Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom!
Nie ma świecie dwóch ludzi, którzy przeżyli by swoje nawrócenie jednakowo. Z każdą duszą Bóg postępuje inaczej, dlatego my nie mamy prawa wymagać od ludzi by przychodzili do Pana w sposób taki jak my lub reagowali tak jak my. W tym co stworzył Bóg my nie znajdziemy dwóch identycznych rzeczy, czy to będzie kropla deszczu, płatek śniegu, zwierzę, planety czy człowiek. Podobnie „nowy człowiek„ stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy doświadcza łaski Bożej w sposób różny, jeden jakby powiew lekkiego wiatru, inny znowu gwałtownie, błyskawicznie i z wielkim szumem. Tak więc z każdym z nas Bóg postępuje w różny sposób i nie należy wątpić w prawdziwość swojego nawrócenia tylko dlatego że ono nie jest zgodne z przykładem naszego ideału. Na te zewnętrzne okoliczności my i tak nie mamy wpływu. Ważne jest jakie są owoce tego przeżycia. I tu z innymi nowonarodzonymi dziećmi Bożymi musi być podobieństwo, to są owoce życia w Chrystusie. W tym obszarze to podobieństwo być musi, gdyż według niego rozpoznajemy prawdziwość naszych przeżyć z Bogiem.
Chciałbym dla naszego zbudowania zwrócić uwagę na dwa nawrócenia opisane w rozdziale 16 Dziejów Apostolskich. Okoliczności diametralnie różnią się od siebie, ale ich rezultaty są dokładnie takie same. Mam na myśli nawrócenie Lidii i strażnika więziennego w Filippi. Przyjrzyjmy się tym dwóm nawróceniom i spójrzmy najpierw na okoliczności, które przywiodły te dwie osoby do poznania Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, a następnie jakie były rezultaty ich nawrócenia.
Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na to, że Duch Święty zaczął swoje dzieło w życiu i w sercu Lidii jeszcze przed przybyciem apostoła Pawła do Filippi. To wstępne działanie Ducha Świętego szczególnie wyraźnie widoczne jest na przykładzie Lidii. O niej powiedziane jest, że: „Pan otworzył serce jej „. Przed tym jak ona cokolwiek wiedziała o zbawieniu Bóg już przygotował serce Lidii na przyjęcie Swojego słowa. On jest inicjatorem zbawienia duszy ludzkiej, jak mówi Słowo Boże: „W tym przejawia się miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, ale że On sam nas umiłował ...” (1Jana 4:10). To na wieki pozostanie dla nas tajemnicą dlaczego On nas w ogóle umiłował! Ale Bóg dowiódł to tym, że Syn Człowieczy przyszedł, aby odszukać i zbawić to, co zginęło. Jeśli grzesznik szuka Boga, to tylko z tego powodu, że Duch Święty wcześniej go do tego przygotował.
Zauważmy, że to nie Lidia otworzyła swoje serce, nie jej modlitwy, nawet nauczanie apostoła Pawła, ale sam Pan włożył w jej serce pragnienie usłyszeć Słowo Boże. Ani kazania, ani wspaniałe wystąpienia, dialogi nie są w stanie tego uczynić, tj. otworzyć drzwi ludzkiego serca. Mózg, tak, ale nie serce. To może uczynić jedynie Bóg. Tajemnica otwarcia serca dla zbawienia dokonuje się, jak powiedziano w Słowie Bożym: „Nie dzięki mocy, ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów. „ (Zach. 4:6). On jeden może zerwać te łańcuchy i okowy wiążące grzeszny i zgubny stan ludzkiej duszy.
Ale pamiętajmy, że to jest dopiero początek zbawienia. Chociaż Pan otwiera serce i On jest inicjatorem, słowa apostoła Pawła były niezbędnym narzędziem w nawróceniu Lidii. Serce być może bardzo się skłania i jest gotowe do przyjęcia, ale jeśli prawda w nie nie wejdzie, to jaki jest pożytek z tych otwartych drzwi. Ale chwała Bogu za to, że On zawsze posyła Swego posłańca, gdy otwiera serce człowieka na przyjęcie Swojego daru zbawienia. Zauważmy, że i ta część zbawienia zależy również od Bożego działania. Paweł nie mógł wiedzieć, że w Filippach czeka dusza, której Pan otworzył serce, jeśliby Pan nie przywiódł go tam.
I tak widzimy, że pierwszym krokiem w nawróceniu duszy jest to, że Pan otwiera jej serce, a drugim jest to, że On w ten sam tajemniczy sposób przyprowadza Swojego posłańca ze słowami życia do tej przebudzonej duszy. Niewidzialna ręka Boża z jednej strony prowadzi drogą niezwykłych doświadczeń i okoliczności Swojego sługę, a z drugiej strony, duszę, serce której otworzył, ta sama ręka prowadzi, ale zupełnie inaczej, jak najbardziej zwyczajną i naturalną drogą.
Lidia była sprzedawczynią purpury pochodzącą z miasta Tiatyra. Swoje produkty ona sprzedawała w Filippach i dlatego regularnie przybywała do tego miasta. Sprawy widocznie szły tak dobrze, że miała nawet swój własny dom w tym macedońskim mieście i bez wątpienia była kobietą zamożną. Ale serce jej pragnęło czegoś, co nie jest doczesne, lecz wieczne.
Nie wiem dlaczego, ale my jesteśmy skłonni myśleć, że przewodnictwu Bożemu zawsze muszą towarzyszyć nadprzyrodzone i niezwykłe zjawiska. Oczywiście przewodnictwo Boże zawsze jest nadnaturalne, ale nie za każdym razem ono wydaje się takim człowiekowi. Ale to, co chciałbym zaznaczyć, to, że Tiatyra, skąd przybyła Lidia znajduje się w tej prowincji, w której Duch Święty nie pozwolił Pawłowi głosić Słowo. Tak więc jeśliby Lidia pozostała w domu w Tiatyrze, to ona nie usłyszałaby Słowa prawdy. Ale po to by usłyszała dobrą nowinę i została zbawiona, gdyż „ wiara jest ze słuchania, a słuchanie - przez Słowo Boże”, według łaski Bożej ona znajduje się w Filippi i właśnie tu Pan posyła Swojego sługę w dziwnych okolicznościach i doświadczeniach.
A jakie były okoliczności, które przywiodły Pawła do Filippi? Duch Święty po raz wtóry zamknął mu ”drzwi wejścia” najpierw do Azji, a potem do Bitynii. Następnie Pan przywodzi go do Troady, portowego miasta, z którego posłany zostaje do Europy. Przez cały ten czas niewidzialna ręka Boża prowadzi go tak, że Paweł nie może iść ani w lewo, ani w prawo, ale prosto do Filippi. Musi być tam, ponieważ tam jest kobieta, która otworzyła swoje serce Panu. Jak cudownie Bóg przygotowuje spotkanie tych dwóch dusz w wyznaczonym miejscu, aby przygotowana przez Ducha Świętego dusza usłyszała i przyjęła do otwartego serca Boże Słowo. Tak, wszystko jest gotowe, Duch wykonał swoją pracę, teraz jest czas, by siewca posiał dobre nasienie. Paweł mówi słowo i słowo jak nasienie wpada w dobrą ziemię i wydaje wspaniały owoc. Takie były okoliczności nawrócenia Lidii.
Tu jednak należy zwrócić uwagę na jedną okoliczność, bez której wszystko pozostałe można anulować. Mówię o oznakach jej nawrócenia. Jakie były rezultaty jej wiary? Otóż ostatecznie rezultaty, tj. owoce świadczą o tym czy to było rzeczywiste nawrócenie, czy też nie. Chrystus powiedział: „Po ich owocach poznacie ich. „ (Mat. 7:16). Pierwszą rzeczą o której się mówi jest to, że ona została ochrzczona. Gdy uwierzyła w Jezusa, to z całą swoją rodziną została ochrzczona tj. przyjęła chrzest wodny. Ale ktoś zapyta: czy chrzest jest konieczny aby być zbawionym? Są ludzie, którzy tak bardzo podkreślają znaczenie chrztu, że wychodzi na to, że chrzest wodny jest jak gdyby narodzeniem na nowo. Słowo Boże tak nie uczy. Ono poleca ochrzcić się tym, którzy uwierzyli, tj. tym, którzy już dostąpili zbawienia. W Biblii jest wiele takich przykładów. Jednocześnie chrzest wodny jest bezpośrednim i wyraźnym poleceniem Chrystusa: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem." (Mat. 28:19-20).
Jedną z najpewniejszych oznak narodzenia na nowo jest pragnienie przestrzegać i zachowywać wszystko, co Chrystus nam polecił. Co może być wyraźniejszego niż to polecenie – ochrzcić się. „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony… " (Mar. 16:16). My nie powinniśmy mieć najmniejszych wątpliwości, że każdy, kto uwierzy w Jezusa Chrystusa, zbawiony będzie, ale jednocześnie wierzymy, że dusza która prawdziwie uwierzyła będzie pragnęła wypełnić polecenie, które jest tak ściśle związane z tą wiarą. Powtarzam, chrzest nas nie zbawia, ale jeśli jesteś zbawiony, to pragnieniem twojego nowonarodzonego serca będzie wypełnić polecenie Pana i zostać ochrzczonym.
Ale uwierzywszy Lidia nie tylko została ochrzczona, lecz także otworzyła swój dom dla dzieci Bożych. Jedną z pewniejszych oznak nowonarodzenia jest miłość do braci i sióstr w Chrystusie. Tak mówi Słowo Boże: „miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. „ (1Jana 4:7-8). Sprawdź mój drogi przyjacielu, czy masz tę miłość, owoc jedności z Chrystusem, jedną z główniejszych oznak zbawionej duszy.
Ale jednocześnie w niniejszym rozdziale mówi się o innym nawróceniu, nawróceniu strażnika więziennego. Kontrast między jego nawróceniem, a nawróceniem Lidii jest ogromny. Tu na przykład nie widzimy przygotowania do przyjęcia Słowa Bożego, które widzieliśmy u Lidii. Człowiek ten był grubiański, nieokrzesany, okrutny i nieczuły. Zauważmy, że gdy kazano mu pilnować Pawła i Sylasa, ten grubianin wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a nogi ich zakuł w dyby. To jego nadgorliwość. I po takim znęcaniu nad sługami Bożymi on spokojnie idzie spać. A gdy nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi, on drżąc i bojąc się ujrzał otwarte drzwi więzienia, dobył miecza i chciał się zabić. Z mieczem w ręku próbuje popełnić samobójstwo, gdy nagle słyszy głos: „Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy. " (Dzieje 16:28).
Takiego przygotowania do zbawienia, które widzieliśmy u Lidii tutaj nie widzimy, nawet wtedy, gdy on woła: „co mam czynić, abym był zbawiony? ”, to on nie o swojej duszy myśli, ale o własnej skórze. Odpowiedzialność za każdego więźnia była na nim i jeśliby choć jeden z nich uciekł, to on musiałby zapłacić swoim życiem. Takie bezwzględne było prawo Rzymu. Ale w tym strategicznym momencie apostoł Paweł pod natchnieniem Ducha Świętego odpowiedział mu tymi wspaniałymi słowami: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. „ (Dzieje 16:31). Jeśli Pan przygotował serce Lidii jakiś czas przed jej spotkaniem z Pawłem, to serce strażnika było przygotowane tylko chwilę przed jego nawróceniem. Lidia na miejscu gdzie odbywały się modlitwy słyszała z ust Pawła Słowo Boże, a do strażnika Bóg posyła Pawła do więzienia, aby tam powiedział mu Słowo. Przy tym tylko trzęsienie ziemi mogło wstrząsnąć tym człowiekiem. Rzymianie jak wiemy byli bardzo przesądni odnośnie trzęsień ziemi. Jeśli oni się czegoś bali, to tego nieprzewidywalnego zjawiska nad którym oni nie mogli zapanować. A Bóg wybrał właśnie tę metodę, aby przebudzić tę duszę.
Dla Lidii trzęsienie ziemi nie było potrzebne, ona uwierzyła przy „cichym, łagodnym powiewie wiatru. „ Ona zapewne także wzywała w głębi duszy: co mam czynić, aby być zbawioną, ale nic nie jest powiedziane, aby ona drżała i była gotowa popełnić samobójstwo. Duch Święty postąpił z nią zgodnie z jej charakterem, który widocznie był spokojny, cichy, łagodny i zrównoważony. Nie taki był charakter strażnika. Tylko trzęsienie ziemi mogło go przebudzić. Nawet, gdy był tak wstrząśnięty i wszystko wokół niego drżało, on nie myślał o Bogu, ani o dobru swojej nieśmiertelnej duszy, ale chciał ratować własną skórę. Lecz w jednej chwili, w mgnieniu oka, gdy usłyszał głos Boży przez usta Pawła, w nim zaszła gwałtowna i natychmiastowa przemiana, od razu nawrócił się do Pana i w tym momencie stał się dzieckiem Bożym, tak jak Lidia.
A skąd o tym wiemy? Wiemy drodzy przyjaciele stąd, że rezultaty jego przeżyć były dokładnie takie same, jak u Lidii. Serce jego w tamtej chwili było otwarte, tak jak serce Lidii. I u niego apostoł Paweł głosił słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu. A teraz spójrzmy, co dalej powiedziano: „i zaraz został ochrzczony on i wszyscy jego domownicy.„ (Dzieje 16:33). Jak Lidia wraz z całą swoją rodziną, tak i strażnik i wszyscy którzy byli w jego domu zostali ochrzczeni natychmiast, gdy uwierzyli. I drugą oznakę nawrócenia, którą widzieliśmy u Lidii, tu także widzimy - miłość do dzieci Bożych. On w nocy zabiera poranionych wczoraj apostołów i obmywa im rany. On również otwiera drzwi swojego domu i przyjmuje gościnnie apostołów.
Ale widzę u niego inną pewną oznakę nowonarodzenia. Powiedziane jest, że on weselił się z całym domem swoim, że uwierzył w Boga. Prawdziwej wierze w Boga zawsze towarzyszy radość. To jest pewny owoc nowego życia w Chrystusie Jezusie. Tylko Bóg może dać prawdziwą radość. Tylko dzieci Boże znają tę radość, ponieważ są obywatelami Królestwa radości. Słowo Boże mówi: „Albowiem Królestwo Boże to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. " (Rzym. 14:17).
Mój przyjacielu, czy doświadczyłeś tej nagłej radości? Czy znasz radość przebaczenia grzechów, radość bycia przyjętym do rodziny Bożej, radość służenia Panu i Jego jednego miłowania. Pan dziś otworzył Twoje serce i dał Ci możliwość poznać to Słowo. Uwierz i Ty w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony ty i dom twój. I wtedy tak, jak Lidia i strażnik będziesz się radować, że uwierzyłeś w Jezusa Chrystusa. To jest wielki dar Boży. Przyjmij więc to zbawienie, które dwa tysiące lat temu dokonało się dla Ciebie na krzyżu Golgoty przez Jezusa Chrystusa, twojego Zbawiciela. Niech Pan pomoże uczynić Ci to dzisiaj.
Chciałbym dla naszego zbudowania zwrócić uwagę na dwa nawrócenia opisane w rozdziale 16 Dziejów Apostolskich. Okoliczności diametralnie różnią się od siebie, ale ich rezultaty są dokładnie takie same. Mam na myśli nawrócenie Lidii i strażnika więziennego w Filippi. Przyjrzyjmy się tym dwóm nawróceniom i spójrzmy najpierw na okoliczności, które przywiodły te dwie osoby do poznania Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, a następnie jakie były rezultaty ich nawrócenia.
Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na to, że Duch Święty zaczął swoje dzieło w życiu i w sercu Lidii jeszcze przed przybyciem apostoła Pawła do Filippi. To wstępne działanie Ducha Świętego szczególnie wyraźnie widoczne jest na przykładzie Lidii. O niej powiedziane jest, że: „Pan otworzył serce jej „. Przed tym jak ona cokolwiek wiedziała o zbawieniu Bóg już przygotował serce Lidii na przyjęcie Swojego słowa. On jest inicjatorem zbawienia duszy ludzkiej, jak mówi Słowo Boże: „W tym przejawia się miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, ale że On sam nas umiłował ...” (1Jana 4:10). To na wieki pozostanie dla nas tajemnicą dlaczego On nas w ogóle umiłował! Ale Bóg dowiódł to tym, że Syn Człowieczy przyszedł, aby odszukać i zbawić to, co zginęło. Jeśli grzesznik szuka Boga, to tylko z tego powodu, że Duch Święty wcześniej go do tego przygotował.
Zauważmy, że to nie Lidia otworzyła swoje serce, nie jej modlitwy, nawet nauczanie apostoła Pawła, ale sam Pan włożył w jej serce pragnienie usłyszeć Słowo Boże. Ani kazania, ani wspaniałe wystąpienia, dialogi nie są w stanie tego uczynić, tj. otworzyć drzwi ludzkiego serca. Mózg, tak, ale nie serce. To może uczynić jedynie Bóg. Tajemnica otwarcia serca dla zbawienia dokonuje się, jak powiedziano w Słowie Bożym: „Nie dzięki mocy, ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów. „ (Zach. 4:6). On jeden może zerwać te łańcuchy i okowy wiążące grzeszny i zgubny stan ludzkiej duszy.
Ale pamiętajmy, że to jest dopiero początek zbawienia. Chociaż Pan otwiera serce i On jest inicjatorem, słowa apostoła Pawła były niezbędnym narzędziem w nawróceniu Lidii. Serce być może bardzo się skłania i jest gotowe do przyjęcia, ale jeśli prawda w nie nie wejdzie, to jaki jest pożytek z tych otwartych drzwi. Ale chwała Bogu za to, że On zawsze posyła Swego posłańca, gdy otwiera serce człowieka na przyjęcie Swojego daru zbawienia. Zauważmy, że i ta część zbawienia zależy również od Bożego działania. Paweł nie mógł wiedzieć, że w Filippach czeka dusza, której Pan otworzył serce, jeśliby Pan nie przywiódł go tam.
I tak widzimy, że pierwszym krokiem w nawróceniu duszy jest to, że Pan otwiera jej serce, a drugim jest to, że On w ten sam tajemniczy sposób przyprowadza Swojego posłańca ze słowami życia do tej przebudzonej duszy. Niewidzialna ręka Boża z jednej strony prowadzi drogą niezwykłych doświadczeń i okoliczności Swojego sługę, a z drugiej strony, duszę, serce której otworzył, ta sama ręka prowadzi, ale zupełnie inaczej, jak najbardziej zwyczajną i naturalną drogą.
Lidia była sprzedawczynią purpury pochodzącą z miasta Tiatyra. Swoje produkty ona sprzedawała w Filippach i dlatego regularnie przybywała do tego miasta. Sprawy widocznie szły tak dobrze, że miała nawet swój własny dom w tym macedońskim mieście i bez wątpienia była kobietą zamożną. Ale serce jej pragnęło czegoś, co nie jest doczesne, lecz wieczne.
Nie wiem dlaczego, ale my jesteśmy skłonni myśleć, że przewodnictwu Bożemu zawsze muszą towarzyszyć nadprzyrodzone i niezwykłe zjawiska. Oczywiście przewodnictwo Boże zawsze jest nadnaturalne, ale nie za każdym razem ono wydaje się takim człowiekowi. Ale to, co chciałbym zaznaczyć, to, że Tiatyra, skąd przybyła Lidia znajduje się w tej prowincji, w której Duch Święty nie pozwolił Pawłowi głosić Słowo. Tak więc jeśliby Lidia pozostała w domu w Tiatyrze, to ona nie usłyszałaby Słowa prawdy. Ale po to by usłyszała dobrą nowinę i została zbawiona, gdyż „ wiara jest ze słuchania, a słuchanie - przez Słowo Boże”, według łaski Bożej ona znajduje się w Filippi i właśnie tu Pan posyła Swojego sługę w dziwnych okolicznościach i doświadczeniach.
A jakie były okoliczności, które przywiodły Pawła do Filippi? Duch Święty po raz wtóry zamknął mu ”drzwi wejścia” najpierw do Azji, a potem do Bitynii. Następnie Pan przywodzi go do Troady, portowego miasta, z którego posłany zostaje do Europy. Przez cały ten czas niewidzialna ręka Boża prowadzi go tak, że Paweł nie może iść ani w lewo, ani w prawo, ale prosto do Filippi. Musi być tam, ponieważ tam jest kobieta, która otworzyła swoje serce Panu. Jak cudownie Bóg przygotowuje spotkanie tych dwóch dusz w wyznaczonym miejscu, aby przygotowana przez Ducha Świętego dusza usłyszała i przyjęła do otwartego serca Boże Słowo. Tak, wszystko jest gotowe, Duch wykonał swoją pracę, teraz jest czas, by siewca posiał dobre nasienie. Paweł mówi słowo i słowo jak nasienie wpada w dobrą ziemię i wydaje wspaniały owoc. Takie były okoliczności nawrócenia Lidii.
Tu jednak należy zwrócić uwagę na jedną okoliczność, bez której wszystko pozostałe można anulować. Mówię o oznakach jej nawrócenia. Jakie były rezultaty jej wiary? Otóż ostatecznie rezultaty, tj. owoce świadczą o tym czy to było rzeczywiste nawrócenie, czy też nie. Chrystus powiedział: „Po ich owocach poznacie ich. „ (Mat. 7:16). Pierwszą rzeczą o której się mówi jest to, że ona została ochrzczona. Gdy uwierzyła w Jezusa, to z całą swoją rodziną została ochrzczona tj. przyjęła chrzest wodny. Ale ktoś zapyta: czy chrzest jest konieczny aby być zbawionym? Są ludzie, którzy tak bardzo podkreślają znaczenie chrztu, że wychodzi na to, że chrzest wodny jest jak gdyby narodzeniem na nowo. Słowo Boże tak nie uczy. Ono poleca ochrzcić się tym, którzy uwierzyli, tj. tym, którzy już dostąpili zbawienia. W Biblii jest wiele takich przykładów. Jednocześnie chrzest wodny jest bezpośrednim i wyraźnym poleceniem Chrystusa: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem." (Mat. 28:19-20).
Jedną z najpewniejszych oznak narodzenia na nowo jest pragnienie przestrzegać i zachowywać wszystko, co Chrystus nam polecił. Co może być wyraźniejszego niż to polecenie – ochrzcić się. „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony… " (Mar. 16:16). My nie powinniśmy mieć najmniejszych wątpliwości, że każdy, kto uwierzy w Jezusa Chrystusa, zbawiony będzie, ale jednocześnie wierzymy, że dusza która prawdziwie uwierzyła będzie pragnęła wypełnić polecenie, które jest tak ściśle związane z tą wiarą. Powtarzam, chrzest nas nie zbawia, ale jeśli jesteś zbawiony, to pragnieniem twojego nowonarodzonego serca będzie wypełnić polecenie Pana i zostać ochrzczonym.
Ale uwierzywszy Lidia nie tylko została ochrzczona, lecz także otworzyła swój dom dla dzieci Bożych. Jedną z pewniejszych oznak nowonarodzenia jest miłość do braci i sióstr w Chrystusie. Tak mówi Słowo Boże: „miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. „ (1Jana 4:7-8). Sprawdź mój drogi przyjacielu, czy masz tę miłość, owoc jedności z Chrystusem, jedną z główniejszych oznak zbawionej duszy.
Ale jednocześnie w niniejszym rozdziale mówi się o innym nawróceniu, nawróceniu strażnika więziennego. Kontrast między jego nawróceniem, a nawróceniem Lidii jest ogromny. Tu na przykład nie widzimy przygotowania do przyjęcia Słowa Bożego, które widzieliśmy u Lidii. Człowiek ten był grubiański, nieokrzesany, okrutny i nieczuły. Zauważmy, że gdy kazano mu pilnować Pawła i Sylasa, ten grubianin wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a nogi ich zakuł w dyby. To jego nadgorliwość. I po takim znęcaniu nad sługami Bożymi on spokojnie idzie spać. A gdy nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi, on drżąc i bojąc się ujrzał otwarte drzwi więzienia, dobył miecza i chciał się zabić. Z mieczem w ręku próbuje popełnić samobójstwo, gdy nagle słyszy głos: „Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy. " (Dzieje 16:28).
Takiego przygotowania do zbawienia, które widzieliśmy u Lidii tutaj nie widzimy, nawet wtedy, gdy on woła: „co mam czynić, abym był zbawiony? ”, to on nie o swojej duszy myśli, ale o własnej skórze. Odpowiedzialność za każdego więźnia była na nim i jeśliby choć jeden z nich uciekł, to on musiałby zapłacić swoim życiem. Takie bezwzględne było prawo Rzymu. Ale w tym strategicznym momencie apostoł Paweł pod natchnieniem Ducha Świętego odpowiedział mu tymi wspaniałymi słowami: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. „ (Dzieje 16:31). Jeśli Pan przygotował serce Lidii jakiś czas przed jej spotkaniem z Pawłem, to serce strażnika było przygotowane tylko chwilę przed jego nawróceniem. Lidia na miejscu gdzie odbywały się modlitwy słyszała z ust Pawła Słowo Boże, a do strażnika Bóg posyła Pawła do więzienia, aby tam powiedział mu Słowo. Przy tym tylko trzęsienie ziemi mogło wstrząsnąć tym człowiekiem. Rzymianie jak wiemy byli bardzo przesądni odnośnie trzęsień ziemi. Jeśli oni się czegoś bali, to tego nieprzewidywalnego zjawiska nad którym oni nie mogli zapanować. A Bóg wybrał właśnie tę metodę, aby przebudzić tę duszę.
Dla Lidii trzęsienie ziemi nie było potrzebne, ona uwierzyła przy „cichym, łagodnym powiewie wiatru. „ Ona zapewne także wzywała w głębi duszy: co mam czynić, aby być zbawioną, ale nic nie jest powiedziane, aby ona drżała i była gotowa popełnić samobójstwo. Duch Święty postąpił z nią zgodnie z jej charakterem, który widocznie był spokojny, cichy, łagodny i zrównoważony. Nie taki był charakter strażnika. Tylko trzęsienie ziemi mogło go przebudzić. Nawet, gdy był tak wstrząśnięty i wszystko wokół niego drżało, on nie myślał o Bogu, ani o dobru swojej nieśmiertelnej duszy, ale chciał ratować własną skórę. Lecz w jednej chwili, w mgnieniu oka, gdy usłyszał głos Boży przez usta Pawła, w nim zaszła gwałtowna i natychmiastowa przemiana, od razu nawrócił się do Pana i w tym momencie stał się dzieckiem Bożym, tak jak Lidia.
A skąd o tym wiemy? Wiemy drodzy przyjaciele stąd, że rezultaty jego przeżyć były dokładnie takie same, jak u Lidii. Serce jego w tamtej chwili było otwarte, tak jak serce Lidii. I u niego apostoł Paweł głosił słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu. A teraz spójrzmy, co dalej powiedziano: „i zaraz został ochrzczony on i wszyscy jego domownicy.„ (Dzieje 16:33). Jak Lidia wraz z całą swoją rodziną, tak i strażnik i wszyscy którzy byli w jego domu zostali ochrzczeni natychmiast, gdy uwierzyli. I drugą oznakę nawrócenia, którą widzieliśmy u Lidii, tu także widzimy - miłość do dzieci Bożych. On w nocy zabiera poranionych wczoraj apostołów i obmywa im rany. On również otwiera drzwi swojego domu i przyjmuje gościnnie apostołów.
Ale widzę u niego inną pewną oznakę nowonarodzenia. Powiedziane jest, że on weselił się z całym domem swoim, że uwierzył w Boga. Prawdziwej wierze w Boga zawsze towarzyszy radość. To jest pewny owoc nowego życia w Chrystusie Jezusie. Tylko Bóg może dać prawdziwą radość. Tylko dzieci Boże znają tę radość, ponieważ są obywatelami Królestwa radości. Słowo Boże mówi: „Albowiem Królestwo Boże to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. " (Rzym. 14:17).
Mój przyjacielu, czy doświadczyłeś tej nagłej radości? Czy znasz radość przebaczenia grzechów, radość bycia przyjętym do rodziny Bożej, radość służenia Panu i Jego jednego miłowania. Pan dziś otworzył Twoje serce i dał Ci możliwość poznać to Słowo. Uwierz i Ty w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony ty i dom twój. I wtedy tak, jak Lidia i strażnik będziesz się radować, że uwierzyłeś w Jezusa Chrystusa. To jest wielki dar Boży. Przyjmij więc to zbawienie, które dwa tysiące lat temu dokonało się dla Ciebie na krzyżu Golgoty przez Jezusa Chrystusa, twojego Zbawiciela. Niech Pan pomoże uczynić Ci to dzisiaj.
~Elżbieta
4 sierpnia 2017 02:20
Kiedyś w radiu Pielgrzym był taki filmik https://www.youtube.com/watch?v=SBgmZKbrxVY, Niedawno odnalazłam go na yoytube,
Warto zobaczyć
Pozdrawiam bracie Włodku i wszystkich co tutaj zaglądają