List do zboru w Efezie.
Drugi i trzeci, to rozdziały Księgi Objawienia które zawierają siedem Listów do siedmiu zborów znajdujących się w Azji Mniejszej. Gdy rozpatrujemy te Listy, jak i Księgę Objawienia to musimy przede wszystkim zwrócić uwagę, że w Księdze tej, jak w żadnej innej części Biblii używane są symbole i wypowiedzi mające charakter symboliczny i alegoryczny, których wyjaśnienie możemy odnaleźć tylko w Biblii. Biorąc to pod uwagę, wiele z tych rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się nam niezrozumiałe i tajemnicze, okazuje się, że stają się jasne, gdy zaczynamy porównywać jeden fragment Pisma Świętego z innym. Dobrym przykładem będzie pierwszy werset rozpatrywanego Listu do zboru w Efezie. To jest 2 rozdział werset 1: " Do anioła zboru w Efezie napisz: To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. " (Obj. 2:1).
Jakie ma tutaj znaczenie: siedem gwiazd i siedem złotych świeczników. Spójrzmy w Biblii na 1 rozdział Księgi Objawienia i w ostatnim wersecie znajdziemy odpowiedź. "Co do tajemnicy siedmiu gwiazd, które widziałeś w prawej dłoni mojej i siedmiu złotych świeczników: siedem gwiazd, to aniołowie siedmiu zborów a siedem świeczników, to siedem zborów. " (Obj. 1:20). Wszystko jest już jasne. Gwiazdy – to aniołowie zborów, a złote świeczniki – to zbory. Teraz należałoby wyjaśnić: kto to są ci aniołowie. Każdy zbór miał swojego anioła i te Listy były do nich skierowane. Zgodnie z kontekstem tych wersetów wniosek nasuwa się taki, że tutaj nie mówi się o niewidzialnych istotach niebiańskich. Nie do pomyślenia jest, aby pisać listy do istot duchowych. I dalej zauważmy, że niektórych z nich Pan napomina, stawia zarzuty, innych zaś chwali. Aniołowie - istoty niebiańskie nie mają takich cech, jak: ślepota, nagość i ubóstwo. Tak więc o jakich aniołach tutaj się mówi? I w tym przypadku porównanie jednego miejsca Pisma z innym da odpowiedź na to pytanie.
W Księdze Malachiasza w rozdziale 3 werset 1 powiedziane jest: "Oto Ja posyłam mojego anioła, aby mi przygotował drogę przede mną … " Jeśli teraz przeczytamy werset 10, 11 rozdziału Ewangelii Mateusza, to znajdziemy tu dokładny cytat z Księgi Malachiasza, a słowa te odnoszą się do Jana Chrzciciela. To on był tym aniołem. Greckie słowo - angelia oznacza wiadomość, nowinę. A ten, który przynosi wieść w języku greckim nazwany jest angelos - czyli posłaniec lub wysłannik. Z tego możemy wywnioskować, że anioł zboru w Efezie, jak i aniołowie innych zborów to byli starsi wspólnoty, a gwiazdy mówią nam, że powinnością starszych jest: rozprzestrzeniać światło Ewangelii.
Dlaczego ci aniołowie nazwani są również gwiazdami? Już z wersetu 1 widzimy jak Księga Objawienia w dużej części przekazuje nam to przesłanie poprzez symbole i alegorię. Ponadto należy podkreślić, że każdy z tych siedmiu Listów zaczyna się od symbolicznego przedstawienia Jezusa Chrystusa, jako Arcykapłana i Głowę Kościoła. One są różne i jeśli uważnie zbadać każde z nich, to okaże się, że przedstawienie Chrystusa jednemu lub drugiemu zborowi odpowiada stanowi w jakim się znajduje zbór. Okazuje się, że każdy taki obraz Jezusa Chrystusa na początku Listu staje się jakby kluczem, który pokazuje nam ogólną sytuację, potrzeby i stan duchowy zboru.
Na przykład w przypadku zboru w Efezie Chrystus przedstawiony jest jako Ten: " który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. " Jest to obraz Arcykapłana, Który poprawia świeczniki, innymi słowy, On jest Panem Kościoła i przedstawiony jest tu jako zarządzający sprawami Kościoła i dający wskazówki swoim sługom. Nikt tak dobrze nie zna Kościoła, jak On. Zawsze chodzi pośród nich, wszystko widzi i wszystko wie, zna jego dzieła, cierpienia, niedostatki i grzechy. Nic nie ujdzie uwagi Jego oczu, które są jak płomień ognisty, przeszywają i widzą na wskroś. I ten fakt jest tak wyraźnie zilustrowany na przykładzie zboru w Efezie.
Z dziejów zboru w Efezie widzimy jak trzymający siedem gwiazd w Swojej prawej dłoni kieruje tam, gdzie należy Swoich sług. Jak wielkiego zaszczytu dostąpili wierzący w Efezie. Jakie jasne gwiazdy oświecały ten zbór. Począwszy od Akwilli i Pryscylli, następnie Apollos, dalej sam Paweł. Ani w jednym mieście apostoł Paweł tak długo nie pozostawał, jak w Efezie, całe trzy lata. Ale zarządzający Kościołem, Jego Głowa posłał jeszcze innych aniołów. Młody, wrażliwy i oddany sługa i duchowy syn Pawła – Tymoteusz, również został postawiony przez Pana, aby służyć w zborze w Efezie. I na końcu sam apostoł Jan stał się starszym tego zboru. Tak, od takiego zboru należy spodziewać się wiele.
I rzeczywiście sądząc po wyglądzie zewnętrznym tam jak gdyby nie było żadnych niedociągnięć. Tam wszystko było przykładnie i wzorowo. Nie zauważymy najmniejszych zaniechań, żadnych odchyleń od prawd Ewangelii. Nikt patrząc na ten zbór po czterdziestu latach od założenia nie mógłby znaleźć w nim jakichś mankamentów. Któż z nas dzisiaj nie byłby dumny z takiego zboru. Spójrzmy, co Chrystus mówi o nim, Ten Który chodzi pośród siedmiu złotych świeczników: " Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. " (Obj. 2:2-3). I dalej w wersecie 6 mówi: " Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. " Efeski zbór mógł się pochwalić wieloma dobrymi uczynkami. Ale bardziej niż to, Pan podkreśla: trud i wytrwałość, to coś więcej niż uczynki. Słowo "trud " w języku greckim "kopos " - oznacza ciężką pracę, znój wymagający wysiłku i inicjatywy, pracę powodującą wyczerpanie i zmęczenie, gdy człowiek doświadcza bólu i cierpienia. Innymi słowy, jest jakaś cena za ten trud.
Kochani, jeśli moja służba Bogu nic mnie nie kosztuje, nic nie ofiarowałem Panu, to ja nic nie wiem o trudzie w znaczeniu, w jakim słowo to jest użyte w powyższym wersecie. Trud wiernych w Efezie kosztował ich wiele, znosili cierpienia i prześladowania za prawdę. "Znam twoją wytrwałość. " Dwukrotnie Zbawiciel chwali ich za to. Fale prześladowań groziły "zatopieniem ", ale zbór ten z niezwykłą wytrwałością znosił hańbę w imię Jezusa Chrystusa. Wszystko znosili bez szemrania i z cierpliwością.
Dalej Chrystus mówi: "wiem, że nie możesz ścierpieć złych. " W tym zborze nie było kompromisu z grzechem, światem i diabłem. Panowała dyscyplina, grzech pod żadną postacią nie był akceptowany w zborze w Efezie. "Doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów… " - mówi dalej Jezus, którzy nazywają siebie apostołami, a nimi nie są. Zbór stwierdził, że są kłamcami.
Tak, zbór pilnie zachowywał czystość nauczania Ewangelii. On dyscyplinował nie tylko szeregowych członków, ale również tzw. apostołów, których nauki nie zawsze były zgodne ze Słowem Bożym. Zauważmy jeszcze jedną pochwałę tego zboru przez Chrystusa: " Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. " Istnieją różne opinie o tym, na czym polegało to fałszywe nauczanie nikolaitów. Ponownie o nim wspomniane jest w Liście do zboru w Pergamonie. W skrócie można powiedzieć, że była to herezja, która mówiła, że jeśli człowiek stał się uczestnikiem łaski Bożej, to nie ma znaczenia, jak on dalej postępuje. Paweł w 6 rozdziale Listu do Rzymian odnosi się do tej nauki, mówiąc: "Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była. " (Rzym. 6:1). Przenigdy - odpowiada Paweł. A Chrystus mówi: " Nienawidzę uczynków nikolaitów. "
Rzeczą cudowną byłoby, gdyby Chrystus nic więcej nie miał do powiedzenia temu zborowi. Ale niestety pod koniec Swojego Listu Chrystus mówi: " Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. " (Obj. 2:5). Jak to, dlaczego ma się upamiętać, co się wydarzyło? Czy zostało ujawnione jakieś skrywane przestępstwo? Człowiek tego przestępstwa nie wykrył. Ale oczy Pana, które są jak płomień ognia ujawniły ten ukryty grzech: "żeś miłość twoją pierwszą opuścił. " (Obj. 2:4).
Ale ktoś zapyta: Czy to jest takie wielkie przestępstwo? Czy przestępstwem można nazwać "pozostawienie pierwszej miłości? " Po pierwsze, zauważmy, że tu nie jest powiedziane, że zbór utracił swoją pierwszą miłość. Opuścił ją, pozostawił świadomie i tym popełnił wielkie przestępstwo. Jak rozumieć: co to jest pierwsza miłość, którą on pozostawił? Rzeczą ważną jest wiedzieć to rozpatrując ten List. Ponieważ nic innego nie spełni oczekiwań Zbawiciela, tylko ta pierwsza miłość. To jest najważniejsze, czego On pragnie. A jak wielki jest brak tej miłości w sercach dzieci Bożych widzimy z wersetu 5, który mówi: "Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. " (Obj. 2:5). Chrystus opuszczenie pierwszej miłości porównuje z upadkiem.
Moi drodzy, w tym zborze nie było jawnych przestępstw, akceptacji zła, odchyleń od czystej nauki ewangelicznej, oni byli aktywni i z wielką odwagą znosili ciężkie prześladowania. Ale niestety, zbór już nie miłował Jezusa tak, jak miłował Go na początku. Ten grzech w oczach Pana był tak wielkim przestępstwem, że nazywał go - upadkiem. Wspomnij, mówi On, wspomnij, jak miłowałeś mnie na początku i porównaj, czy miłujesz Mnie tak dzisiaj.
Jaka jest ta pierwsza miłość? Odpowiedź znajdziemy ponownie w Biblii. Kiedy Paweł kilka lat wcześniej pisał List do Efezjan to porównał Chrystusa i Kościół do męża i żony: "Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie. " (Ef. 5:25). A nieco wyżej mówi: " Jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim. " W Starym Testamencie mamy również takie porównanie. "Tak mówi Pan: Pomnę na miłość twojej młodości, na uczucie czasu twojego narzeczeństwa, gdy chodziłeś za mną na pustyni, w kraju nie obsiewanym." (Jer. 2:2). Ta pierwsza miłość jest gotowa na wszystko. Ona z niczym się nie liczy. W razie potrzeby swoje życie poświęci za umiłowaną osobę. Ona jest prosta i czysta. Apostoł Paweł napisał do Koryntian: " Jestem bowiem zazdrosny o was Bożą zazdrością; zaślubiłem was bowiem jednemu mężowi, aby przedstawić was Chrystusowi jako czystą dziewicę. " (2Kor. 11:2). Brak tej prostej, oddanej miłości, zaślubienia Chrystusowi jest tym, czego Zbawiciel nie znalazł w zborze w Efezie. Na pierwszy rzut oka wszystko było jak gdyby w porządku: były uczynki i trud i wytrwałość.
W swoim Liście do Tesaloniczan apostoł Paweł także wspomina o dziełach, trudzie miłości i wytrwałości. Wierni w Tesalonikach mieli dzieła, trud i wytrwałość tak, jak zbór w Efezie. Ale zauważmy różnicę. Zbór ten płonął miłością do Zbawiciela. Pierwsza miłość motywowała ich do dzieł, trudu i cierpliwości. I tu jest właśnie różnica. Dlatego Paweł pisze do nich: " Nieustannie wspominając wasze dzieło wiary i trud miłości, i wytrwałość w nadziei w Panu naszym Jezusie Chrystusie ..." (1Tes. 1:3). Czy zauważyliście różnicę? Wierzący w Efezie: mieli dzieła, trud i wytrwałość. Ale brakowało najważniejszego: wiary, miłości i nadziei. Tak, gdy nie ma pierwszej miłości do Zbawiciela, wtedy pozostają tylko dzieła bez wiary, trud bez miłości i wytrwałość bez nadziei. Pozostaje tylko forma, zewnętrzna skorupa, rytuał bez życia, sensu i celu.
" Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; - mówi Chrystus - a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. " Powiedziane jest krótko: wspomnij, upamiętaj się i spełniaj. Musisz wrócić do początku, przypomnieć sobie tę pierwszą miłość, która płonęła w twoim sercu, kiedy tobie nawet do głowy nie przychodziło mówić o poświęceniu. Tak, wtedy byłeś gotowy poświęcić swoje życie dla Mnie. Wspomnij i pozwól Duchowi Świętemu, aby przypomniał te dni twojej pierwszej miłości. I dalej mówi – upamiętaj się. To znaczy, uczyń pełny zwrot w przeciwnym kierunku, ponieważ teraz idziesz na śmierć. Natychmiast powróć na te wyżyny miłości, z których spadłeś.
Ty mówisz, nie mam sił. Pan ci pomoże. Musisz uczynić tylko pierwszy krok, powiedzieć: Wstanę i pójdę do mojego umiłowanego Pana. I wtedy odkryjesz, że On już tam z otwartymi ramionami czeka na Ciebie. Ale upamiętaj się. A jeśli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca. Pan jest cierpliwy, On nie jest skory do szybkiego potępiania, On daje nam czas na upamiętanie. Ale moi drodzy, kto wie, gdzie jest granica Jego cierpliwości. Rzeczą nierozumną jest odkładanie tak ważnej decyzji. Właśnie w tym okazała się głupota pięciu panien, które nie kupiły oliwy do swoich lamp. Chrystus mówi: Jeśli nie upamiętasz, to ruszę świecznik twój.
Dziś Pan każdemu z nas stawia to samo pytanie, które zadał Piotrowi, gdy Piotr zrozumiał, że nie miał tej prawdziwej miłości. "Czy Mnie miłujesz? " Jeżeli możesz odpowiedzieć Mu z całego serca, szczerze: " . " Wtedy On tobie odpowie: "Paś owieczki moje." Dzieła bez wiary, trud bez miłości, wytrwałość bez nadziei – jest nic nie warta. Ale dzieła wiary, trud miłości i wytrwałość w nadziei w Panu naszym Jezusie Chrystusie, jest najcenniejsze w oczach Jego. Wspomnij więc i upamiętaj się i spełniaj uczynki takie, jak pierwej. Niech Duch Święty pomoże Ci uczynić to teraz, gdy jeszcze nie jest za późno, póki świecznik twój nie został ruszony z miejsca.
Jakie ma tutaj znaczenie: siedem gwiazd i siedem złotych świeczników. Spójrzmy w Biblii na 1 rozdział Księgi Objawienia i w ostatnim wersecie znajdziemy odpowiedź. "Co do tajemnicy siedmiu gwiazd, które widziałeś w prawej dłoni mojej i siedmiu złotych świeczników: siedem gwiazd, to aniołowie siedmiu zborów a siedem świeczników, to siedem zborów. " (Obj. 1:20). Wszystko jest już jasne. Gwiazdy – to aniołowie zborów, a złote świeczniki – to zbory. Teraz należałoby wyjaśnić: kto to są ci aniołowie. Każdy zbór miał swojego anioła i te Listy były do nich skierowane. Zgodnie z kontekstem tych wersetów wniosek nasuwa się taki, że tutaj nie mówi się o niewidzialnych istotach niebiańskich. Nie do pomyślenia jest, aby pisać listy do istot duchowych. I dalej zauważmy, że niektórych z nich Pan napomina, stawia zarzuty, innych zaś chwali. Aniołowie - istoty niebiańskie nie mają takich cech, jak: ślepota, nagość i ubóstwo. Tak więc o jakich aniołach tutaj się mówi? I w tym przypadku porównanie jednego miejsca Pisma z innym da odpowiedź na to pytanie.
W Księdze Malachiasza w rozdziale 3 werset 1 powiedziane jest: "Oto Ja posyłam mojego anioła, aby mi przygotował drogę przede mną … " Jeśli teraz przeczytamy werset 10, 11 rozdziału Ewangelii Mateusza, to znajdziemy tu dokładny cytat z Księgi Malachiasza, a słowa te odnoszą się do Jana Chrzciciela. To on był tym aniołem. Greckie słowo - angelia oznacza wiadomość, nowinę. A ten, który przynosi wieść w języku greckim nazwany jest angelos - czyli posłaniec lub wysłannik. Z tego możemy wywnioskować, że anioł zboru w Efezie, jak i aniołowie innych zborów to byli starsi wspólnoty, a gwiazdy mówią nam, że powinnością starszych jest: rozprzestrzeniać światło Ewangelii.
Dlaczego ci aniołowie nazwani są również gwiazdami? Już z wersetu 1 widzimy jak Księga Objawienia w dużej części przekazuje nam to przesłanie poprzez symbole i alegorię. Ponadto należy podkreślić, że każdy z tych siedmiu Listów zaczyna się od symbolicznego przedstawienia Jezusa Chrystusa, jako Arcykapłana i Głowę Kościoła. One są różne i jeśli uważnie zbadać każde z nich, to okaże się, że przedstawienie Chrystusa jednemu lub drugiemu zborowi odpowiada stanowi w jakim się znajduje zbór. Okazuje się, że każdy taki obraz Jezusa Chrystusa na początku Listu staje się jakby kluczem, który pokazuje nam ogólną sytuację, potrzeby i stan duchowy zboru.
Na przykład w przypadku zboru w Efezie Chrystus przedstawiony jest jako Ten: " który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. " Jest to obraz Arcykapłana, Który poprawia świeczniki, innymi słowy, On jest Panem Kościoła i przedstawiony jest tu jako zarządzający sprawami Kościoła i dający wskazówki swoim sługom. Nikt tak dobrze nie zna Kościoła, jak On. Zawsze chodzi pośród nich, wszystko widzi i wszystko wie, zna jego dzieła, cierpienia, niedostatki i grzechy. Nic nie ujdzie uwagi Jego oczu, które są jak płomień ognisty, przeszywają i widzą na wskroś. I ten fakt jest tak wyraźnie zilustrowany na przykładzie zboru w Efezie.
Z dziejów zboru w Efezie widzimy jak trzymający siedem gwiazd w Swojej prawej dłoni kieruje tam, gdzie należy Swoich sług. Jak wielkiego zaszczytu dostąpili wierzący w Efezie. Jakie jasne gwiazdy oświecały ten zbór. Począwszy od Akwilli i Pryscylli, następnie Apollos, dalej sam Paweł. Ani w jednym mieście apostoł Paweł tak długo nie pozostawał, jak w Efezie, całe trzy lata. Ale zarządzający Kościołem, Jego Głowa posłał jeszcze innych aniołów. Młody, wrażliwy i oddany sługa i duchowy syn Pawła – Tymoteusz, również został postawiony przez Pana, aby służyć w zborze w Efezie. I na końcu sam apostoł Jan stał się starszym tego zboru. Tak, od takiego zboru należy spodziewać się wiele.
I rzeczywiście sądząc po wyglądzie zewnętrznym tam jak gdyby nie było żadnych niedociągnięć. Tam wszystko było przykładnie i wzorowo. Nie zauważymy najmniejszych zaniechań, żadnych odchyleń od prawd Ewangelii. Nikt patrząc na ten zbór po czterdziestu latach od założenia nie mógłby znaleźć w nim jakichś mankamentów. Któż z nas dzisiaj nie byłby dumny z takiego zboru. Spójrzmy, co Chrystus mówi o nim, Ten Który chodzi pośród siedmiu złotych świeczników: " Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. " (Obj. 2:2-3). I dalej w wersecie 6 mówi: " Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. " Efeski zbór mógł się pochwalić wieloma dobrymi uczynkami. Ale bardziej niż to, Pan podkreśla: trud i wytrwałość, to coś więcej niż uczynki. Słowo "trud " w języku greckim "kopos " - oznacza ciężką pracę, znój wymagający wysiłku i inicjatywy, pracę powodującą wyczerpanie i zmęczenie, gdy człowiek doświadcza bólu i cierpienia. Innymi słowy, jest jakaś cena za ten trud.
Kochani, jeśli moja służba Bogu nic mnie nie kosztuje, nic nie ofiarowałem Panu, to ja nic nie wiem o trudzie w znaczeniu, w jakim słowo to jest użyte w powyższym wersecie. Trud wiernych w Efezie kosztował ich wiele, znosili cierpienia i prześladowania za prawdę. "Znam twoją wytrwałość. " Dwukrotnie Zbawiciel chwali ich za to. Fale prześladowań groziły "zatopieniem ", ale zbór ten z niezwykłą wytrwałością znosił hańbę w imię Jezusa Chrystusa. Wszystko znosili bez szemrania i z cierpliwością.
Dalej Chrystus mówi: "wiem, że nie możesz ścierpieć złych. " W tym zborze nie było kompromisu z grzechem, światem i diabłem. Panowała dyscyplina, grzech pod żadną postacią nie był akceptowany w zborze w Efezie. "Doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów… " - mówi dalej Jezus, którzy nazywają siebie apostołami, a nimi nie są. Zbór stwierdził, że są kłamcami.
Tak, zbór pilnie zachowywał czystość nauczania Ewangelii. On dyscyplinował nie tylko szeregowych członków, ale również tzw. apostołów, których nauki nie zawsze były zgodne ze Słowem Bożym. Zauważmy jeszcze jedną pochwałę tego zboru przez Chrystusa: " Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. " Istnieją różne opinie o tym, na czym polegało to fałszywe nauczanie nikolaitów. Ponownie o nim wspomniane jest w Liście do zboru w Pergamonie. W skrócie można powiedzieć, że była to herezja, która mówiła, że jeśli człowiek stał się uczestnikiem łaski Bożej, to nie ma znaczenia, jak on dalej postępuje. Paweł w 6 rozdziale Listu do Rzymian odnosi się do tej nauki, mówiąc: "Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była. " (Rzym. 6:1). Przenigdy - odpowiada Paweł. A Chrystus mówi: " Nienawidzę uczynków nikolaitów. "
Rzeczą cudowną byłoby, gdyby Chrystus nic więcej nie miał do powiedzenia temu zborowi. Ale niestety pod koniec Swojego Listu Chrystus mówi: " Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. " (Obj. 2:5). Jak to, dlaczego ma się upamiętać, co się wydarzyło? Czy zostało ujawnione jakieś skrywane przestępstwo? Człowiek tego przestępstwa nie wykrył. Ale oczy Pana, które są jak płomień ognia ujawniły ten ukryty grzech: "żeś miłość twoją pierwszą opuścił. " (Obj. 2:4).
Ale ktoś zapyta: Czy to jest takie wielkie przestępstwo? Czy przestępstwem można nazwać "pozostawienie pierwszej miłości? " Po pierwsze, zauważmy, że tu nie jest powiedziane, że zbór utracił swoją pierwszą miłość. Opuścił ją, pozostawił świadomie i tym popełnił wielkie przestępstwo. Jak rozumieć: co to jest pierwsza miłość, którą on pozostawił? Rzeczą ważną jest wiedzieć to rozpatrując ten List. Ponieważ nic innego nie spełni oczekiwań Zbawiciela, tylko ta pierwsza miłość. To jest najważniejsze, czego On pragnie. A jak wielki jest brak tej miłości w sercach dzieci Bożych widzimy z wersetu 5, który mówi: "Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. " (Obj. 2:5). Chrystus opuszczenie pierwszej miłości porównuje z upadkiem.
Moi drodzy, w tym zborze nie było jawnych przestępstw, akceptacji zła, odchyleń od czystej nauki ewangelicznej, oni byli aktywni i z wielką odwagą znosili ciężkie prześladowania. Ale niestety, zbór już nie miłował Jezusa tak, jak miłował Go na początku. Ten grzech w oczach Pana był tak wielkim przestępstwem, że nazywał go - upadkiem. Wspomnij, mówi On, wspomnij, jak miłowałeś mnie na początku i porównaj, czy miłujesz Mnie tak dzisiaj.
Jaka jest ta pierwsza miłość? Odpowiedź znajdziemy ponownie w Biblii. Kiedy Paweł kilka lat wcześniej pisał List do Efezjan to porównał Chrystusa i Kościół do męża i żony: "Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie. " (Ef. 5:25). A nieco wyżej mówi: " Jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim. " W Starym Testamencie mamy również takie porównanie. "Tak mówi Pan: Pomnę na miłość twojej młodości, na uczucie czasu twojego narzeczeństwa, gdy chodziłeś za mną na pustyni, w kraju nie obsiewanym." (Jer. 2:2). Ta pierwsza miłość jest gotowa na wszystko. Ona z niczym się nie liczy. W razie potrzeby swoje życie poświęci za umiłowaną osobę. Ona jest prosta i czysta. Apostoł Paweł napisał do Koryntian: " Jestem bowiem zazdrosny o was Bożą zazdrością; zaślubiłem was bowiem jednemu mężowi, aby przedstawić was Chrystusowi jako czystą dziewicę. " (2Kor. 11:2). Brak tej prostej, oddanej miłości, zaślubienia Chrystusowi jest tym, czego Zbawiciel nie znalazł w zborze w Efezie. Na pierwszy rzut oka wszystko było jak gdyby w porządku: były uczynki i trud i wytrwałość.
W swoim Liście do Tesaloniczan apostoł Paweł także wspomina o dziełach, trudzie miłości i wytrwałości. Wierni w Tesalonikach mieli dzieła, trud i wytrwałość tak, jak zbór w Efezie. Ale zauważmy różnicę. Zbór ten płonął miłością do Zbawiciela. Pierwsza miłość motywowała ich do dzieł, trudu i cierpliwości. I tu jest właśnie różnica. Dlatego Paweł pisze do nich: " Nieustannie wspominając wasze dzieło wiary i trud miłości, i wytrwałość w nadziei w Panu naszym Jezusie Chrystusie ..." (1Tes. 1:3). Czy zauważyliście różnicę? Wierzący w Efezie: mieli dzieła, trud i wytrwałość. Ale brakowało najważniejszego: wiary, miłości i nadziei. Tak, gdy nie ma pierwszej miłości do Zbawiciela, wtedy pozostają tylko dzieła bez wiary, trud bez miłości i wytrwałość bez nadziei. Pozostaje tylko forma, zewnętrzna skorupa, rytuał bez życia, sensu i celu.
" Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; - mówi Chrystus - a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. " Powiedziane jest krótko: wspomnij, upamiętaj się i spełniaj. Musisz wrócić do początku, przypomnieć sobie tę pierwszą miłość, która płonęła w twoim sercu, kiedy tobie nawet do głowy nie przychodziło mówić o poświęceniu. Tak, wtedy byłeś gotowy poświęcić swoje życie dla Mnie. Wspomnij i pozwól Duchowi Świętemu, aby przypomniał te dni twojej pierwszej miłości. I dalej mówi – upamiętaj się. To znaczy, uczyń pełny zwrot w przeciwnym kierunku, ponieważ teraz idziesz na śmierć. Natychmiast powróć na te wyżyny miłości, z których spadłeś.
Ty mówisz, nie mam sił. Pan ci pomoże. Musisz uczynić tylko pierwszy krok, powiedzieć: Wstanę i pójdę do mojego umiłowanego Pana. I wtedy odkryjesz, że On już tam z otwartymi ramionami czeka na Ciebie. Ale upamiętaj się. A jeśli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca. Pan jest cierpliwy, On nie jest skory do szybkiego potępiania, On daje nam czas na upamiętanie. Ale moi drodzy, kto wie, gdzie jest granica Jego cierpliwości. Rzeczą nierozumną jest odkładanie tak ważnej decyzji. Właśnie w tym okazała się głupota pięciu panien, które nie kupiły oliwy do swoich lamp. Chrystus mówi: Jeśli nie upamiętasz, to ruszę świecznik twój.
Dziś Pan każdemu z nas stawia to samo pytanie, które zadał Piotrowi, gdy Piotr zrozumiał, że nie miał tej prawdziwej miłości. "Czy Mnie miłujesz? " Jeżeli możesz odpowiedzieć Mu z całego serca, szczerze: " . " Wtedy On tobie odpowie: "Paś owieczki moje." Dzieła bez wiary, trud bez miłości, wytrwałość bez nadziei – jest nic nie warta. Ale dzieła wiary, trud miłości i wytrwałość w nadziei w Panu naszym Jezusie Chrystusie, jest najcenniejsze w oczach Jego. Wspomnij więc i upamiętaj się i spełniaj uczynki takie, jak pierwej. Niech Duch Święty pomoże Ci uczynić to teraz, gdy jeszcze nie jest za późno, póki świecznik twój nie został ruszony z miejsca.