RSS

Musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego.


Czytając uważnie Dzieje Apostolskie i Listy napisane przez apostołów przekonamy się, że dzieło Boże było realizowane przez nich zgodnie z określonym planem. Należy podkreślić, że wszyscy oni trzymali się pewnej metody pracy, pomimo tego, że różnili się od siebie. Wśród nich nie było dwóch identycznych ludzi, zarówno pod względem daru, jak i charakteru, tym nie niemniej kierowali się oni jednolitymi zasadami. Jest to szczególnie widoczne w posłudze apostoła Pawła z bardzo prostego powodu, o nim najwięcej jest powiedziane i on napisał więcej Listów niż wszyscy inni razem wzięci. Dlatego, aby wiedzieć, jak należy wykonywać dzieło Boże, jakich zasad i metod powinniśmy się trzymać w dziele Bożym, najlepiej nauczy nas apostoł Paweł, zarówno swoim osobistym przykładem, jak i napomnieniami.

W dzisiejszym rozważaniu przyjrzymy się temu ważnemu pytaniu: jakie są metody i zasady realizacji dzieła Bożego? Niestety nieraz dzieło Boże cierpi, ponieważ są tacy ludzie, o których można powiedzieć to, co zostało powiedziane za dni Sędziów w Starym Testamencie: „Każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach. „ (Sędz. 21:25). Dlatego musimy wiedzieć, co naucza Słowo Boże o tym, jak sprawować naszą posługę, aby uwielbiony był nasz Pan.

Weźmy jeden przykład, który zilustruje nam rozważany temat. W 14 rozdziale Księgi Dziejów Apostolskich mówi się o drugiej podróży misyjnej apostoła Pawła. W wersetach 20, 21 i 22 powiedziane jest: „nazajutrz zaś odszedł z Barnabą do Derbe. Kiedy głosili ewangelię temu miastu i pozyskali wielu uczniów, wrócili do Listry, Ikonium i do Antiochii; Utwierdzając dusze uczniów i zachęcając, aby trwali w wierze, i mówiąc, że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego. „
Zauważmy, że Paweł w jednym miejscu zwiastuje dobrą nowinę, tj. głosi o tym, jak można być zbawionym, a w innych miejscach utwierdza dusze swoich uczniów. Powodem jest to, że w Derbe, gdzie głosił, on był wtedy po raz pierwszy, a w Listrze, Ikonium i Antiochii, gdzie utwierdza dusze w wierze, był już drugi raz.

Po pierwsze, Paweł zawsze głosił o zbawieniu, głosił Ewangelię zdobywając dusze dla Chrystusa. W Listrze, Ikonium i Antiochii czynił to już wcześniej, a teraz powracając do nich, on utwierdza ich w wierze. On nie pozostawia tych nowo narodzonych dzieci Bożych na łaskę losu, ale jak karmicielka troszcząca się o swoje dzieci, utwierdza ich, upomina i pociesza. Musiał stawić czoła wielu trudnościom i niebezpieczeństwom, aby odwiedzić tych, którzy nawrócili się podczas jego pierwszej podróży misyjnej. On z Bożą pomocą stawia czoło wszelkim trudnościom. Miłość do swoich „dzieci, których rodził w mękach„ sprawiła, że znosił wszelkie cierpienia tylko po to, by umocnić dusze tych młodzieńców w wierze. Wiedział, że po jego odejściu wejdą między nich „wilki drapieżne„ , które nie oszczędzą stada, że wróg dusz ludzkich – diabeł, zawsze rozgląda się, gdzie by mógł ich wyrwać i zniszczyć.

Spójrzmy, jak gorliwy jest Paweł. Jak jego serce tęskni i martwi się o stan duchowy wierzących w Tesalonikach: „chcieliśmy przybyć do was, zwłaszcza ja, Paweł, raz i drugi, ale przeszkodził nam szatan. „ - mówi im, „przeto, nie mogąc tego dłużej znieść… wysłaliśmy Tymoteusza … aby was utwierdził i dodał wam otuchy w wierze. „ (1Tes. 2:18,3:2).
Paweł w tym przypadku doszedł do wniosku, że jeśli nie jest możliwe by sam mógł przyjść do nich, więc posyła do nich swojego najwierniejszego i godnego zaufania współpracownika - Tymoteusza, aby utwierdził ich w wierze.

Pamiętamy, że gdy Paweł po raz pierwszy przybył do Tesalonik, przebywał tam tylko trzy tygodnie. Jak myślicie, czy w tak krótkim czasie mógł on utwierdzić ich w wierze? To było zupełnie nowe pole działalności ewangelizacyjnej. Oni tam nigdy wcześniej nie słyszeli dobrej nowiny. Przez te trzy tygodnie on głosił im Ewangelię, lecz w tak krótkim czasie tak bardzo nie wzmocni się tylko co nawrócone dusze, które są na samym początku drogi Pańskiej.
I tak Paweł posyła Tymoteusza z powrotem do Tesalonik, aby utwierdzić i pocieszyć braci w wierze. Tesaloniczanie byli znani ze swojej wiary. W rozdziale 1 swojego 1 Listu Paweł pisze: „wiara wasza w Boga rozkrzewiła się na każdym miejscu, tak iż nie mamy potrzeby o tym mówić. „ (1Tes. 1:8).
Ale to nie znaczy, że ich wiara nie wymagała utwierdzenia. On pragnie, aby oni byli silni i wzrastali w wierze.

A to jest właśnie drugi etap posługi robotnika Bożego. Grzesznikom my głosimy zbawienie, a wierzących musimy z łagodnością napominać w słowach zdrowej nauki. (Tyt. 1:9). Na przykład wierzącym w Efezie Paweł mógł powiedzieć: „przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was. „ (Dzieje 20:31). Taka była metoda pracy apostoła Pawła. Dla dobra trzódki Chrystusowej on był gotów oddać swoje życie, jak pisze w jednym miejscu: „Ja bowiem na swoim ciele noszę piętna Pana Jezusa. „ (Gal. 6:17), otrzymane w posłudze dla świętych.

Paweł chciał, aby Tymoteusz nie tylko utwierdził Tesaloniczan w wierze, ale także ich pocieszył. Dlaczego? Minął prawie rok, od chwili gdy Paweł po raz pierwszy był w Tesalonikach. Z powodu ciężkich prześladowań musiał jednak opuścić to miasto. W tym czasie prześladowania tych tylko co nawróconych braci nadal szalały i to do tego stopnia, że niektórzy z nich ponieśli śmierć męczeńską. I dlatego Paweł posyła do nich Tymoteusza, aby dodać im otuchy, jak pisze: „Aby nikt się nie zachwiał wśród tych ucisków. „ (1Tes. 3:3).

Proszę zauważyć, że w tym krótkim czasie, jaki Paweł spędził w Tesalonikach, udało mu się jednak ostrzec te nowo nawrócone dusze, „że muszą przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego. „ (Dzieje 14:22). Spójrzmy, jak do nich pisze: ”wysłaliśmy Tymoteusza …aby was utwierdził w waszej wierze i dodał wam otuchy, Żeby się nikt nie chwiał w tych uciskach. Sami bowiem wiecie, że takie jest nasze przeznaczenie. Albowiem gdy byliśmy u was, przepowiadaliśmy wam, że będziemy uciskani (prześladowani), co się też stało, jak wiecie. „ (1Tes. 3:2-4). Pomimo tego że poinformował ich o nieuchronności cierpienia w imię Chrystusa, uważał jednak za konieczne powtórzyć im tę prawdę posyłając specjalnie po to Tymoteusza „Dlatego i ja, nie mogąc tego dłużej znieść, wysłałem go, aby się dowiedzieć o wierze waszej, czy aby czasem nie zwiódł was kusiciel, a praca nasza nie poszła na marne. „ (1Tes. 3:5).

W swoim 2 Liście do tych samych wierzących mógł powiedzieć: „Tak że i my sami chlubimy się wami w zborach Bożych, waszą wytrwałością i wiarą we wszystkich prześladowaniach waszych i uciskach, jakie znosicie. „ (2Tes. 1:4).
Praca i wysiłki Pawła nie okazały się próżne. Oznacza to, że apostoł Paweł nie licząc się z niebezpieczeństwami, trudnościami i przeszkodami na drodze, napomniał tych, którzy uwierzyli w Ewangelię, że im dane jest nie tylko wierzyć w Chrystusa, ale także cierpieć za Niego. I uważał to za bardzo ważną część swojej posługi. Wiedział, że kusiciel nie śpi, ale jak ryczący lew chodzi po zborach, szukając kogo by pochwycić.

Jeśli tak, to powinniśmy powtarzać tę prawdę nie raz czy dwa, ale stale. Powiem tak, jak powiedział apostoł Piotr: „zamierzam zawsze przypominać te sprawy, chociaż o nich wiecie i utwierdzeni jesteście w prawdzie, którą macie ... że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego. Sami bowiem wiecie, że takie jest nasze przeznaczenie. „ (2Ptr. 1:12,Dzieje 14:22,1Tes. 3:3).
Dlatego trzeba nie tylko wiedzieć, ale także stale przypominać i powtarzać, że wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Jezusie Chrystusie, będą prześladowani.

Spójrzmy, jak całe Pismo począwszy od Księgi Rodzaju do Księgi Objawienia mówi, że naszym przeznaczeniem jest znosić cierpienia. Na samym początku w 3 rozdziale Księgi Rodzaju przepowiedziane jest o cierpieniach Chrystusa i prześladowaniu Kościoła: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę. „ (1Moj. 3:15). Bóg powiedział to kusicielowi - diabłu. Bóg ogłosił nieubłaganą walkę pomiędzy Sobą a szatanem i ta zacięta walka trwa do dziś.
Księga Objawienia mówi, że Szatan będzie prowadził „walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie. „ tj. z Kościołem Chrystusa. (Obj. 12:17). Krwawe ślady walki tego zaciekłego wroga możemy prześledzić na wszystkich stronicach Starego i Nowego Testamentu, aż po dzień dzisiejszy.
Chrystus stale przypominał Swoim naśladowcom, że będą znienawidzeni, że będą prześladowani na świecie, ci zaś, którzy chcą iść za Nim, powinni „zaprzeć się siebie i wziąć krzyż swój„ , a to oznacza prześladowania i cierpienie. „jeżeli okazujecie cierpliwość, gdy za dobre uczynki cierpicie, to jest łaska u Boga. „ - mówi apostoł Piotr. „Do tego bowiem jesteście powołani, bo i Chrystus cierpiał za nas, zostawiając nam przykład, abyśmy szli w jego ślady. „ (1Ptr. 2:21-21).
Tak, sam Pan przypomina nam, zarówno przykładem, jak i słowem, że na świecie będziemy mieć ucisk, że będą nam złorzeczyć i prześladować nas będą i oskarżać fałszywie za wszystko co złe, ze względu na Chrystusa.

Różnica między cierpieniem wierzącego i niewierzącego jest nieporównywalna. Niewierzący zupełnie inaczej odnosi się do cierpienia, które go spotkało, niż dziecko Boże. Dla niewierzącego jest to nic innego, jak tragedia, nieszczęście, a dla chrześcijanina - błogosławieństwo. Niewierzący postrzega nieszczęście jako cios niesprawiedliwego losu, a dzieciom Bożym Pan mówi: „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie.„ (Mat. 5:11-12). Echo tych słów słyszymy u apostoła Piotra. Spójrzmy na nie: „Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, Lecz radujcie się z tego, że jesteście uczestnikami cierpień Chrystusa, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili. „ (1Ptr. 4:12-13). Apostoł Paweł mówi Filipianom, że cierpienie dla Chrystusa to dar Boży. „Gdyż wam dla Chrystusa dane jest nie tylko w niego wierzyć, ale też dla niego cierpieć. „ (Fil. 1:29).

A jeśli jest to dar, to powinniśmy przyjmować go z dziękczynieniem. Co więcej, dziecko Boże wie, że „wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga, to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga. „ (Rzym. 8:28).
Tak wiedzcie, że „Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was. „ (1Ptr. 4:14). Jakie to pocieszenie dla dziecka Bożego, że nic nie może go spotkać bez woli Ojca Niebieskiego i wszystko, co go dotyczy, bez wyjątku, służy dla jego dobra.

Chociaż Paweł mówił już o tej prawdzie Tesaloniczanom, to jednak uważał za konieczne posłać do nich Tymoteusza, aby przypomniał im, by nie zwątpili w swoich cierpieniach. Dlatego i my powtarzamy tę prawdę, aby nikt z nas nie zwątpił, ale przyjmował cierpienia z dziękczynieniem, wiedząc, że dawane są hojną i łaskawą ręką Bożą. Jeśli z Nim cierpimy, będziemy także z Nim uwielbieni, z Nim też królować będziemy. Zaprawdę, „Czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani nie wstąpiło do serca człowieka, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. „ (1Kor. 2:9).

Mój drogi przyjacielu, czy masz tę pewność, to przeświadczenie, że możesz powiedzieć: te cierpienia są dla mojego dobra? Czy widzisz rękę Bożą we wszystkich okolicznościach swojego życia?
Jaki szczęśliwy jest człowiek, który przyjął Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, który miłuje Pana. On wie, że wszystko, co dotyczy jego ziemskiego życia, przyczynia się dla jego dobra i wie, że dla niego Pan przygotował coś tak niesamowitego i błogosławionego w życiu wiecznym, „czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani nie wstąpiło do serca człowieka. „
Tak, jego nagroda w niebie będzie wielka. Wszystko to możesz otrzymać i Ty przyjacielu, przez przyjęcie daru Bożego. Jednym spojrzeniem wiary na ukrzyżowanego Zbawiciela możesz być zbawiony i mieć życie wieczne.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY