Gniew Boży.
Wyobraźmy sobie człowieka, który przychodzi do lekarza ze śmiertelną chorobą by leczyć się, a lekarz nie wykonując specjalistycznych badań mówi mu: tu nie ma nic poważnego, to wszystko jest w twojej głowie. Masz tu lek na uspokojenie, zobaczysz wszystko będzie dobrze. Powiedzcie mi proszę, jaki z niego lekarz? To nie kto inny, jak oszust, który nie tylko nie pomaga choremu, ale daje fałszywą nadzieję i przynosi mu niewiarygodną szkodę.
Jeśli taki czyn jest niewybaczalny dla lekarza, to tym bardziej dla głosiciela Ewangelii. My musimy głosić pełną Ewangelię bez dołączania lub ujmowania słów z świętej Księgi Bożej. Otrzymaliśmy nasze powołanie nie z woli ciała, nie z woli mężczyzny, jak i nasze narodziny na nowo, ale od Boga i Jemu będziemy zobowiązani zdać sprawę z naszej posługi.
Dlatego, jako głosiciele Ewangelii nie możemy mówić, tak jak sobie coś wymyśleliśmy, tak jak lekarz nie może dać pacjentowi leku, jaki przyjdzie mu do głowy.
Dzisiaj chciałbym ograniczyć się do tematu miłosierdzia, miłości i łaski Bożej, ale jednocześnie muszę przypomnieć, że Święty i Sprawiedliwy Bóg będzie sądził wszelki grzech i bezprawie.
Dokładnie o tym przypomina nam apostoł Paweł w dwóch ostatnich wersetach 1 rozdziału 1 Listu do Tesaloniczan. Spójrzmy, co do nich pisze: „nawróciliście się od bożków do Boga, aby służyć żywemu i prawdziwemu Bogu; i oczekiwać z niebios jego Syna, którego wskrzesił z martwych, Jezusa, który nas wyrwał od nadchodzącego gniewu. „ (1Tes. 1:9).
Chciałbym więc z Bożą pomocą porozważać o tym strasznym nadchodzącym gniewie. O jakim gniewie mówi tutaj apostoł Paweł? To gniew Boga Wiecznego i Wszechmogącego. Gdyby to był gniew człowieka, nie byłoby tak źle. Kimże jest człowiek w porównaniu z Bogiem? On jest tylko robakiem. Nasz gniew i wściekłość są tylko chwilą. Gniew Wielkiego i Potężnego Boga, Króla Królów, przewyższa wszelkie ludzkie wyobrażenie o gniewie, a o tym mówi nam sam Jezus Chrystus. Spójrzmy na Jego słowa: „A mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić. Ale pokażę wam, kogo macie się bać. Bójcie się tego, który, gdy zabije, ma moc wrzucić do ognia piekielnego. Doprawdy, mówię wam, tego się bójcie. „ (Łuk. 12:4-5).
Kogo Chrystus mówi, byśmy się bali? Diabła, nie! On potrafi wzbudzić nienawiść i gniew i tym doprowadzić do zabicia ciała, ale nie ma mocy wrzucić żadnej duszy do ognia piekielnego. „Oto dusze wszystkie moje są, jako dusza ojcowska tak i dusza synowska moje są; dusza, która grzeszy, ta umrze. „ – mówi Pan. (Ez. 18:4).
Drodzy przyjaciele, to nie szatan wyznacza pewien dzień, ale Bóg, Który trzyma oddech nasz w Swojej ręce, On i tylko On wyznacza moment naszego przejścia do wieczności. Jego się bójcie się, mówi Pan. Bójcie się Tego, Który ma moc wrzucić duszę do ognia piekielnego. O jak straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga Żywego.
Spójrzmy, co prorok Izajasz mówi o gniewie Bożym: „Według uczynków odpłaci: swoim przeciwnikom zawziętością, swoim wrogom odpłatą. „ I dalej Izajasz mówi: „Bo oto Pan przyjdzie w ogniu, a jego wozy jak huragan, aby dać upust swojemu gniewowi i spełnić swoją groźbę w płomieniach ognia. „ (Iz. 59:18,66:15). Ale nie myślmy, że jest to tylko wymysł proroka Starego Testamentu, Izajasza. Nikt tak, jak prorok Izajasz nie przedstawił Boga, jako miłującego i miłosiernego Boga i tym nie mniej on nie skrywał sprawiedliwego gniewu Bożego przeciwko wszelkiemu grzechowi i nieprawości. Przy tym Bóg nie zmienił ani na jedną jotę swego stosunku do grzechu czy też gniewu przeciwko czyniącym zło.
Otwórzmy stronice Nowego Testamentu i spójrzmy, co pierwsze głosił ten, który poprzedził Jezusa Chrystusa – czyli Jan Chrzciciel. W Ewangelii Mateusza w rozdziale 3 jest powiedziane: „A gdy zobaczył Jan wielu spośród faryzeuszy i saduceuszy przychodzących do chrztu, powiedział im: Plemię żmijowe, któż was ostrzegł, żebyście uciekali przed nadchodzącym gniewem? A już i siekiera do korzenia drzew jest przyłożona; wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień wrzucone. W ręku jego jest wiejadło, by oczyścić klepisko swoje, i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym. „ (Mat. 3:7,10,12). Apostoł Paweł, głosiciel łaski Bożej, mówi nam, że „nasz Bóg jest ogniem trawiącym. „ (Hebr. 12:29).
Ale najbardziej zdumiewające objawienie o gniewie Bożym zostało opisane ustami naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, gdy dał nam spojrzeć na dalszy byt i usłyszeć jedyną znaną człowiekowi rozmowę między dwiema zmarłymi duszami. Jedna był w niebie, a druga w piekle.
Przedstawiając ten przypadek Chrystus nie tylko tym potwierdził istnienie piekła, ale mówi nam, jakim miejscem jest piekło. Chrystus wyraźnie mówi, że piekło jest miejscem męki. „A będąc w piekle i cierpiąc męki, podniósł oczy i zawołał: zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu. „ (Łuk. 16:23-24).
I tu pojawia się pytanie: czy Bóg miłości w Swoim gniewie będzie dręczył ludzkie dusze? Kochani, zapalczywość i gniew Boży skierowany jest przeciwko grzechowi i grzesznikowi, który nie pragnie pojednać się z Bogiem. Bóg nie będzie dręczył grzesznika, ale jego grzech, w którym on nie chciał upamiętać się, to on rodzi męki. Bóg nie przygotował piekła dla człowieka, ale dla diabła, człowiek przez swój upór i niechęć poddania się Bogu, sam gromadzi sobie gniew na dzień gniewu.
W swoim 2 Liście do Tesaloniczan apostoł Paweł mówi, że będzie sprawiedliwy sąd Boży „gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. „ (2Tes. 1:7-8).
Bóg jest Sprawiedliwy, jest Święty i dlatego musi osądzić grzech, ale jednocześnie „okazuje cierpliwość względem nas, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. „ (2Ptr. 3:9). Tylko własny grzech gubi człowieka, jego własny grzech osądzi go i jego własny grzech będzie jak płonący ogień dręczyć go w wiecznym piekle. Piekło to miejsce nienasyconego pragnienia i męczących, niezaspokojonych wymagań grzechu. W piekle grzeszne namiętności nieskruszonego człowieka, „będą jak ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. „ Jeśli teraz na Ziemi grzesznik nie jest w stanie zaspokoić swoich namiętności do grzechu, wówczas w piekle ta namiętność będzie milion razy silniej rozpalać całą jego duszę i nie będzie ani przez jedną sekundę zadowolenia. W tym objawia się gniew Boży.
Ale proszę abyśmy zauważyli dalej, że grzesznik został już potępiony w tym życiu „ponieważ gniew Boży pozostaje na każdym kto nie wierzy w Syna. „ (Jana 3;36). Wiedz mój przyjacielu, że nic poza miłosierdziem Bożym nie uchroni Cię od tej strasznej zemsty wiecznego gniewu Bożego.
Powiedzcie mi, kto może zabronić Bogu wrzucić człowieka bezbożnego teraz, w tym momencie do jeziora ognistego. Czy jest taki człowiek, który mógłby się schronić, powiedzieć, że uniknie sądu Bożego. „postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd. ” - mówi Słowo Boże. (Hebr. 9:27). Od tego nikt nie ucieknie.
Tak, grzesznik sprawiedliwie otrzyma wieczne męki z powodu swojej niegodziwości. „kto nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. „ - mówi Chrystus. (Jana 3:18).
Kochani, najstraszniejsze jest to, że nikt z tych którzy kroczą ścieżką śmierci nie myśli, że jest na drodze do piekła. Inni tak, myśli, ale nie ja. Jakoś być może uda mi się uniknąć piekła. Taki człowiek myśli, że jest mądrzejszy od innych, ale Słowo Boże mówi: „czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec? „ (Ekl. 2:16).
Gdyby zaistniała możliwość zapytać te dusze, które teraz cierpią w piekle, czy zamierzały tam trafić, z pewnością powiedziałyby - nie. Byłem pewien, że w jakiś sposób uniknę tego, że uda mi się tam nie popaść, ale niestety śmierć mnie przechytrzyła, złapała mnie jak złodziej w nocy, gniew Boży dosięgł mnie w najbardziej nieoczekiwanym momencie , powiedzą. Nigdzie w Słowie Bożym nie ma nawet najmniejszej wzmianki, która pozwalałaby grzesznikowi myśleć, że będzie mu okazana jakaś życzliwość, jeśli on nie uwierzy w Jezusa Chrystusa. Jak by on nie starał się być religijny, jak by się nie modlił, nawet jeśli by oddał swoje ciało na spalenie, jemu to nic nie da, zanim nie uwierzy w Jezusa Chrystusa. Na słabym fundamencie stoi, jeśli pokłada nadzieję w czymś innym, a nie w Chrystusie.
Co więcej, Bóg nie jest zobowiązany przedłużać życie grzesznika ani przez jedną chwilę. Uwierzcie, że tylko miłosierdzie i miłość Boża daje nam więcej czasu na upamiętanie. Ale kiedyś ten czas się skończy?
Tak, Twój grzech przyjacielu jak silny magnes przyciąga Cię do wiecznych mąk, do jeziora ognistego i Ty sam nie jesteś w stanie przeciwstawić się tej sile. Tylko Chrystus ma moc wybawić Cię od niego. I wiedz, że to Bóg, Który wciąż Cię trzyma, On w Swoim wielkim miłosierdziu nie przeniósł Cię jeszcze przez próg wieczności. O, nie oszukuj się fałszywą nadzieją, że jutro upamiętasz się.
Jutro może Ci nie zabłysnąć. Powiedz mi, jaką masz gwarancję, że u zarania nowego dnia śmierć nie przeciągnie swojej kościstej ręki i nie wciągnie Cię w jej nieodwracalny świat. Nigdzie w Biblii nie znajdziesz ani jednej obietnicy, która gwarantowałby Ci jutro. Przeciwnie, Słowo Boże mówi: „Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, Nie zatwardzajcie serc waszych. „ (Hebr. 3:15). „Oto teraz czas łaski, Oto teraz dzień zbawienia. „ (2Kor. 6:2).
Nie myśl mój przyjacielu, że czymś zasłużyłeś na tak wielkie miłosierdzie Boże, że jesteś dzisiaj wśród żyjących i że wciąż masz jeszcze możliwość upamiętania się. Spójrz, dzisiaj jeszcze żyjesz, kiedy w ciągu ostatnich kilku minut setki, tysiące dusz, które nie znają Boga, już odeszły do wieczności. Nie myśl, że jesteś lepszy od nich, bo Chrystus mówi: „jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie. „ (Łuk. 13:5).
„Twoje oczy są zbyt czyste, aby mogły patrzeć na zło, nie możesz spoglądać na bezprawie. „ – mówi prorok Habakuk. (Hab. 1:13). „Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga. ” - mówi Słowo Boże. (Rzym. 2:5). Jeśli czas dany nam na upamiętanie nie zostanie przez nas wykorzystany, to tylko doda więcej gniewu Bożego na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Bożego.
Tak więc posłuchaj mnie i zrozum w jak wielkim niebezpieczeństwie jesteś bez Chrystusa na tym świecie. A co będzie bez Chrystusa w wieczności? Cóż by nie dały teraz te biedne, przeklęte, będące bez nadziei dusze, które są w piekle, w ognistych mękach, za jeden dzień, na jedną chwilę, za jeszcze jedną okazję do pokuty, za możliwość, którą Ty masz dzisiaj.
Jest jednak radosna nowina dla Ciebie, Bóg znalazł wyjście z tej strasznej sytuacji. Bóg, Który nienawidzi grzech, miłuje też grzesznika. On tak umiłował świat, że dał Swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za grzechy nasze. Pomyśl o tym, Twój i mój grzech został złożony na Chrystusa i On, Syn Boży, wziął na Siebie cały gniew i nienawiść Boga do grzechu. Tam, na wzgórzu Golgoty, cały ogrom gniewu Bożego złożony został na głowę Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Wtedy Baranek Boży, wziąwszy na Siebie grzech całego świata, przyjął na Siebie gniew Boży, jako sąd nad grzechem. Nigdzie nienawiść Boga do grzechu nie objawia się tak jak na Golgocie. O, jak zgubny jest grzech.
Mój przyjacielu, proszę Cię ze względu na Chrystusa, ze względu na Twoją nieśmiertelną duszę, przyjdź do Chrystusa i przyjmij Jego wielki dar zbawienia, który On dokonał dla Ciebie na Golgocie. Jakie to proste, „kto wierzy w Niego, nie będzie sądzony - to są słowa Chrystusa, kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. „ (Jana 3:18).
Każdy, kto jeszcze nie przyjął Chrystusa, ucieka przed nadchodzącym gniewem. Tylko jednym spojrzeniem wiary na Zbawiciela, który został ukrzyżowany za Ciebie, zbawisz duszę swoją i nie zginiesz. „Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz abyśmy otrzymali zbawienie przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. „ - mówi Słowo Boże. (1Tes. 5:9). I On nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania łącznie z tobą, mój przyjacielu.
Niech Duch Boży zmiękczy dzisiaj serca wielu, którzy jeszcze nie skosztowali radości zbawienia, aby teraz poznali Chrystusa. Amen.
Jeśli taki czyn jest niewybaczalny dla lekarza, to tym bardziej dla głosiciela Ewangelii. My musimy głosić pełną Ewangelię bez dołączania lub ujmowania słów z świętej Księgi Bożej. Otrzymaliśmy nasze powołanie nie z woli ciała, nie z woli mężczyzny, jak i nasze narodziny na nowo, ale od Boga i Jemu będziemy zobowiązani zdać sprawę z naszej posługi.
Dlatego, jako głosiciele Ewangelii nie możemy mówić, tak jak sobie coś wymyśleliśmy, tak jak lekarz nie może dać pacjentowi leku, jaki przyjdzie mu do głowy.
Dzisiaj chciałbym ograniczyć się do tematu miłosierdzia, miłości i łaski Bożej, ale jednocześnie muszę przypomnieć, że Święty i Sprawiedliwy Bóg będzie sądził wszelki grzech i bezprawie.
Dokładnie o tym przypomina nam apostoł Paweł w dwóch ostatnich wersetach 1 rozdziału 1 Listu do Tesaloniczan. Spójrzmy, co do nich pisze: „nawróciliście się od bożków do Boga, aby służyć żywemu i prawdziwemu Bogu; i oczekiwać z niebios jego Syna, którego wskrzesił z martwych, Jezusa, który nas wyrwał od nadchodzącego gniewu. „ (1Tes. 1:9).
Chciałbym więc z Bożą pomocą porozważać o tym strasznym nadchodzącym gniewie. O jakim gniewie mówi tutaj apostoł Paweł? To gniew Boga Wiecznego i Wszechmogącego. Gdyby to był gniew człowieka, nie byłoby tak źle. Kimże jest człowiek w porównaniu z Bogiem? On jest tylko robakiem. Nasz gniew i wściekłość są tylko chwilą. Gniew Wielkiego i Potężnego Boga, Króla Królów, przewyższa wszelkie ludzkie wyobrażenie o gniewie, a o tym mówi nam sam Jezus Chrystus. Spójrzmy na Jego słowa: „A mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić. Ale pokażę wam, kogo macie się bać. Bójcie się tego, który, gdy zabije, ma moc wrzucić do ognia piekielnego. Doprawdy, mówię wam, tego się bójcie. „ (Łuk. 12:4-5).
Kogo Chrystus mówi, byśmy się bali? Diabła, nie! On potrafi wzbudzić nienawiść i gniew i tym doprowadzić do zabicia ciała, ale nie ma mocy wrzucić żadnej duszy do ognia piekielnego. „Oto dusze wszystkie moje są, jako dusza ojcowska tak i dusza synowska moje są; dusza, która grzeszy, ta umrze. „ – mówi Pan. (Ez. 18:4).
Drodzy przyjaciele, to nie szatan wyznacza pewien dzień, ale Bóg, Który trzyma oddech nasz w Swojej ręce, On i tylko On wyznacza moment naszego przejścia do wieczności. Jego się bójcie się, mówi Pan. Bójcie się Tego, Który ma moc wrzucić duszę do ognia piekielnego. O jak straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga Żywego.
Spójrzmy, co prorok Izajasz mówi o gniewie Bożym: „Według uczynków odpłaci: swoim przeciwnikom zawziętością, swoim wrogom odpłatą. „ I dalej Izajasz mówi: „Bo oto Pan przyjdzie w ogniu, a jego wozy jak huragan, aby dać upust swojemu gniewowi i spełnić swoją groźbę w płomieniach ognia. „ (Iz. 59:18,66:15). Ale nie myślmy, że jest to tylko wymysł proroka Starego Testamentu, Izajasza. Nikt tak, jak prorok Izajasz nie przedstawił Boga, jako miłującego i miłosiernego Boga i tym nie mniej on nie skrywał sprawiedliwego gniewu Bożego przeciwko wszelkiemu grzechowi i nieprawości. Przy tym Bóg nie zmienił ani na jedną jotę swego stosunku do grzechu czy też gniewu przeciwko czyniącym zło.
Otwórzmy stronice Nowego Testamentu i spójrzmy, co pierwsze głosił ten, który poprzedził Jezusa Chrystusa – czyli Jan Chrzciciel. W Ewangelii Mateusza w rozdziale 3 jest powiedziane: „A gdy zobaczył Jan wielu spośród faryzeuszy i saduceuszy przychodzących do chrztu, powiedział im: Plemię żmijowe, któż was ostrzegł, żebyście uciekali przed nadchodzącym gniewem? A już i siekiera do korzenia drzew jest przyłożona; wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień wrzucone. W ręku jego jest wiejadło, by oczyścić klepisko swoje, i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym. „ (Mat. 3:7,10,12). Apostoł Paweł, głosiciel łaski Bożej, mówi nam, że „nasz Bóg jest ogniem trawiącym. „ (Hebr. 12:29).
Ale najbardziej zdumiewające objawienie o gniewie Bożym zostało opisane ustami naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, gdy dał nam spojrzeć na dalszy byt i usłyszeć jedyną znaną człowiekowi rozmowę między dwiema zmarłymi duszami. Jedna był w niebie, a druga w piekle.
Przedstawiając ten przypadek Chrystus nie tylko tym potwierdził istnienie piekła, ale mówi nam, jakim miejscem jest piekło. Chrystus wyraźnie mówi, że piekło jest miejscem męki. „A będąc w piekle i cierpiąc męki, podniósł oczy i zawołał: zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu. „ (Łuk. 16:23-24).
I tu pojawia się pytanie: czy Bóg miłości w Swoim gniewie będzie dręczył ludzkie dusze? Kochani, zapalczywość i gniew Boży skierowany jest przeciwko grzechowi i grzesznikowi, który nie pragnie pojednać się z Bogiem. Bóg nie będzie dręczył grzesznika, ale jego grzech, w którym on nie chciał upamiętać się, to on rodzi męki. Bóg nie przygotował piekła dla człowieka, ale dla diabła, człowiek przez swój upór i niechęć poddania się Bogu, sam gromadzi sobie gniew na dzień gniewu.
W swoim 2 Liście do Tesaloniczan apostoł Paweł mówi, że będzie sprawiedliwy sąd Boży „gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. „ (2Tes. 1:7-8).
Bóg jest Sprawiedliwy, jest Święty i dlatego musi osądzić grzech, ale jednocześnie „okazuje cierpliwość względem nas, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. „ (2Ptr. 3:9). Tylko własny grzech gubi człowieka, jego własny grzech osądzi go i jego własny grzech będzie jak płonący ogień dręczyć go w wiecznym piekle. Piekło to miejsce nienasyconego pragnienia i męczących, niezaspokojonych wymagań grzechu. W piekle grzeszne namiętności nieskruszonego człowieka, „będą jak ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. „ Jeśli teraz na Ziemi grzesznik nie jest w stanie zaspokoić swoich namiętności do grzechu, wówczas w piekle ta namiętność będzie milion razy silniej rozpalać całą jego duszę i nie będzie ani przez jedną sekundę zadowolenia. W tym objawia się gniew Boży.
Ale proszę abyśmy zauważyli dalej, że grzesznik został już potępiony w tym życiu „ponieważ gniew Boży pozostaje na każdym kto nie wierzy w Syna. „ (Jana 3;36). Wiedz mój przyjacielu, że nic poza miłosierdziem Bożym nie uchroni Cię od tej strasznej zemsty wiecznego gniewu Bożego.
Powiedzcie mi, kto może zabronić Bogu wrzucić człowieka bezbożnego teraz, w tym momencie do jeziora ognistego. Czy jest taki człowiek, który mógłby się schronić, powiedzieć, że uniknie sądu Bożego. „postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd. ” - mówi Słowo Boże. (Hebr. 9:27). Od tego nikt nie ucieknie.
Tak, grzesznik sprawiedliwie otrzyma wieczne męki z powodu swojej niegodziwości. „kto nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. „ - mówi Chrystus. (Jana 3:18).
Kochani, najstraszniejsze jest to, że nikt z tych którzy kroczą ścieżką śmierci nie myśli, że jest na drodze do piekła. Inni tak, myśli, ale nie ja. Jakoś być może uda mi się uniknąć piekła. Taki człowiek myśli, że jest mądrzejszy od innych, ale Słowo Boże mówi: „czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec? „ (Ekl. 2:16).
Gdyby zaistniała możliwość zapytać te dusze, które teraz cierpią w piekle, czy zamierzały tam trafić, z pewnością powiedziałyby - nie. Byłem pewien, że w jakiś sposób uniknę tego, że uda mi się tam nie popaść, ale niestety śmierć mnie przechytrzyła, złapała mnie jak złodziej w nocy, gniew Boży dosięgł mnie w najbardziej nieoczekiwanym momencie , powiedzą. Nigdzie w Słowie Bożym nie ma nawet najmniejszej wzmianki, która pozwalałaby grzesznikowi myśleć, że będzie mu okazana jakaś życzliwość, jeśli on nie uwierzy w Jezusa Chrystusa. Jak by on nie starał się być religijny, jak by się nie modlił, nawet jeśli by oddał swoje ciało na spalenie, jemu to nic nie da, zanim nie uwierzy w Jezusa Chrystusa. Na słabym fundamencie stoi, jeśli pokłada nadzieję w czymś innym, a nie w Chrystusie.
Co więcej, Bóg nie jest zobowiązany przedłużać życie grzesznika ani przez jedną chwilę. Uwierzcie, że tylko miłosierdzie i miłość Boża daje nam więcej czasu na upamiętanie. Ale kiedyś ten czas się skończy?
Tak, Twój grzech przyjacielu jak silny magnes przyciąga Cię do wiecznych mąk, do jeziora ognistego i Ty sam nie jesteś w stanie przeciwstawić się tej sile. Tylko Chrystus ma moc wybawić Cię od niego. I wiedz, że to Bóg, Który wciąż Cię trzyma, On w Swoim wielkim miłosierdziu nie przeniósł Cię jeszcze przez próg wieczności. O, nie oszukuj się fałszywą nadzieją, że jutro upamiętasz się.
Jutro może Ci nie zabłysnąć. Powiedz mi, jaką masz gwarancję, że u zarania nowego dnia śmierć nie przeciągnie swojej kościstej ręki i nie wciągnie Cię w jej nieodwracalny świat. Nigdzie w Biblii nie znajdziesz ani jednej obietnicy, która gwarantowałby Ci jutro. Przeciwnie, Słowo Boże mówi: „Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, Nie zatwardzajcie serc waszych. „ (Hebr. 3:15). „Oto teraz czas łaski, Oto teraz dzień zbawienia. „ (2Kor. 6:2).
Nie myśl mój przyjacielu, że czymś zasłużyłeś na tak wielkie miłosierdzie Boże, że jesteś dzisiaj wśród żyjących i że wciąż masz jeszcze możliwość upamiętania się. Spójrz, dzisiaj jeszcze żyjesz, kiedy w ciągu ostatnich kilku minut setki, tysiące dusz, które nie znają Boga, już odeszły do wieczności. Nie myśl, że jesteś lepszy od nich, bo Chrystus mówi: „jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie. „ (Łuk. 13:5).
„Twoje oczy są zbyt czyste, aby mogły patrzeć na zło, nie możesz spoglądać na bezprawie. „ – mówi prorok Habakuk. (Hab. 1:13). „Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga. ” - mówi Słowo Boże. (Rzym. 2:5). Jeśli czas dany nam na upamiętanie nie zostanie przez nas wykorzystany, to tylko doda więcej gniewu Bożego na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Bożego.
Tak więc posłuchaj mnie i zrozum w jak wielkim niebezpieczeństwie jesteś bez Chrystusa na tym świecie. A co będzie bez Chrystusa w wieczności? Cóż by nie dały teraz te biedne, przeklęte, będące bez nadziei dusze, które są w piekle, w ognistych mękach, za jeden dzień, na jedną chwilę, za jeszcze jedną okazję do pokuty, za możliwość, którą Ty masz dzisiaj.
Jest jednak radosna nowina dla Ciebie, Bóg znalazł wyjście z tej strasznej sytuacji. Bóg, Który nienawidzi grzech, miłuje też grzesznika. On tak umiłował świat, że dał Swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za grzechy nasze. Pomyśl o tym, Twój i mój grzech został złożony na Chrystusa i On, Syn Boży, wziął na Siebie cały gniew i nienawiść Boga do grzechu. Tam, na wzgórzu Golgoty, cały ogrom gniewu Bożego złożony został na głowę Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Wtedy Baranek Boży, wziąwszy na Siebie grzech całego świata, przyjął na Siebie gniew Boży, jako sąd nad grzechem. Nigdzie nienawiść Boga do grzechu nie objawia się tak jak na Golgocie. O, jak zgubny jest grzech.
Mój przyjacielu, proszę Cię ze względu na Chrystusa, ze względu na Twoją nieśmiertelną duszę, przyjdź do Chrystusa i przyjmij Jego wielki dar zbawienia, który On dokonał dla Ciebie na Golgocie. Jakie to proste, „kto wierzy w Niego, nie będzie sądzony - to są słowa Chrystusa, kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. „ (Jana 3:18).
Każdy, kto jeszcze nie przyjął Chrystusa, ucieka przed nadchodzącym gniewem. Tylko jednym spojrzeniem wiary na Zbawiciela, który został ukrzyżowany za Ciebie, zbawisz duszę swoją i nie zginiesz. „Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz abyśmy otrzymali zbawienie przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. „ - mówi Słowo Boże. (1Tes. 5:9). I On nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania łącznie z tobą, mój przyjacielu.
Niech Duch Boży zmiękczy dzisiaj serca wielu, którzy jeszcze nie skosztowali radości zbawienia, aby teraz poznali Chrystusa. Amen.