RSS

… albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.


Dziś chcę zwrócić uwagę na słowa wypowiedziane przez apostoła Pawła w 2 Liście do Koryntian rozdział 4 werset 18: " Nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne. " W słowach tych apostoł Paweł wyraził podstawowe spojrzenie na życie chrześcijanina, które jak zobaczymy stoi w sprzeczności z koncepcją materializmu. Te dwa poglądy są całkowicie sobie przeciwne. Materialista patrzy na to, co widzialne, tj. na to co jest doczesne, aktualnie, na materię i mówi, że na niej wszystko się kończy. Chrześcijanin patrząc na to co jest doczesne, tj. na to, co czasowe, widzi w nim coś mówiącego mu o wieczności.

Można powiedzieć, że apostoł Paweł patrzył na to, co jest doczesne, podobnie jak człowiek spoglądający przez okno, gdy podziwia piękno natury. Z jednej strony, on patrzy przez szkło, a z drugiej strony, on wcale go nie widzi. Między nim a naturą jest szkło i można powiedzieć, że w większym stopniu patrząc przez tę szybę nie przywiązuje wagi do jej obecności. On pasjonuje się tym, co widzi dalej.                                                                           Jako inny przykład może posłużyć teleskop w którym szkła optyczne, tzn. soczewki pozwalają zobaczyć gwiazdy. Czy człowiek patrząc przez teleskop zwraca uwagę na to, że patrzy w soczewki? Nie, on patrząc podziwia gwiazdy.                                                                  Tak i Paweł patrzył na to, co doczesne, na widzialne tylko jak na środek wskazujący na to, co wieczne.

Istnieją dwa światy: świat ludzkich uczuć, albo emocji i ducha, świat niewidzialny. Ten świat duchowy, choć niewidzialny jest tak samo prawdziwy, a nawet można powiedzieć, że jest bardziej realny niż świat widzialny. Dlaczego? Bo jest wieczny.                                          My przynależymy do tych dwóch światów. Tak człowiek został stworzony. On to nie tylko ciało żyjące swoimi pięcioma zmysłami. Ale człowiek to także duch. Człowiek wierzący to przede wszystkim - duchowy i dlatego jest wieczny. Wierzący nie zaprzecza materii, ona teraz w tym ziemskim życiu jest konieczna, ale zawsze będzie pamiętał, że ona jest tylko tymczasowa. Materia jest naszym tymczasowym sługą, mimolotnym środkiem w naszym ziemskim życiu. Ale ona dobiegnie końca, jak mówi apostoł Paweł: " Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. " (1Kor. 15:53).

Jeśli prześledzimy na przykład proces pierwszego etapu wzrostu np. fasoli, to, gdy tylko zaczyna ono kiełkować z nasiona, to zauważymy, że wraz z pierwszym pęknięciem w siewce małe roślinne włókno zaczyna przepychać się przez okrywającą ją glebę do powietrza i światła, a drugie włókno w tym samym czasie rośnie w dół, głębiej i głębiej w ziemię. Podobnie jak temu nasionu potrzeba gleby, światła, wody i powietrza, tak również w rozwoju człowieka potrzebne są sprzyjające otaczające go okoliczności, dopóki jest tu na ziemi. One są niezbędne i konieczne dla jego duchowego wzrostu i rozwoju, ale są tylko tymczasowe. Są tylko pomocniczymi środkami i nie oznacza to nowego celu życia.

A więc weźmy ten 18 werset 4 rozdziału 2 Listu do Koryntian i porozmyślajmy nad nim. My patrzymy nie na to, co widzialne, ale na  to, co niewidzialne, gdyż widzialne jest tymczasowe, niewidzialne zaś wieczne. Jak już wspomniałem wcześniej słowa te wskazują na uderzający kontrast między materialistycznym i chrześcijańskim spojrzeniem na życie. Materialiści tu po pierwsze odkrywają prawdziwy charakter materializmu: " patrzą na to, co widzialne ... "
Apostoł Paweł w tym wersecie wskazuje różnicę między wierzącymi i niewierzącymi. Wierzący nie patrzy na to, co widzialne, a niewierzący patrzy na widzialne. Tu warto zauważyć, że w języku greckim słowo " skopein " zawiera w sobie nie tylko zwykłe znaczenie słowa – przyglądać się. Z tego greckiego słowa " skopos " pochodzą słowa: teleskop, mikroskop i tak dalej.

Tutaj możemy wziąć ten sam przykład, który przytoczony był wcześniej i powiedzieć, że kiedy niewierzący człowiek patrzy przez swój teleskop na to, co widzialne, to mówi: och, jakie to cudowne. Ile gwiazd na niebie, ale mówi, nie widzę Boga przez mój teleskop. Tam nie ma Boga. Potem bierze kroplę wody, przygląda się jej pod mikroskopem i ze zdziwieniem woła: jakie to niesamowite, zdumiewające. Ta mała kropla wody podobna do wirującej galaktyki, jest pełna cudów. Ale w tym niewierzący nie widzi Boga. Jego tam nie ma - mówi.

Tak kochani, wzrok człowieka niewierzącego związany jest z rzeczami, które on może widzieć, a dalej on jest ślepy. Patrzy na widzialne. On podobny jest do tego sługi, który ujrzawszy że jego miasto zostało otoczone przez wrogie wojsko powiedział do proroka Elizeusza: " Biada, panie mój! Jak postąpimy? " On widział tylko oddziały wroga, konnicę i wozy wojenne i dlatego był całkowicie zdezorientowany, nie wiedział, jak postąpić. On patrzył na to, co widzialne a prorok patrzył przed siebie i widział to, co niewidzialne. Dlatego i odpowiedział słudze: " Nie bój się, bo więcej jest tych, którzy są z nami, niż tych, którzy są z nimi. " (2Król. 6:16). I dalej powiedziane jest: " Elizeusz modlił się tymi słowy: Panie, otwórz jego oczy, aby przejrzał. I otworzył Pan oczy sługi, i przejrzał, a oto góra była pełna koni i wozów ognistych wokół Elizeusza. " (2Król. 6:17).                                                    Byli tam cały czas, ale będąc ślepy na to, co niewidzialne ten sługa oczywiście ich nie widział. Człowiek który mówi, że Boga nie ma, dlatego, że Go nie widzi, jest jak ten ślepiec, który mówi, że nie ma gwiazd ponieważ on ich nie widzi.

Ale słowo " patrzeć " użyte przez apostoła Pawła ma jeszcze inne znaczenie. Ono było użyte w sensie przenośnym, wskazując na cel. Innymi słowy, ono objaśnia, że niewierzący to co widzialne, czyni celem swojego życia. Czy można sobie wyobrazić bardziej jasne określenie materialistycznej filozofii, która panuje w naszych czasach, niż to, aby uczynić to, co widzialne celem swojego życia.
Jak wielu ludzi czyni to codziennie oddając się materializmowi, żyjąc tylko dla tego, co jest widzialne, czy to dla bogactwa, wygody, komercji, przyjaciół, handlu, rozrywki, dla rodziny, dla domu i dla siebie.                                                                                                                       Należy jednak zauważyć, że nie wszystkie rzeczy materialne same w sobie są złe. Niektóre nawet są potrzebne, ale niewłaściwe jest to, aby czynić kogoś lub coś na tej ziemi, jako cel swojego życia.                                                                                                                                             To i jest korzeń bałwochwalstwa. Jak mówi Paweł w Liście do Rzymian: " Ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy ... " (Rzym. 1:25). A Słowo Boże wyraźnie stwierdza, że ​​bałwochwalcy nie wejdą do Królestwa Niebieskiego.

Należy zauważyć ponadto, że te słowa ukazują tragiczną pomyłką materializmu. Spójrzmy uważnie: " patrzymy na to, co widzialne, albowiem to, co widzialne, jest doczesne ... " Materialista nie widzi ulotności, krótkotrwałości rzeczy, dla których on żyje.                           My zazwyczaj patrzymy na materialistę jak na ateistę negującego istnienie Boga. Ale człowiek może wyglądać na pobożnego, a w praktyce być materialistą. Pan gani lud izraelski ustami proroka Jeremiasza mówiącego: " … mój lud popełnił dwojakie zło: Mnie, źródło wód żywych, opuścili, a wykopali sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymać nie mogą. " (Jer. 2:13).

Drodzy przyjaciele, jeśli na przykład celem naszego życia stają się pieniądze, to pamiętajmy, że niczego na ten świat nie przynieśliśmy i dlatego też niczego nie możemy z niego wynieść. Jeśli naszym celem są przyjemności, to pamiętajmy, co mówi Słowo Boże: "… Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. A świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki. " (1Jana 2:15-17). Tragiczną pomyłką materializmu jest to, że nie patrzy na koniec drogi, zapominając, że na śmierci nie kończy się nasze życie, ale że po śmierci będzie Sąd, a potem wieczność.

Trzecim faktem, który apostoł Paweł przedstawia w tym tekście, jest to, że chrześcijaństwo jest przeciwieństwem materializmu. My patrzymy nie na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne. Można powiedzieć, że chrześcijanin ma " podwójny wzrok ". Wiarą on widzi niewidzialny świat. Apostoł Paweł wyjaśnia, jak to się stało z nami w tym samym rozdziale w wersecie 6: " Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym. "

Drogi przyjacielu, jeśli Pan rozświecił Twoje serce, to możesz być pewien tego, że będziesz o tym wiedzieć, ponieważ będzie to największe odkrycie dla Ciebie.                                         Pierwszą rzeczą, która dzieje się w ludzkim sercu, gdy przenika światłość Boża, to, że widzi całą swoją nieczystość.                                                                                                                        My nie widzimy kurzu w pokoju tak długo, zanim nie wpuścimy do niego promieni słonecznych, a gdy to uczynimy, wtedy ujrzymy, jak dużo jest tego kurzu, którego w ogóle nie widzieliśmy w ciemności. To samo dzieje się z nienarodzonym na nowo człowiekiem.    Gdy Pan oświeci jego serce, to on od razu ujrzy, że wszystko to, co Bóg mówi w Swoim Słowie o jego grzesznym sercu, wszystko to jest prawdą. " Podstępne jest serce człowieka i zepsute ..."                                                                                                                                                  I gdy takimi ujrzymy siebie, wtedy zawołamy tak, jak strażnik więzienny: " Co mam czynić, abym był zbawiony? " (Dzieje 16:30).

A wtedy Bóg skieruje Swoje cudowną światłość z Twojego serca na krzyż Golgoty i ujrzysz oczami wiary Jego Syna, Jezusa Chrystusa, który wziął wszystkie Twoje grzechy na krzyż i umarł za Ciebie, abyś Ty otrzymał odpuszczenie grzechów. Wtedy oczy Twoje otworzą się na miłość Bożą, na sprawiedliwość Bożą, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym.                                                                                                              Teraz, jako dziecko Boże odkryjesz wspaniałe skarby w Biblii jakich wcześniej nigdy nie widziałeś. Jezus Chrystus będzie Ci coraz bardziej bliski i drogi. I zamiast żyć dla świata i jego zgiełku, będziesz pragnął żyć dla Jezusa i Jego Królestwa. Wtedy to, co niewidzialne stanie się celem Twojego życia. Zdasz sobie sprawę, że chrześcijaństwo jest przeciwieństwem materializmu, ponieważ wierzący nie patrzy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne.

I na koniec należy zauważyć, że apostoł Paweł wskazuje na nieporównywalną wyższość chrześcijaństwa nad materializmem mówiąc słowami: " co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne. "                                                                                                             Aby bardziej wyraźnie i jaśniej pokazać ten kontrast apostoł Paweł patrzy na swoje życie i ciało porównując je do namiotu, który się rozpadnie i nigdy nie będzie odbudowany tu na ziemi. On mówi: " Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny. " (2Kor. 5:1).

Dla wszystkich materialistów destrukcja ich ziemskiego życia będzie strasznym przeżyciem. Gdy ich przybytek zostanie zburzony, zgodnie ze słowami apostoła Pawła: "… będą znalezieni nagimi. " (2Kor.5:3).                                                                                                        Oni skazani będą na gniew Boży na wieki za ich obecną niewiarę. I wtedy nie będą mieli najmniejszego usprawiedliwienia za którym będą mogli się skryć. Wszystko odsłoni się wraz z przyjściem Samego Pana. Wtedy ujrzą Niewidzialnego, ale niestety będzie już za późno. On nie objawi się im jako Zbawiciel, ale jako Sędzia.

Ale dla chrześcijanina zamiast ziemskiego namiotu będzie dom w niebie, dom nie rękoma zbudowany, ale wieczny. Innymi słowy, wspaniałe, uwielbione ciało podobne do chwalebnego ciała Pana Jezusa Chrystusa. Tak wspaniały to będzie dom, że apostoł Paweł wzdychał, pragnąc przyoblec się w to domostwo, które jest z nieba.

Ale jest jeszcze inny powód, dla którego tęsknił Paweł do tego niebiańskiego domu. I on wyjaśnia dlaczego: przebywając w tym namiocie, tj. w naszym ziemskim ciele, jesteśmy oddaleni od Pana i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana. Być z Panem - to konkluzja całej jego radości. Było to inspiracją dla całej jego działalności od dnia, gdy spotkał Jezusa Chrystusa na drodze do Damaszku. To i jest to, co czeka chrześcijanina w przyszłości.

Pozwolę sobie teraz zadać pytanie, drogi przyjacielu: czy to jest Twoja przyszłość? Jeśli nie, to czy nie chciałbyś teraz, aby Duch Święty otworzył Twoje oczy, abyś także mógł ujrzeć to, co jest nie niewidzialne. My patrzymy nie na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne, albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.
Ale teraz przed nami najważniejsze pytanie: jak mogę widzieć to, co niewidzialne? Być może starałeś się być chrześcijaninem, dokładałeś wszelkich starań, aby stać się takim, ale wszystkie Twoje wysiłki okazały się płonne. I w tym nie ma nic dziwnego. Czy kiedykolwiek próbowałeś stać się lwem. Powiesz, co to za głupie pytanie? Przecież to zupełnie niemożliwe. Jak człowiek może stać się lwem? Lwem można stać się tylko w jeden sposób. Musisz narodzić się nim, nie inaczej.                                                                                              Więc drogi przyjacielu w żaden inny sposób nie możesz stać się chrześcijaninem, jak tylko narodzić się na nowo, stać się dzieckiem Bożym. Chrystus powiedział: " Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego … Musicie się na nowo narodzić. " (Jana 3:3,7).

Dopiero, gdy sam Bóg dał duchowy wzrok Piotrowi poznał on Kim jest Chrystus i Pan powiedział mu: " Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. " (Mat. 16:17).                                            Nikt sam, tylko Bóg dał mu ten duchowy wzrok. Wcześniej był ślepy. On nie znał Chrystusa. On go miłował, chodził za Nim, ale tylko w momencie, gdy Bóg otworzył mu jego duchowe oczy, zaczął widzieć to, co niewidzialne.

Tak więc, drogi przyjacielu otworzyć nasze duchowe oczy może tylko jedynie Bóg. I on gotów jest to uczynić w tej samej chwili, gdy wiarą przyjmiesz Jego Syna, Jezusa Chrystusa jako swojego Zbawiciela.                                                                                                                Niech Bóg pomoże Ci uczynić to teraz.
  1. ~Elżbieta

    18 lipca 2016 19:13

    Pan Jezus powiedział do Tomasza...błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli.Pana Jezusa otaczały tłumy.Uzdrawiał chorych,wypędzał demony,przywracał zmarłych do życia.Pamiętam kiedy na początku mojej drogi za Bogiem czytałam fragment z ewangelii Jana...A chociaż tyle cudów dokonał wobec nich nie uwierzyli w Niego..zalewałam sie lzami.Nie potrafiłam pojąc jak to możliwe.W opowieści o Łazarzu i bogaczu, bogacz prosi Abrahama żeby posłał kogoś z umarłych do jego bliskich bo wtedy oni uwierzą.Abraham odpowiedział...Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają to chocby kto z umarłych powstał też nie uwierzą.Cyba nie napisałam na temat ale właśnie te fragmenty ze Słowa przyszły mi na myśl.Ludzie wybiegają myślami w przyszłośc ale ta przyszłosc kończy sie na tym doczesnym życiu.Wiecznośc wydaje sie dla wielu abstrakcją.Większośc z ludzi nie zdaje sobie tak naprawde sprawy że fizyczna śmierc wcale nie kończy ich egzystencji.Ludzie skupiają sie na tym co tu i teraz.Pomimo trosk i kłopotów różnych dolegliwości człowiek kurczowo trzyma sie życia.Tego życia.Wiecznośc istnieje.Każdy z nas prędzej czy pózniej znajdzie sie tam.Pytanie tylko w jakiej ?Duchowy świat istnieje i każdy z nas czy zdaje sobie sprawe z tego czy nie porusza sie w tym duchowym świecie.Już teraz.Boże słowo odkrywa nam nieco z tej wieczności ,pozwala wejrzec w ten duchowy świat.Duch Święty daje umiejętnośc poruszania sie w tym duchowym wymiarzeTęsknie za tą wiecznością w Bożej obecności ...

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY