RSS

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.


" Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi. " (1Kor. 11:31).
Osądzanie bliźnich jest jednym z tych powszechnych grzechów na które wierzący najmniej zwracają uwagę i z którymi niewiele walczą. Chcę pokazać szkodliwość osądzania bliźnich i spowodować pragnienie pozbycia się tego nawyku. Osądzanie i potępianie bliźniego zawiera w sobie wiele zła: od osądów cierpią ci, których osądzamy, jak też i ci, którzy osądzają, przy czym ci ostatni ostatecznie cierpią bardziej, o czym rzecz poniżej.

Rozważając werset: " Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. " (Mat. 7:1) należałoby odpowiedzieć na powstające przy tym pytania, a w szczególności: jak wyjaśnić zależność osądzania bliźnich z możliwością być osądzonym samemu? Mam nadzieję, że rozpatrując powyższy werset rozjaśnię te, jak i inne pytania, ale najpierw spróbujmy zrozumieć sens słowa " osądzać " zastosowany w tym wersecie.                                                                          "Osądzać" - oznacza skoncentrować uwagę na niedostatkach innych osób i rozgłaszać niestosowne postępki naszych bliźnich, aby pokazać ich w gorszym świetle. Osądzanie innych zawsze wiąże się z chęcią wywyższenia siebie.

Pokrótce rozważmy przypowieść Jezusa o faryzeuszu i celniku mającą bezpośredni związek z przedmiotem naszych rozważań. " Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy, albo też jak ten oto celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku. A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet podnieść oczy ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. Powiadam wam, Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto siebie wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. " (Łuk. 18:10-14).

Czytając przypowieść o faryzeuszu i celniku napełnia nas nieprzyjemne uczucie do faryzeusza, a dzieje się tak dlatego, ponieważ sam Pan ujawnił nam myśli faryzeusza. Ale my nie czytamy w myślach ludzi, możemy nie słyszeć ich modlitw i faryzeusz, gdyby żył na naszych oczach wydawałby się nam innym. My osądzalibyśmy go po jego postępkach, działaniach, a on mówi w następujący sposób: " Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku. " (Łuk. 18:12).

Post! To nie jest takie łatwe, a jeszcze dwa razy w tygodniu. To jest wyczyn. Dziesięcina - jest to dość znacząca darowizna, nie ważne jak mały lub duży jest dochód. Niektórzy z nas mogą się przyrównać do faryzeusza i w takiej postawie.                                                           Jeśliby przy tym faryzeusz poprosił w modlitwie, tak jak Dawid: " Badaj mnie, Boże… I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną! " (Ps. 139:23-24), lub jak celnik: " Bądź miłościw mnie grzesznemu, Boże! ", Pan wysłuchałby modlitwy faryzeusza i postawiłby go jako przykład dla innych. Ale faryzeusz nie postąpił tak, co więcej, on w modlitwie zaczął osądzać innych i sam znalazł się pod osądem.                              I rzecz nie tylko w tym, że osądzał innych – on wzbił się w pychę, jego serce stało się wyniosłe, pokładał nadzieję we własnej sprawiedliwości. Tak więc, pycha, wyniosłość i pogarda z jednej strony i osądzanie bliźnich z drugiej strony, określiły smutny los faryzeusza. Pomimo swojej dobroci, wszedł do historii chrześcijaństwa jako negatywny przykład.

Wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy faryzeuszami. Wszyscy skłonni jesteśmy osądzać bliźnich, jednak nikt z nas nie ma prawa sądzić innych, bo: " Dopuszczamy się bowiem wszyscy wielu uchybień... " (Jak. 3:2).                                                                                            Stan duchowy wiernych, a nawet wszystkich ludzi, można przedstawić w formie obrazu przedstawiającego las. Wiadomo, że w lesie w pobliżu niskich krzewów jałowca rosną wysokie sosny i świerki. Jednak mimo tak dużej różnicy w wysokości między nimi, las, jakby on gęsty nie był, nie urośnie aż do nieba. Jeśli spojrzeć na skraj lasu z odległości kilku kilometrów, to las wydaje się wąskim zielonym pasem przyłączonym do ziemi, a jeśli wspiąć się wysoko lub spojrzeć na las z samolotu, to zupełnie nie będzie widać wysokości lasu: on zlewa się z ziemią w całość.

Tak i wśród wierzących, pomimo faktu, że niektórzy wynoszą się ponad innych, jak  wysokie świerki ponad jałowce, to w oczach Pana sprawiedliwość ich jest znikoma. Pan i w aniołach braki dostrzega, tak więc: " Niech brat ubogi chlubi się z wywyższenia swego. " (Jak. 1:9), gdyż " pokornych i cichych podnosi Pan. " (Ps. 147:6).                                             Tak więc ten, kto chełpi się swoją pozycją, ten, kto daje dziesięcinę i osądza innych niech pamięta, że także będzie sądzony. Niech więc prosi Pana o odpuszczenie grzechów, gdyż wiele ma grzechów do których przywykł i niech wybacza innym. Skąd może on wiedzieć, co na sercu brata jego leży, gdyż nie on, a Pan patrzy na serce. (1Sam. 16:7).
Gdy więc osądzasz brata swego za niewłaściwy postępek a nie zauważysz tego, jak wiele łez wylał, to nie wiesz, że Pan być może odpuścił grzech bratu, a ty nadal wskazujesz palcem na niego. Poza tym nie wiesz w jakiej sytuacji znajduje się brat, który zgrzeszył. A Pan - Sędzia Sprawiedliwy, wie wszystko i wszystko bierze pod uwagę. On wie, kto upadł w walce z grzechem, a kto pije grzech, jak gąbka wodę.

Osądzanie innych jest niebezpieczne i w tym, że, osądzając naszych bliźnich zapominamy o naszych grzechach i nie prosimy Pana, aby nam je odpuścił, a nie przebaczone grzechy mogą rosnąć jak śnieżna kula. Jeśli to będzie trwało przez długi czas, to grzech urośnie do takich rozmiarów, że zasłoni nam Pana, a bez Niego nie ma zbawienia.
Nie osądzajmy innych, gdyż jesteśmy niedoskonali w naszych sądach: " Czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? ... Obłudniku, wyjmij najpierw belkę ze oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata twego. " (Mat. 7:3,5).                                                                                                                              Niedobrze jest osądzać bliźniego, ponieważ przez to przynosimy niemałe szkody w dziele budowania Królestwa Bożego. U niektórych wiernych skłonność do osądzania innych przeszła już ze słabości w przewrotność, z którą czasami jest bardzo trudno walczyć, tym niemniej walczyć jest konieczne. Należy prosić Pana o siłę i mądrość, aby pokonać tę negatywną przypadłość.

Mówiąc o potępianiu, jako wielkim źle, my nie powinniśmy przechodzić obojętnie obok brata, który popadł w grzech. W takich przypadkach powinniśmy postępować tak, jak nauczał Jezus: " Jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam ... Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwóch lub trzech świadków była oparta każda sprawa. Jeśliby nie usłuchał, powiedz zborowi ... " (Mat. 18:15-17).

Podsumowując: Nie skupiajmy naszej uwagi na niedostatkach innych, raczej częściej sprawdzajmy swoje życie w świetle Słowa Bożego i bijąc się w piersi, prośmy: " Bądź miłościw mnie, Boże. " " … bądźmy więc jednej myśli , mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością. " (Flp. 2:3).
  1. ~Elżbieta

    23 stycznia 2016 18:37

    Pewien pastor opowiadał jak nawróciła sie pewna młoda dziewczyna.Była pełna miłości i zapału dla Pana.Był jednak pewien problem.Ta młoda kobieta ubierała sie bardzo ekstrawagancko i dośc wyzywająco.Głowił sie ten pastor jak tu jej o tym powiedziec.wreszcie postanowił że poprostu będzie o nią sie modlił.W tym czasie zachorowała w zborze pewna siostra staruszka.Potrzebowała pomocy.Pastor szukał kogoś kto staruszce pomoże.Ze wszystkich ludzi w zborze zgłosiła sie tylko ta młoda siostra.Minęło troche czasu.Pastor zajęty wieloma sprawami przestał zwracac uwage na młodą kobietę.Aż wreszcie pewnej niedzieli spojrzał na nią i nie mógł uwierzyc.Zobaczył skromnie uczesaną i ubrana młodą osobe....Więc myśle ,że zanim podziemy z napomnieniem do kogoś najpierw pomódlmy sie do Pana.Zwłaszcza jeżeli to ktoś młody w wierze i stawia pierwsze kroki w Panu.A Pan Bóg ma swoje sposoby..

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY