Wieniec sługi Bożego.
Wieńcem życia człowieka jest to, do czego on najbardziej dąży i czego pragnie. Pismo mówi o koronach, (wieńcach) kilka razy. Na przykład apostoł Paweł pisze w Liście do Koryntian o wieńcu niezniszczalnym. (1Kor. 9:25), Tymoteuszowi mówi o koronie sprawiedliwości. (2Tym. 4:8). W swoich Listach do Filipian i Tesaloniczan przypomina im, że są jego koroną radości i chwały. (Fil. 4:1,1Tes. 2:19). Apostołowie Jan i Jakub mówią o wieńcu życia, a apostoł Piotr o niewiędnącej koronie chwały. (Obj. 2:10,Jak. 1:12, 1Ptr. 5:4 ).
Każdy z tych wieńców ma specjalne znaczenie, lecz dzisiaj nad nimi nie zatrzymam się. Warto jednak zauważyć, że wszystkie one odnoszą się do czasu przyszłego, jako nagroda i dlatego nikt w tym życiu nie może nosić ani jednego z tych wieńców. Jezus Chrystus nosił koronę cierniową i uczynił to dla naszego zbawienia. Nam są obiecane inne korony, ale zostaną one dane tylko tym, którzy na nie zapracują. „Czy nie wiecie, że ci, którzy biegną w wyścigu, wszyscy wprawdzie biegną, lecz tylko jeden zdobywa nagrodę? Tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. „ - mówi apostoł Paweł. „Każdy, kto staje do zapasów, powściąga się we wszystkim. Oni, aby zdobyć koronę zniszczalną, my zaś niezniszczalną. „ (1Kor. 9:24-25).
Tak więc moi drodzy zdobycie tych wieńców jest warunkowe. Nie wszyscy je otrzymają. Być może znajdą się i tacy, którzy otrzymają wszystkie pięć wieńców. Chcę tutaj podkreślić, że nie mówię teraz o zbawieniu. Zbawienie jest dane nam za darmo, a nie za jakiekolwiek zasługi, ale jednocześnie nie zapominajmy, że w niebie będą nagrody, a ich otrzymanie zależy całkowicie od tego, jak postępowaliśmy po naszym nawróceniu.
Apostoł Paweł mówi, że należy budować na właściwym fundamencie, którym jest Jezus Chrystus, „A czy ktoś na tym fundamencie buduje ze złota, srebra, z drogich kamieni, drewna, siana czy ze słomy; To wyjdzie na jaw w jego dziele. „ (1Kor. 3:12-13). Słowo Boże uczy, że na Sądzie Chrystusowym, przed którym wszyscy musimy stanąć, w ogniu wszystko wyjdzie na jaw i jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień. „Jeśli czyjeś dzieło budowane na tym fundamencie przetrwa, ten otrzyma zapłatę, jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień. „ (1Kor. 3:14-15). Wspomniane wieńce są nagrodą dla tych, którzy budują ze złota, srebra i kamieni szlachetnych.
Ale ktoś zapyta: po co są nam te wieńce? Moi drodzy, czyż nie słyszeliście, że nadejdzie ten wielki i uroczysty dzień, o którym czytamy w Księdze Objawienia w rozdziale 4: „Upada dwudziestu czterech starców przed tym, który siedzi na tronie, i oddaje pokłon temu, który żyje na wieki wieków i składa korony swoje przed tronem, mówiąc: Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, przyjąć chwałę i cześć, i moc, ponieważ Ty stworzyłeś wszystko, i z woli twojej zostało stworzone, i zaistniało. „ (Obj. 4:10-11).
Jaka to radość dla tych, którzy będą mieli te korony, gdyż złożą je u stóp Tego, Który niósł wieniec z cierni, by byli zbawieni i jaki wstyd i zakłopotanie tym, którzy nie złożą niczego Chrystusowi, Który ich odkupił. Bóg jest sprawiedliwy, On nie da Ci wieńca, jeśli na niego nie zasłużysz. Tak, zbawienie jest darmo, jest dane za nic, ale na nagrodę trzeba zasłużyć. „Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli… aby nikt nie wziął twojej korony. „ - mówi Słowo Boże. (Obj. 3:11).
Dziś nie skupię się na tych wszystkich pięciu wieńcach, ale ograniczę się do znaczenia jednego z nich. O nim apostoł Paweł wspomina w dwóch ostatnich wersetach rozdziału 2, 1Listu do Tesaloniczan. „Bo któż jest naszą nadzieją albo radością, albo koroną chwały przed obliczem Pana naszego Jezusa Chrystusa w chwili jego przyjścia? Zaiste, wy jesteście chwałą naszą i radością. Czy nie wy? Zaiste, wy jesteście chwałą naszą i radością. „ (1Tes. 2:19-20).
To jest korona zdobywania dusz dla Jezusa Chrystusa. Kto jest naszą radością i korona chwały? - pyta apostoł Paweł Tesaloniczan? I on im odpowiada: „wy nią jesteście przed naszym Panem Jezusem Chrystusem w czasie jego przyjścia?„
Drodzy przyjaciele, apostoł Paweł był jednym z znamienitszych pozyskiwaczy dusz dla Chrystusa. Gdy my wskazujemy na niego jako na idealnego sługę Bożego, to nie po to, by kłaniać się przed nim lub czcić go. Nie. Był on bowiem człowiekiem takim jak i my, ale przytaczamy go jako przykład, który dobrze byłoby byśmy wszyscy naśladowali. Czytając Dzieje Apostolskie i Listy Pawła nie można nie zgodzić się z tym, że Paweł pozyskiwanie dusz ludzkich dla swojego Zbawiciela postawił na pierwszym miejscu. „Dla słabych stałem się jak słaby, aby słabych pozyskać. Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby wszelkim sposobem niektórych zbawić. „ – mówi on. (1Kor. 9:22).
Kochani, nikt z nas nie może być apostołem, niewielu z nas ma takie dary, zarówno naturalne, jak i duchowe, które posiadał apostoł Paweł. Nie mamy takiego talentu i natchnienia od Boga, ale wszyscy, bracia i siostry możemy naśladować Go w jego nieustępliwym oddaniu się temu świętemu dziełu - zbawiać dusze ludzkie.
Najlepszym tego przykładem jest sam Jezus Chrystus. Co On czyni podczas Swojego pobytu na Ziemi? On zawsze i wszędzie stara się zbawiać ludzkie dusze. On sam powiedział: „Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.„ (Łuk. 19:10).
Jeśli Pan chwały Jezus Chrystus uznał za swoją pierwszą i najważniejszą rzecz - zbawienie duszy, to czy my możemy postępować inaczej. Sprawdźmy więc siebie, czy naszym głównym celem, naszym pierwszym dziełem jest przyprowadzanie grzeszników do Chrystusa.
Czy wykonujemy to zadanie przydzielone każdemu z nas przez Pana? Czy świadczymy ludziom o Jego bezgranicznej miłości i kierujemy ich wzrok na Chrystusa Zbawiciela. Zastanówmy się poważnie, czy są dusze, do których możemy powiedzieć, jak Paweł mógł powiedzieć Tesaloniczanom: „wy jesteście radością naszą i koroną chwały przed naszym Panem Jezusem Chrystusem w czasie jego przyjścia. „ Czy będą zbawione i szczęśliwe dusze na niebie, które spotkają was i powiedzą: Jestem tutaj, ponieważ powiedziałeś mi o Chrystusie i przyprowadziłeś mnie do Niego.
Ale ktoś zapyta: dlaczego tak ważne jest zdobywanie dusz dla Chrystusa? Głównym powodem jest to, że Bóg jest uwielbiony gdy nawraca się grzesznik, gdy jedna dusza wyrwana z sieci szatana staje się nowym stworzeniem w Chrystusie Jezusie. Każda dusza nawrócona do Boga, narodzona na nowo, mówi o mocy odkupieńczej ofiary Chrystusa i Bóg jest uwielbiony w Swoim umiłowanym Synu.
A kolejny powód dla którego zdobywanie dusz jest tak ważnym dziełem, jest ten, że dusza ludzka jest nieśmiertelna. „Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na swojej duszy poniósł szkodę? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? „ (Mar. 8:36-37). W tym ważnym stwierdzeniu Zbawiciel przedstawia duszę ludzką w takiej kategorii: gdyby człowiek mógł pozyskać cały świat, wszystko, co w nim jest, całe jego bogactwo, to wszystko to byłoby nieporównywalne z tym, jakby dusza jego została utracona dla wieczności.
Tak, powodem dla którego Chrystus tak drogo wycenił duszę ludzką jest to, że ona jest wieczna. Pojmijmy, dlaczego to święte dzieło jest tak ważne - zdobywać dusze dla Chrystusa.
Prośmy Pana bracia i siostry, aby On pokazał nam wartość duszy ludzkiej, a wtedy wraz z apostołem Pawłem powiemy z głębi serca: „Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby wszelkim sposobem niektórych zbawić. „ (1Kor. 9:22).
Przyciągać dusze, przyprowadzać ludzi do cudownego światła Ewangelii jest jak najbardziej godnym dziełem na Ziemi, które jest godne pochwały od samego Boga. „Owocem sprawiedliwych jest drzewo życia, a mądrzy przyciągają dusze. ” - mówi Słowo Boże. Sam Pan mówi, że mądry jest ten, kto postawił sobie to zadanie na pierwszym miejscu. Nie ma większej radości, jak widok, gdy człowiek zepsuty, okaleczony przez grzech staje się nowym, świętym człowiekiem. Dlatego apostoł Paweł mówi Tesaloniczanom, których on przywiódł do Chrystusa: „jesteście moją radością i wieńcem chwały. „
Ale Zbawiciel mówi jeszcze bardziej wyraźnie, że w niebie jest nieopisana radość wśród aniołów Bożych, gdy jedna taka dusza przechodzi od śmierci do życia przez wiarę w Jezusa Chrystusa. (Łuk. 15:10).
Mój bracie i siostro, czy postawiłeś sobie za główny cel swojego życia, zbawienie przynajmniej niektórych? Rzeczą zrozumiałą jest, że nie możesz przywieść do Pana całego kraju, a nawet swojego miasta, ale co uczyniłeś, aby zbawić swoją rodzinę, tych, którzy mieszkają pod twoim dachem? Czy zacząłeś zdobywać ich dusze dla Chrystusa? Czy martwisz się o zbawienie swojej rodziny?
Czy my tak bardzo troszczymy się o nasze dzieci, czy tak bardzo martwimy się o ich wieczne życie? Czy oddajemy się Bogu tak całkowicie, aby ocalić ich dusze od zatracenia wiecznego, oddalenia od oblicza Pana i od mocy chwały Jego?
Powiedzcie mi, jaki jest pożytek, jeśli ja daję co najlepsze, co świat oferuje moim dzieciom, a nie zadbam o ich dusze?
Drogi bracie i siostro, pozwól, że zapytam Cię, kiedy ostatni raz modliłeś się i prosiłeś o wieczne dobro dla Twojego syna, Twojej córki? Co z ich duszą? Kiedy ostatni raz miałeś rodzinną modlitwę? Kiedy ostatni raz osobiście rozmawiałeś z nimi o Chrystusie? Czy oni są zbawieni? Czy ich dusza jest zbawiona? Dobrze zrobiłeś, że ich wyedukowałeś i zapewniłeś schronienie, ale ile pracowałeś nad tym, aby zbawić ich dusze? To jest najważniejsze pytanie.
Kochani, naszym pierwszym dziełem, naszą pierwszą troską powinno być to, aby dom nasz służył Panu.
Jakie my mamy prawo głosić innym, jeśli zaniedbujemy swoje dzieci? Jaka obłuda mówić innym o Chrystusie i nie zwracać uwagi na stan tych, którzy są pod naszym własnym dachem. Czy możemy powiedzieć do swoich dzieci: synu, córko, jesteście moją radością, wieńcem chwały?
Mój przyjacielu, nie ma powodu, dla którego nie zostałbyś nagrodzony wieńcem za przyprowadzanie dusz do Chrystusa. „Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi.„ - mówi Chrystus. (Mat. 4:19). Czy my idziemy za Nim? Tego możemy się dowiedzieć po tym, jak odnosimy się do ginących dusz.
Dałby Bóg, abyśmy mogli przywieść wiele dusz do Jezusa Chrystusa, abyśmy „tego dnia„ mogli z radością złożyć nasze wieńce u stóp Tego, Który tak drogo zapłacił za naszą duszę.
Amen.
Każdy z tych wieńców ma specjalne znaczenie, lecz dzisiaj nad nimi nie zatrzymam się. Warto jednak zauważyć, że wszystkie one odnoszą się do czasu przyszłego, jako nagroda i dlatego nikt w tym życiu nie może nosić ani jednego z tych wieńców. Jezus Chrystus nosił koronę cierniową i uczynił to dla naszego zbawienia. Nam są obiecane inne korony, ale zostaną one dane tylko tym, którzy na nie zapracują. „Czy nie wiecie, że ci, którzy biegną w wyścigu, wszyscy wprawdzie biegną, lecz tylko jeden zdobywa nagrodę? Tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. „ - mówi apostoł Paweł. „Każdy, kto staje do zapasów, powściąga się we wszystkim. Oni, aby zdobyć koronę zniszczalną, my zaś niezniszczalną. „ (1Kor. 9:24-25).
Tak więc moi drodzy zdobycie tych wieńców jest warunkowe. Nie wszyscy je otrzymają. Być może znajdą się i tacy, którzy otrzymają wszystkie pięć wieńców. Chcę tutaj podkreślić, że nie mówię teraz o zbawieniu. Zbawienie jest dane nam za darmo, a nie za jakiekolwiek zasługi, ale jednocześnie nie zapominajmy, że w niebie będą nagrody, a ich otrzymanie zależy całkowicie od tego, jak postępowaliśmy po naszym nawróceniu.
Apostoł Paweł mówi, że należy budować na właściwym fundamencie, którym jest Jezus Chrystus, „A czy ktoś na tym fundamencie buduje ze złota, srebra, z drogich kamieni, drewna, siana czy ze słomy; To wyjdzie na jaw w jego dziele. „ (1Kor. 3:12-13). Słowo Boże uczy, że na Sądzie Chrystusowym, przed którym wszyscy musimy stanąć, w ogniu wszystko wyjdzie na jaw i jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień. „Jeśli czyjeś dzieło budowane na tym fundamencie przetrwa, ten otrzyma zapłatę, jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień. „ (1Kor. 3:14-15). Wspomniane wieńce są nagrodą dla tych, którzy budują ze złota, srebra i kamieni szlachetnych.
Ale ktoś zapyta: po co są nam te wieńce? Moi drodzy, czyż nie słyszeliście, że nadejdzie ten wielki i uroczysty dzień, o którym czytamy w Księdze Objawienia w rozdziale 4: „Upada dwudziestu czterech starców przed tym, który siedzi na tronie, i oddaje pokłon temu, który żyje na wieki wieków i składa korony swoje przed tronem, mówiąc: Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, przyjąć chwałę i cześć, i moc, ponieważ Ty stworzyłeś wszystko, i z woli twojej zostało stworzone, i zaistniało. „ (Obj. 4:10-11).
Jaka to radość dla tych, którzy będą mieli te korony, gdyż złożą je u stóp Tego, Który niósł wieniec z cierni, by byli zbawieni i jaki wstyd i zakłopotanie tym, którzy nie złożą niczego Chrystusowi, Który ich odkupił. Bóg jest sprawiedliwy, On nie da Ci wieńca, jeśli na niego nie zasłużysz. Tak, zbawienie jest darmo, jest dane za nic, ale na nagrodę trzeba zasłużyć. „Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli… aby nikt nie wziął twojej korony. „ - mówi Słowo Boże. (Obj. 3:11).
Dziś nie skupię się na tych wszystkich pięciu wieńcach, ale ograniczę się do znaczenia jednego z nich. O nim apostoł Paweł wspomina w dwóch ostatnich wersetach rozdziału 2, 1Listu do Tesaloniczan. „Bo któż jest naszą nadzieją albo radością, albo koroną chwały przed obliczem Pana naszego Jezusa Chrystusa w chwili jego przyjścia? Zaiste, wy jesteście chwałą naszą i radością. Czy nie wy? Zaiste, wy jesteście chwałą naszą i radością. „ (1Tes. 2:19-20).
To jest korona zdobywania dusz dla Jezusa Chrystusa. Kto jest naszą radością i korona chwały? - pyta apostoł Paweł Tesaloniczan? I on im odpowiada: „wy nią jesteście przed naszym Panem Jezusem Chrystusem w czasie jego przyjścia?„
Drodzy przyjaciele, apostoł Paweł był jednym z znamienitszych pozyskiwaczy dusz dla Chrystusa. Gdy my wskazujemy na niego jako na idealnego sługę Bożego, to nie po to, by kłaniać się przed nim lub czcić go. Nie. Był on bowiem człowiekiem takim jak i my, ale przytaczamy go jako przykład, który dobrze byłoby byśmy wszyscy naśladowali. Czytając Dzieje Apostolskie i Listy Pawła nie można nie zgodzić się z tym, że Paweł pozyskiwanie dusz ludzkich dla swojego Zbawiciela postawił na pierwszym miejscu. „Dla słabych stałem się jak słaby, aby słabych pozyskać. Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby wszelkim sposobem niektórych zbawić. „ – mówi on. (1Kor. 9:22).
Kochani, nikt z nas nie może być apostołem, niewielu z nas ma takie dary, zarówno naturalne, jak i duchowe, które posiadał apostoł Paweł. Nie mamy takiego talentu i natchnienia od Boga, ale wszyscy, bracia i siostry możemy naśladować Go w jego nieustępliwym oddaniu się temu świętemu dziełu - zbawiać dusze ludzkie.
Najlepszym tego przykładem jest sam Jezus Chrystus. Co On czyni podczas Swojego pobytu na Ziemi? On zawsze i wszędzie stara się zbawiać ludzkie dusze. On sam powiedział: „Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.„ (Łuk. 19:10).
Jeśli Pan chwały Jezus Chrystus uznał za swoją pierwszą i najważniejszą rzecz - zbawienie duszy, to czy my możemy postępować inaczej. Sprawdźmy więc siebie, czy naszym głównym celem, naszym pierwszym dziełem jest przyprowadzanie grzeszników do Chrystusa.
Czy wykonujemy to zadanie przydzielone każdemu z nas przez Pana? Czy świadczymy ludziom o Jego bezgranicznej miłości i kierujemy ich wzrok na Chrystusa Zbawiciela. Zastanówmy się poważnie, czy są dusze, do których możemy powiedzieć, jak Paweł mógł powiedzieć Tesaloniczanom: „wy jesteście radością naszą i koroną chwały przed naszym Panem Jezusem Chrystusem w czasie jego przyjścia. „ Czy będą zbawione i szczęśliwe dusze na niebie, które spotkają was i powiedzą: Jestem tutaj, ponieważ powiedziałeś mi o Chrystusie i przyprowadziłeś mnie do Niego.
Ale ktoś zapyta: dlaczego tak ważne jest zdobywanie dusz dla Chrystusa? Głównym powodem jest to, że Bóg jest uwielbiony gdy nawraca się grzesznik, gdy jedna dusza wyrwana z sieci szatana staje się nowym stworzeniem w Chrystusie Jezusie. Każda dusza nawrócona do Boga, narodzona na nowo, mówi o mocy odkupieńczej ofiary Chrystusa i Bóg jest uwielbiony w Swoim umiłowanym Synu.
A kolejny powód dla którego zdobywanie dusz jest tak ważnym dziełem, jest ten, że dusza ludzka jest nieśmiertelna. „Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na swojej duszy poniósł szkodę? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? „ (Mar. 8:36-37). W tym ważnym stwierdzeniu Zbawiciel przedstawia duszę ludzką w takiej kategorii: gdyby człowiek mógł pozyskać cały świat, wszystko, co w nim jest, całe jego bogactwo, to wszystko to byłoby nieporównywalne z tym, jakby dusza jego została utracona dla wieczności.
Tak, powodem dla którego Chrystus tak drogo wycenił duszę ludzką jest to, że ona jest wieczna. Pojmijmy, dlaczego to święte dzieło jest tak ważne - zdobywać dusze dla Chrystusa.
Prośmy Pana bracia i siostry, aby On pokazał nam wartość duszy ludzkiej, a wtedy wraz z apostołem Pawłem powiemy z głębi serca: „Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby wszelkim sposobem niektórych zbawić. „ (1Kor. 9:22).
Przyciągać dusze, przyprowadzać ludzi do cudownego światła Ewangelii jest jak najbardziej godnym dziełem na Ziemi, które jest godne pochwały od samego Boga. „Owocem sprawiedliwych jest drzewo życia, a mądrzy przyciągają dusze. ” - mówi Słowo Boże. Sam Pan mówi, że mądry jest ten, kto postawił sobie to zadanie na pierwszym miejscu. Nie ma większej radości, jak widok, gdy człowiek zepsuty, okaleczony przez grzech staje się nowym, świętym człowiekiem. Dlatego apostoł Paweł mówi Tesaloniczanom, których on przywiódł do Chrystusa: „jesteście moją radością i wieńcem chwały. „
Ale Zbawiciel mówi jeszcze bardziej wyraźnie, że w niebie jest nieopisana radość wśród aniołów Bożych, gdy jedna taka dusza przechodzi od śmierci do życia przez wiarę w Jezusa Chrystusa. (Łuk. 15:10).
Mój bracie i siostro, czy postawiłeś sobie za główny cel swojego życia, zbawienie przynajmniej niektórych? Rzeczą zrozumiałą jest, że nie możesz przywieść do Pana całego kraju, a nawet swojego miasta, ale co uczyniłeś, aby zbawić swoją rodzinę, tych, którzy mieszkają pod twoim dachem? Czy zacząłeś zdobywać ich dusze dla Chrystusa? Czy martwisz się o zbawienie swojej rodziny?
Czy my tak bardzo troszczymy się o nasze dzieci, czy tak bardzo martwimy się o ich wieczne życie? Czy oddajemy się Bogu tak całkowicie, aby ocalić ich dusze od zatracenia wiecznego, oddalenia od oblicza Pana i od mocy chwały Jego?
Powiedzcie mi, jaki jest pożytek, jeśli ja daję co najlepsze, co świat oferuje moim dzieciom, a nie zadbam o ich dusze?
Drogi bracie i siostro, pozwól, że zapytam Cię, kiedy ostatni raz modliłeś się i prosiłeś o wieczne dobro dla Twojego syna, Twojej córki? Co z ich duszą? Kiedy ostatni raz miałeś rodzinną modlitwę? Kiedy ostatni raz osobiście rozmawiałeś z nimi o Chrystusie? Czy oni są zbawieni? Czy ich dusza jest zbawiona? Dobrze zrobiłeś, że ich wyedukowałeś i zapewniłeś schronienie, ale ile pracowałeś nad tym, aby zbawić ich dusze? To jest najważniejsze pytanie.
Kochani, naszym pierwszym dziełem, naszą pierwszą troską powinno być to, aby dom nasz służył Panu.
Jakie my mamy prawo głosić innym, jeśli zaniedbujemy swoje dzieci? Jaka obłuda mówić innym o Chrystusie i nie zwracać uwagi na stan tych, którzy są pod naszym własnym dachem. Czy możemy powiedzieć do swoich dzieci: synu, córko, jesteście moją radością, wieńcem chwały?
Mój przyjacielu, nie ma powodu, dla którego nie zostałbyś nagrodzony wieńcem za przyprowadzanie dusz do Chrystusa. „Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi.„ - mówi Chrystus. (Mat. 4:19). Czy my idziemy za Nim? Tego możemy się dowiedzieć po tym, jak odnosimy się do ginących dusz.
Dałby Bóg, abyśmy mogli przywieść wiele dusz do Jezusa Chrystusa, abyśmy „tego dnia„ mogli z radością złożyć nasze wieńce u stóp Tego, Który tak drogo zapłacił za naszą duszę.
Amen.