RSS

Powstrzymujcie się od wszelkiego rodzaju zła.


Aby całym sercem miłować Boga, trzeba nienawidzić zło, jak mówi Psalmista: Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie w nienawiści zło! „ (Ps. 97:10). Miłość do Jezusa Chrystusa i miłość do grzechu wzajemnie się wykluczają, albo kochamy grzech, albo miłujemy Boga. Jedno z dwóch. Służenie dwóm panom jest niemożliwe. I tutaj należy powiedzieć, że im bardziej miłujemy naszego Zbawiciela, tym silniejsza będzie nasza nienawiść do grzechu. Naszą stałą troską nie powinno być to, jak blisko możemy zbliżyć się do świata i nie być nim splamionym, zepsutym, ale to, jak mogę trzymać się od niego z daleka. Ci, którzy chcą szczerze naśladować Chrystusa, będą mieć w nienawiści nawet szatę - jak mówi Słowo Boże, „która została skalana przez ciało. " (Judy 1:23).

 

Dobrym przykładem będzie dla nas Józef. On stał się bohaterem wiary dlatego, że bał się grzechu, bał się zbezcześcić Boga. „Jakże miałbym więc popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu? „ - mówi do swojej kusicielki. (1Moj. 39:9). A Daniel w sercu swoim starał się nie skalać jedzeniem ze stołu królewskiego i winem, które pił król. Ci bohaterowie wiary nie bali się ludzi, bali się Boga, bo jak mówi Słowo Boże: „Bojaźń Pańska jest, mieć w nienawiści złe. " (Przyp. 8:13).

Ale Paweł w swoim 1 Liście do Tesaloniczan w rozdziale 5 werset 22 mówi: Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.Tutaj słowo – rodzaju, należałby raczej przetłumaczyć słowem – widoczna forma. Paweł chce powiedzieć byśmy powstrzymywali się nie tylko od wszelkiego rodzaju zła, ale nawet od wszelkiego rodzaju grzechu.

 

Ale ktoś powie: nieważne, jak rzecz wygląda, w istocie ważne jest to, czy jest ono złem, czy nie. Drodzy bracia i siostry, ale czy to takie proste? Słowo Boże mówi: „Niech więc wasze dobro nie będzie bluźnione. „ (Rzym. 14:16). Mówi się to w związku ze spożywaniem pokarmu. Paweł pisze o tym w swoim liście do Rzymian. Najpierw mówi: „Wiem i jestem przekonany w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo w sobie było nieczyste; nieczyste jest jedynie dla tego, kto je za nieczyste uważa. Jeżeli zaś z powodu pokarmu trapi się twój brat, to już nie postępujesz zgodnie z miłością; nie zatracaj przez swój pokarm tego, za którego Chrystus umarł. " (Rzym. 14:14-15). To jeden z przykładów trzymania się z dala od wszelkiego rodzaju zła.

Albo weźmy inny przykład. Dzień jest gorący i zachciało nam się nagle pić. Tuż niedaleko okazał się pub. Dlaczego nie wpaść i napić się lemoniady. Co prawda nie będziesz pić piwa, ale dlaczego tam nie wypić szklanki lemoniady? Ale czyniąc to w pubie mój przyjacielu, już dałeś powód do zgorszenia. W lemoniadzie nie ma nic złego ani szkodliwego, ale okoliczności, w których piłeś tę lemoniadę, sprawiają wrażenie zła. „Niechże to, co jest dobrem waszym, nie będzie powodem do bluźnierstwa.” i dlatego „Od wszelkiego rodzaju zła trzymajcie się z dala. „ Dla ciebie to nie jest grzech, ale tym postępkiem dałeś powód do upadku komuś innemu i dlatego zgrzeszyłeś. „Błogosławiony mąż, który nie chodzi w radzie niepobożnych, Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców. „ (Ps. 1:1). On będzie unikał wszelkiego rodzaju zła.

Przed nami stale stoi wybór i my musimy decydować, jak powinniśmy postąpić w danej sytuacji? A jak my decydujemy w takich przypadkach? To jest najważniejsze pytanie! Tak, nasze decyzje w tak drobnych, pozornie nieistotnych sprawach, mówią, kim w istocie jesteśmy.

Aby zilustrować tę prawdę weźmy przykład z Biblii. Znajdziemy go w 13 rozdziale Księgi Rodzaju. Mówi się tutaj o Abrahamie i Locie, o tym, jak doszło do sporu między ich pasterzami. Abraham proponując swojemu bratankowi Lotowi rozdzielenie się, daje pierwszeństwo wyboru najlepszej części ziemi. „Jeśli chcesz pójść w lewo, ja pójdę w prawo, a jeśli chcesz pójść w prawo, ja pójdę w lewo. „ (1Moj. 13:9). Abraham, który jest dużo starszy od Lota powinien był dokonać pierwszy wyboru, ale będąc wielkodusznym daje młodszemu prawo wyboru.

Dla Lota ta decyzja okazała się punktem zwrotnym w jego życiu, a takie przeżycia jak nic innego pokazują charakter człowieka. Możemy dowiedzieć się, gdzie człowiek stoi, gdy znajduje się na skrzyżowaniu dwóch dróg. Którą ścieżkę on wybierze?                               Spójrzmy, jak reaguje Lot przy danej mu możliwości wyboru? Jaką podejmie decyzję? Lot nie zrezygnował z danego mu pierwszeństwa wyboru. Natychmiast wspina się na wzniesienie i „podniósłszy oczy, widzi, że cały okręg nadjordański - zanim Pan zniszczył Sodomę i Gomorę - był obfity w wodę, jak ogród Pana, jak ziemia egipska, aż do Soaru. „ (1Moj. 13:10). I dalej czytamy: „I wybrał sobie Lot cały okręg nadjordański. I wyruszył Lot na wschód. Tak rozstali się obaj ci mężowie. Abram zamieszkał w ziemi kananejskiej, natomiast Lot przebywał w miastach okręgu nadjordańskiego i rozbijał swe namioty aż do Sodomy. „ (1Moj. 13:11-12).                                                                                               Najprawdopodobniej Lot nie wiedział, jaka jest Sodoma. Gdyby wiedział, że mieszkańcy Sodomy są źli i bardzo grzeszni wobec Pana, to najprawdopodobniej nie wybrałby tego miejsca. Jego wina wcale nie była w tym, że on nie wiedział. Jest wiele rzeczy, których nie wiemy i których nie możemy wiedzieć, ale mimo to my nie jesteśmy bez winy.                 Dlaczego? Dlatego, że jest Jeden, Który wie o wszystkim i mamy do Niego swobodny dostęp, a gdy się do Niego zwrócimy, poprowadzi nas właściwą drogą.                                        Wina Lota polegała nie na jego niewiedzy, ale na fakcie, że nie poradził się Tego, Który widział i był gotów wskazać mu drogę, którą powinien był wybrać.

Czym więc kierował się Lot w swojej decyzji? Spójrzmy: „Lot podniósł oczy…” A co ujrzał, gdy podniósł oczy? „ spostrzegł, że cała okolica wokół doliny Jordanu aż do Soaru jest bardzo urodzajna, była ona bowiem jak ogród Pana, jak ziemia egipska…                             Ta ziemia miała dwustronny wygląd: niebiański i ziemski, duchowy i cielesny. To powinno wystarczyć Lotowi by zrezygnował z tej ziemi. On powinien trzymać się z daleka od niej, ponieważ wyglądała jak ziemia egipska. Cały problem z Lotem polegał na tym, że on nigdy nie pozbył się w sercu Egiptu. Egipt pozostał w jego sercu i dlatego wybrał miejsce, które mu o nim przypominało.

Z drugiej strony on miał poznanie Boga i dlatego usprawiedliwiał swoją decyzję faktem, że ta ziemia była również jak ogród Pana. Jego wybór był oparty jednak na osobistym interesie. Myślał, że znalazł idealną ścieżkę. Wierzył w Boga i wierząc, myślał, że znajdzie szczęście gdzieś pomiędzy służeniem Bogu a oddawaniem czci światu. On w ogóle nie myślał iść do Egiptu, co byłoby bezpośrednim naruszeniem woli Bożej. Dlaczego nie osiedlić się w miejscu, które wygląda jak Egipt, ale nie jest Egiptem, a poza tym to miejsce wygląda jak ogród Pana. Co mogłoby być bardziej doskonałe? Zaspokajało zarówno ciało, jak i ducha. Problem został rozwiązany, pomyślał Lot, ale niestety bardzo się mylił.

Bracia i siostry, jak zwodnicza jest nasza upadła natura. Zawsze pociąga ją Egipt, a najmniejszy kompromis z nią prowadzi do całkowitej klęski. Tak, Lot rozbił swój namiot w pobliżu Sodomy i po niedługim czasie został mieszkańcem Sodomy.                                      Musimy zrozumieć, że Bóg nigdy nie pójdzie na ustępstwa z grzechem i ciałem. On nigdy tego nie uczyni.                                                                                                                                          Tak to i jest, Lot najpierw przebywa w pobliżu Sodomy, potem w samej Sodomie, a na końcu Lot już jako jeden z pierwszych mieszkańców miasta siedzi u bram Sodomy. Jaka hańba dziecku Bożemu siedzieć na honorowym miejscu w społeczności ludzi zepsutych.
Lot wybierając tę nawodnioną i żyzną ziemię myślał, że może się tam wzbogacić.

Spójrzmy, co dał Lotowi ten wybór? Co jemu osobiście dało podjęcie takiej decyzji? Część odpowiedzi znajdziemy w Nowym Testamencie. Wielu zazdrościłoby zapewne mu sukcesu, był przecież członkiem władz miasta. Ale co mówi o nim Słowo Boże? W 2 Liście Piotra, w rozdziale 2 powiedziane jest, że: żyjąc wśród ludu Sodomy i widząc ich bezbożne uczynki i słysząc o nich Lot „trapił się tym dzień w dzień w prawej duszy swojej. ” (2Ptr. 2:8). Tak, Słowo Boże mówi, że był sprawiedliwy, ale wybrał niewłaściwą drogę. On podjął złą decyzję. Gdy inni zazdrościli mu widząc jak odnosi sukcesy, to w jego duszy była pustka. Nie miał pokoju Bożego, tylko udrękę i próżność.                                                                              Zwróćmy uwagę, że wszystko, co wygrał w obrębie materialnym, ostatecznie jednak utracił. Musiał wszystko co zdobył zostawić i opuścić miasto. Tam spłonął jego dom, cały majątek, który gromadził dla siebie od tak dawna. Z tego wszystkiego pozostał tylko popiół.

A co się stało z jego rodziną, żoną, dziećmi? Znamy tragiczny koniec historii Lota. Jego żona za nieposłuszeństwo Bogu została zamieniona w słup soli, a wstyd jest wspominać, jak jego córki zachowywały się później względem ojca.

Jaki wpływ miał Lot na Sodomę? Jakie świadectwo tam pozostawił? Ile dusz przywiódł na ścieżką prawdy?                                                                                                                                        Otóż nie znalazło się w tym mieście nawet pięciu prawych ludzi, bo gdyby było co najmniej pięciu sprawiedliwych, to Bóg nie zniszczyłby Sodomy. A to znaczy, że podczas tych wielu lat pobytu w tym mieście ani jeden jego obywatel nie poszedł za jego Bogiem. Dlaczego? Mieszkańcy Sodomy dobrze wiedzieli i rozumieli dlaczego osiedlił się w ich mieście. Widzieli, że chciał się wzbogacić, stać się możnym i znanym w tym mieście.                              I tego możemy być pewni, że gdy człowiek stara się wzbogacić, on tym samym paraliżuje w sobie moc Bożą, aby wpływać na innych, którzy chcieliby przyjść do Boga.
Cóż on tam zdobył? Nic. Wręcz przeciwnie, wszystko co zyskał – utracił.                              Tak, Lot był bogatszy, zanim zdecydował się iść do Sodomy, ale nie zadowolił się tym by po prostu iść za Panem i w rezultacie stracił wszystko. Ostatnią rzeczą, jaką czytamy o Locie, jest to, że zamieszkał w zimnej jaskini.                                                                                         Och, jak zwodnicza jest ludzka natura, jak bardzo niewiarygodna. Dlatego Słowo Boże mówi: „Powstrzymajcie się od wszelkiego rodzaju zła. "                                                                 Tak, człowiek może wiele zrobić bez Boga. Ludzie będą go chwalić, a nawet zazdrościć mu sukcesu, ale po zdobyciu tego wszystkiego, co mu pozostanie? Jaki pożytek będzie miał, jeśli cały świat pozyska, a na duszy swej szkodę poniesie.

Zauważmy, że gdy zaczęła się sprzeczka między Abrahamem a Lotem, Abraham niczego dla siebie nie wybrał. On dał pierwszeństwo wyboru Lotowi i powiedziane jest, że: „Lot podniósł oczy. „ Jak wysoko je podniósł? Okazuje się, że nie wystarczająco wysoko. Gdyby podniósł je aż do nieba i poradził się Boga, to jego historia byłaby dzisiaj inaczej czytana. Nieco później w 13 rozdziale Księgi Rodzaju jest powiedziane, że gdy Lot wybrał sobie swoją ziemię, Pan powiedział Abrahamowi: „Podnieś oczy swoje. „ (1Moj. 13:14). Zauważyliście, że Lot podniósł oczy po swojej inicjatywie i po tym jak on podjął decyzję, Bóg mówi Abrahamowi: teraz twoja kolej – podnieś oczy swoje. Gdzie? Na północ, południe, wschód i zachód. I tak on uczynił. I Pan mówi do niego: „całą tę ziemię, którą widzisz, dam tobie i potomstwu twemu na wieki. „ (1Moj. 13:15).

Tak przyjacielu, pozwól Panu wybrać za ciebie. „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! Nie uważaj się sam za mądrego, bój się Pana i unikaj złego!„ - mówi Słowo Boże. (Przyp.Sal. 3:5-7).                                                                                            Tak, powstrzymuj się od wszelkiego rodzaju zła. To wyjdzie na zdrowe Twojemu ciału i pokrzepi Twoją duszę.
Ale powiesz: czy to możliwe jest dla człowieka? Jak człowiek może powstrzymać się od wszelkiego rodzaju zła, gdy zło tkwi w jego sercu? Rzeczywiście, to jest niemożliwe dla człowieka. Ale u Boga, wszystko jest możliwe.                                                                                 Co jest powiedziane zaraz po słowach: powstrzymujcie się od wszelkiego rodzaju zła? Tu znajdziemy odpowiedź i nie zapominajmy, że to jedyna odpowiedź. Spójrzmy na te słowa: „A sam Bóg pokoju niech was w pełni uświęci, a cały wasz duch, dusza i ciało niech będą zachowane bez zarzutu na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa. „ I co powiedziane jest dalej. Słowa pełne nadziei, cudowna obietnica: „Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona. " (1Tes. 5:23-24).

Pozwól przyjacielu, niech Pan wyrwie z korzeniami Egipt z Twojego serca.                             To i jest uświęcenie, nie ja, ale Chrystus, sam nie mogę, ale Pan może. Im więcej zagłębiam się w moim starym człowieku, tym bardziej dalekie jest moje uświęcenie. Muszę całkowicie powierzyć to dzieło Duchowi Świętemu. Tylko On może dokonać we mnie uświęcenia. Sam nie jestem w stanie tego dokonać, bez względu na to, jak bardzo bym się nie starał.              Kochani, powierzmy się całkowicie Bogu i niech On czyni z nami, co chce. Niech Chrystus zajmie całkowicie miejsce w naszych sercach, bo On stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem. Chwała i dziękczynienie Mu na wieki.           On stał się wszystkim dla nas wszystkich, „aby ten, kto się chlubi, w Panu się chlubił. „ (1Kor. 1:31).

A jeśli mój przyjacielu jeszcze nie nawróciłeś się do Pana, nie jesteś Jego dzieckiem, to jest dla Ciebie tylko jedna odpowiedź - Jezus Chrystus. Tylko On jeden może Cię zbawić. Tylko On może uczynić Cię nowym człowiekiem, dać Ci nowego Ducha i posłuszne Mu serce. Wszystko to proponuje Ci za przyjście do Niego z wiarą. Niech Pan dopomoże Ci uczynić to teraz. Amen.

 

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY