Jak postępować by podobać się Bogu.
Niektórzy z nas starają się podobać samym sobie, inni chcą przypodobać się ludziom. Czy są tacy, którzy pragną podobać się Bogu?
Szukać tego co nam się podoba jest charakterystyczne dla człowieka, zadowalać ludzi - do tego wszyscy jesteśmy zdolni, ale jak możemy podobać się Bogu? To jest bardzo ważne pytanie. Jeśli szukam tego co swoje, co jest dogodne dla mnie, wtedy jak mówi Chrystus: „zgubię duszę swoją. „ Jeśli będę się starał przypodobać ludziom, to też utracę życie swoje. Apostoł Paweł mówi: „Gdybym ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusowym. „ (Gal. 1:10).
Ale nas interesuje pytanie: jak człowiek może podobać się Bogu? Czy to w ogóle jest możliwe? Tak, to jest możliwe. Cała Biblia mówi o tym i uczy nas: jak możemy podobać się Bogu? Co więcej, Biblia jest pełna przykładów ludzi, którzy podobali się Bogu. Dlatego, jeśli to było dla nich możliwe, powinno być także i dla nas, żyjących w XXI wieku, możliwe.
Dzisiaj chciałbym zastanowić się nad tym pytaniem. Jak powinniśmy postępować, aby zawsze i stale podobać się Bogu? Spójrzmy do Biblii, do Nowego Testamentu, rozdział 4, 1 Listu do Tesaloniczan. Przeczytajmy dwa pierwsze wersety: „bracia, prosimy was i napominamy w Panu Jezusie, abyście stosownie do otrzymanego od nas pouczenia, jak macie postępować i podobać się Bogu, jak zresztą postępujecie, abyście tym bardziej obfitowali. Wszak wiecie, jakie przykazania daliśmy wam w imieniu Pana Jezusa. „
Po pierwsze drodzy przyjaciele, aby podobać się Bogu, konieczna jest wiara. Jak wyraźnie mówi o tym Słowo Boże: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. „ (Hebr. 11:6). Na tej podstawie, na podstawie wiary i na niczym innym, Bóg nawiązuje kontakt z człowiekiem. Dlatego tylko wiarą można podobać się Bogu, przez wiarę człowiek się zbawia i wiarą kontynuuje swoje życie duchowe.
Niestety wielu ludzi błądzi właśnie w tej kwestii, mówiąc, że zbawienie otrzymujemy przez wiarą, a podążanie za Chrystusem, nasze życie chrześcijańskie, zależy od nas, od naszych wysiłków i starań. Oni zmuszają siebie do powstrzymania się od jednego, czy drugiego. Twierdzą, że nie mogą tego robić, tego mówić, tego jeść i wychodzi, że znaleźli się pod twardym jarzmem szeregu zasad i praw. Zawsze znajdują się pod presją i napięciem, próbując odgrywać właściwą rolę chrześcijanina.
W rezultacie okazuje się, że wielu chrześcijan jest religijnymi artystami. Ile to szkody wyrządzono chrześcijaństwu przez to fałszywe pojmowanie życia duchowego.
My jesteśmy zbawieni łaską przez wiarą i nasze podążanie za Chrystusem zależy od wiary. Spójrzmy, jak wyraźnie Słowo Boże naucza na ten temat: „Jak przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w nim chodźcie. ” (Kol. 2:6). Nie inaczej, przyjęliśmy Go wiarą, teraz chodźmy za Nim tą samą wiarą.
Co się zdarzyło, jak narodziliśmy się na nowo, gdy wiarą otrzymaliśmy przebaczenie grzechów i pojednaliśmy się z Bogiem? W tym momencie Duch Święty zanurzył nas w jednym Ciele. Oznacza to, że każde dziecko Boże jest zanurzone w Chrystusie Jezusie. „Umarliście i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. „ - mówi List do Kolosan. (Kol. 3:3). Pomyślmy, w jak bezpiecznym jesteśmy stanie, jesteśmy z Chrystusem w Bogu.
Ale kochani, to tylko jedna strona naszego zbawienia. W tym samym Liście do Kolosan Paweł mówi o bogactwie chwały tej tajemnicy „którą jest Chrystus w nas, nadzieja chwały. „ (Kol.1:27).
A co to oznacza? Wszystko, absolutnie wszystko! Ty mówisz, że potrzebujesz więcej duchowej siły, brakuje Ci cierpliwości lub masz mało miłości i słaba jest Twoja wiara. Jak wiele szczerych i płomiennych modlitw i płaczów wznosi się do nieba o te potrzeby, ale niestety, jak gdyby wszystko pozostawało bez zmian, ta sama bezsilność, ta sama niecierpliwość, ten sam brak miłości, ta sama mała wiara.
W czym rzecz. Czyżby Bóg nie odpowiadał na modlitwy swoich dzieci? Czy kiedykolwiek pomyślałeś, że Boże milczenie jest rodzajem odpowiedzi? Jeśli prosiłeś tygodniami, miesiącami i latami i nie otrzymałeś, tego o co prosiłeś, to samo w sobie jest odpowiedzią. Odpowiedź brzmi: prawdopodobnie modlisz się niewłaściwie. Apostoł Jakub mówi: „Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności. „ (Jak. 4:3).
Ale ty mówisz, jak to jest! Czy to nie jest dla mojego dobra, że proszę o siłę, cierpliwość, miłość i wiarę? Może prosiłeś o tę siłę, abyś mógł użyć jej dla swojej chwały lub chciałeś być cierpliwszym, by ludzie powiedzieli o Tobie: o, jaki on cierpliwy, jak bardzo miłuje innych lub jaką ma wielką wiarę.
Zapytajmy samych siebie: czy modlimy się poprawnie?
Przypuśćmy jednak, że o to wszystko prosimy na chwałę Bożą. Czy i wtedy niewłaściwie postąpiliśmy, prosząc o to Pana? Nie, modlitwy i pragnienia same w sobie są dobre, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy z tego prostego powodu, że nasze oczekiwania były błędne.
Widzicie moi drodzy, my niewłaściwie postępujemy, szukając miłości, wiary, siły jako oddzielnych błogosławieństw, jako coś wyjątkowego, samego w sobie. Prosząc o miłość, oczekujemy, że Bóg da nam pewną miarę miłości i włoży ją do naszych serc, a wielkość tej miary miłości zależy od gorliwości naszych modlitw. Kochani, to jest wielki błąd.
Słowo Boże mówi: „Bóg udziela Ducha bez miary. „ (Jana 3:34). Bóg nie daje nam miłości i radości, pokoju i wiary w oddzielnych pakietach, w kawałkach, według naszego zamówienia, a chce abyśmy to wszystko mieli i przy tym w obfitości, a nie w małych dozach. Spójrzmy, co mówi Słowo Boże: „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? „ (Rzym. 8:32). W Nim mamy wszystkie bogactwa Boże. Bóg cały czas, gdy my jesteśmy tak zajęci modlitwami o oddzielne części tego lub tamtego błogosławieństwa, chce przejawić przez nas wszystko i o wiele więcej przez Swego Syna żyjącego w nas.
Jak apostoł Paweł wyraźnie o tym mówi w swoim Liście do Koryntian: „wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem.” (1Kor. 1:31). I tutaj możemy dodać, że Chrystus stał się dla nas i miłością i siłą, cierpliwością i wiarą i wszystkim pozostałym, czego potrzebujemy. Tak, On sam, Jezus Chrystus przebywający w nas, jest wszystkim, co jest konieczne do posługi, która miła jest Bogu.
Bóg tak wszystko ułożył, aby żadne ciało nie mogło się przed Nim chlubić. Tu wszelkie samochwalstwo znika, ponieważ ciało, bez względu na to, jak bardzo by się nie starało, nie może podobać się Bogu. Jak cudownie Bóg uczynił, że sam Syn Boży stał się dla nas wszystkim, stał się wszystkim we wszystkich.
Jezus Chrystus przez Ducha Świętego żyjącego w nas, stał się tym wszystkim, czego w nas brakuje, czego sami nie jesteśmy w stanie wykonać. Czy to nie cudowne? On jest naszym usprawiedliwieniem, On jest naszym uświęceniem, On jest naszą miłością. Jeśli my tego wszystkiego szukaliśmy osobno, po części, to nie dziwimy się, że czegoś w nas brakuje. Sam Chrystus jest wszystkim, co jest nam potrzebne do naszego postępowania, które podoba się Bogu. „Kto wierzy we Mnie” - mówi Chrystus - „jak mówi Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. „ (Jana 7:38).
Jeśli Chrystus mieszka w nas, to będziemy tylko naczyniem, przez które będzie płynęło jak rzeka życie Chrystusowe. Ludzie myślą, że bycie chrześcijaninem oznacza tylko podążanie za Chrystusem lub bycie dobrze zorientowanym w biblijnych prawdach i doktrynach. Moi drodzy, to nie jest chrześcijaństwo. Żaden człowiek nie jest w stanie dorównać Chrystusowi, a nawet cała wiedza o chrześcijaństwie nie zbawi ani jednej duszy.
Właśnie to miał na myśli apostoł Paweł, mówiąc: „żyję, ale już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus. A to, że teraz żyję w ciele, żyję w wierze Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie. Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia. „ (Gal. 2:20,Fil. 4:13). Jezus Chrystus stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością i uświęceniem i odkupieniem. Tak, On jest wszystkim we wszystkich!
Niektórzy zapewne nie zgodzą się z tym i powiedzą, że jest to niebezpieczne nauczanie. My musimy przecież czynić dobre uczynki, dlatego zostaliśmy zbawieni. Nie, nie my, ale nowe życie w nas. Ono samo dokonuje to naturalnie bez naszych starań. To życie - to sam Jezus Chrystus. On powiedział: „Ja jestem życiem. „ Dajmy Mu swobodę działania, niech On przejawi swoje życie przez nas.
„Z bojaźnią i drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. ” - mówi Słowo Boże i wielu się na tym zatrzymuje. Oni dalej nie czytają. Cała ich religia zawarła się w strachu i wielkiej trwodze i w takiej atmosferze wykonują swoje zbawienie. Ale to jest niedokończona fraza, przeczytajmy dalej, co jest powiedziane w rozdziale 2 Listu do Filipian w wersecie 13: „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie. „
Co Bóg sprawia w nas? Po pierwsze - chcenie. To Bóg jest inicjatorem naszego zbawienia: To On nas najpierw umiłował, a nie my Jego. Pragnienie, które odkryliśmy w sobie - to podobanie się Bogu, ono jest od Boga. Nie mielibyśmy go, gdyby Bóg nam go nie dał. „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? ” - mówi Słowo Boże. (1Kor. 4:7). To Bóg przez Ducha Świętego żyjącego w nas sprawia, że pragniemy podobać się Bogu.
Przypuśćmy jednak, że Bóg dał nam tylko chcenie i pozostawił nas z nim. Bóg tak nie postępuje. „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w nas i chcenie i wykonanie. „ (Fil. 2:13). Dlatego zaraz po tych słowach Paweł mógł dodać: „Czyńcie wszystko bez szemrania i powątpiewania. „ (Fil. 2:14).
Czy Chrystus może narzekać, czy może wątpić? Oczywiście że nie. Dlatego jeśli Chrystus żyje we mnie, wtedy „Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia. „ (Fil. 4:13).
To jest bardzo upokarzające dla ciała. Nasz upadły człowiek wciąż chce wierzyć, że jest w nim coś dobrego, przynajmniej iskierka dobroci. Nie chce przyznać się do całkowitego zepsucia.
Kochani, dopóki nie dojdziemy do stanu, w którym jesteśmy gotowi powiedzieć wraz z apostołem Pawłem: „Wiem, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro„ , dotąd będziemy chwiać się na obie strony. Ale gdy całym sercem zawołamy: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? „ (Rzym. 7:24), wtedy z pełnym przekonaniem będziemy mogli powiedzieć: „Dlatego teraz żadnego potępienia nie ma dla tych, którzy są w Jezusie Chrystusie, którzy nie postępują według ciała, ale według Ducha. Gdyż prawo Ducha życia, które jest w Jezusie Chrystusie, uwolniło mnie od prawa grzechu i śmierci. „ (Rzym. 8:1-2).
Bracia i siostry, Ten, Który działa w nas siłą, może uczynić niezrównane więcej ponad to, o co prosimy lub myślimy. „Temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen. „ (Ef. 3:21).
A jeśli Ty, mój przyjacielu jeszcze nie przyjąłeś Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela i Pana, uczyń to teraz. Chrystus mówi: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. „ (Jana 7:37-38).
Niech sam Duch Boży przyprowadzi Cię do tego cudownego źródła. Amen.
Szukać tego co nam się podoba jest charakterystyczne dla człowieka, zadowalać ludzi - do tego wszyscy jesteśmy zdolni, ale jak możemy podobać się Bogu? To jest bardzo ważne pytanie. Jeśli szukam tego co swoje, co jest dogodne dla mnie, wtedy jak mówi Chrystus: „zgubię duszę swoją. „ Jeśli będę się starał przypodobać ludziom, to też utracę życie swoje. Apostoł Paweł mówi: „Gdybym ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusowym. „ (Gal. 1:10).
Ale nas interesuje pytanie: jak człowiek może podobać się Bogu? Czy to w ogóle jest możliwe? Tak, to jest możliwe. Cała Biblia mówi o tym i uczy nas: jak możemy podobać się Bogu? Co więcej, Biblia jest pełna przykładów ludzi, którzy podobali się Bogu. Dlatego, jeśli to było dla nich możliwe, powinno być także i dla nas, żyjących w XXI wieku, możliwe.
Dzisiaj chciałbym zastanowić się nad tym pytaniem. Jak powinniśmy postępować, aby zawsze i stale podobać się Bogu? Spójrzmy do Biblii, do Nowego Testamentu, rozdział 4, 1 Listu do Tesaloniczan. Przeczytajmy dwa pierwsze wersety: „bracia, prosimy was i napominamy w Panu Jezusie, abyście stosownie do otrzymanego od nas pouczenia, jak macie postępować i podobać się Bogu, jak zresztą postępujecie, abyście tym bardziej obfitowali. Wszak wiecie, jakie przykazania daliśmy wam w imieniu Pana Jezusa. „
Po pierwsze drodzy przyjaciele, aby podobać się Bogu, konieczna jest wiara. Jak wyraźnie mówi o tym Słowo Boże: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. „ (Hebr. 11:6). Na tej podstawie, na podstawie wiary i na niczym innym, Bóg nawiązuje kontakt z człowiekiem. Dlatego tylko wiarą można podobać się Bogu, przez wiarę człowiek się zbawia i wiarą kontynuuje swoje życie duchowe.
Niestety wielu ludzi błądzi właśnie w tej kwestii, mówiąc, że zbawienie otrzymujemy przez wiarą, a podążanie za Chrystusem, nasze życie chrześcijańskie, zależy od nas, od naszych wysiłków i starań. Oni zmuszają siebie do powstrzymania się od jednego, czy drugiego. Twierdzą, że nie mogą tego robić, tego mówić, tego jeść i wychodzi, że znaleźli się pod twardym jarzmem szeregu zasad i praw. Zawsze znajdują się pod presją i napięciem, próbując odgrywać właściwą rolę chrześcijanina.
W rezultacie okazuje się, że wielu chrześcijan jest religijnymi artystami. Ile to szkody wyrządzono chrześcijaństwu przez to fałszywe pojmowanie życia duchowego.
My jesteśmy zbawieni łaską przez wiarą i nasze podążanie za Chrystusem zależy od wiary. Spójrzmy, jak wyraźnie Słowo Boże naucza na ten temat: „Jak przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w nim chodźcie. ” (Kol. 2:6). Nie inaczej, przyjęliśmy Go wiarą, teraz chodźmy za Nim tą samą wiarą.
Co się zdarzyło, jak narodziliśmy się na nowo, gdy wiarą otrzymaliśmy przebaczenie grzechów i pojednaliśmy się z Bogiem? W tym momencie Duch Święty zanurzył nas w jednym Ciele. Oznacza to, że każde dziecko Boże jest zanurzone w Chrystusie Jezusie. „Umarliście i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. „ - mówi List do Kolosan. (Kol. 3:3). Pomyślmy, w jak bezpiecznym jesteśmy stanie, jesteśmy z Chrystusem w Bogu.
Ale kochani, to tylko jedna strona naszego zbawienia. W tym samym Liście do Kolosan Paweł mówi o bogactwie chwały tej tajemnicy „którą jest Chrystus w nas, nadzieja chwały. „ (Kol.1:27).
A co to oznacza? Wszystko, absolutnie wszystko! Ty mówisz, że potrzebujesz więcej duchowej siły, brakuje Ci cierpliwości lub masz mało miłości i słaba jest Twoja wiara. Jak wiele szczerych i płomiennych modlitw i płaczów wznosi się do nieba o te potrzeby, ale niestety, jak gdyby wszystko pozostawało bez zmian, ta sama bezsilność, ta sama niecierpliwość, ten sam brak miłości, ta sama mała wiara.
W czym rzecz. Czyżby Bóg nie odpowiadał na modlitwy swoich dzieci? Czy kiedykolwiek pomyślałeś, że Boże milczenie jest rodzajem odpowiedzi? Jeśli prosiłeś tygodniami, miesiącami i latami i nie otrzymałeś, tego o co prosiłeś, to samo w sobie jest odpowiedzią. Odpowiedź brzmi: prawdopodobnie modlisz się niewłaściwie. Apostoł Jakub mówi: „Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności. „ (Jak. 4:3).
Ale ty mówisz, jak to jest! Czy to nie jest dla mojego dobra, że proszę o siłę, cierpliwość, miłość i wiarę? Może prosiłeś o tę siłę, abyś mógł użyć jej dla swojej chwały lub chciałeś być cierpliwszym, by ludzie powiedzieli o Tobie: o, jaki on cierpliwy, jak bardzo miłuje innych lub jaką ma wielką wiarę.
Zapytajmy samych siebie: czy modlimy się poprawnie?
Przypuśćmy jednak, że o to wszystko prosimy na chwałę Bożą. Czy i wtedy niewłaściwie postąpiliśmy, prosząc o to Pana? Nie, modlitwy i pragnienia same w sobie są dobre, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy z tego prostego powodu, że nasze oczekiwania były błędne.
Widzicie moi drodzy, my niewłaściwie postępujemy, szukając miłości, wiary, siły jako oddzielnych błogosławieństw, jako coś wyjątkowego, samego w sobie. Prosząc o miłość, oczekujemy, że Bóg da nam pewną miarę miłości i włoży ją do naszych serc, a wielkość tej miary miłości zależy od gorliwości naszych modlitw. Kochani, to jest wielki błąd.
Słowo Boże mówi: „Bóg udziela Ducha bez miary. „ (Jana 3:34). Bóg nie daje nam miłości i radości, pokoju i wiary w oddzielnych pakietach, w kawałkach, według naszego zamówienia, a chce abyśmy to wszystko mieli i przy tym w obfitości, a nie w małych dozach. Spójrzmy, co mówi Słowo Boże: „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? „ (Rzym. 8:32). W Nim mamy wszystkie bogactwa Boże. Bóg cały czas, gdy my jesteśmy tak zajęci modlitwami o oddzielne części tego lub tamtego błogosławieństwa, chce przejawić przez nas wszystko i o wiele więcej przez Swego Syna żyjącego w nas.
Jak apostoł Paweł wyraźnie o tym mówi w swoim Liście do Koryntian: „wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem.” (1Kor. 1:31). I tutaj możemy dodać, że Chrystus stał się dla nas i miłością i siłą, cierpliwością i wiarą i wszystkim pozostałym, czego potrzebujemy. Tak, On sam, Jezus Chrystus przebywający w nas, jest wszystkim, co jest konieczne do posługi, która miła jest Bogu.
Bóg tak wszystko ułożył, aby żadne ciało nie mogło się przed Nim chlubić. Tu wszelkie samochwalstwo znika, ponieważ ciało, bez względu na to, jak bardzo by się nie starało, nie może podobać się Bogu. Jak cudownie Bóg uczynił, że sam Syn Boży stał się dla nas wszystkim, stał się wszystkim we wszystkich.
Jezus Chrystus przez Ducha Świętego żyjącego w nas, stał się tym wszystkim, czego w nas brakuje, czego sami nie jesteśmy w stanie wykonać. Czy to nie cudowne? On jest naszym usprawiedliwieniem, On jest naszym uświęceniem, On jest naszą miłością. Jeśli my tego wszystkiego szukaliśmy osobno, po części, to nie dziwimy się, że czegoś w nas brakuje. Sam Chrystus jest wszystkim, co jest nam potrzebne do naszego postępowania, które podoba się Bogu. „Kto wierzy we Mnie” - mówi Chrystus - „jak mówi Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. „ (Jana 7:38).
Jeśli Chrystus mieszka w nas, to będziemy tylko naczyniem, przez które będzie płynęło jak rzeka życie Chrystusowe. Ludzie myślą, że bycie chrześcijaninem oznacza tylko podążanie za Chrystusem lub bycie dobrze zorientowanym w biblijnych prawdach i doktrynach. Moi drodzy, to nie jest chrześcijaństwo. Żaden człowiek nie jest w stanie dorównać Chrystusowi, a nawet cała wiedza o chrześcijaństwie nie zbawi ani jednej duszy.
Właśnie to miał na myśli apostoł Paweł, mówiąc: „żyję, ale już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus. A to, że teraz żyję w ciele, żyję w wierze Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie. Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia. „ (Gal. 2:20,Fil. 4:13). Jezus Chrystus stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością i uświęceniem i odkupieniem. Tak, On jest wszystkim we wszystkich!
Niektórzy zapewne nie zgodzą się z tym i powiedzą, że jest to niebezpieczne nauczanie. My musimy przecież czynić dobre uczynki, dlatego zostaliśmy zbawieni. Nie, nie my, ale nowe życie w nas. Ono samo dokonuje to naturalnie bez naszych starań. To życie - to sam Jezus Chrystus. On powiedział: „Ja jestem życiem. „ Dajmy Mu swobodę działania, niech On przejawi swoje życie przez nas.
„Z bojaźnią i drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. ” - mówi Słowo Boże i wielu się na tym zatrzymuje. Oni dalej nie czytają. Cała ich religia zawarła się w strachu i wielkiej trwodze i w takiej atmosferze wykonują swoje zbawienie. Ale to jest niedokończona fraza, przeczytajmy dalej, co jest powiedziane w rozdziale 2 Listu do Filipian w wersecie 13: „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie. „
Co Bóg sprawia w nas? Po pierwsze - chcenie. To Bóg jest inicjatorem naszego zbawienia: To On nas najpierw umiłował, a nie my Jego. Pragnienie, które odkryliśmy w sobie - to podobanie się Bogu, ono jest od Boga. Nie mielibyśmy go, gdyby Bóg nam go nie dał. „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? ” - mówi Słowo Boże. (1Kor. 4:7). To Bóg przez Ducha Świętego żyjącego w nas sprawia, że pragniemy podobać się Bogu.
Przypuśćmy jednak, że Bóg dał nam tylko chcenie i pozostawił nas z nim. Bóg tak nie postępuje. „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w nas i chcenie i wykonanie. „ (Fil. 2:13). Dlatego zaraz po tych słowach Paweł mógł dodać: „Czyńcie wszystko bez szemrania i powątpiewania. „ (Fil. 2:14).
Czy Chrystus może narzekać, czy może wątpić? Oczywiście że nie. Dlatego jeśli Chrystus żyje we mnie, wtedy „Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia. „ (Fil. 4:13).
To jest bardzo upokarzające dla ciała. Nasz upadły człowiek wciąż chce wierzyć, że jest w nim coś dobrego, przynajmniej iskierka dobroci. Nie chce przyznać się do całkowitego zepsucia.
Kochani, dopóki nie dojdziemy do stanu, w którym jesteśmy gotowi powiedzieć wraz z apostołem Pawłem: „Wiem, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro„ , dotąd będziemy chwiać się na obie strony. Ale gdy całym sercem zawołamy: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? „ (Rzym. 7:24), wtedy z pełnym przekonaniem będziemy mogli powiedzieć: „Dlatego teraz żadnego potępienia nie ma dla tych, którzy są w Jezusie Chrystusie, którzy nie postępują według ciała, ale według Ducha. Gdyż prawo Ducha życia, które jest w Jezusie Chrystusie, uwolniło mnie od prawa grzechu i śmierci. „ (Rzym. 8:1-2).
Bracia i siostry, Ten, Który działa w nas siłą, może uczynić niezrównane więcej ponad to, o co prosimy lub myślimy. „Temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen. „ (Ef. 3:21).
A jeśli Ty, mój przyjacielu jeszcze nie przyjąłeś Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela i Pana, uczyń to teraz. Chrystus mówi: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. „ (Jana 7:37-38).
Niech sam Duch Boży przyprowadzi Cię do tego cudownego źródła. Amen.