Nawrócenie Piotra.
Załóżmy, że otrzymaliśmy list od przyjaciela, który rozpoczynałby się takimi słowami: " Po tym wszystkim, co się stało ...", a następnie w liście następuje opis wydarzeń. Zacznijmy od tego, że taki początek listu od razu wydałby się nam dziwny, ponieważ jesteśmy zupełnie nieświadomi tego, co się stało wcześniej, brakuje niezbędnych informacji, aby skojarzyć je z wydarzeniami, o których teraz pisze nasz przyjaciel, w rezultacie czego list traci sens. Dlatego zawsze, kiedy w jakimś miejscu Pisma Świętego zaczyna się opis podobnym wyrażeniem, takim jak: "Po tym", "Potem", "Następnie", "Od tego czasu" konieczne jest zapoznanie się z tym, co stało się wcześniej, aby zrozumieć właściwie sens.
21 rozdział Ewangelii Jana zaczyna się taką frazą: " Potem ukazał się znowu Jezus uczniom ... " (Jana 21:1). I tak, aby zrozumieć, co się wydarzyło w tym rozdziale 21, konieczne jest zapoznanie się z tym, co zdarzyło się wcześniej. Na przykład, dlaczego w tym rozdziale Chrystus trzykrotnie zadaje Piotrowi pytanie: "Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? ", ponieważ ku temu powinien być konkretny powód. Powód ten w tym rozdziale nie jest całkowicie podany, konieczne jest więc cofnięcie się i szukanie wyjaśnień wcześniej w innym miejscu Ewangelii. Dlaczego Zbawiciel dalej mówi Piotrowi: " Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. " (Jana 21:18)?
Wszystko stanie się jasne, gdy weźmiemy pod uwagę to, co się stało z Piotrem wcześniej. Te słowa będą miały sens jeśli przypomnimy sobie, że upadek Piotra, jego odstępstwo rozpoczęło się, gdy po wypowiedzi Chrystusa o konieczności śmierci na krzyżu, Piotr sprzeciwił się i powiedział: " Miej litość nad sobą Panie! " Chrystus wskazał, że tylko przez cierpienie i śmierć możliwe jest zwycięstwo, a Piotr stanowczo sprzeciwia się: " Nie przyjdzie to na ciebie. " (Mat. 16:22)! Od tego rozpoczęły się rozbieżności między Jezusem a Piotrem.
I tak, wziąwszy to pod uwagę będziemy w stanie zrozumieć słowa Chrystusa skierowane do Piotra w Jana 21:18. Co czyni tu Jezus? Przyprowadza Piotra z powrotem do tego samego miejsca, z którego rozpoczęła się rozbieżność między nimi. Jezus prowadzi Piotra z powrotem do krzyża, mówiąc: " Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. " (Jana 21:18). Przyjrzyjmy się, co powiedziane jest dalej: " A to powiedział, dając znać, jaką śmiercią [Piotr] uwielbi Boga. I powiedziawszy to, rzekł do niego: Pójdź za mną. " (Jana 21:19). Trzy miesiące wcześniej Piotr nie chciał pójść za Panem, gdy Chrystus zapowiedział Swoje cierpienie i śmierć i dlatego teraz odnalazłszy Swoją zbłądzoną owcę, Chrystus mówi: "Pójdź za mną. "
Jednak z chwilą, gdy została naruszona jedność z Panem, a nawróceniem nastąpił cały rząd innych zdarzeń, które bezpośrednio są związane z ostatnim aktem Chrystusa, by przywrócić społeczność Piotra z Panem. Dlatego te zdarzenia musimy poznać, by lepiej docenić ten końcowy etap Piotrowego nawrócenia odnotowanego w 21 rozdziale Ewangelii Jana. W tym procesie ujrzymy wielką mądrość, miłosierdzie, miłość i cierpliwość Pana wobec Swojego syna marnotrawnego.
Po pierwsze należy podkreślić, że właściwie nawrócenie Piotra rozpoczęło się już przed tym, jak on zaklinając się i przysięgając zaparł się Chrystusa pod oskarżycielskim palcem służebnicy arcykapłana, ono zaczęło się wstawienniczą modlitwą Zbawiciela. Skąd o tym wiemy? Sam Jezus mówi nam o tym: " Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, żeby was przesiać, (czyli wszystkich uczniów) jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą - Jezus modlił się oczywiście za wszystkich, ale szczególnie za Piotra, bo jemu groziło szczególne niebezpieczeństwo - aby nie ustała wiara twoja; a ty, gdy się nawrócisz, utwierdzaj braci swoich. " (Łuk. 22:31-32).
Czy zauważyliście, o co tutaj chodzi? Tu jest walka między dwoma siłami - między mocą dobra i siłą zła i prowadzona jest ta zacięta walka o ludzką duszę. Polem bitwy jest ludzkie serce. Kto je posiądzie? Zdumiewające i niesamowite, prawda? Spójrzmy, szatan prosi o duszę człowieka. Pragnienie jego jest jasne: on chce zniszczyć tę duszę. Możemy być pewni, że nie miał innego zamiaru. Pomyślmy, jaka radość byłaby w piekle gdyby triumfowało piekło, jeśliby szatan wyrwał z rąk Zbawiciela choć jedną duszę odkupioną Jego drogocenną Krwią. Oznaczałoby to, że diabeł jest silniejszy od odkupieńczej ofiary Chrystusa. Szatan prosi by przesiać uczniów jak pszenicę, prosi Chrystusa o duszę dziecka Bożego. I spójrzmy, Pan zezwala mu, ale tylko do pewnego stopnia: " Ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja. "
Możemy zapytać: czy na modlitwę Chrystusa może nie być odpowiedzi? Odpowiemy oczywiście, że nie. Ale ktoś może powiedzieć, że tutaj wyraźnie widzimy, że modlitwa Chrystusa nie została wysłuchana, ponieważ wiara Piotra ustała, prawda? On zaparł się Chrystusa.
Tak, Piotr zaparł się Chrystusa, upadł, upadł bardzo nisko. Ale umiłowani, jego wiara nie mogła ustać. Skąd to wiemy? To bardzo proste. Ponieważ Chrystus modlił się o to, aby wiara jego nie ustała. I jest niemożliwe, aby na modlitwę Chrystusa nie było odpowiedzi. Tak, wiara Piotra poddana zastała wielkiej próbie i dopuścił to Pan, aby oddzielić plewy od ziarna, plewy Piotrowego samochwalstwa, chełpliwości i egoizmu. Ale samo ziarno, najbardziej istotny element, jego wiarę, która została mu dana przez Boga, szatan nie mógł zniszczyć. " Ja prosiłem, aby nie ustała wiara twoja. Tak, twój charakter, twoja samowola, upartość i twoje ego potrzebują silnego wstrząsu. Pozwoliłem wrogowi wstrząsnąć tobą tak, abyś już nigdy się sobą nie chwalił. Ale co się tyczy twojej wiary, modliłem się, abyś nie doznał porażki. " Chrystus wyprzedził Swoje dziecko tak, że wróg nie mógł dotknąć wnętrza, życia, które Chrystus dał mu kiedy stał Jego dzieckiem.
Chwała Bogu, że mamy takiego Zbawiciela! On nie pozwoli wyrwać z Jego rąk dziecka Bożego, bo wykupił tę duszę Swoją drogocenną krwią. Jeśli wróg mógłby pochwycić choć jedną taką duszę, wtedy gniew i złość diabła okazałaby się większe od miłości Chrystusowej.
Spójrzmy na kolejny stopień procesu nawrócenia Piotra. To jest to, o czym czytamy w Ewangelii Łukasza, w tym samym rozdziale, gdzie Chrystus mówi, że modlił się o Piotra: "A Pan, obróciwszy się, spojrzał na Piotra; i przypomniał sobie Piotr słowo Pana, jak do niego rzekł: Zanim kur dziś zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. A Piotr wyszedłszy na zewnątrz, gorzko zapłakał. " (Łuk. 22:61-62). Tylko jedno spojrzenie, Chrystus nie powiedział ani jednego słowa, nie było potrzeby nic mówić. Jaka wspaniała moc była w tym spojrzeniu naszego drogiego Zbawiciela! Moc miłości, moc Bożej miłości. Tym spojrzeniem Chrystus powiedział: " Piotrze, mimo wszystko Ja wciąż cię miłuję. " Chrystus nie uważał za konieczne upomnieć Piotra. I co więcej, wydaje mi się, że nawet w oczach Pana nie widać żadnego potępienia lub napomnienia. Widzę w tym spojrzeniu tylko miłosierdzie, litość i miłość do Swojego upadłego dziecka. Miłość, która jest gotowa mu wybaczyć. Tylko miłość mogła skruszyć tak grzesznika, żeby odszedł jak Piotr i gorzko zapłakał. Miłość Chrystusa przyprowadziła go do nawrócenia. Tak, kochani to nic innego jak miłość skruszyła serce Piotra. Miłość zwyciężyła i oto - syn marnotrawny wraca do domu.
Prześledźmy następny etap przyjęty przez Pana w "przyprowadzeniu Piotra do domu." O tym czytamy w (Mar. 16:7). Oto anioł mówi do kobiet stojących przy grobie zmartwychwstałego Zbawiciela: " Ale idźcie i powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, że was poprzedza do Galilei; tam go ujrzycie, jak wam powiedział. " Zauważmy te dwa słowa z Ewangelii " i Piotrowi ". Jest to osobista wiadomość od Pana dla Piotra. Tylko dwa słowa: jedno - jego imię, drugie - składające się tylko z jednej litery, ale mającej jak wielkie znaczenie - "i". Cała dobra nowina ukryta jest w niej, cała moc miłości Chrystusowej, zdolność przyprowadzenia z powrotem do domu zagubionej owcy. To wiążące "i" jest nierozerwalnym ogniwem w tym cudownym łańcuchu łaski, która łączy dziecko Boże ze Swoim Zbawicielem.
Kolejnym krokiem na drodze nawrócenia Piotra, który podjęty został przez Chrystusa, znajdujemy w Ewangelii Łukasza w 24 rozdziale, gdzie powiedziane jest, że po zmartwychwstaniu Chrystus ukazał się Szymonowi. Nie wiemy, gdzie się odbyło to spotkanie, lub o czym rozmawiał Jezus z Piotrem. Pismo Święte milczy na ten temat. Jedną rzecz wiemy, że było to osobiste spotkanie i rozmowa, gdzie nie było osób trzecich. Możliwe jest, że w czasie tej rozmowy Chrystus przypomniał Piotrowi o tym, jak on nie chciał, aby Chrystus przeszedł tę drogę cierpienia. Ale Chrystus mówi mu – Ja musiałem to uczynić, poszedłem do Jerozolimy, umarłem na krzyżu i jak widzisz, zmartwychwstałem. Dlatego Piotrze Ja teraz mogę przebaczyć ci wszystkie twoje grzechy, ponieważ odkupiłem je całkowicie za ciebie. To czego nie chciałeś, przeciwko czemu przeciwstawiałeś się, oto to stało się twoim zbawieniem. Moja śmierć i Moje zmartwychwstanie uczyniły możliwym twoje zbawienie. I tu, jestem pewien, że Piotr raz na zawsze został przekonany o tym, by nie kierować się swoim zdaniem, gdyż prawdziwie Bóg wie lepiej.
Dalej w tym procesie nawrócenia Piotra przyjrzyjmy się, jak Jezus przyprowadził Piotra do skruchy. Piotr musiał przyznać swój grzech pychy, polegania na sobie i dlatego w 21 rozdziale Jana Chrystus trzykrotnie zadaje mu pytanie: " Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? " Należy zauważyć, że Jezus używa słowa " miłujesz " w jego najwyższym i najsilniejszym znaczeniu. Jest to miłość, w oryginale " agape ", w której ktoś jest gotów oddać " życie swoje za przyjaciół swoich. " (Jana 15:13). Ale odpowiadając Chrystusowi, Piotr nie używa tego słowa, ucieka się do innego słowa określającego " miłość " - " filo " - wywodzącą się z gorącego uczucia charakterystycznego względem najbliższych, co można tłumaczyć w ten sposób: " Tak, Panie, Ty jesteś mi bardzo drogi, Jesteś mi bliski. " Jezus mówi mu: " Paś owieczki moje. " (Jana 21:15).
Po raz drugi Chrystus zapytuje Piotra: " Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie. " (Jana 21:16) używając nadal słowa " agape ", czyli, gdy ktoś gotów jest oddać życie za drugiego. W odpowiedzi Piotr używa ponownie słowa " filo " i odpowiada: " Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. " A teraz, za trzecim razem Pan w swej wielkiej miłości i miłosierdziu " schodzi z tego najwyższego poziomu do poziomu Piotra ", teraz używa tego samego słowa " filo " co Piotr, zapytując go: " Szymonie, synu Jana, czy Jestem ci bliski. " Dlatego powiedziane jest dalej, że Piotr " zasmucił się " (Jana 21:17). Nie dlatego, że Jezus trzykrotnie zapytał go: " Czy mnie miłujesz ", jakby chcąc przypomnieć Piotrowi o jego trzykrotnym zaparciu się, nie, nie dlatego, ale dlatego, że Chrystus musiał zejść do poziomu miłości Piotra. Piotr musiał przyznać, że nie ma w nim tej miłości, która jest w stanie poświęcić życie za innych. Tym samym przyznał się do swojej bezsilności i tego, że nie jest lepszy od pozostałych uczniów. Chrystus przez to nie tylko przywrócił Swoją społeczność z Piotrem, ale powierzył mu bardzo odpowiedzialną służbę, mówiąc: " Paś baranki moje. " (Jana 21:15): " Paś owieczki moje. " (Jana 21:17).
Ale Zbawiciel jeszcze nie skończył z Piotrem, pozostał jeszcze jeden ważny krok w jego nawróceniu. Zwracając się ponownie do Piotra Chrystus mówi mu: " Pójdź za mną. " (Jana 21:19). " Gdy byłeś młodszy, czyniłeś, co chciałeś, szedłeś, gdzie chciałeś, sam decydowałeś o kierunku swojego życia, wybierałeś drogę życia według własnego uznania, ale teraz będzie inaczej. Wyciągniesz ręce swoje, a inny poprowadzi dokąd nie chcesz. " Zauważmy: " A to powiedział, dając znać, jaką śmiercią [Piotr umrze], uwielbi Boga. " (Jana 21:19). Tutaj jest wyraźne wskazanie na krzyż, na ten sam krzyż, którego nie akceptował i przeciwko któremu sprzeciwiał się w Cezarei Filipowej. Pójść za Chrystusem oznacza wziąć swój krzyż i iść za Nim. Ale Piotr nie miał siły by to uczynić. Oto dlaczego Chrystus powiedział uczniom: " Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości. " (Łuk. 24:49). I " weźmiecie moc Ducha Świętego … i będziecie mi świadkami…" (Dzieje 1:8).
Tak, Duch Święty, to Ten, który często prowadzi nas tam, gdzie my nie chcemy, ale dziękujmy Mu, że On daje nam siłę i czyni z nas prawdziwych naśladowców Chrystusa. Chrystus nie tylko każe nam iść za Nim, ale On daje nam siłę, by naśladować Go. Taką siłę, aby iść i jeśli to jest konieczne, aż na śmierć.
Jak cudowny był ten dzień Pięćdziesiątnicy, kiedy Piotr nie swoją siłą, ale w mocy Ducha Świętego świadczy kilkutysięcznemu tłumowi o zmartwychwstałym Zbawicielu. Skąd wziął taką odwagę, przecież wcześniej jej nie miał? Jezus Chrystus przelaną Krwią kupił ten drogocenny dar Ducha Świętego i teraz Ty, mój przyjacielu, możesz mieć ten dar. Przyjdź więc do Pana już dziś!
21 rozdział Ewangelii Jana zaczyna się taką frazą: " Potem ukazał się znowu Jezus uczniom ... " (Jana 21:1). I tak, aby zrozumieć, co się wydarzyło w tym rozdziale 21, konieczne jest zapoznanie się z tym, co zdarzyło się wcześniej. Na przykład, dlaczego w tym rozdziale Chrystus trzykrotnie zadaje Piotrowi pytanie: "Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? ", ponieważ ku temu powinien być konkretny powód. Powód ten w tym rozdziale nie jest całkowicie podany, konieczne jest więc cofnięcie się i szukanie wyjaśnień wcześniej w innym miejscu Ewangelii. Dlaczego Zbawiciel dalej mówi Piotrowi: " Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. " (Jana 21:18)?
Wszystko stanie się jasne, gdy weźmiemy pod uwagę to, co się stało z Piotrem wcześniej. Te słowa będą miały sens jeśli przypomnimy sobie, że upadek Piotra, jego odstępstwo rozpoczęło się, gdy po wypowiedzi Chrystusa o konieczności śmierci na krzyżu, Piotr sprzeciwił się i powiedział: " Miej litość nad sobą Panie! " Chrystus wskazał, że tylko przez cierpienie i śmierć możliwe jest zwycięstwo, a Piotr stanowczo sprzeciwia się: " Nie przyjdzie to na ciebie. " (Mat. 16:22)! Od tego rozpoczęły się rozbieżności między Jezusem a Piotrem.
I tak, wziąwszy to pod uwagę będziemy w stanie zrozumieć słowa Chrystusa skierowane do Piotra w Jana 21:18. Co czyni tu Jezus? Przyprowadza Piotra z powrotem do tego samego miejsca, z którego rozpoczęła się rozbieżność między nimi. Jezus prowadzi Piotra z powrotem do krzyża, mówiąc: " Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. " (Jana 21:18). Przyjrzyjmy się, co powiedziane jest dalej: " A to powiedział, dając znać, jaką śmiercią [Piotr] uwielbi Boga. I powiedziawszy to, rzekł do niego: Pójdź za mną. " (Jana 21:19). Trzy miesiące wcześniej Piotr nie chciał pójść za Panem, gdy Chrystus zapowiedział Swoje cierpienie i śmierć i dlatego teraz odnalazłszy Swoją zbłądzoną owcę, Chrystus mówi: "Pójdź za mną. "
Jednak z chwilą, gdy została naruszona jedność z Panem, a nawróceniem nastąpił cały rząd innych zdarzeń, które bezpośrednio są związane z ostatnim aktem Chrystusa, by przywrócić społeczność Piotra z Panem. Dlatego te zdarzenia musimy poznać, by lepiej docenić ten końcowy etap Piotrowego nawrócenia odnotowanego w 21 rozdziale Ewangelii Jana. W tym procesie ujrzymy wielką mądrość, miłosierdzie, miłość i cierpliwość Pana wobec Swojego syna marnotrawnego.
Po pierwsze należy podkreślić, że właściwie nawrócenie Piotra rozpoczęło się już przed tym, jak on zaklinając się i przysięgając zaparł się Chrystusa pod oskarżycielskim palcem służebnicy arcykapłana, ono zaczęło się wstawienniczą modlitwą Zbawiciela. Skąd o tym wiemy? Sam Jezus mówi nam o tym: " Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, żeby was przesiać, (czyli wszystkich uczniów) jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą - Jezus modlił się oczywiście za wszystkich, ale szczególnie za Piotra, bo jemu groziło szczególne niebezpieczeństwo - aby nie ustała wiara twoja; a ty, gdy się nawrócisz, utwierdzaj braci swoich. " (Łuk. 22:31-32).
Czy zauważyliście, o co tutaj chodzi? Tu jest walka między dwoma siłami - między mocą dobra i siłą zła i prowadzona jest ta zacięta walka o ludzką duszę. Polem bitwy jest ludzkie serce. Kto je posiądzie? Zdumiewające i niesamowite, prawda? Spójrzmy, szatan prosi o duszę człowieka. Pragnienie jego jest jasne: on chce zniszczyć tę duszę. Możemy być pewni, że nie miał innego zamiaru. Pomyślmy, jaka radość byłaby w piekle gdyby triumfowało piekło, jeśliby szatan wyrwał z rąk Zbawiciela choć jedną duszę odkupioną Jego drogocenną Krwią. Oznaczałoby to, że diabeł jest silniejszy od odkupieńczej ofiary Chrystusa. Szatan prosi by przesiać uczniów jak pszenicę, prosi Chrystusa o duszę dziecka Bożego. I spójrzmy, Pan zezwala mu, ale tylko do pewnego stopnia: " Ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja. "
Możemy zapytać: czy na modlitwę Chrystusa może nie być odpowiedzi? Odpowiemy oczywiście, że nie. Ale ktoś może powiedzieć, że tutaj wyraźnie widzimy, że modlitwa Chrystusa nie została wysłuchana, ponieważ wiara Piotra ustała, prawda? On zaparł się Chrystusa.
Tak, Piotr zaparł się Chrystusa, upadł, upadł bardzo nisko. Ale umiłowani, jego wiara nie mogła ustać. Skąd to wiemy? To bardzo proste. Ponieważ Chrystus modlił się o to, aby wiara jego nie ustała. I jest niemożliwe, aby na modlitwę Chrystusa nie było odpowiedzi. Tak, wiara Piotra poddana zastała wielkiej próbie i dopuścił to Pan, aby oddzielić plewy od ziarna, plewy Piotrowego samochwalstwa, chełpliwości i egoizmu. Ale samo ziarno, najbardziej istotny element, jego wiarę, która została mu dana przez Boga, szatan nie mógł zniszczyć. " Ja prosiłem, aby nie ustała wiara twoja. Tak, twój charakter, twoja samowola, upartość i twoje ego potrzebują silnego wstrząsu. Pozwoliłem wrogowi wstrząsnąć tobą tak, abyś już nigdy się sobą nie chwalił. Ale co się tyczy twojej wiary, modliłem się, abyś nie doznał porażki. " Chrystus wyprzedził Swoje dziecko tak, że wróg nie mógł dotknąć wnętrza, życia, które Chrystus dał mu kiedy stał Jego dzieckiem.
Chwała Bogu, że mamy takiego Zbawiciela! On nie pozwoli wyrwać z Jego rąk dziecka Bożego, bo wykupił tę duszę Swoją drogocenną krwią. Jeśli wróg mógłby pochwycić choć jedną taką duszę, wtedy gniew i złość diabła okazałaby się większe od miłości Chrystusowej.
Spójrzmy na kolejny stopień procesu nawrócenia Piotra. To jest to, o czym czytamy w Ewangelii Łukasza, w tym samym rozdziale, gdzie Chrystus mówi, że modlił się o Piotra: "A Pan, obróciwszy się, spojrzał na Piotra; i przypomniał sobie Piotr słowo Pana, jak do niego rzekł: Zanim kur dziś zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. A Piotr wyszedłszy na zewnątrz, gorzko zapłakał. " (Łuk. 22:61-62). Tylko jedno spojrzenie, Chrystus nie powiedział ani jednego słowa, nie było potrzeby nic mówić. Jaka wspaniała moc była w tym spojrzeniu naszego drogiego Zbawiciela! Moc miłości, moc Bożej miłości. Tym spojrzeniem Chrystus powiedział: " Piotrze, mimo wszystko Ja wciąż cię miłuję. " Chrystus nie uważał za konieczne upomnieć Piotra. I co więcej, wydaje mi się, że nawet w oczach Pana nie widać żadnego potępienia lub napomnienia. Widzę w tym spojrzeniu tylko miłosierdzie, litość i miłość do Swojego upadłego dziecka. Miłość, która jest gotowa mu wybaczyć. Tylko miłość mogła skruszyć tak grzesznika, żeby odszedł jak Piotr i gorzko zapłakał. Miłość Chrystusa przyprowadziła go do nawrócenia. Tak, kochani to nic innego jak miłość skruszyła serce Piotra. Miłość zwyciężyła i oto - syn marnotrawny wraca do domu.
Prześledźmy następny etap przyjęty przez Pana w "przyprowadzeniu Piotra do domu." O tym czytamy w (Mar. 16:7). Oto anioł mówi do kobiet stojących przy grobie zmartwychwstałego Zbawiciela: " Ale idźcie i powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, że was poprzedza do Galilei; tam go ujrzycie, jak wam powiedział. " Zauważmy te dwa słowa z Ewangelii " i Piotrowi ". Jest to osobista wiadomość od Pana dla Piotra. Tylko dwa słowa: jedno - jego imię, drugie - składające się tylko z jednej litery, ale mającej jak wielkie znaczenie - "i". Cała dobra nowina ukryta jest w niej, cała moc miłości Chrystusowej, zdolność przyprowadzenia z powrotem do domu zagubionej owcy. To wiążące "i" jest nierozerwalnym ogniwem w tym cudownym łańcuchu łaski, która łączy dziecko Boże ze Swoim Zbawicielem.
Kolejnym krokiem na drodze nawrócenia Piotra, który podjęty został przez Chrystusa, znajdujemy w Ewangelii Łukasza w 24 rozdziale, gdzie powiedziane jest, że po zmartwychwstaniu Chrystus ukazał się Szymonowi. Nie wiemy, gdzie się odbyło to spotkanie, lub o czym rozmawiał Jezus z Piotrem. Pismo Święte milczy na ten temat. Jedną rzecz wiemy, że było to osobiste spotkanie i rozmowa, gdzie nie było osób trzecich. Możliwe jest, że w czasie tej rozmowy Chrystus przypomniał Piotrowi o tym, jak on nie chciał, aby Chrystus przeszedł tę drogę cierpienia. Ale Chrystus mówi mu – Ja musiałem to uczynić, poszedłem do Jerozolimy, umarłem na krzyżu i jak widzisz, zmartwychwstałem. Dlatego Piotrze Ja teraz mogę przebaczyć ci wszystkie twoje grzechy, ponieważ odkupiłem je całkowicie za ciebie. To czego nie chciałeś, przeciwko czemu przeciwstawiałeś się, oto to stało się twoim zbawieniem. Moja śmierć i Moje zmartwychwstanie uczyniły możliwym twoje zbawienie. I tu, jestem pewien, że Piotr raz na zawsze został przekonany o tym, by nie kierować się swoim zdaniem, gdyż prawdziwie Bóg wie lepiej.
Dalej w tym procesie nawrócenia Piotra przyjrzyjmy się, jak Jezus przyprowadził Piotra do skruchy. Piotr musiał przyznać swój grzech pychy, polegania na sobie i dlatego w 21 rozdziale Jana Chrystus trzykrotnie zadaje mu pytanie: " Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? " Należy zauważyć, że Jezus używa słowa " miłujesz " w jego najwyższym i najsilniejszym znaczeniu. Jest to miłość, w oryginale " agape ", w której ktoś jest gotów oddać " życie swoje za przyjaciół swoich. " (Jana 15:13). Ale odpowiadając Chrystusowi, Piotr nie używa tego słowa, ucieka się do innego słowa określającego " miłość " - " filo " - wywodzącą się z gorącego uczucia charakterystycznego względem najbliższych, co można tłumaczyć w ten sposób: " Tak, Panie, Ty jesteś mi bardzo drogi, Jesteś mi bliski. " Jezus mówi mu: " Paś owieczki moje. " (Jana 21:15).
Po raz drugi Chrystus zapytuje Piotra: " Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie. " (Jana 21:16) używając nadal słowa " agape ", czyli, gdy ktoś gotów jest oddać życie za drugiego. W odpowiedzi Piotr używa ponownie słowa " filo " i odpowiada: " Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. " A teraz, za trzecim razem Pan w swej wielkiej miłości i miłosierdziu " schodzi z tego najwyższego poziomu do poziomu Piotra ", teraz używa tego samego słowa " filo " co Piotr, zapytując go: " Szymonie, synu Jana, czy Jestem ci bliski. " Dlatego powiedziane jest dalej, że Piotr " zasmucił się " (Jana 21:17). Nie dlatego, że Jezus trzykrotnie zapytał go: " Czy mnie miłujesz ", jakby chcąc przypomnieć Piotrowi o jego trzykrotnym zaparciu się, nie, nie dlatego, ale dlatego, że Chrystus musiał zejść do poziomu miłości Piotra. Piotr musiał przyznać, że nie ma w nim tej miłości, która jest w stanie poświęcić życie za innych. Tym samym przyznał się do swojej bezsilności i tego, że nie jest lepszy od pozostałych uczniów. Chrystus przez to nie tylko przywrócił Swoją społeczność z Piotrem, ale powierzył mu bardzo odpowiedzialną służbę, mówiąc: " Paś baranki moje. " (Jana 21:15): " Paś owieczki moje. " (Jana 21:17).
Ale Zbawiciel jeszcze nie skończył z Piotrem, pozostał jeszcze jeden ważny krok w jego nawróceniu. Zwracając się ponownie do Piotra Chrystus mówi mu: " Pójdź za mną. " (Jana 21:19). " Gdy byłeś młodszy, czyniłeś, co chciałeś, szedłeś, gdzie chciałeś, sam decydowałeś o kierunku swojego życia, wybierałeś drogę życia według własnego uznania, ale teraz będzie inaczej. Wyciągniesz ręce swoje, a inny poprowadzi dokąd nie chcesz. " Zauważmy: " A to powiedział, dając znać, jaką śmiercią [Piotr umrze], uwielbi Boga. " (Jana 21:19). Tutaj jest wyraźne wskazanie na krzyż, na ten sam krzyż, którego nie akceptował i przeciwko któremu sprzeciwiał się w Cezarei Filipowej. Pójść za Chrystusem oznacza wziąć swój krzyż i iść za Nim. Ale Piotr nie miał siły by to uczynić. Oto dlaczego Chrystus powiedział uczniom: " Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości. " (Łuk. 24:49). I " weźmiecie moc Ducha Świętego … i będziecie mi świadkami…" (Dzieje 1:8).
Tak, Duch Święty, to Ten, który często prowadzi nas tam, gdzie my nie chcemy, ale dziękujmy Mu, że On daje nam siłę i czyni z nas prawdziwych naśladowców Chrystusa. Chrystus nie tylko każe nam iść za Nim, ale On daje nam siłę, by naśladować Go. Taką siłę, aby iść i jeśli to jest konieczne, aż na śmierć.
Jak cudowny był ten dzień Pięćdziesiątnicy, kiedy Piotr nie swoją siłą, ale w mocy Ducha Świętego świadczy kilkutysięcznemu tłumowi o zmartwychwstałym Zbawicielu. Skąd wziął taką odwagę, przecież wcześniej jej nie miał? Jezus Chrystus przelaną Krwią kupił ten drogocenny dar Ducha Świętego i teraz Ty, mój przyjacielu, możesz mieć ten dar. Przyjdź więc do Pana już dziś!
~Elżbieta
19 czerwca 2015 08:09
Piotr w mocy Ducha Świętego głosi ewangelie i nawracają sie tysiące.Tylko w tej Mocy możemy prawdziwie dokonywac Bożych dzieł,.możemy prowadzic prawdziwie święte i zwycieskie życie.Jest napisane,że wystarczyło znależc sie w cieniu przechodzącego Piotra żeby byc uzdrowionym.Ale to nie cień Piotra,to nie on sam,ale ta Moc ,która wypełniała go całego .To ona uzdrawiała.
Paweł apostoł modli sie w jednym z listów...abyście zostali całkowicie wypełnieni pełnią Boża.O tą pełnie każdy z wierzących powinien zabiegac, tej pełni pragnąc bez względu na cene.Płomień Bożego Ducha nie powinien w nas gasnąc.Musimy tego pilnowac jeżeli chcemy prowadzic prawdziwie zwycięskie życie.
Kiedy ja sie narodziłam na nowo nie było przy mnie nikogo wierzącego,przez kilka lat miałam tylko,a raczej aż biblie o której przzypomniał mi Duch Święty że jest w domu.Biblie gdańską ,którą w roku w którym sie urodziłam przynieśli świadkowie mojej babci.Leżała sporo lat zanim wzięłam ją do ręki.Wtedy nie potrafiłam jeszcze tego wszystkiego nazywac.Nie zdawałam sobie sprawy,że to co wydarzyło sie pewnego wieczoru było chrztem Duchem Świętym.Powoli Bóg wszystko przede mną odkrywał.Niesamowite są Boże drogi.Niezwykłe jest życie w Bożym towarzystwie.