne zdanie zaczynające się od a, lecz lub aby. Spójrzmy na przykłady: „Kto językami mówi, siebie tylko buduje; a kto prorokuje, zbór buduje. A pragnąłbym, żebyście wy wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali, aby zbór był zbudowany. „ Gdy mówi: „Dziękuję mojemu Bogu, że mówię językami więcej niż wy wszyscy”, to natychmiast dodaje: „Wszakże w zborze wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych nauczyć, niż dziesięć tysięcy słów obcym językiem. „ I mówiąc: „nie zabraniajcie mówić obcymi językami”, od razu dodaje: „A wszystko niech się odbywa godnie i w porządku. „ Możemy więc stwierdzić, że podstawowym celem tego daru jest budowanie siebie w modlitwie i wysławiając Pana w sercu swoim. „Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza. " (1Kor. 14:2).
Drodzy bracia i siostry, nigdy nie zapominajmy, że musimy oddać siebie do dyspozycji Ducha Świętego, aby „Duch, udzielił każdemu z osobna, jak chce. „ Będziemy gorliwie zabiegać o Jego dary, a nie dyktować Mu, jakie dary powinniśmy otrzymać. Nie gaśmy Ducha Świętego przez zaniedbanie lub uniżenie, jakikolwiek dar byśmy nie mieli. I niech Jego miłość zawsze prowadzi nas we wszystkim, a wtedy te dary będą służyć zarówno budowaniu, jak i uwielbieniu naszego Pana. Po to Duch Boży daje te dary Kościołowi. Nigdy ani jeden dar Ducha nie powinien być użyty, aby ukazać naszą rzekomą duchowość, ponieważ dary nie świadczą o duchowości człowieka, ale owoce Ducha. Ich użycie powinno zawsze mieć na celu ogólne budowanie, wtedy przynoszą pożytek, a nie po to, by przedstawiać siebie jako osobę szczególnie duchową. Dar nie czyni nikogo duchowym.
Pamiętajmy, że „Wszelki dar dobry i wszelki dar doskonały pochodzi z góry i zstępuje od Ojca światłości, u którego nie ma zmiany ani cienia zmienności. „ (Jak. 1:17). Bracia i siostry, problem polega na tym, że w nas bywają zmiany, ale nie w Bogu. Oto dlaczego apostoł Paweł napisał 13 rozdział pierwszego Listu do Koryntian i znajduje się on w samym środku między rozdziałami 12 i 14, które mówi o darach duchowych. Ten rozdział 13 mówi o miłości. Innymi słowy, niech miłość, miłość Boża, miłość Chrystusowa prowadzi nas we wszystkim, wtedy nasze dary będą błogosławieństwem zarówno dla innych, jak i dla nas, a imię Pana będzie uwielbione.
O darach duchowych można powiedzieć znacznie więcej. Na zakończenie chciałbym jednak przypomnieć o największym darze, jaki człowiek może otrzymać od Boga i ten dar sam Jezus Chrystus nabył dla każdego z nas Swoją krwią. Bez wyjątku ten dar jest oferowany każdemu. Nikt nie jest wykluczony. To jest dar zbawienia, dar Bożej miłości. Jeśli Ty, mój przyjacielu nigdy go nie przyjąłeś, to dzisiaj możesz to uczynić. Wyznaj Panu swój grzech, a otrzymasz przebaczenie. Nie zaniedbuj tego daru. Od przyjęcia tego daru zależy zbawienie Twojej nieśmiertelnej duszy. Niech Pan pomoże Ci przyjąć go teraz. Amen.