Tymoteusz.
W dzisiejszym rozważaniu nad Listem do Filemona poznajmy jednego wspaniałego, młodego człowieka. Ten List różni się od innych tym, że ma charakter osobisty, tym niemniej jednak w nim spotykamy się z dziesięcioma różnymi ludźmi. Interesujące byłoby poznanie każdego z nich, ale dzisiaj przyjrzyjmy się temu, którego apostoł Paweł wspomina jako pierwszego w tym Liście. Ten młody człowiek był najbliższym bratem i współpracownikiem apostoła Pawła. Po raz pierwszy spotykamy go w Księdze Dziejów Apostolskich w rozdziale 16: "Przybył do Derbe i Listry. A oto był tam pewien uczeń imieniem Tymoteusz, syn pewnej Żydówki, która uwierzyła, ojca natomiast Greka. Bracia z Listry i Ikonium wystawili mu dobre świadectwo. Paweł chciał, aby ten udał się z nim w drogę…" (Dzieje 16:1-3).
Najprawdopodobniej Tymoteusz do chwili przybycia apostoła Pawła do Listry jeszcze nie nawrócił się. On był uczniem, ale najwyraźniej przyjął Chrystusa jako swojego Zbawiciela w tym czasie, gdy do Listry przybył Paweł i gdy głosił tam dobrą nowinę. Zauważmy, że kilkakrotnie Paweł nazywa Tymoteusza "swoim umiłowanym synem". Rezultatem tego ich spotkania i pragnienie wzięcia Tymoteusza z sobą zaowocowało nienaruszalną przyjaźnią między dojrzałym, doświadczonym weteranem i tylko co nawróconym młodzieńcem.
Wystarczy tylko prześledzić Listy apostoła Pawła, a przekonamy się, jak głęboka i bliska stała się przyjaźń między Pawłem a Tymoteuszem. Tymoteusz stał się najpierw duchowym synem Pawła przez zbawienie, następnie jego współpracownikiem, a w końcu jego towarzyszem w walce za wiarę.
A dostał się Paweł do Listry okrężną drogą, a nie według swojego pierwotnego planu. Tak, to nie przez przypadek wszystko to się zdarzyło, ale według niewidzialnego planu Bożego.
Tutaj warto podkreślić, gdzie Paweł spotkał Tymoteusza. Pamiętamy, że to było w tej Listrze, gdzie Paweł został poza miastem ukamienowany i uznany za zmarłego. Zdarzyło się to po uzdrowieniu przez Pawła człowieka chromego od urodzenia. Widząc taki cud, ludzie na początku chcieli obwołać Pawła i Barnabę bogami, chcieli złożyć im ofiarę i ci sami ludzie podburzeni przez Żydów ukamienowali Pawła i wywlekli za miasto, sądząc, że umarł.
Mija jakiś czas i Paweł powraca do Listry, z powrotem na miejsce ukamienowania, na miejsce prześladowania, cierpienia i ran i znajduje tam owoc swojego cierpienia i znoszenia zniewag za Chrystusa - młodego Tymoteusza.
Być może Tobie mój drogi bracie wydaje się teraz, że wszystkie twoje cierpienia, ciężkie doświadczenia, prześladowanie i znoszenie zniewag za imię Chrystusa są bezużyteczne. Tak, i wydają ci się szkodliwe i nie widzisz, jak to wszystko może przyczynić się dla Twojego dobra. Co dobrego może z tego wyniknąć? Po co to wszystko? Jeżeli jesteś dzieckiem Bożym, bądź mężny i nie upadaj na duchu, nie zniechęcaj się. Pan podniesie Cię, tak jak uczynił to z Pawłem.
Zwróćmy uwagę, jak wielkie znaczenie miał ten młody człowiek, Tymoteusz, w życiu i posłudze apostoła Pawła. Paweł napisał dwa Listy do młodego Tymoteusza, a na początku sześciu innych Listów Paweł wspomina jego imię wraz ze swoim. Tymoteusz był z nim podczas drugiej podróży misyjnej. Tymoteusz był z Pawłem podczas rozruchów w Efezie, towarzyszył Pawłowi podczas jego ostatniej podróży do Jerozolimy. Był z nim podczas pierwszego i drugiego pobytu w więzieniu w Rzymie. I ten List do Filemona zostały napisany podczas pierwszego uwięzienia apostoła Pawła w Rzymie. I tam razem z nim był Tymoteusz.
Tak oto w Liście do Filemona on pisze: "Paweł, więzień Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do umiłowanego Filemona, współpracownika naszego. " (Flm. 1:1). Widzimy dwoje ludzi, którzy zgodnie z wolą Bożą spotkali się i w wyniku tego spotkania stali się nierozłącznymi przyjaciółmi. Wszystko, co Tymoteusz poznał w sferze duchowej po swoim nawróceniu, on poznał od Pawła. Paweł miał pełne zaufanie do tego młodego brata i współpracownika. Mówi o nim w Liście do Filipian: "Albowiem nie mam drugiego takiego, który by się tak szczerze troszczył o was. Wiecie zaś, że on jest wypróbowany, gdyż jak syn z ojcem, tak on wraz ze mną służył w ewangelii. " (Fil. 2:20). W innym miejscu Paweł pisze o nim: "bo dzieło Pańskie sprawuje jak i ja. (1Kor. 16:10).
Co przez to chce powiedzieć apostoł Paweł? Gdy słyszycie Tymoteusza, wtedy słyszycie mnie, co on mówi, mówię i ja. Pilnie go nauczałem i możecie być pewni, że nie zniekształci on prawdy, nie zmieni jej, niczego do niej nie doda i niczego nie ujmie. Takim był ten młody człowiek, którego Paweł tutaj przedstawia.
Ale zauważmy też, że byli oni diametralnie różni nie tylko wiekowo, ale także w pochodzeniu. Paweł był Żydem, "Hebrajczyk z Hebrajczyków", jak sam o sobie pisze. W całym jego rodzie nie było kropli pogańskiej krwi.
A kim był Tymoteusz? Jego matka była Żydówką, a jego ojciec był poganinem. I ktoś zapyta: jak tych dwóch ludzi, diametralnie różnych pod względem wieku, religii, narodowości i wykształcenia, mogło spotykać się i być braćmi i nierozłącznymi przyjaciółmi i współpracownikami.
Odpowiedź jest jedna i bardzo prosta - Jezus Chrystus. On usuwa wszelkie ludzkie bariery. Tylko Chrystus może usunąć różnice, które dzielą ludzi. On i tylko On może zniszczyć wrogość rasową, konflikty narodowe i społeczne oraz niezgody.
Ani uchwalane prawo, ani wykształcenie, ani wojna, ani rewolucja nie zjednoczą narodów. Tylko Chrystus może zjednoczyć ludzi, związać ich więzami miłości. W tym jest cały sekret. Nikt, z wyjątkiem Chrystusa, nie mógł połączyć Pawła i Tymoteusza i uczynić ich braćmi oraz nierozłącznymi przyjaciółmi.
Widzicie moi drodzy, zarówno Paweł, jak i Tymoteusz mieli osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem. Spójrzmy więc w jakich okolicznościach i warunkach zdarzyły się ich nawrócenia. Nie ma dwóch ludzi, którzy przeżyliby narodzenie na nowo w ten sam sposób. Jest jeden wspólny mianownik w doświadczeniu każdego nawrócenia, niezależnie od tego, czy jest to osoba wysoce moralna, religijna i wykształcona, czy też najbardziej potępiony grzesznik, obaj oni muszą uznać siebie za zgubionych grzeszników przed Bogiem i przyjąć Jego zbawienie wiarą w Jezusa Chrystusa.
Tak stało się to z apostołem Pawłem w drodze do Damaszku, gdy jawił się mu zmartwychwstały Chrystus, którego on prześladował. To było z pewnością rzeczywiste nawrócenie.
Tymoteusz przeżył swoje nawrócenie w zupełnie innych warunkach i nie były one tak gwałtowne, jak to było w przypadku Pawła. Prawdą jest, że wszystkich szczegółów dotyczących jego nawrócenia nie jest nam dane poznać w Słowie Bożym, ale wskazane są okoliczności z życia Tymoteusza, które odegrały dużą rolę w jego nawróceniu. Od wczesnego dzieciństwa Duch Święty zaczął przygotowywać serce Tymoteusza, aby otrzymał zbawienie. On miał wspaniały początek. Miał dobrą, bogobojną, oddaną Panu matkę. A największym błogosławieństwem, jakie może mieć dziecko – to wierząca matka. To prawda, że jego ojciec nie był wierzący, a to z pewnością wielka strata dla dziecka, zwłaszcza dla chłopca, ale Eunika, matka Tymoteusza podwoiła swoje wysiłki i zamiary, by wychować jedynego syna w wierze w Boga i Jezusa Chrystusa. Wraz z matką Euniką, babka Loida postanowiła uzupełnić tę ważną część duchowego wychowania dziecka, której nie mógł dać niewierzący ojciec. A że tym dwóm kobietom udało się przez ich determinację założyć dobry fundament, który później przyczynił się do nawrócenia Tymoteusza, to na to mamy świadectwo samego apostoła Pawła. Spójrzmy co on pisze do Tymoteusza: "I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. " (2Tym. 3:15). Było to spowodowane faktem, że wiara nieobłudna "która była zadomowiona w babce twojej Loidzie i w matce twojej Eunice, a pewien jestem, że i w tobie żyje. " (2Tym. 1: 5).
Widzimy więc, że pomimo tego, że Tymoteusz nie poszczęściło się mieć wierzącego ojca, za to został wynagrodzony przez starania i modlitwy swojej matki i babki. Tak, szczęśliwe jest to dziecko, o którym można powiedzieć, że Pismo Święte zna od dzieciństwa i ono może obdarzyć je mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.
Drodzy rodzice, w jakim wieku powinno rozpocząć się wychowanie w duchu? Od dzieciństwa. Ale ktoś powie: czy w tak młodym wieku możliwe jest zrozumienie Pisma Świętego? A jak to jest napisane w języku greckim. Nie tylko z dzieciństwa, ale słowo "dzieciństwa" oznacza tu niemowlę (gr. brefous). Ono nie oznacza nastolatka ani młodego człowieka, ale małe dziecko. Dziecko powinno być karmione tym wspaniałym duchowym mlekiem wraz z mlekiem matki. To miejsce mówi więc nam, że począwszy od bardzo wczesnych lat należy zacząć wychowywać nasze dzieci w wierze w Boga i Jezusa Chrystusa.
Uwierzcie mi, że dziecko postrzega więcej w pierwszych latach swojego życia, niż my możemy to sobie wyobrazić. Pismo Święte dziecko może już zrozumieć, jak tylko zaczyna rozumieć coś innego.
Ateiści najwidoczniej to lepiej zrozumieli niż niektórzy wierzący rodzice, dlatego też podejmują wszelkie możliwe środki, aby zapobiec duchowemu wychowaniu dzieci. Drodzy bracia i siostry nie zaniedbujcie czytania Biblii swoim dzieciom. Jest to jedyne źródło prawdy Bożej, która może obdarzyć mądrością wasze dziecko ku zbawieniu.
Ale poza faktem, że babka Tymoteusza - Loida i jego matka - Eunika nauczały go Pisma Świętego, to także były żywym przykładem tego, czego go uczyły. Nie widział wiary w swoim ojcu, ale w swojej babce i matce on widział nieobłudną wiarę.
Moi drodzy, dorosłych można oszukać, ale nie dzieci. One szybko zauważą hipokryzję u swoich rodziców. Matka lub ojciec, którzy mówią nieprawdę, kłamią, nie powinny się dziwić, że ich dziecko czyni to samo. Dzieci uczą się szybko, zwłaszcza na przykładach.
Drogie matki i ojcowie, jakże my powinniśmy postępować ostrożnie, bezstronnie, z czystym sumieniem, pamiętając, że nic nie umknie uwadze naszych dzieci.
Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt nawrócenia młodego Tymoteusza. Pomimo gorliwości, wierności i starań babki i matki Tymoteusza, on wciąż pozostawał człowiekiem nienarodzonym, aż do spotkania z apostołem Pawłem.
To nie matce, ani babce było dane przywieść Tymoteusza, by podjął ostateczną decyzją - przyjąć Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, ale słudze Bożemu – Pawłowi.
Najprawdopodobniej Tymoteusz do chwili przybycia apostoła Pawła do Listry jeszcze nie nawrócił się. On był uczniem, ale najwyraźniej przyjął Chrystusa jako swojego Zbawiciela w tym czasie, gdy do Listry przybył Paweł i gdy głosił tam dobrą nowinę. Zauważmy, że kilkakrotnie Paweł nazywa Tymoteusza "swoim umiłowanym synem". Rezultatem tego ich spotkania i pragnienie wzięcia Tymoteusza z sobą zaowocowało nienaruszalną przyjaźnią między dojrzałym, doświadczonym weteranem i tylko co nawróconym młodzieńcem.
Wystarczy tylko prześledzić Listy apostoła Pawła, a przekonamy się, jak głęboka i bliska stała się przyjaźń między Pawłem a Tymoteuszem. Tymoteusz stał się najpierw duchowym synem Pawła przez zbawienie, następnie jego współpracownikiem, a w końcu jego towarzyszem w walce za wiarę.
A dostał się Paweł do Listry okrężną drogą, a nie według swojego pierwotnego planu. Tak, to nie przez przypadek wszystko to się zdarzyło, ale według niewidzialnego planu Bożego.
Tutaj warto podkreślić, gdzie Paweł spotkał Tymoteusza. Pamiętamy, że to było w tej Listrze, gdzie Paweł został poza miastem ukamienowany i uznany za zmarłego. Zdarzyło się to po uzdrowieniu przez Pawła człowieka chromego od urodzenia. Widząc taki cud, ludzie na początku chcieli obwołać Pawła i Barnabę bogami, chcieli złożyć im ofiarę i ci sami ludzie podburzeni przez Żydów ukamienowali Pawła i wywlekli za miasto, sądząc, że umarł.
Mija jakiś czas i Paweł powraca do Listry, z powrotem na miejsce ukamienowania, na miejsce prześladowania, cierpienia i ran i znajduje tam owoc swojego cierpienia i znoszenia zniewag za Chrystusa - młodego Tymoteusza.
Być może Tobie mój drogi bracie wydaje się teraz, że wszystkie twoje cierpienia, ciężkie doświadczenia, prześladowanie i znoszenie zniewag za imię Chrystusa są bezużyteczne. Tak, i wydają ci się szkodliwe i nie widzisz, jak to wszystko może przyczynić się dla Twojego dobra. Co dobrego może z tego wyniknąć? Po co to wszystko? Jeżeli jesteś dzieckiem Bożym, bądź mężny i nie upadaj na duchu, nie zniechęcaj się. Pan podniesie Cię, tak jak uczynił to z Pawłem.
Zwróćmy uwagę, jak wielkie znaczenie miał ten młody człowiek, Tymoteusz, w życiu i posłudze apostoła Pawła. Paweł napisał dwa Listy do młodego Tymoteusza, a na początku sześciu innych Listów Paweł wspomina jego imię wraz ze swoim. Tymoteusz był z nim podczas drugiej podróży misyjnej. Tymoteusz był z Pawłem podczas rozruchów w Efezie, towarzyszył Pawłowi podczas jego ostatniej podróży do Jerozolimy. Był z nim podczas pierwszego i drugiego pobytu w więzieniu w Rzymie. I ten List do Filemona zostały napisany podczas pierwszego uwięzienia apostoła Pawła w Rzymie. I tam razem z nim był Tymoteusz.
Tak oto w Liście do Filemona on pisze: "Paweł, więzień Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do umiłowanego Filemona, współpracownika naszego. " (Flm. 1:1). Widzimy dwoje ludzi, którzy zgodnie z wolą Bożą spotkali się i w wyniku tego spotkania stali się nierozłącznymi przyjaciółmi. Wszystko, co Tymoteusz poznał w sferze duchowej po swoim nawróceniu, on poznał od Pawła. Paweł miał pełne zaufanie do tego młodego brata i współpracownika. Mówi o nim w Liście do Filipian: "Albowiem nie mam drugiego takiego, który by się tak szczerze troszczył o was. Wiecie zaś, że on jest wypróbowany, gdyż jak syn z ojcem, tak on wraz ze mną służył w ewangelii. " (Fil. 2:20). W innym miejscu Paweł pisze o nim: "bo dzieło Pańskie sprawuje jak i ja. (1Kor. 16:10).
Co przez to chce powiedzieć apostoł Paweł? Gdy słyszycie Tymoteusza, wtedy słyszycie mnie, co on mówi, mówię i ja. Pilnie go nauczałem i możecie być pewni, że nie zniekształci on prawdy, nie zmieni jej, niczego do niej nie doda i niczego nie ujmie. Takim był ten młody człowiek, którego Paweł tutaj przedstawia.
Ale zauważmy też, że byli oni diametralnie różni nie tylko wiekowo, ale także w pochodzeniu. Paweł był Żydem, "Hebrajczyk z Hebrajczyków", jak sam o sobie pisze. W całym jego rodzie nie było kropli pogańskiej krwi.
A kim był Tymoteusz? Jego matka była Żydówką, a jego ojciec był poganinem. I ktoś zapyta: jak tych dwóch ludzi, diametralnie różnych pod względem wieku, religii, narodowości i wykształcenia, mogło spotykać się i być braćmi i nierozłącznymi przyjaciółmi i współpracownikami.
Odpowiedź jest jedna i bardzo prosta - Jezus Chrystus. On usuwa wszelkie ludzkie bariery. Tylko Chrystus może usunąć różnice, które dzielą ludzi. On i tylko On może zniszczyć wrogość rasową, konflikty narodowe i społeczne oraz niezgody.
Ani uchwalane prawo, ani wykształcenie, ani wojna, ani rewolucja nie zjednoczą narodów. Tylko Chrystus może zjednoczyć ludzi, związać ich więzami miłości. W tym jest cały sekret. Nikt, z wyjątkiem Chrystusa, nie mógł połączyć Pawła i Tymoteusza i uczynić ich braćmi oraz nierozłącznymi przyjaciółmi.
Widzicie moi drodzy, zarówno Paweł, jak i Tymoteusz mieli osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem. Spójrzmy więc w jakich okolicznościach i warunkach zdarzyły się ich nawrócenia. Nie ma dwóch ludzi, którzy przeżyliby narodzenie na nowo w ten sam sposób. Jest jeden wspólny mianownik w doświadczeniu każdego nawrócenia, niezależnie od tego, czy jest to osoba wysoce moralna, religijna i wykształcona, czy też najbardziej potępiony grzesznik, obaj oni muszą uznać siebie za zgubionych grzeszników przed Bogiem i przyjąć Jego zbawienie wiarą w Jezusa Chrystusa.
Tak stało się to z apostołem Pawłem w drodze do Damaszku, gdy jawił się mu zmartwychwstały Chrystus, którego on prześladował. To było z pewnością rzeczywiste nawrócenie.
Tymoteusz przeżył swoje nawrócenie w zupełnie innych warunkach i nie były one tak gwałtowne, jak to było w przypadku Pawła. Prawdą jest, że wszystkich szczegółów dotyczących jego nawrócenia nie jest nam dane poznać w Słowie Bożym, ale wskazane są okoliczności z życia Tymoteusza, które odegrały dużą rolę w jego nawróceniu. Od wczesnego dzieciństwa Duch Święty zaczął przygotowywać serce Tymoteusza, aby otrzymał zbawienie. On miał wspaniały początek. Miał dobrą, bogobojną, oddaną Panu matkę. A największym błogosławieństwem, jakie może mieć dziecko – to wierząca matka. To prawda, że jego ojciec nie był wierzący, a to z pewnością wielka strata dla dziecka, zwłaszcza dla chłopca, ale Eunika, matka Tymoteusza podwoiła swoje wysiłki i zamiary, by wychować jedynego syna w wierze w Boga i Jezusa Chrystusa. Wraz z matką Euniką, babka Loida postanowiła uzupełnić tę ważną część duchowego wychowania dziecka, której nie mógł dać niewierzący ojciec. A że tym dwóm kobietom udało się przez ich determinację założyć dobry fundament, który później przyczynił się do nawrócenia Tymoteusza, to na to mamy świadectwo samego apostoła Pawła. Spójrzmy co on pisze do Tymoteusza: "I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. " (2Tym. 3:15). Było to spowodowane faktem, że wiara nieobłudna "która była zadomowiona w babce twojej Loidzie i w matce twojej Eunice, a pewien jestem, że i w tobie żyje. " (2Tym. 1: 5).
Widzimy więc, że pomimo tego, że Tymoteusz nie poszczęściło się mieć wierzącego ojca, za to został wynagrodzony przez starania i modlitwy swojej matki i babki. Tak, szczęśliwe jest to dziecko, o którym można powiedzieć, że Pismo Święte zna od dzieciństwa i ono może obdarzyć je mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.
Drodzy rodzice, w jakim wieku powinno rozpocząć się wychowanie w duchu? Od dzieciństwa. Ale ktoś powie: czy w tak młodym wieku możliwe jest zrozumienie Pisma Świętego? A jak to jest napisane w języku greckim. Nie tylko z dzieciństwa, ale słowo "dzieciństwa" oznacza tu niemowlę (gr. brefous). Ono nie oznacza nastolatka ani młodego człowieka, ale małe dziecko. Dziecko powinno być karmione tym wspaniałym duchowym mlekiem wraz z mlekiem matki. To miejsce mówi więc nam, że począwszy od bardzo wczesnych lat należy zacząć wychowywać nasze dzieci w wierze w Boga i Jezusa Chrystusa.
Uwierzcie mi, że dziecko postrzega więcej w pierwszych latach swojego życia, niż my możemy to sobie wyobrazić. Pismo Święte dziecko może już zrozumieć, jak tylko zaczyna rozumieć coś innego.
Ateiści najwidoczniej to lepiej zrozumieli niż niektórzy wierzący rodzice, dlatego też podejmują wszelkie możliwe środki, aby zapobiec duchowemu wychowaniu dzieci. Drodzy bracia i siostry nie zaniedbujcie czytania Biblii swoim dzieciom. Jest to jedyne źródło prawdy Bożej, która może obdarzyć mądrością wasze dziecko ku zbawieniu.
Ale poza faktem, że babka Tymoteusza - Loida i jego matka - Eunika nauczały go Pisma Świętego, to także były żywym przykładem tego, czego go uczyły. Nie widział wiary w swoim ojcu, ale w swojej babce i matce on widział nieobłudną wiarę.
Moi drodzy, dorosłych można oszukać, ale nie dzieci. One szybko zauważą hipokryzję u swoich rodziców. Matka lub ojciec, którzy mówią nieprawdę, kłamią, nie powinny się dziwić, że ich dziecko czyni to samo. Dzieci uczą się szybko, zwłaszcza na przykładach.
Drogie matki i ojcowie, jakże my powinniśmy postępować ostrożnie, bezstronnie, z czystym sumieniem, pamiętając, że nic nie umknie uwadze naszych dzieci.
Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt nawrócenia młodego Tymoteusza. Pomimo gorliwości, wierności i starań babki i matki Tymoteusza, on wciąż pozostawał człowiekiem nienarodzonym, aż do spotkania z apostołem Pawłem.
To nie matce, ani babce było dane przywieść Tymoteusza, by podjął ostateczną decyzją - przyjąć Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, ale słudze Bożemu – Pawłowi.