RSS

Jak świadczyć o Chrystusie.


 Słowo Boże jasno naucza, że ​​każdy wierzący jest powołany, aby być świadkiem Chrystusa, a jeśli tak, to jak powinien on świadczyć o swoim Zbawicielu? To bardzo ważne pytanie, ponieważ jest wielu wierzących, którzy nie wiedzą, jak powinni świadczyć o Jezusie Chrystusie. Przyczyną niekoniecznie musi być niechęć do głoszenia, czy brak wiedzy. Drodzy bracia i siostry, nie muszę podkreślać powagi tego pytania, gdyż od naszego świadczenia zależy realizacja Bożego planu ewangelizacji całego świata, zanim Chrystus przyjdzie po raz wtóry. On sam powiedział: I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec. " (Mat. 24:14).

Jednym z biblijnych przykładów świadka Chrystusa jest Jan Chrzciciel. Chciałbym więc wziąć jako przykład jego świadectwo o Chrystusie. Spójrzmy na wersety od 29 do 34 z pierwszego rozdziału Ewangelii Jana, które będą podstawą dzisiejszego rozważania: „Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa przychodzącego do niego i powiedział: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Za mną idzie mąż, który był przede mną, bo pierwej był niż ja. Ja go nie znałem, ale przyszedłem, chrzcząc wodą, po to, aby został objawiony Izraelowi. I świadczył Jan: Widziałem Ducha zstępującego jak gołębica z nieba i spoczął na nim. A ja go nie znałem, ale ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Na kogo ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na nim, to jest ten, który chrzci Duchem Świętym. Ja to widziałem i świadczyłem, że on jest Synem Bożym."

Myślę, że nie będzie zbytecznym, jeśli powiem, że musimy świadczyć naszymi ustami - słowem. Jak dziecko Boże może nie mówić o Jezusie Chrystusie, gdy świadectwo które Chrystus powierzył swojemu Kościołowi, jest świadectwem słowem o Nim?

Prześledźmy choćby Ewangelię Jana, a przekonamy się, że każdemu nawróceniu towarzyszyło ustne świadectwo. To prawda, że ​​w niektórych z tych świadectw znajdziemy pewne niedostatki, a nawet błędy. Tak, one są niedoskonałe, tak jak my jesteśmy niedoskonali. Myślę, że wielu z nas nie usłyszało by o Chrystusie gdyby zależało to od doskonałych świadków.

Weźmy na przykład świadectwo Filipa złożone Natanaelowi, które znajdujemy w rozdziale 1 Ewangelii Jana. W jego świadectwie znajdziemy duży, a nawet poważny błąd, ale było to wszystko, co wiedział, i o tym on świadczył. I zwróćmy uwagę, że Natanael nawrócił się dzięki tak niedoskonałemu świadectwu. Filip mówi mu: „Znaleźliśmy tego, o którym pisał w zakonie Mojżesz, a także prorocy: Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu. „ (Jana 1:45). W tych świadectwie jest poważny błąd. Wiemy, że Jezus nie był synem Józefa, ale Filip najwyraźniej o tym nie wiedział. Powiedział to, o czym wiedział, i przyprowadził Natanaela prosto do Jezusa. A gdy Natanael spotkał Chrystusa, spójrzmy, co on mówi: „Mistrzu! Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela. „ (Jana 1:49). Osobiste spotkanie z Chrystusem naprawiło błąd Filipa i Natanael dowiedział się, że Chrystus nie jest synem Józefa, ale Synem Bożym.

Nie czekajmy więc, aż wszystko poznamy i wszystko zrozumiemy, zanim będziemy świadczyć o Chrystusie. Jeśli tak postąpimy, to nigdy nikomu o Nim nie powiemy. Głośmy to, o czym wiemy, a jednocześnie dokładajmy wszelkich starań, aby coraz więcej poznawać o naszym Panu.

Weźmy jeszcze inny przykład – Samarytankę, która przyszła do studni nabrać wody. Po spotkaniu z Jezusem ona biegnie do miasta i od razu zaczyna głosić o Nim. Nie pozostała milcząca, mówi: „Chodźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co zrobiłam. Czy to nie jest Chrystus? „ (Jana 4:29). Zauważmy, jej świadectwo kończy się znakiem zapytania. Mówi - chodźcie i zobaczcie. Filip też mówi do Natanaela - idź i zobacz.             Taki i jest cel naszego świadectwa - przywieść ludzi do osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem, jak by nierozsądne wydawało się nasze świadectwo.

Zwróćmy uwagę, że w swoim świadectwie pierwsze co czyni Jan, to wskazuje na Chrystusa. Mówi: „Oto baranek Boży. „ To słowo „oto„ znaczy - spójrzcie. Innymi słowy, Jan widząc Jezusa idącego w jego stronę, mówi: patrzcie „Baranek Boży, który gładzi grzech świata. „ (Jana 1:29).                                                                                                                                               Tak więc pierwszą rzeczą, jakiej możemy się nauczyć od tych przykładowych świadków, jest to, że wszyscy oni świadczyli słowem i wszyscy przyprowadzali lub wskazywali ludziom na Tego, o Którym świadczyli, tj. na Jezusa Chrystusa. To podstawowa rzecz o której powinien wiedzieć każdy, kto świadczy o Chrystusie.

Ale Słowo Boże mówi nam byśmy dążyli do doskonałości. Musimy wiedzieć, jak możemy stać się lepszymi i skuteczniejszymi świadkami Chrystusa. A kto może posłużyć nam za lepszy przykład, jak nie Jan Chrzciciel. A zatem, aby być godnym świadkiem Jezusa Chrystusa, musimy przede wszystkim wiedzieć, kim jest Jezus Chrystus?                                 Tak, ale możemy znać Chrystusa jako naszego Zbawiciela, a jednocześnie mieć ograniczoną wiedzę o Nim. Siła naszego świadectwa, to poznanie Tego, o Którym świadczymy. Pierwszą rzeczą, którą musimy wiedzieć, jest to, Kim jest Jezus Chrystus. Jan Chrzciciel wiedział. Spójrzmy, jak w swoim świadectwie on w pierwszej kolejności wskazuje na Boskość Jezusa Chrystusa. Tą prawdą on zaczyna i na tej prawdzie kończy swoje świadectwo. Jego pierwsze słowa brzmią: „Oto Baranek Boży”, a ostatnie słowa: „Ten jest Synem Bożym.” (Jana 1:29, 34).                                                                                                                                                                Bracia i siostry, od tego powinno zaczynać się nasze świadectwo, gdyż na tym fakcie - Boskości Jezusa Chrystusa, opiera się całe chrześcijaństwo, wszystkie jego nauki i nasze zbawienie.

Teraz prześledźmy świadectwo Jana. Przedstawiając Chrystusa jako Baranka Bożego, który bierze na siebie grzech świata, on dalej potwierdza Jego Boskość, mówiąc: „To jest Ten, o którym powiedziałem: Za mną idzie mąż, który był przede mną, bo pierwej był niż ja. „ (Jana 1:30). Zauważyliście, że Jan mówi – „On był wcześniej niż ja. „ Tym samym on potwierdza Boskość Jezusa Chrystusa, mówiąc, że był przed Jego narodzeniem. Jan Chrzciciel był 6 miesięcy starszy od Chrystusa, a jednak mówi, że był przed nim.                    W naszym świadczeniu o Chrystusie musimy nie tylko wierzyć w Boskość Jezusa Chrystusa, ale musimy umieć pokazać tę prawdę innym. I dlatego sami musimy być pewni, Kim jest nasz Zbawiciel Jezus Chrystus, że naprawdę jest Synem Bożym. Wielu wierzących nigdy nie skonfrontowało się z tą kwestią i w rezultacie nie wiedzą, jak skutecznie świadczyć o Chrystusie.

Ponadto wiemy, co uczynił dla nas Chrystus. Czy możemy świadcząc innym wskazać, co dokonał dla nas Jezus Chrystus? Czy dla nas osobiście jest to jasne? „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. „ Czy rozumiemy dzieło zbawienia które dokonał Jezus Chrystus przez Swoją śmierć na krzyżu Golgoty? Czy gdy świadczymy ludziom o zbawieniu, sami mamy jasne pojęcie o zastępczej śmierci Chrystusa? Czy jest dla nas jasne, że Chrystus wszystko dokonał dla naszego zbawienia, że my sami nie możemy nic dodać ani zrobić, aby na nie zasłużyć, ale że Chrystus dokonał tego przez Swoją śmierć.

Baranek - mówi nam o ofierze i przy tym o ofierze zastępczej. Sprawiedliwość Boża wymagała odpowiedniej kary za grzech i karę tą mógł przyjąć tylko na siebie Ten, Który był bez winy. Chrystus stał się ofiarą za grzech, tym najczystszym Barankiem, który wziął na siebie naszą karę. Tak, wypił kielich Bożego gniewu do dna, aby wybawić nas od wiecznych mąk. Już w odległej przeszłości Izajasz prorokował o zastępczej śmierci Chrystusa, mówiąc: „Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. „ (Iz. 53:5 -6). „To Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. „ (Iz. 53:10).

Czy jesteś pewien mój drogi bracie i siostro swojego zbawienia? Czy wiesz, że wszystkie Twoje grzechy są przebaczone i że Chrystus całkowicie dopełnił Twojego zbawienia?            Jaką radosną nowiną dla grzesznika jest to, że ​​musi tylko uwierzyć, tj. przyjąć ten wspaniały dar Bożej miłości, a zostanie zbawiony i że właśnie w tej chwili ma nowe życie, a wraz z nim radość i swobodny dostęp do Boga. Czy to dla nas jest jasne, drodzy przyjaciele. Czy mamy tę pewność, że Chrystus zawsze może zbawić tych, którzy przez Niego przychodzą do Boga? Jeśli tak, to nasze świadectwo nie pozostanie bez owoców.

Ale musimy także wiedzieć, jak przyprowadzić grzesznika do poznania Chrystusa.              Spójrzmy, jak Jan Chrzciciel dwa razy w tekście mówi: „Ja go nie znałem”. (Jana 1:31). Pomimo tego, że Jan był krewnym Chrystusa, mimo wszystko Go nie znał. Co on przez to rozumie? Przypomnijmy, jak mówi apostoł Paweł: „chociaż znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już więcej go takim nie znamy. „ (2Kor. 5:16).                                                         Jan również znał Go w ciele, a jednak nie znał Go jako swojego Boga i Zbawiciela, dopóki Duch Boży nie objawił mu tej prawdy. Chrystusa można poznać tylko dzięki objawieniu z góry. Zauważmy, że Duch Boży objawił Janowi, kim jest Chrystus i dopiero wtedy on Go poznał. Wcześniej Go nie znał, ale gdy Duch Święty w postaci gołębicy zstąpił na Chrystusa, to wtedy mógł powiedzieć: „Ja to widziałem i świadczyłem, że on jest Synem Bożym. " (Jana 1:34).

Bez względu na to, jak nieprzekonujące, ale zgodne z Pismem było nasze świadectwo, to my musimy powiedzieć, że cała nasza wiedza nie doprowadzi człowieka do Boga, jeśli nie weźmiemy pod uwagę Ducha Świętego. Duch Święty musi objawić tę prawdę grzesznikowi. Musimy w pełni polegać na Duchu Świętym, aby działał w sercu grzesznika, ale On również musi być w nas. Chrystus powiedział: „A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście Jerozolimie, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości…i będziecie mi świadkami. " (Łuk. 24:49,Dzieje 1:8).

Bracia i siostry, my musimy być napełnieni Duchem Świętym, aby być skutecznymi świadkami. Bóg nie każe nam, byśmy szli z naszą siłą i przyprowadzali dusze do Chrystusa. On wie, że to niemożliwe i dlatego najpierw daje nam moc, moc Ducha Świętego, a następnie mówi: teraz jesteście moimi świadkami. Och, jak potrzebujemy tej mocy.            Niech Bóg da nam tę moc z góry, aby przez nasze świadectwo ginące dusze znalazły pokój u krzyża Golgoty. Modlę się, aby Duch Boży dokonał teraz Swojego dzieła w waszym sercu. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY