RSS

Góra Karmel.


   Góra Karmel jest miejscem, gdzie została podjęta ważna decyzja w historii narodu izraelskiego.
Gdy Eliasz spotkał się po raz drugi z króla Achabem powiedział: " Poślij tedy teraz i zgromadź do mnie całego Izraela na górze Karmel oraz owych czterystu pięćdziesięciu proroków Baala i czterystu proroków Aszery ..." (IKs.Król. 18:19). A gdy wszyscy zebrali się rzekł Eliasz do ludu: "Jak długo będziecie kuleć na dwie strony? Jeżeli Pan jest Bogiem, idźcie za nim, a jeżeli Baal, idźcie za nim! Lecz lud nie odrzekł mu ani słowa. " (IKs.Król. 18:21).

Jeśli spojrzymy na ostatnie słowa 21 wersetu IKsięgi Królewskiej to możemy dojść do wniosku, że żadna decyzja tam nie została podjęta. Ale czy tak. W tym ważnym dniu dla Izraela było niemożliwym, aby nie podjęto jakiejś decyzji.                                                       Także i teraz czytając te słowa każdy z nas powinien podjąć decyzję: pozostać w tym stanie, w którym jest teraz, czy przemienić się. Modlę się o to, aby Bóg w Swojej wielkiej łasce pomógł każdemu z nas podjąć właściwą decyzję. Nikt z nas nie może pozostać w tym samym stanie. Dlaczego ta decyzja jest tak ważna? Ponieważ jest związana z naszą przyszłością.                                                                                                                              

Powróćmy więc na górę Karmel. Zebrało się tam mnóstwo ludu. W istocie tylko epoka i kultura odróżniają nas od nich, ale przeciągu tych trzech tysięcy lat praktycznie nie zaszły zasadnicze zmiany w ludzkiej naturze.                                                                                            Gdy dokładnie przyjrzymy się, to dostrzeżemy na górze Karmel trzy grupy ludzi. Pierwsza grupa wymieniona spośród zgromadzonego tłumu to prorocy Baala, ich jest czterystu pięćdziesięciu. Zwracają na siebie uwagę swoimi szatami: na szatach mają wyszyty symbol słońca. To zagorzali wrogowie ludu Bożego: odrzucają Boga i prześladują ludzi oddanych Panu.

I dzisiaj możemy spotkać takich ludzi, którzy nie tylko odrzucają Boga i nie wierzą w Niego, ale prowadzą z Nim otwartą walkę. Absurdalne wydaje się jednak to, że zmagają się z Tym, Który w ich mniemaniu nie istnieje. Ale Biblia mówi, że " bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących… " (2Kor. 4:4) i chodzą oni jak ślepcy.

Oprócz proroków Baala widzimy innego proroka - człowieka Bożego - Eliasza. Największą grupę zgromadzonych tam stanowi jednak lud, który kiedyś służył prawdziwemu Bogu, a teraz " kuleje na dwie strony ", teraz jest niezdecydowany i nie wie komu służyć. To właśnie do nich prorok mówi: " Jak długo będziecie kuleć na dwie strony? Jeżeli Pan jest Bogiem, idźcie za nim ... " (IKs.Król. 18:21). Są to ludzie, do których Chrystus może powiedzieć to, co rzekł do zboru w Laodycei: "... żeś nie jest ani zimny, ani gorący, bodaj żeś był zimny albo gorący!" (Obj. 3:15). Być ani zimnym, ani gorącym – to smutny i żałosny stan duchowy człowieka. Dlatego też Eliasz mówi im, by wybrali komu chcą służyć: " Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. " (Mat. 6:24).

Tak, każdy człowiek musi zdecydować komu będziecie służył: czy prawdziwemu Bogu, czy też bogu tego świata. Dałby Pan każdemu z nas odwagę, byśmy mogli powiedzieć tak, jak odpowiedzieli przyjaciele Daniela: Szadrak, Meszak i Abed-Nego królowi Nabuchodonozorowi: "...twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy. " (Dan. 3:18).                                                                                       

Przyjrzyjmy się trochę bliżej wspomnianym grupom ludzi. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na proroków Baala. Nie myślcie, że bożek Baal umarł. On żyje i dzisiaj i jego czciciele działają nie mniej aktywnie niż w czasach proroka Eliasza. Jest to nie kto inny, jak " bóg tego świata ", sam diabeł, który ma miliony wiernych czcicieli. Oni czczą bogactwo, namiętności, popularność, modę, politykę i wiele innych rzeczy. Ileż to ołtarzy jest wzniesionych na świecie, w których " spalane jest kadzidło dla tego boga? "                               W tym, jak i w innych miejscach w Starym Testamencie o Baalu mówi się w liczbie mnogiej. Tak, diabeł jest jeden, ale demonów które wabią w swoje sieci ludzi – są legiony. Korzeniem grzechu jest pycha. " bóg tego świata " przybiera więc różne postacie by zwieść człowieka, po to, by człowiek czcił go.                                                                                  

Zauważmy, jak człowiek wielbi i czci mamonę - boga bogactwa - Baala naszego czasu! Miliony ludzi za grosze sprzedają swoje dusze temu bogu. Są gotowi ranić i okaleczać swoje dusze i ciało, dopuszczając się nawet przelewu krwi dla brudnego zysku. Rozejrzyjmy się wokoło, a zobaczymy, jak ludzie rozmiłowani w pieniądzach są gotowi zniszczyć swoje dobre imię dla tymczasowego bogactwa, które i tak nie zabiorą z sobą  do wieczności.

A oto kolejny bóg tego świata. On jest odziany w szaty wykonane z jedwabiu, ozdobiony klejnotami. Nazwa tego boga – to moda. Ile osób czci dziś tego boga! I jak bardzo popularny jest ten bóg przyjemności i zabawy!                                                                             Jakich to rozrywek nie wymyśli diabeł, aby pociągnąć za sobą człowieka? Można mówić jeszcze o innych popularnych bożkach: namiętności i żądzy, rozwiązłości, władzy, sukcesu, próżności. Czcząc tych bogów człowiek nie uniknie kary. Nasz grzech pociąga za sobą nie tylko wieczną konsekwencję, ale często musimy zapłacić już w tym życiu. Wcześniej czy później nadejdzie godzina śmierci, tak jak przyszła na czcicieli Baala i wtedy ujrzą, że ci bogowie, których czcili nie mogą zmienić ich przeznaczenia. Być może będą u nich chwile, gdy będą potrzebowali pomocy, być może znajdą się na łóżku szpitalnym stojąc już jedną nogą w wieczności, być może zostaną zdradzeni przez przyjaciół i znajdą się bez środków do życia lub w jakiejś innej beznadziejnej sytuacji. Czy wtedy bogowie którym tak gorliwie służyli pomogą im? Tak, grzech daje człowiekowi chwilę przyjemności, ale ostatecznie grzech zadaje śmiertelny cios: " Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć… " (Rzym. 6:23). Śmierć jest bezlitosna - z jej szponów człowiek sam się nie wyrwie.                                  

Teraz przyjrzyjmy się ludowi Izraela, który został zebrany na Górze Karmel. Ten naród z wspaniałym i bogatym dziedzictwem, któremu Bóg objawił się w cudowny sposób, którego historia jest nieporównywalna z innymi narodami stoi na górze w stanie bezsilności i niemocy - nie jest w stanie zdecydować, komu służyć. Gdy było im wygodnie wielbili prawdziwego Boga, byli po Jego stronie, ale gdy zaczęły się prześladowania stali się czcicielami Baala. I do tego niezdecydowanego, chwiejnego, podatnego na kompromisy ludu Eliasz zwraca się ze słowami: " Jak długo będziecie kuleć na dwie strony? " (IKs.Król.  18:21). Ale dalej mówi do nich: " Jeżeli Pan jest Bogiem, idźcie za nim, a jeżeli Baal, idźcie za nim! " Eliasz mówi wprost, wybierzcie jedno z dwóch: albo służycie JHVH, albo Baalowi, ponieważ teraz stoicie po stronie wroga.                                                                   

Wśród chrześcijan zawsze były takie osoby, a czasem była to nawet większość, które chciały osiągnąć życie wieczne, ale nie były gotowe całkowicie poświęcić się Bogu i rozstać się z grzechem. Ich religijność ograniczała się niestety tylko do spełniania obrzędów, a to za mało, aby uratować duszę.                                                                                                        

Drogi przyjacielu, jeśli teraz znajdujesz się w takiej sytuacji i mówisz, że chcesz być neutralnym, to wiedz, że neutralnym nie możesz być! Bóg nie uznaje takiego stanu. Chrystus powiedział: "Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie..." (Mat. 12:30). Jeśli starasz się stać jedną nogą w Kościele, a drugą - w świecie, to nie powinieneś się oszukiwać? Nadal jesteś po stronie wroga, jesteś więc - straconym grzesznikiem. Prorokom Baala i ich naśladowcom jedno trzeba przyznać: oni całkowicie poświęcili się bogu zła, bogu grzesznego świata - szatanowi. Prorocy Baala wszystko położyli na ołtarzu swego boga: duszę, serce, ciało, energię - dla niego oni poświęcili wszystko, co mieli. Widzimy u nich pełne oddanie, żarliwość, zaufanie i szczerość. Tym właśnie oni różnią się od ludu Izraela, który chciał iść drogą kompromisu. Chrystus powiedział do zboru w Laodycei: ""... żeś nie jest ani zimny, ani gorący, bodaj żeś był zimny albo gorący! ...A tak, żeś letni…wypluję cię z ust moich. " (Obj. 3:15-16).

Czy Eliasz wypowiadając te słowa do ludu miał wątpliwości, kto jest prawdziwym Bogiem, Bogiem za Którym powinni iść. Nie! On chciał pokazać ludowi głupotę i bezsens ich kolebania. Lud ten próbował połączyć to, co nie da się złączyć, a Eliasz będąc na tyle śmiały odważył się powiedzieć im o tym bezpośrednio.

Ale teraz przyjrzyjmy się Eliaszowi, który stoi sam przed całym zgromadzonym tłumem. Sekret jest w tym, że mimo, że był sam, to jednak nie pozostał sam. Tam, na górze Karmel otoczony wrogo nastawionym tłumem ludzi, on stoi nie w swojej mocy, nie w swojej mądrości i odwadze, ale odziany jest w mądrość Boga Wszechmogącego. W nim widzimy bohatera wiary, wszystkie jego słowa i jego działania były wynikiem wiary w Boga Wszechmogącego.

Spójrzmy z jaką odwagą i spokojem Eliasz stoi na Górze Karmel! Jakim przeciwieństwem jest jego spokój i ufność Bogu od zaciętości, nerwowości i gorączkowych działań kapłanów Baala. Czytamy o prorokach Baala: " Wzięli tedy cielca, którego im dano, oprawili go i wzywali imienia Baala od rana aż do południa, mówiąc: Baalu wysłuchaj nas. Lecz nie było żadnej odpowiedzi. Wykonywali przy tym taniec kultowy wokoło ołtarza, który wznieśli ... Wołali więc głośno i według swojego zwyczaju zadawali sobie rany nożami i włóczniami, aż krew po nich spływała… minęło południe, oni jeszcze trwali w swoim upojeniu aż do pory składania ofiary z pokarmów, ale nie było żadnej odpowiedzi. " (IKs.Król. 18:26,28,29).

A jak zachowuje się Eliasz: " A gdy nadeszła pora składania ofiary z pokarmów, prorok Eliasz przystąpił i rzekł: Panie, Boże Abrahama, Izaaka i Izraela! Niech się dziś okaże, że Ty jesteś Bogiem w Izraelu..." (IKs.Król.  18:36). Jakiż spokój, ufność Bogu, nadzieja człowieka, który zna Boga twarzą w twarz, człowieka, który jest w stałej łączności z Bogiem.
Właśnie w takich przełomowych momentach człowiek widzi, kim naprawdę jest. Wiara Eliasza, jego całkowite zaufanie Bogu zostało nagrodzone.                                              

Zadajmy sobie pytanie: Czy Bóg nam pomaga, gdy potrzebujemy Jego pomocy? Gdy prorocy Baala wzywali do swego boga, nic się nie działo: Baal ich nie usłyszał. Najważniejsze pytanie dla nas, to czy, będzie z nami Bóg na końcu naszej ziemskiej podróży, czy będzie tam, aby nam pomóc i zbawić nas? Jeśli przyjęliśmy do swojego serca prawdziwego, żywego Boga, który objawił się w Swoim Synu, Jezusie Chrystusie, możemy być pewni, że nie pozostawi nas. Złóżmy w Nim naszą nadzieję, a nigdy nie będziemy zawstydzeni.

W godzinie próby Eliasz był spokojny. On nie bał się. Dlaczego? Był człowiekiem wiary i przez wiarę był w stałym kontakcie z Wszechmogącym Bogiem. O nim można powiedzieć: "Nie boi się złej wieści, Serce jego jest mocne, ufa Panu. " (Ps. 112:7).                                           W tych ostatnich dniach przed rychłym przyjściem Jezusa Chrystusa musimy całym sercem ufać Panu. Tak więc " nie kulejmy na dwie strony? " Dziś jest czas podjęcia decyzji: komu będziemy służyć!

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY