Naśladowcy Chrystusa.
Czasami wrogowie Ewangelii oskarżając chrześcijan niechcący powiedzą prawdę. Tak zdarzyło się w Tesalonikach, kiedy wróg nazwał sług Bożych tymi, którzy " uczynili zamęt w całym świecie. " To, co się wydarzyło w tym mieście nie było jakimś wybuchem entuzjazmu lub krótkotrwałym pobudzeniem. Tu zaszła rewolucja, jeśli tak można powiedzieć. W rzeczywistości prawdziwe chrześcijaństwo jest rewolucją. Drodzy bracia i siostry, prawdziwy naśladowca Chrystusa nigdy nie musi przepraszać za swoją wiarę. Nie jesteśmy powołani, aby być apologetykami chrześcijaństwa, jej obrońcami, jaka tu może być apologetyka? Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu każdego wierzącego. Mamy głosić, Ewangelia nie potrzebuje naszej obrony. Rewolucyjny charakter Ewangelii możemy zauważyć wszędzie tam, gdzie ona przenika. W ciągu zaledwie trzech tygodni przebywania Pawła w Tesalonikach jego przeciwnicy musieli uznać tę niesamowitą moc Ewangelii. " Ci ludzie czynią zamęt w całym świecie! " - krzyczeli.
Chrześcijaństwo jest fałszywie przedstawiane przez wielu tych, którzy mienią się nazywać chrześcijanami. Sądząc według nich chrześcijaństwo powinno funkcjonować jako pewnego rodzaju środek uspokajający układ nerwowy, a myśląc tak, jak ci tak zwani chrześcijanie rzeczywiście można twierdzić, że religia to opium dla ludu. Ale Biblia nie tak przedstawia chrześcijaństwo, lecz jako moc, która dokonuje całkowitego przewrotu, burząca to, co świat nazywa normalnym biegiem życia. Ale ktoś powie: " Myślałem, że chrześcijaństwo powinno dać światu pokój. " Tak, ale jest to rezultat końcowy. Ten pokój nie jest możliwy dopóki w sercach ludzi króluje bezprawny władca. Tak więc niech nikt się nie oszukuje, religia Biblii dokonuje rewolucji. Ewangelia miłości Bożej powinna wywołać i dokonać całkowity przewrót w życiu człowieka, przed tym, jak nastanie prawdziwy pokój.
Ale zauważmy, że ta rewolucja zaczyna się zawsze od pojedynczych dusz. Ona nigdy nie zaczyna się masowo, ale od pojedyńczych osób. Zbawienie - to cud, który powinien przeżyć każdy z nas oddzielnie, jeśli chce odziedziczyć Królestwo Boże. W każdym z nas musi zajść całkowita przemiana wewnętrzna, każdy "musi odrodzić się w Bogu" - jak powiedział Chrystus, musi się narodzić na nowo. A kiedy ten ogień Boży zapali się w sercu człowieka, któż może powiedzieć, jaki będzie skutek? Tak, " Królestwo niebieskie gwałt cierpi, a gwałtownicy porywają je. " (Mat. 11:12) – jak mówi Słowo Boże.
Zobaczmy teraz, jak działa ta moc, która dokonuje tak wielkiej przemiany. To nie jest ta sama moc, którą świat nazywa mocą. Moc Boża jest całkowitym przeciwieństwem mocy księcia tego świata. " Ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydził mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne; i to, co jest niskiego rodu u świata i wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić. " (1Kor. 1:27-28).
Jak Chrystus rozpoczął swoją posługę? Czy On stworzył armię i wezwał ludzi by obalić cesarza i ustanowić nowe królestwo? Przyjrzyjmy się pierwszym słowom Zbawiciela, gdy przyszedł do narodu: " Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie. " (Mat. 5:3). Tymi słowami zaczyna się powszechny przewrót, najpotężniejsza rewolucja, która objęła wszystkie zakątki naszego globu.
Tak, my liczymy się z człowiekiem o silnych ambicjach, polegającym na sobie i przekonanym o swoich zdolnościach. Chrystus tą ideę odrzucił i mówi, że Jego Królestwo posiądą nie wielcy, potężni i bogaci świata tego, ale ludzie ubodzy w duchu, ci, którzy nie polegają na sobie, ale mający nadzieję tylko w Nim i Jego łasce - takich jest królestwo niebieskie. I co dalej mówi Chrystus: " Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. " (Mat. 5:4). Oto ci "rewolucjoniści" - ubodzy, ci, którzy się smucą. Ale Chrystus jeszcze nie zakończył i mówi dalej: " Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. " (Mat. 5:5). Tak więc Pan stwierdza, że światową przemianę dokonają nie ci, którzy używają przemocy, ale ci, którzy w pokorze mają nadzieję w Bogu.
Czytając dalej to pierwsze kazanie Zbawiciela na Górze, w którym ogłosił Swój manifest, zauważymy że: "Błogosławieni są pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani." (Mat. 5:9). Potężni świata tego krzyczą o pokoju, wszyscy są za pokojem, ale w ich sercach czai się nienawiść, nieufność, kłamstwo, oszustwo i mord. Chrystus mówi, że: "Błogosławieni są pokój czyniący", a nie ci, którzy językiem mówią o pokoju, a w rzeczywistości przygotowują się do wojny.
Ci, którzy " czynią zamęt w całym świecie ", jak nazwano tych głosicieli, którzy naprawdę szukają pokoju, tych świat zawsze nienawidził i nie znajdował innego sposobu rozprawienia się z nimi, jak tylko poprzez oczernianie, szkalowanie, prześladowania i przemoc. " Błogosławieni jesteście - mówi Chrystus do nich - gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali, [i] proroków, którzy byli przed wami. " (Mat. 5:11-12). To jest umiłowani, ta moc, która ogarnęła cały świat i nikt nie może jej powstrzymać, ponieważ sam Bóg jest jej źródłem. Chwała Mu za to na wieki!
Mój przyjacielu! Czy Ty przynależysz do tej społeczności naśladowców Chrystusa? Czy zaszła w Tobie ta przemiana, ta rewolucja? Czy przeżyłeś w swoim sercu tą duchową przemianę? Czy możesz powiedzieć, że dawne przeminęło, a teraz wszystko stało się nowe? Ten cud musi wydarzyć się w Twoim sercu, jeśli chcesz wejść do Królestwa Bożego.
Pytasz, jak to może się stać? Bardzo prosto: " Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony." (Dzieje 16:31). Chrystus wejdzie do Twojego serca, On uczyni tak, jak to uczynił, gdy wszedł do świątyni i oczyścił ją wyganiając z niej tych, którzy w niej handlowali. On musi Cię oczyścić, w przeciwnym razie nie może stać się Królem w Twoim życiu. Gdzie króluje gniew i niesprawiedliwość Chrystus nie może królować, musi najpierw usunąć wszelką nieprawość i tylko wtedy może stać się Twoim Zbawicielem i Królem. Nie zwlekaj więc mój przyjacielu, otwórz drzwi swojego serca, jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś. A On wejdzie i będzie z Tobą i Ty z Nim. Niech Pan Ci dopomoże uczynić to teraz, bez zbędnej zwłoki.
Chrześcijaństwo jest fałszywie przedstawiane przez wielu tych, którzy mienią się nazywać chrześcijanami. Sądząc według nich chrześcijaństwo powinno funkcjonować jako pewnego rodzaju środek uspokajający układ nerwowy, a myśląc tak, jak ci tak zwani chrześcijanie rzeczywiście można twierdzić, że religia to opium dla ludu. Ale Biblia nie tak przedstawia chrześcijaństwo, lecz jako moc, która dokonuje całkowitego przewrotu, burząca to, co świat nazywa normalnym biegiem życia. Ale ktoś powie: " Myślałem, że chrześcijaństwo powinno dać światu pokój. " Tak, ale jest to rezultat końcowy. Ten pokój nie jest możliwy dopóki w sercach ludzi króluje bezprawny władca. Tak więc niech nikt się nie oszukuje, religia Biblii dokonuje rewolucji. Ewangelia miłości Bożej powinna wywołać i dokonać całkowity przewrót w życiu człowieka, przed tym, jak nastanie prawdziwy pokój.
Ale zauważmy, że ta rewolucja zaczyna się zawsze od pojedynczych dusz. Ona nigdy nie zaczyna się masowo, ale od pojedyńczych osób. Zbawienie - to cud, który powinien przeżyć każdy z nas oddzielnie, jeśli chce odziedziczyć Królestwo Boże. W każdym z nas musi zajść całkowita przemiana wewnętrzna, każdy "musi odrodzić się w Bogu" - jak powiedział Chrystus, musi się narodzić na nowo. A kiedy ten ogień Boży zapali się w sercu człowieka, któż może powiedzieć, jaki będzie skutek? Tak, " Królestwo niebieskie gwałt cierpi, a gwałtownicy porywają je. " (Mat. 11:12) – jak mówi Słowo Boże.
Zobaczmy teraz, jak działa ta moc, która dokonuje tak wielkiej przemiany. To nie jest ta sama moc, którą świat nazywa mocą. Moc Boża jest całkowitym przeciwieństwem mocy księcia tego świata. " Ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydził mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne; i to, co jest niskiego rodu u świata i wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić. " (1Kor. 1:27-28).
Jak Chrystus rozpoczął swoją posługę? Czy On stworzył armię i wezwał ludzi by obalić cesarza i ustanowić nowe królestwo? Przyjrzyjmy się pierwszym słowom Zbawiciela, gdy przyszedł do narodu: " Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie. " (Mat. 5:3). Tymi słowami zaczyna się powszechny przewrót, najpotężniejsza rewolucja, która objęła wszystkie zakątki naszego globu.
Tak, my liczymy się z człowiekiem o silnych ambicjach, polegającym na sobie i przekonanym o swoich zdolnościach. Chrystus tą ideę odrzucił i mówi, że Jego Królestwo posiądą nie wielcy, potężni i bogaci świata tego, ale ludzie ubodzy w duchu, ci, którzy nie polegają na sobie, ale mający nadzieję tylko w Nim i Jego łasce - takich jest królestwo niebieskie. I co dalej mówi Chrystus: " Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. " (Mat. 5:4). Oto ci "rewolucjoniści" - ubodzy, ci, którzy się smucą. Ale Chrystus jeszcze nie zakończył i mówi dalej: " Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. " (Mat. 5:5). Tak więc Pan stwierdza, że światową przemianę dokonają nie ci, którzy używają przemocy, ale ci, którzy w pokorze mają nadzieję w Bogu.
Czytając dalej to pierwsze kazanie Zbawiciela na Górze, w którym ogłosił Swój manifest, zauważymy że: "Błogosławieni są pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani." (Mat. 5:9). Potężni świata tego krzyczą o pokoju, wszyscy są za pokojem, ale w ich sercach czai się nienawiść, nieufność, kłamstwo, oszustwo i mord. Chrystus mówi, że: "Błogosławieni są pokój czyniący", a nie ci, którzy językiem mówią o pokoju, a w rzeczywistości przygotowują się do wojny.
Ci, którzy " czynią zamęt w całym świecie ", jak nazwano tych głosicieli, którzy naprawdę szukają pokoju, tych świat zawsze nienawidził i nie znajdował innego sposobu rozprawienia się z nimi, jak tylko poprzez oczernianie, szkalowanie, prześladowania i przemoc. " Błogosławieni jesteście - mówi Chrystus do nich - gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali, [i] proroków, którzy byli przed wami. " (Mat. 5:11-12). To jest umiłowani, ta moc, która ogarnęła cały świat i nikt nie może jej powstrzymać, ponieważ sam Bóg jest jej źródłem. Chwała Mu za to na wieki!
Mój przyjacielu! Czy Ty przynależysz do tej społeczności naśladowców Chrystusa? Czy zaszła w Tobie ta przemiana, ta rewolucja? Czy przeżyłeś w swoim sercu tą duchową przemianę? Czy możesz powiedzieć, że dawne przeminęło, a teraz wszystko stało się nowe? Ten cud musi wydarzyć się w Twoim sercu, jeśli chcesz wejść do Królestwa Bożego.
Pytasz, jak to może się stać? Bardzo prosto: " Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony." (Dzieje 16:31). Chrystus wejdzie do Twojego serca, On uczyni tak, jak to uczynił, gdy wszedł do świątyni i oczyścił ją wyganiając z niej tych, którzy w niej handlowali. On musi Cię oczyścić, w przeciwnym razie nie może stać się Królem w Twoim życiu. Gdzie króluje gniew i niesprawiedliwość Chrystus nie może królować, musi najpierw usunąć wszelką nieprawość i tylko wtedy może stać się Twoim Zbawicielem i Królem. Nie zwlekaj więc mój przyjacielu, otwórz drzwi swojego serca, jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś. A On wejdzie i będzie z Tobą i Ty z Nim. Niech Pan Ci dopomoże uczynić to teraz, bez zbędnej zwłoki.
~Elżbieta
11 lipca 2015 21:12
Czy jesteśmy naśladowcami Chrystusa ,czy ludzie naprawde widzą w nas Boże światło.Jeżeli tak jest to ludzie albo będą lgnąc do nas albo będą nas atakowac i uciekac od nas.Pamiętam jak pewnego razu dogoniła mnie moja sąsiadka z którą w zasadzie miałam niewielki kontakt..Dogoniła mnie i powiedziała ..pójde z panią będzie mi lepiej.Moja ciotka zerwała ze mną kontakt bo stawiałam torbe na podłodze ( a nie wolno bo będe biedna )bo nie wiązałam sobie nitki na palcu (po to żeby sie pozbyc jakiejś krostki).Takie różne sytuacje.Takie sprawdziany,które pokazują w jakim miejscu jesteśmy.Powinniśmy postępowc w sposób godny Pana,ale czasem nam sie nie udaje a przynajmniej mnie Ale.czas łaski ciągle trwa.Nie tak dawno szłam ruchliwą ulicą.Stał tam młody człowiek.Wołał na ludzi żeby dali mu jakieś pieniądze bo chce mu sie pic.Poznałam że to narkoman.Minęłam go ale za chwile wróciłam sie.Czułam że mam sie wrócic.Dałam mu pare złoty ale wróciłam sie po to żeby powiedziec mu że Bóg go kocha i że Pan Jezus za niego umarł..Powiedziałam że Pan Jezus uwoni go od jego problemu tylko musi do niego zawołac.I on mnie słuchał .Odeszłam pełna nadziei...