Modlitwa o wolę Bożą.
Czy zastanawialiście się jak bardzo potrzebne jest Boże prowadzenie w naszym życiu i konieczność modlitwy z naszej strony o nie. Pismo Święte obfituje w miejsca pokazujące obietnicę takiego prowadzenia. Wszystkim, którzy szczerze, z całego serca szukają Bożego przewodnictwa, Pan mówi w Swoim Słowie: „Pouczę ciebie i wskażę ci drogę, którą masz iść; Będę ci służył radą, a oko moje spocznie na tobie. „ (Ps. 32:8).
Ale zauważmy, że Pan udziela tych cudownych wskazówek tylko tym, którzy tego pragną i proszą Go o to. „Wskaż mi, Panie, drogę swoją, Bym postępował w prawdzie twojej... Wskaż mi drogę, którą mam iść, Bo ku tobie podnoszę duszę moją. „ - modli się psalmista Dawid. (Ps. 86:11,143:8). Do tego, kto tak woła do Pana o Jego przewodnictwo, należą obietnice Boże: „A gdy będziecie chcieli iść w prawo albo w lewo, twoje uszy usłyszą słowo odzywające się do ciebie z tyłu: To jest droga, którą macie chodzić! „ (Iz. 30:21).
Modląc się gorliwie w dzień i w nocy, by ujrzeć wiernych w Tesalonikach i dopełnić tego, czego brakowało ich wierze, Paweł z ufnością w rozdziale 3 Listu do Tesaloniczan mówi: „A sam Bóg i Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus Chrystus, niechaj utoruje naszą drogę do was! „ (1Tes. 3:11).
Ta modlitwa ma dwa aspekty. Po pierwsze, dotyczy podróży, którą Paweł zamierzał odbyć, po drugie - celu tej podróży – czyli dopełnienia tego, czego niedostawało w wierze dzieciom Bożym w Tesalonikach.
Jak ważnym jest przed podjęciem jakiegokolwiek dzieła lub podróży, proszenie o Boże przewodnictwo. Jak poważnie ostrzega przed tym Słowo Boże mówiąc: „A teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro pójdziemy do tego lub owego miasta… Wy, którzy nie wiecie, co jutro będzie. wy, którzy nie wiecie, co stanie się jutro… Zamiast tego, winniście mówić: Jeżeli Pan zechce, będziemy żyli i zrobimy to lub owo. „ (Jak. 4:13-15).
Kochani, uświadommy sobie, jak bardzo jesteśmy zależni od naszego Stwórcy i Pana. Jak powinniśmy pokładać nadzieję na Jego sposobności i mądrości na wszystkich naszych drogach. Oto dlaczego apostoł Paweł modli się dzień i noc o Boże przewodnictwo. Czy my możemy powiedzieć z taką samą pewnością, z jaką mógł powiedzieć prorok Jeremiasz: „Wiem, Panie, że droga człowieka nie od niego zależy i że nikt, gdy idzie sam, nie kieruje swoim krokiem. „ (Jer. 10:23).
Tak, znamy tę prawdę teoretycznie, ale jak to jest w praktyce. „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! „ - mówi Słowo Boże. (Przyp.Sal. 3:5-6).
O, jaką przewagą ma dziecko Boże, że „Pan kieruje krokami męża, wspiera tego, którego droga mu się podoba. „ (Ps. 37:23).
Tylko dzieci Boże są tak prowadzone. Nienarodzony na nowo człowiek podobny jest do sieroty. Nie ma miłującego go Ojca Niebieskiego, który by roztaczał nad nim opiekę. On musi radzić sobie sam najlepiej, jak potrafi. Jakie żałosne jest jego położenie. Dlatego popada w alkoholizm, uzależnienie od tytoniu, narkotyków i innych rzeczy. Wędruje przez życie jak po pustyni, nie widząc wyraźnego celu. Wie, że życie jest krótkie. Widzi, że się starzeje i wkrótce nadejdzie jego koniec. Co stanie się potem? On nie ma pewności siebie, tylko jakieś straszne oczekiwania, które próbuje zagłuszyć tymi wszystkimi sposobami, aby nie myśleć ani o wieczności, ani o Bogu, ani o Chrystusie, ani o niebie czy piekle.
A człowiek wierzący jest szczęśliwy, sam Pan mówi do niego: „Ja, Pan, twój Bóg, uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre, prowadzę cię drogą, którą masz iść. „ (Iz. 48:17). Dziecko Boże, kiedy ostatni raz dziękowałeś Panu i wielbiłeś Go za to cudowne błogosławieństwo, które należy do Ciebie. Pomyśl, jaką jesteś szczęśliwą osobą.
Słowo Boże wyraźnie uczy, że powinniśmy prosić Pana o Boże przewodnictwo, a ponadto, że odpowiedź na tę modlitwę udzielana nam, nie jest jednakowa, ale w różny sposób.
Na przykład, przybycie Pawła do Macedonii nastąpiło poprzez widzenie dane mu w Troadzie, gdy w nocy pewien Macedoński mąż stojąc przed nim, mówił: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam. „ (Dzieje 16:9).
Ale takie prowadzenie nie można nazwać regułą, a raczej wyjątkiem. Jakże często prześladowania zmuszały Pawła do przemieszczania się z jednego miejsca na drugie. Innym razem Pan wskazywał mu drogę bezpośrednio głosem wewnętrznym, a w innych przypadkach poprzez opóźnienia i inne okoliczności. Na przykład podczas pierwszej wizyty w Efezie, gdy bracia poprosili go, aby pozostał u nich dłużej, nie zgodził się, ale pożegnał się z nimi, mówiąc: „Nadchodzące święto muszę koniecznie obchodzić w Jerozolimie, lecz jeśli taka będzie wola Boga, wrócę do was. „ (Dzieje 18:21).
Nigdy nie zapominajmy, że nasze dni są w rękach Pana i chociaż w naszych sercach może być wiele planów, tylko te określone przez Pana będą miały miejsce. Wiemy, że Paweł powrócił do Efezu i pozostał tam przez całe trzy lata, a Pan dał tam tak cudowne przebudzenie, że jego wrogowie zmuszeni byli powiedzieć: „że ten Paweł nie tylko w Efezie, lecz nieomal w całej Azji namówił i zjednał sobie wiele ludzi…„ (Dzieje 19:26).
Pan odpowiedział na modlitwę Pawła w związku z Tesaloniczanami, ale dopiero sześć lat później pozwolił mu powrócić do nich.
Spójrzmy na różnicę między tym, co powiedział im Paweł w poprzednim rozdziale, tj. 2. On mówi tak: „Dlatego chcieliśmy przyjść do was, ja, Paweł, i raz i drugi, ale przeszkodził nam szatan. „ (1Tes. 2:18). Jedno pragnienie Pawła nie wystarczyło i dopiero po żarliwej modlitwie i po długim okresie oczekiwania, sam Pan ukierunkował jego drogę do nich. Pismo Święte nie mówi nam, jak szatan przeszkodził Pawłowi, więc o tym nie będę mówić. Nie oznacza to jednak, że szatanowi udało się udaremnić zamierzenia Boże, lecz jedynie spełnienie przedwczesnego pragnienia apostoła.
Z powodu tej przeszkody ze strony szatana jesteśmy dziś wzbogaceni tym pierwszym Listem Pawła do Tesaloniczan. Jeśliby on wtedy ich odwiedził, to nie mielibyśmy tego cudownego przesłania. Tak więc i tutaj wola Pana zwyciężyła, a szatan stał się mimowolnym narzędziem w Bożym planie.
Co mówi nam ta modlitwa? Mówi nam, że Paweł nie był fatalistą, inaczej mówiąc, skoro Bóg wszystko tak zaplanował, to tak czy inaczej to się spełni i dlatego nie ma potrzeby myśleć o przyszłości. Nie. On był głęboko przekonany co do tego, aby tylko przez Pana były utwierdzone jego stopy. I pomimo tego, że z wielkim pragnieniem, jak sam mówi: „chciał ujrzeć ich oblicze„ , to nie pozwolił sobie jednak przyspieszyć swojej drogi i nie „wyłamywał drzwi„ , lecz oczekiwał Bożego czasu, gdy jemu otworzy się droga do nich.
Moi drodzy, dopóki Boża wola nie zostanie nam wyraźnie objawiona, najbezpieczniej jest pozostać na miejscu. Jeśli mój bracie czy siostro stoisz na rozdrożu i nie wiesz gdzie skręcić, to proś Pana, aby On sam przegrodził Ci drogę, której nie powinieneś wybrać. Siłą nie włamuj się do drzwi, które są dla Ciebie dziś zamknięte.
Zauważmy teraz, jaka jest druga część modlitwy Pawła. W pierwszej części on prosi o przewodnictwo dla siebie, a w drugiej, aby wraz ze swoim przybyciem do nich mógł uzupełnić to, czego brakowało ich wierze. Ale ktoś powie: on już im powiedział w tym samym Liście, że „dziękuje Bogu za nich wszystkich, nieustannie wspominając ich dzieło wiary. „ I dalej mówi: ”wasza wiara w Boga rozkrzewiła się w każdym miejscu. „ (1Tes. 1:3,8).
Co tłumaczy to silne pragnienie ujrzenia ich i dopełnienia tego, „czego brakowało ich wierze. „
Jak zareagowalibyśmy na przykład my w tym przypadku? Na początku ktoś nas wychwala, a następnie wskazuje nam, czego nam jeszcze brakuje. Obawiam się, że niektórym z nas wcale by się to nie spodobało.
Co on chce uzupełnić moją wiarę? Czy on jest lepszy ode mnie? Niestety są dzieci Boże, które są w tak bolesnym stanie, że nie są w stanie przyjąć ani napomnienia, ani ostrzeżenia, ani pouczenia. Stali się tak wrażliwi na swoim punkcie, że ich duma nie pozwala przyznać, że wciąż czegoś im brakuje.
Powiedzcie mi, kto przysparza najwięcej trudności w naszych społecznościach? Czy nie ci, którzy uważają się za doskonałych, jakby byli ponad duchowi i nie potrzebują już niczego więcej. Oni zawsze są gotowi uczyć innych, ale sami nie są w stanie niczego przyswoić.
Apostoł Paweł nie uważał za upokarzające pisanie do wierzących w Rzymie, z którymi nigdy wcześniej się nie spotkał, że pragnie „doznać wśród nich pociechy przez obopólną wiarę, ich i swoją.”, jak mówi. (Rzym. 1:12). Nigdy nie zapominajmy, że każdy z nas ma do wykonania posługę od Boga dla Ciała Chrystusa, tj. Jego Kościoła i że my zależni jesteśmy od siebie. Paweł chciał uzupełnić to, czego brakowało wierze Tesaloniczan, a wierzący w Tesalonikach przyjęli to z radością.
Nierozumny jest ten człowiek, który obraża się. Nie wie, że jego egoizm i pycha są najbardziej zaciekłymi wrogami jego duchowego postępu i wzrostu. Im mądrzejszy człowiek, tym szybciej on gotów jest przyznać swoją niewiedzę i ograniczone swoje poznanie. Tylko nowicjusz, który ledwie powierzchownie poznał swój przedmiot, wyobraża sobie, że już wszystko przyswoił. „Jeśli kto mniema, że coś poznał, jeszcze nie poznał, jak należało poznać. ” - mówi Słowo Boże. (1Kor. 8:2). „mądry nabiera wiedzy, gdy go pouczają.” - mówi Księga Przysłów Salomona. (Przy.Sal. 21:11).
Tesaloniczanie okazali się tymi mądrymi wierzącymi, co pozwoliło Pawłowi uzupełnić to, czego brakowało ich wierze. Widzimy to z drugiego Listu do nich po tym, jak ich odwiedził. Spójrzmy, co im mówi: „Powinniśmy zawsze dziękować Bogu za was, bracia. Jest to rzecz słuszna. Wiara wasza bowiem bardzo wzrasta a wzajemna miłość wasza pomnaża się w was wszystkich. „ I dalej mówi: „Tak że i my sami chlubimy się wami w zborach Bożych, waszą wytrwałością i wiarą we wszystkich prześladowaniach waszych i uciskach, jakie znosicie. „ (2Kor. 1:3-4).
Słowo Boże mówi, że powinniśmy dążyć do tego co doskonałe i ”aby każdy z nas okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca, Abyśmy się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice. „ (Hebr. 6:11-12).
Posłuchajmy, co Paweł mówi o sobie: „Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa. Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie. „ (Fil. 3:12:14).
Apostoł Paweł tutaj nie mówi o swoim zbawieniu. Nikt z nas nie może nic dodać do swojego zbawienia. My w sprawiedliwości Jezusa Chrystusa, przez wiarę w Niego, stoimy doskonali przed Bogiem. Nie w naszej sprawiedliwości, ale w Jego „Albowiem łaską zbawieni jesteśmy przez wiarę, i to nie z nas: Boży to dar; Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. „ (Ef.2:8-9).
Tak jak noworodek potrzebuje stałego odżywiania, aby rosnąć zdrowo, tak nowonarodzony człowiek stworzony przez Boga musi rosnąć i rozwijać się. A ten wzrost duchowy oznacza, coraz bardziej przeobrażać się na obraz i podobieństwo Syna Bożego.
Apostoł Piotr nawiązując do tego, mówi: „dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością. Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. „ (2Ptr. 1:5-8).
A teraz spójrzmy co Piotr mówi dalej: „Kto zaś ich nie ma, jest ślepy, krótkowzroczny i zapomniał, że został oczyszczony ze swoich dawnych grzechów. Dlatego, bracia, tym bardziej starajcie się umocnić wasze powołanie i wybranie. To bowiem czyniąc, nigdy się nie potkniecie. ” (2Ptr. 1:9-10).
Niech Duch Boży oświeci każdego z nas i objawi nam wielkość i bogactwo mądrości i poznanie Boga, które mamy w Chrystusie Jezusie.
Być może wśród czytających są i tacy, którzy nie mają takich odczuć. Mówią: nie wiem o czym piszesz, nie mam tej miłości do Jezusa Chrystusa, nie jestem pewien swojej przyszłości, co mam robić? Czy mogę zostać dzieckiem Bożym?
O przyjacielu, oczywiście, że możesz. Musisz tylko narodzić się na nowo. Teraz Duch Boży jest gotów dokonać tego cudu z Tobą. Pytasz: co musisz zrobić? Jesteś w stanie uczynić tylko jedną rzecz, dlatego Bóg nie wymaga od Ciebie niczego innego: uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony. Zbawienie jest darem od Boga i możesz je przyjąć tylko wiarą. A to dlatego, aby nikt się nie chwalił.
Tylko Temu, Który umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał dnia trzeciego, należy się chwała, cześć i uwielbienie. Niech On, nasz cudowny Zbawiciel będzie uwielbiony przez Twoje nawrócenie. Przyjmij Go teraz, a będziesz miał życie wieczne.
Niech Pan pomoże Ci uczynić to teraz. Amen.
Ale zauważmy, że Pan udziela tych cudownych wskazówek tylko tym, którzy tego pragną i proszą Go o to. „Wskaż mi, Panie, drogę swoją, Bym postępował w prawdzie twojej... Wskaż mi drogę, którą mam iść, Bo ku tobie podnoszę duszę moją. „ - modli się psalmista Dawid. (Ps. 86:11,143:8). Do tego, kto tak woła do Pana o Jego przewodnictwo, należą obietnice Boże: „A gdy będziecie chcieli iść w prawo albo w lewo, twoje uszy usłyszą słowo odzywające się do ciebie z tyłu: To jest droga, którą macie chodzić! „ (Iz. 30:21).
Modląc się gorliwie w dzień i w nocy, by ujrzeć wiernych w Tesalonikach i dopełnić tego, czego brakowało ich wierze, Paweł z ufnością w rozdziale 3 Listu do Tesaloniczan mówi: „A sam Bóg i Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus Chrystus, niechaj utoruje naszą drogę do was! „ (1Tes. 3:11).
Ta modlitwa ma dwa aspekty. Po pierwsze, dotyczy podróży, którą Paweł zamierzał odbyć, po drugie - celu tej podróży – czyli dopełnienia tego, czego niedostawało w wierze dzieciom Bożym w Tesalonikach.
Jak ważnym jest przed podjęciem jakiegokolwiek dzieła lub podróży, proszenie o Boże przewodnictwo. Jak poważnie ostrzega przed tym Słowo Boże mówiąc: „A teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro pójdziemy do tego lub owego miasta… Wy, którzy nie wiecie, co jutro będzie. wy, którzy nie wiecie, co stanie się jutro… Zamiast tego, winniście mówić: Jeżeli Pan zechce, będziemy żyli i zrobimy to lub owo. „ (Jak. 4:13-15).
Kochani, uświadommy sobie, jak bardzo jesteśmy zależni od naszego Stwórcy i Pana. Jak powinniśmy pokładać nadzieję na Jego sposobności i mądrości na wszystkich naszych drogach. Oto dlaczego apostoł Paweł modli się dzień i noc o Boże przewodnictwo. Czy my możemy powiedzieć z taką samą pewnością, z jaką mógł powiedzieć prorok Jeremiasz: „Wiem, Panie, że droga człowieka nie od niego zależy i że nikt, gdy idzie sam, nie kieruje swoim krokiem. „ (Jer. 10:23).
Tak, znamy tę prawdę teoretycznie, ale jak to jest w praktyce. „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! „ - mówi Słowo Boże. (Przyp.Sal. 3:5-6).
O, jaką przewagą ma dziecko Boże, że „Pan kieruje krokami męża, wspiera tego, którego droga mu się podoba. „ (Ps. 37:23).
Tylko dzieci Boże są tak prowadzone. Nienarodzony na nowo człowiek podobny jest do sieroty. Nie ma miłującego go Ojca Niebieskiego, który by roztaczał nad nim opiekę. On musi radzić sobie sam najlepiej, jak potrafi. Jakie żałosne jest jego położenie. Dlatego popada w alkoholizm, uzależnienie od tytoniu, narkotyków i innych rzeczy. Wędruje przez życie jak po pustyni, nie widząc wyraźnego celu. Wie, że życie jest krótkie. Widzi, że się starzeje i wkrótce nadejdzie jego koniec. Co stanie się potem? On nie ma pewności siebie, tylko jakieś straszne oczekiwania, które próbuje zagłuszyć tymi wszystkimi sposobami, aby nie myśleć ani o wieczności, ani o Bogu, ani o Chrystusie, ani o niebie czy piekle.
A człowiek wierzący jest szczęśliwy, sam Pan mówi do niego: „Ja, Pan, twój Bóg, uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre, prowadzę cię drogą, którą masz iść. „ (Iz. 48:17). Dziecko Boże, kiedy ostatni raz dziękowałeś Panu i wielbiłeś Go za to cudowne błogosławieństwo, które należy do Ciebie. Pomyśl, jaką jesteś szczęśliwą osobą.
Słowo Boże wyraźnie uczy, że powinniśmy prosić Pana o Boże przewodnictwo, a ponadto, że odpowiedź na tę modlitwę udzielana nam, nie jest jednakowa, ale w różny sposób.
Na przykład, przybycie Pawła do Macedonii nastąpiło poprzez widzenie dane mu w Troadzie, gdy w nocy pewien Macedoński mąż stojąc przed nim, mówił: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam. „ (Dzieje 16:9).
Ale takie prowadzenie nie można nazwać regułą, a raczej wyjątkiem. Jakże często prześladowania zmuszały Pawła do przemieszczania się z jednego miejsca na drugie. Innym razem Pan wskazywał mu drogę bezpośrednio głosem wewnętrznym, a w innych przypadkach poprzez opóźnienia i inne okoliczności. Na przykład podczas pierwszej wizyty w Efezie, gdy bracia poprosili go, aby pozostał u nich dłużej, nie zgodził się, ale pożegnał się z nimi, mówiąc: „Nadchodzące święto muszę koniecznie obchodzić w Jerozolimie, lecz jeśli taka będzie wola Boga, wrócę do was. „ (Dzieje 18:21).
Nigdy nie zapominajmy, że nasze dni są w rękach Pana i chociaż w naszych sercach może być wiele planów, tylko te określone przez Pana będą miały miejsce. Wiemy, że Paweł powrócił do Efezu i pozostał tam przez całe trzy lata, a Pan dał tam tak cudowne przebudzenie, że jego wrogowie zmuszeni byli powiedzieć: „że ten Paweł nie tylko w Efezie, lecz nieomal w całej Azji namówił i zjednał sobie wiele ludzi…„ (Dzieje 19:26).
Pan odpowiedział na modlitwę Pawła w związku z Tesaloniczanami, ale dopiero sześć lat później pozwolił mu powrócić do nich.
Spójrzmy na różnicę między tym, co powiedział im Paweł w poprzednim rozdziale, tj. 2. On mówi tak: „Dlatego chcieliśmy przyjść do was, ja, Paweł, i raz i drugi, ale przeszkodził nam szatan. „ (1Tes. 2:18). Jedno pragnienie Pawła nie wystarczyło i dopiero po żarliwej modlitwie i po długim okresie oczekiwania, sam Pan ukierunkował jego drogę do nich. Pismo Święte nie mówi nam, jak szatan przeszkodził Pawłowi, więc o tym nie będę mówić. Nie oznacza to jednak, że szatanowi udało się udaremnić zamierzenia Boże, lecz jedynie spełnienie przedwczesnego pragnienia apostoła.
Z powodu tej przeszkody ze strony szatana jesteśmy dziś wzbogaceni tym pierwszym Listem Pawła do Tesaloniczan. Jeśliby on wtedy ich odwiedził, to nie mielibyśmy tego cudownego przesłania. Tak więc i tutaj wola Pana zwyciężyła, a szatan stał się mimowolnym narzędziem w Bożym planie.
Co mówi nam ta modlitwa? Mówi nam, że Paweł nie był fatalistą, inaczej mówiąc, skoro Bóg wszystko tak zaplanował, to tak czy inaczej to się spełni i dlatego nie ma potrzeby myśleć o przyszłości. Nie. On był głęboko przekonany co do tego, aby tylko przez Pana były utwierdzone jego stopy. I pomimo tego, że z wielkim pragnieniem, jak sam mówi: „chciał ujrzeć ich oblicze„ , to nie pozwolił sobie jednak przyspieszyć swojej drogi i nie „wyłamywał drzwi„ , lecz oczekiwał Bożego czasu, gdy jemu otworzy się droga do nich.
Moi drodzy, dopóki Boża wola nie zostanie nam wyraźnie objawiona, najbezpieczniej jest pozostać na miejscu. Jeśli mój bracie czy siostro stoisz na rozdrożu i nie wiesz gdzie skręcić, to proś Pana, aby On sam przegrodził Ci drogę, której nie powinieneś wybrać. Siłą nie włamuj się do drzwi, które są dla Ciebie dziś zamknięte.
Zauważmy teraz, jaka jest druga część modlitwy Pawła. W pierwszej części on prosi o przewodnictwo dla siebie, a w drugiej, aby wraz ze swoim przybyciem do nich mógł uzupełnić to, czego brakowało ich wierze. Ale ktoś powie: on już im powiedział w tym samym Liście, że „dziękuje Bogu za nich wszystkich, nieustannie wspominając ich dzieło wiary. „ I dalej mówi: ”wasza wiara w Boga rozkrzewiła się w każdym miejscu. „ (1Tes. 1:3,8).
Co tłumaczy to silne pragnienie ujrzenia ich i dopełnienia tego, „czego brakowało ich wierze. „
Jak zareagowalibyśmy na przykład my w tym przypadku? Na początku ktoś nas wychwala, a następnie wskazuje nam, czego nam jeszcze brakuje. Obawiam się, że niektórym z nas wcale by się to nie spodobało.
Co on chce uzupełnić moją wiarę? Czy on jest lepszy ode mnie? Niestety są dzieci Boże, które są w tak bolesnym stanie, że nie są w stanie przyjąć ani napomnienia, ani ostrzeżenia, ani pouczenia. Stali się tak wrażliwi na swoim punkcie, że ich duma nie pozwala przyznać, że wciąż czegoś im brakuje.
Powiedzcie mi, kto przysparza najwięcej trudności w naszych społecznościach? Czy nie ci, którzy uważają się za doskonałych, jakby byli ponad duchowi i nie potrzebują już niczego więcej. Oni zawsze są gotowi uczyć innych, ale sami nie są w stanie niczego przyswoić.
Apostoł Paweł nie uważał za upokarzające pisanie do wierzących w Rzymie, z którymi nigdy wcześniej się nie spotkał, że pragnie „doznać wśród nich pociechy przez obopólną wiarę, ich i swoją.”, jak mówi. (Rzym. 1:12). Nigdy nie zapominajmy, że każdy z nas ma do wykonania posługę od Boga dla Ciała Chrystusa, tj. Jego Kościoła i że my zależni jesteśmy od siebie. Paweł chciał uzupełnić to, czego brakowało wierze Tesaloniczan, a wierzący w Tesalonikach przyjęli to z radością.
Nierozumny jest ten człowiek, który obraża się. Nie wie, że jego egoizm i pycha są najbardziej zaciekłymi wrogami jego duchowego postępu i wzrostu. Im mądrzejszy człowiek, tym szybciej on gotów jest przyznać swoją niewiedzę i ograniczone swoje poznanie. Tylko nowicjusz, który ledwie powierzchownie poznał swój przedmiot, wyobraża sobie, że już wszystko przyswoił. „Jeśli kto mniema, że coś poznał, jeszcze nie poznał, jak należało poznać. ” - mówi Słowo Boże. (1Kor. 8:2). „mądry nabiera wiedzy, gdy go pouczają.” - mówi Księga Przysłów Salomona. (Przy.Sal. 21:11).
Tesaloniczanie okazali się tymi mądrymi wierzącymi, co pozwoliło Pawłowi uzupełnić to, czego brakowało ich wierze. Widzimy to z drugiego Listu do nich po tym, jak ich odwiedził. Spójrzmy, co im mówi: „Powinniśmy zawsze dziękować Bogu za was, bracia. Jest to rzecz słuszna. Wiara wasza bowiem bardzo wzrasta a wzajemna miłość wasza pomnaża się w was wszystkich. „ I dalej mówi: „Tak że i my sami chlubimy się wami w zborach Bożych, waszą wytrwałością i wiarą we wszystkich prześladowaniach waszych i uciskach, jakie znosicie. „ (2Kor. 1:3-4).
Słowo Boże mówi, że powinniśmy dążyć do tego co doskonałe i ”aby każdy z nas okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca, Abyśmy się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice. „ (Hebr. 6:11-12).
Posłuchajmy, co Paweł mówi o sobie: „Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa. Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie. „ (Fil. 3:12:14).
Apostoł Paweł tutaj nie mówi o swoim zbawieniu. Nikt z nas nie może nic dodać do swojego zbawienia. My w sprawiedliwości Jezusa Chrystusa, przez wiarę w Niego, stoimy doskonali przed Bogiem. Nie w naszej sprawiedliwości, ale w Jego „Albowiem łaską zbawieni jesteśmy przez wiarę, i to nie z nas: Boży to dar; Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. „ (Ef.2:8-9).
Tak jak noworodek potrzebuje stałego odżywiania, aby rosnąć zdrowo, tak nowonarodzony człowiek stworzony przez Boga musi rosnąć i rozwijać się. A ten wzrost duchowy oznacza, coraz bardziej przeobrażać się na obraz i podobieństwo Syna Bożego.
Apostoł Piotr nawiązując do tego, mówi: „dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością. Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. „ (2Ptr. 1:5-8).
A teraz spójrzmy co Piotr mówi dalej: „Kto zaś ich nie ma, jest ślepy, krótkowzroczny i zapomniał, że został oczyszczony ze swoich dawnych grzechów. Dlatego, bracia, tym bardziej starajcie się umocnić wasze powołanie i wybranie. To bowiem czyniąc, nigdy się nie potkniecie. ” (2Ptr. 1:9-10).
Niech Duch Boży oświeci każdego z nas i objawi nam wielkość i bogactwo mądrości i poznanie Boga, które mamy w Chrystusie Jezusie.
Być może wśród czytających są i tacy, którzy nie mają takich odczuć. Mówią: nie wiem o czym piszesz, nie mam tej miłości do Jezusa Chrystusa, nie jestem pewien swojej przyszłości, co mam robić? Czy mogę zostać dzieckiem Bożym?
O przyjacielu, oczywiście, że możesz. Musisz tylko narodzić się na nowo. Teraz Duch Boży jest gotów dokonać tego cudu z Tobą. Pytasz: co musisz zrobić? Jesteś w stanie uczynić tylko jedną rzecz, dlatego Bóg nie wymaga od Ciebie niczego innego: uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony. Zbawienie jest darem od Boga i możesz je przyjąć tylko wiarą. A to dlatego, aby nikt się nie chwalił.
Tylko Temu, Który umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał dnia trzeciego, należy się chwała, cześć i uwielbienie. Niech On, nasz cudowny Zbawiciel będzie uwielbiony przez Twoje nawrócenie. Przyjmij Go teraz, a będziesz miał życie wieczne.
Niech Pan pomoże Ci uczynić to teraz. Amen.