Wiara i doświadczenia.
Na początek zadajmy sobie pytanie: Co sprawiło, że Eliasz, człowiek "podobny do nas ", jak mówi apostoł Jakub stał się mężem odważnym. Co sprawiło, że tak się zmienił? Na to pytanie znajdziemy odpowiedź w Biblii.
Przypomnijmy zatem, kim był Jakub zanim Bóg nazwał go Izrael? "Nie bój się, robaczku Jakubie…" - czytamy w Księdze Izajasza (Iz. 41:14). I oto ten " robaczek " stał się "ostrą broną", jak mówi prorok Izajasz: " Oto zrobiłem z ciebie ostre brony, nowe, z zębami w dwóch rzędach, abyś młócił i miażdżył góry, a pagórki pociął na sieczkę. " (Iz. 41:15).
A w życiu Eliasza najbardziej interesujące jest to, w jaki sposób z tego człowieka Bóg uczynił tak silne i " ostre narzędzie ", by zburzyć duchowe warownie złych zamysłów ludu Izraela. Cóż uczyniło z Eliasza tak skuteczne " naczynie do celów zaszczytnych, …przydatne dla Pana…" (2Tym. 2:21)? Wiara! Słowo Boże mówi: " Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu, kto bowiem przystępuje do Boga, musi wierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. " (Hebr. 11:6). Wiarą Eliasz czynił to, co podobało się Bogu. I ta wiara dostępna jest dla każdego z nas. Bez niej jesteśmy bezsilni i bezradni. Nie jesteśmy w stanie czynić tego, co Bóg od nas oczekuje. Ale wiarą każdy " robaczek " zyskuje możliwość stać się narzędziem, które może " miażdżyć góry " (Iz. 41:15). Cały sekret jest w tym, że wiara niesie w sobie moc Bożą. I tylko wiara jest łącznikiem w kontakcie z Bogiem Wszechmogącym. Tylko żywa wiara może powiedzieć: "Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie. " (Fil. 4:13).
Z historii Eliasza możemy wyciągnąć wiele użytecznych lekcji właśnie takiej wiary. Znajdziemy odpowiedź, na przykład na takie pytania: jak otrzymać wiarę, jak ona się rozwija, jak ustalić, czy mamy prawdziwą wiarę, jak mieć skuteczną wiarę i jak ona się przejawia.
Pierwszą rzeczą, którą możemy zauważyć w życiu Eliasza jest to, że jego wiara jest nierozerwalnie związana z następującymi kolejno działaniami. Wiara bez uczynków jest martwa. Wiara umacnia się i wzrasta w miarę tego, jak prowadzi do większych uczynków. Jeśli wierzymy, to postąpimy tak, jak uczynił to apostoł Piotr, gdy wbrew wieloletniemu doświadczeniu rybackiemu, wbrew zdaniu przyjaciół z łodzi, nie sugerując się tym, co podpowiadał mu rozum, postąpił zgodnie ze słowem wypowiedzianym przez Chrystusa: "Wyjedź na głębię i zarzuć sieci swoje na połów. " (Łuk. 5:4). I wiara wtedy odpowiada: "...na Słowo twoje zarzucę sieci. " (Łuk. 5:5). Tu widzimy wiarę Piotra, który ufając słowom Jezusa przystępuje do działania.
Gdy jest polecenie od Pana, to pozostaje nam tylko jedno: czynić to, co On nakazuje. W takich chwilach nie czas na filozofowanie, liczenie na to, że stanie się jakiś cud. Ponadto, gdy Bóg powiedział Swoje słowo, to wtedy nie jest czas by zastępować uczynki - przewlekłymi, wielosłownymi modlitwami. Odpowiedzią Boga jest posłanie Swojego słowa. Teraz należy przystąpić do działania. Cuda obiecane przez Boga nie nastąpią dopóki nie powiemy, jak Piotr: ""...na Słowo twoje zarzucę sieci! " (Łuk. 5:5).
A oto co powiedział Pan do Eliasza: " Odejdź stąd, a udaj się na wschód i ukryj się nad potokiem Kerit, który wpływa od wschodu do Jordanu. Z potoku tego będziesz pił, a krukom nakazałem, aby cię tam żywiły. Poszedł więc i postąpił według słowa Pana... " (1Ks.Król. 17:3-5).
Należy zauważyć, że w planie Boga potok Charyt odegrał podwójną rolę. Po pierwsze, nakazując Eliaszowi ukryć się nad potokiem Charyt, Bóg wstrzymał Swoje słowo od Swojego narodu. Była to jeszcze większa kara niż susza, a kara była prosta: Bóg odizolował Swojego proroka od ludu.
I tu chciałbym przypomnieć o sądzie Bożym nad Jeruzalem? W rzeczywistości sąd nastąpił już w chwili, gdy Chrystus pozostawił miasto. Powiedziane jest, że przebywając ostatnie dni w tym mieście Jezus "… ujrzawszy miasto, zapłakał nad nim. Mówiąc: Gdybyś i ty poznało w tym to dniu, co służy ku pokojowi. Lecz teraz zakryte to jest przed oczyma twymi! Gdy przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół ciebie i otoczą i ścisną cię zewsząd. I zrównają cię z ziemią i dzieci twoje w murach twoich wytępią, i nie pozostawią z ciebie kamienia na kamieniu, dlatego, żeś nie poznało czasu nawiedzenia swego. " (Łuk. 19:41-44).
Moi drodzy nadejdzie czas, gdy Bóg nie pośle Swojego słowa człowiekowi. Cóż może być gorszego od milczenia Boga? Przypomnijmy chwilę, gdy Piłat posłał Jezusa do Heroda, to powiedziane jest: " Tedy Herod ujrzawszy Jezusa, bardzo się ucieszył, gdyż od dłuższego już czasu pragnął go zobaczyć, ponieważ słyszał o nim i spodziewał się ujrzeć jakiś cud przez niego dokonany. " (Łuk. 23:8). I dalej w następnym wersecie: " Wypytywał go więc wieloma słowy, lecz Ten nic mu nie odpowiadał. " (Łuk. 23:9). Widzimy więc, że Chrystus nie ma ani jednego słowa dla tego człowieka. A Herod od czasu głoszenia przez Jana Chrzciciela był bardzo zainteresowany Słowem Bożym. Niestety nawet wtedy, gdy " chętnie go słuchał" (Mar. 6:20) - słowo Pańskie odrzucił. Teraz po 2-3 latach miał możliwość spotkać się osobiście z Jezusem i zadać mu szereg pytań, lecz odpowiedzi z ust Pana nie otrzymał. Spotkanie zakończyło się tym, że Herod ze swoimi żołnierzami drwiąc i śmiejąc się ze Zbawiciela wydał Go na ukrzyżowanie. Słowo Boże mówi: "... jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze. " (2Tym. 2:12). I przejawia się to w tym, że Bóg wstrzymuje Swoje słowo.
Tak więc, Bóg posyłając proroka Eliasza nad potok Charyt w ten sposób osądził naród. Ale jednocześnie w tym samym czasie to miejsce, w którym przebywał prorok stało się dla Eliasza błogosławieństwem. Charyt stał się miejscem przygotowania proroka do jego dalszej posługi, szkołą dla wzmocnienia jego wiary. Tak więc, działania Boże mogą przynosić dwojaki efekt: dla jednych - osądzenie, dla innych - błogosławieństwo; dla niepokornych - śmierć, dla posłusznych - życie. Jeden i ten sam kamień może stać się potknięciem lub zbawieniem! Wszystko zależy od nas, od naszej wiary.
A teraz przyjrzyjmy się jaką rolę odegrał Charyt w życiu Eliasza, jakie znaczenie miało to miejsce dla niego. Przede wszystkim było to miejsce próby dla Eliasza, a trwała niemal rok. Bóg przywiódł Swojego sługą w to ustronne miejsce, aby doświadczyć jego wiarę. Przypomnijmy słowa Chrystusa wypowiedziane do uczniów: "… Wy sami idźcie na osobność, na miejsce ustronne i odpocznijcie nieco…" (Mar. 6:31). Te słowa zostały powiedziane po tym, jak uczniowie odbyli swoją pierwszą misję, uzdrawiając i głosząc upamiętanie. I właśnie w tym kluczowym momencie (z ich punktu widzenia), Chrystus mówi do nich: "Idźcie ... na miejsce pustynne ..." (Mar. 6:31). Wydawało by się, że teraz pod wpływem przebudzenia, jakie nastąpiło w kraju, oni powinni nadal kontynuować posługę, a nie ukrywać się gdzieś na pustyni. " Ale myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje – mówi Pan. " (Iz. 55:8). Tu właśnie doszło do pierwszej próby wiary uczniów, która polegała na tym, by iść tam, gdzie prowadzi Bóg, oddalić się w takie miejsce, które nie wybrali sami. Lepiej byłoby pozostać nad Jordanem – myśleli. Tutaj jest o wiele więcej wody, a na pustyni potok wkrótce wyschnie. I cóż wtedy? Należy więc postępować rozsądnie – tak myślimy my. Ale Pan rzekł do Eliasza – udaj się nad potok Charyt.
Jak wypróbowywana jest nasza wiara? Postąpić tak, jak podpowiada rozum, czy tak, jak nakazuje Bóg? Słowo Boże mówi: " Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! " (Przyp. 3:5-6). Rozum twierdzi: Rzeka jest lepsza. A Pan mówi: Lepiej na pustyni, nad potokiem. I nie od razu wiadome jest nam, dlaczego Pan nakazuje potok, nie rzekę. Przecież potok wkrótce wyschnie!
Otóż dlatego, by mieć nadzieję nie w cudach, ale w Dawcy. Bóg chce, aby nasza wiara opierała się nie tyle na dziękczynieniu, lecz na Tym, który błogosławi. Jakże często jesteśmy skłonni zachwycać się darami Bożymi, czasami bardziej niż Samym Bogiem. A zdarza się, że z czasem zapominamy o Bogu. Dlaczego? Dlatego, że dar został już dany przez Boga. Powiedziane jest, że: "…roztył Izrael i wierzgał (otyłeś, stłuściłeś, zgrubiałeś i opuściłeś Boga, który cię uczynił), i lekce poważył Boga, opokę zbawienia swego. " (VMojż. 32:15). Przecież Bóg karmił ich: " Powiódł go po wzgórzach ziemi, Aby spożywać plony pól, karmił go miodem ze skały i oliwą z opoki krzemiennej, Śmietanką krowią i mlekiem owczym, tłuszczem jagniąt, baranów, i kozłów... oraz najwyborniejszą mąką pszeniczną ..." (VMojż. 32:13-14). A naród zapomniał, że wszystko to dał im Bóg. I te dary otrzymane z rąk Bożych stały się dla Izraela kamieniem potknięcia.
Nigdy nie zapominajmy, że: " Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości…" (Jak. 1:17). O Nim my powinniśmy pamiętać, na Niego patrzeć, w Nim mieć nadzieję – a On obiecuje, że ufający w Niego "…ma pod dostatkiem chleba i nie wysychają jego wody." (Iz. 33:16). Bóg obiecał Eliaszowi nie tylko zapewnić wodę, ale także pożywienie. " Z potoku tego będziesz pił, a krukom nakazałem, by cię tam żywiły. " (1Ks.Król. 17:4). Dziwne, dlaczego Pan: "... krukom nakazał żywić ..."? Ważne jest to, co obiecuje Bóg, a nie to, w jaki sposób i przez kogo będzie spełniać Swoją obietnicę. Nie nam ustalać zasady. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że Bóg wypełnia obietnice nie tak, jak my oczekujemy, lub jak chcielibyśmy. Często wypełnia je w taki sposób, że nie jesteśmy w stanie nawet sobie tego wyobrazić! Któż by pomyślał, że Bóg pośle pożywienie Swojemu słudze przez kruki? Tak więc my możemy oczekiwać pomocy z jednego źródła, a przyjdzie z zupełnie innego. To jest dowód pełnej suwerenności Boga. Czyni to, co uważa za stosowne. Psalmista podziwiając mądrość Boga, woła: " Pan czyni wszystko, co zechce, na niebie i na ziemi, W morzach i we wszystkich głębinach. " (Ps. 135:6). Chwała Mu za wszystko! Dlatego z naszej strony mądrym postępkiem będzie ufać Bogu.
Ale wracając do pytania: dlaczego kruki miały żywić Eliasza? Ponieważ zakon wyraźnie mówi, że kruki – to ptaki nieczyste. "... pozostaną obrzydliwością ... wszelkie gatunki kruków. " (IIIMojż. 11:11,15). Tak, zakon zabraniał jedzenia kruków, ale jeśli Wszechmogący tak chciał dostarczyć jedzenie, to któż może powiedzieć: Co czynisz?
Jeśli w Bożym planie było wychowanie Mojżesza w pałacu córki faraona, to kto mógł przeciwstawić się temu? Jeśli Stwórcy nieba i ziemi upodobało się przez usta nieczystego Balaama przepowiedzieć wspaniałe proroctwo o przyjściu Syna Bożego - Mesjasza, to kto z nas odważy się zapytać, dlaczego Pan uczynił tak? Jeśli Jego wolą było ukarać przy pomocy oślicy jednego niepokornego proroka, a przy pomocy kruków żywić innego wiernego proroka, to powiemy: " Ty Panie wszystko czynisz właściwie! "
Po drugie, zauważmy, że Charyt był miejscem, gdzie dochodziło stale do cudów. Ten, kto ufa Bogu, kto powierzył Mu swoje problemy, to w nim i przez niego wypełnia się wola Boża. Bycie w centrum woli Bożej - to znaczy być w miejscu, gdzie widoczna jest ręka Boża.
Czasami słyszymy narzekania niektórych wiernych, jak mówią: życie jest takie nudne i monotonne, w moim życiu nie dzieje się nic ciekawego. Jeśli tak, to należy zadać sobie pytanie: Czy jesteś w tym miejscu, gdzie Bóg " nakazał krukom żywić cię? " Być w miejscu, gdzie umieścił nas Bóg, oznacza być w miejscu bezpiecznym. Tam ujrzysz Boga i Jego cuda. O takich ludziach Chrystus powiedział: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. " (Mat. 5:8). Oni widzą Boga stale w najmniejszych wydarzeniach swojego życia, a wtedy ich życie staje się ciągłym cudem! Bo to jest miejsce, które Pan błogosławi.
Przypomnijmy zatem, kim był Jakub zanim Bóg nazwał go Izrael? "Nie bój się, robaczku Jakubie…" - czytamy w Księdze Izajasza (Iz. 41:14). I oto ten " robaczek " stał się "ostrą broną", jak mówi prorok Izajasz: " Oto zrobiłem z ciebie ostre brony, nowe, z zębami w dwóch rzędach, abyś młócił i miażdżył góry, a pagórki pociął na sieczkę. " (Iz. 41:15).
A w życiu Eliasza najbardziej interesujące jest to, w jaki sposób z tego człowieka Bóg uczynił tak silne i " ostre narzędzie ", by zburzyć duchowe warownie złych zamysłów ludu Izraela. Cóż uczyniło z Eliasza tak skuteczne " naczynie do celów zaszczytnych, …przydatne dla Pana…" (2Tym. 2:21)? Wiara! Słowo Boże mówi: " Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu, kto bowiem przystępuje do Boga, musi wierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. " (Hebr. 11:6). Wiarą Eliasz czynił to, co podobało się Bogu. I ta wiara dostępna jest dla każdego z nas. Bez niej jesteśmy bezsilni i bezradni. Nie jesteśmy w stanie czynić tego, co Bóg od nas oczekuje. Ale wiarą każdy " robaczek " zyskuje możliwość stać się narzędziem, które może " miażdżyć góry " (Iz. 41:15). Cały sekret jest w tym, że wiara niesie w sobie moc Bożą. I tylko wiara jest łącznikiem w kontakcie z Bogiem Wszechmogącym. Tylko żywa wiara może powiedzieć: "Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie. " (Fil. 4:13).
Z historii Eliasza możemy wyciągnąć wiele użytecznych lekcji właśnie takiej wiary. Znajdziemy odpowiedź, na przykład na takie pytania: jak otrzymać wiarę, jak ona się rozwija, jak ustalić, czy mamy prawdziwą wiarę, jak mieć skuteczną wiarę i jak ona się przejawia.
Pierwszą rzeczą, którą możemy zauważyć w życiu Eliasza jest to, że jego wiara jest nierozerwalnie związana z następującymi kolejno działaniami. Wiara bez uczynków jest martwa. Wiara umacnia się i wzrasta w miarę tego, jak prowadzi do większych uczynków. Jeśli wierzymy, to postąpimy tak, jak uczynił to apostoł Piotr, gdy wbrew wieloletniemu doświadczeniu rybackiemu, wbrew zdaniu przyjaciół z łodzi, nie sugerując się tym, co podpowiadał mu rozum, postąpił zgodnie ze słowem wypowiedzianym przez Chrystusa: "Wyjedź na głębię i zarzuć sieci swoje na połów. " (Łuk. 5:4). I wiara wtedy odpowiada: "...na Słowo twoje zarzucę sieci. " (Łuk. 5:5). Tu widzimy wiarę Piotra, który ufając słowom Jezusa przystępuje do działania.
Gdy jest polecenie od Pana, to pozostaje nam tylko jedno: czynić to, co On nakazuje. W takich chwilach nie czas na filozofowanie, liczenie na to, że stanie się jakiś cud. Ponadto, gdy Bóg powiedział Swoje słowo, to wtedy nie jest czas by zastępować uczynki - przewlekłymi, wielosłownymi modlitwami. Odpowiedzią Boga jest posłanie Swojego słowa. Teraz należy przystąpić do działania. Cuda obiecane przez Boga nie nastąpią dopóki nie powiemy, jak Piotr: ""...na Słowo twoje zarzucę sieci! " (Łuk. 5:5).
A oto co powiedział Pan do Eliasza: " Odejdź stąd, a udaj się na wschód i ukryj się nad potokiem Kerit, który wpływa od wschodu do Jordanu. Z potoku tego będziesz pił, a krukom nakazałem, aby cię tam żywiły. Poszedł więc i postąpił według słowa Pana... " (1Ks.Król. 17:3-5).
Należy zauważyć, że w planie Boga potok Charyt odegrał podwójną rolę. Po pierwsze, nakazując Eliaszowi ukryć się nad potokiem Charyt, Bóg wstrzymał Swoje słowo od Swojego narodu. Była to jeszcze większa kara niż susza, a kara była prosta: Bóg odizolował Swojego proroka od ludu.
I tu chciałbym przypomnieć o sądzie Bożym nad Jeruzalem? W rzeczywistości sąd nastąpił już w chwili, gdy Chrystus pozostawił miasto. Powiedziane jest, że przebywając ostatnie dni w tym mieście Jezus "… ujrzawszy miasto, zapłakał nad nim. Mówiąc: Gdybyś i ty poznało w tym to dniu, co służy ku pokojowi. Lecz teraz zakryte to jest przed oczyma twymi! Gdy przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół ciebie i otoczą i ścisną cię zewsząd. I zrównają cię z ziemią i dzieci twoje w murach twoich wytępią, i nie pozostawią z ciebie kamienia na kamieniu, dlatego, żeś nie poznało czasu nawiedzenia swego. " (Łuk. 19:41-44).
Moi drodzy nadejdzie czas, gdy Bóg nie pośle Swojego słowa człowiekowi. Cóż może być gorszego od milczenia Boga? Przypomnijmy chwilę, gdy Piłat posłał Jezusa do Heroda, to powiedziane jest: " Tedy Herod ujrzawszy Jezusa, bardzo się ucieszył, gdyż od dłuższego już czasu pragnął go zobaczyć, ponieważ słyszał o nim i spodziewał się ujrzeć jakiś cud przez niego dokonany. " (Łuk. 23:8). I dalej w następnym wersecie: " Wypytywał go więc wieloma słowy, lecz Ten nic mu nie odpowiadał. " (Łuk. 23:9). Widzimy więc, że Chrystus nie ma ani jednego słowa dla tego człowieka. A Herod od czasu głoszenia przez Jana Chrzciciela był bardzo zainteresowany Słowem Bożym. Niestety nawet wtedy, gdy " chętnie go słuchał" (Mar. 6:20) - słowo Pańskie odrzucił. Teraz po 2-3 latach miał możliwość spotkać się osobiście z Jezusem i zadać mu szereg pytań, lecz odpowiedzi z ust Pana nie otrzymał. Spotkanie zakończyło się tym, że Herod ze swoimi żołnierzami drwiąc i śmiejąc się ze Zbawiciela wydał Go na ukrzyżowanie. Słowo Boże mówi: "... jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze. " (2Tym. 2:12). I przejawia się to w tym, że Bóg wstrzymuje Swoje słowo.
Tak więc, Bóg posyłając proroka Eliasza nad potok Charyt w ten sposób osądził naród. Ale jednocześnie w tym samym czasie to miejsce, w którym przebywał prorok stało się dla Eliasza błogosławieństwem. Charyt stał się miejscem przygotowania proroka do jego dalszej posługi, szkołą dla wzmocnienia jego wiary. Tak więc, działania Boże mogą przynosić dwojaki efekt: dla jednych - osądzenie, dla innych - błogosławieństwo; dla niepokornych - śmierć, dla posłusznych - życie. Jeden i ten sam kamień może stać się potknięciem lub zbawieniem! Wszystko zależy od nas, od naszej wiary.
A teraz przyjrzyjmy się jaką rolę odegrał Charyt w życiu Eliasza, jakie znaczenie miało to miejsce dla niego. Przede wszystkim było to miejsce próby dla Eliasza, a trwała niemal rok. Bóg przywiódł Swojego sługą w to ustronne miejsce, aby doświadczyć jego wiarę. Przypomnijmy słowa Chrystusa wypowiedziane do uczniów: "… Wy sami idźcie na osobność, na miejsce ustronne i odpocznijcie nieco…" (Mar. 6:31). Te słowa zostały powiedziane po tym, jak uczniowie odbyli swoją pierwszą misję, uzdrawiając i głosząc upamiętanie. I właśnie w tym kluczowym momencie (z ich punktu widzenia), Chrystus mówi do nich: "Idźcie ... na miejsce pustynne ..." (Mar. 6:31). Wydawało by się, że teraz pod wpływem przebudzenia, jakie nastąpiło w kraju, oni powinni nadal kontynuować posługę, a nie ukrywać się gdzieś na pustyni. " Ale myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje – mówi Pan. " (Iz. 55:8). Tu właśnie doszło do pierwszej próby wiary uczniów, która polegała na tym, by iść tam, gdzie prowadzi Bóg, oddalić się w takie miejsce, które nie wybrali sami. Lepiej byłoby pozostać nad Jordanem – myśleli. Tutaj jest o wiele więcej wody, a na pustyni potok wkrótce wyschnie. I cóż wtedy? Należy więc postępować rozsądnie – tak myślimy my. Ale Pan rzekł do Eliasza – udaj się nad potok Charyt.
Jak wypróbowywana jest nasza wiara? Postąpić tak, jak podpowiada rozum, czy tak, jak nakazuje Bóg? Słowo Boże mówi: " Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! " (Przyp. 3:5-6). Rozum twierdzi: Rzeka jest lepsza. A Pan mówi: Lepiej na pustyni, nad potokiem. I nie od razu wiadome jest nam, dlaczego Pan nakazuje potok, nie rzekę. Przecież potok wkrótce wyschnie!
Otóż dlatego, by mieć nadzieję nie w cudach, ale w Dawcy. Bóg chce, aby nasza wiara opierała się nie tyle na dziękczynieniu, lecz na Tym, który błogosławi. Jakże często jesteśmy skłonni zachwycać się darami Bożymi, czasami bardziej niż Samym Bogiem. A zdarza się, że z czasem zapominamy o Bogu. Dlaczego? Dlatego, że dar został już dany przez Boga. Powiedziane jest, że: "…roztył Izrael i wierzgał (otyłeś, stłuściłeś, zgrubiałeś i opuściłeś Boga, który cię uczynił), i lekce poważył Boga, opokę zbawienia swego. " (VMojż. 32:15). Przecież Bóg karmił ich: " Powiódł go po wzgórzach ziemi, Aby spożywać plony pól, karmił go miodem ze skały i oliwą z opoki krzemiennej, Śmietanką krowią i mlekiem owczym, tłuszczem jagniąt, baranów, i kozłów... oraz najwyborniejszą mąką pszeniczną ..." (VMojż. 32:13-14). A naród zapomniał, że wszystko to dał im Bóg. I te dary otrzymane z rąk Bożych stały się dla Izraela kamieniem potknięcia.
Nigdy nie zapominajmy, że: " Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości…" (Jak. 1:17). O Nim my powinniśmy pamiętać, na Niego patrzeć, w Nim mieć nadzieję – a On obiecuje, że ufający w Niego "…ma pod dostatkiem chleba i nie wysychają jego wody." (Iz. 33:16). Bóg obiecał Eliaszowi nie tylko zapewnić wodę, ale także pożywienie. " Z potoku tego będziesz pił, a krukom nakazałem, by cię tam żywiły. " (1Ks.Król. 17:4). Dziwne, dlaczego Pan: "... krukom nakazał żywić ..."? Ważne jest to, co obiecuje Bóg, a nie to, w jaki sposób i przez kogo będzie spełniać Swoją obietnicę. Nie nam ustalać zasady. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że Bóg wypełnia obietnice nie tak, jak my oczekujemy, lub jak chcielibyśmy. Często wypełnia je w taki sposób, że nie jesteśmy w stanie nawet sobie tego wyobrazić! Któż by pomyślał, że Bóg pośle pożywienie Swojemu słudze przez kruki? Tak więc my możemy oczekiwać pomocy z jednego źródła, a przyjdzie z zupełnie innego. To jest dowód pełnej suwerenności Boga. Czyni to, co uważa za stosowne. Psalmista podziwiając mądrość Boga, woła: " Pan czyni wszystko, co zechce, na niebie i na ziemi, W morzach i we wszystkich głębinach. " (Ps. 135:6). Chwała Mu za wszystko! Dlatego z naszej strony mądrym postępkiem będzie ufać Bogu.
Ale wracając do pytania: dlaczego kruki miały żywić Eliasza? Ponieważ zakon wyraźnie mówi, że kruki – to ptaki nieczyste. "... pozostaną obrzydliwością ... wszelkie gatunki kruków. " (IIIMojż. 11:11,15). Tak, zakon zabraniał jedzenia kruków, ale jeśli Wszechmogący tak chciał dostarczyć jedzenie, to któż może powiedzieć: Co czynisz?
Jeśli w Bożym planie było wychowanie Mojżesza w pałacu córki faraona, to kto mógł przeciwstawić się temu? Jeśli Stwórcy nieba i ziemi upodobało się przez usta nieczystego Balaama przepowiedzieć wspaniałe proroctwo o przyjściu Syna Bożego - Mesjasza, to kto z nas odważy się zapytać, dlaczego Pan uczynił tak? Jeśli Jego wolą było ukarać przy pomocy oślicy jednego niepokornego proroka, a przy pomocy kruków żywić innego wiernego proroka, to powiemy: " Ty Panie wszystko czynisz właściwie! "
Po drugie, zauważmy, że Charyt był miejscem, gdzie dochodziło stale do cudów. Ten, kto ufa Bogu, kto powierzył Mu swoje problemy, to w nim i przez niego wypełnia się wola Boża. Bycie w centrum woli Bożej - to znaczy być w miejscu, gdzie widoczna jest ręka Boża.
Czasami słyszymy narzekania niektórych wiernych, jak mówią: życie jest takie nudne i monotonne, w moim życiu nie dzieje się nic ciekawego. Jeśli tak, to należy zadać sobie pytanie: Czy jesteś w tym miejscu, gdzie Bóg " nakazał krukom żywić cię? " Być w miejscu, gdzie umieścił nas Bóg, oznacza być w miejscu bezpiecznym. Tam ujrzysz Boga i Jego cuda. O takich ludziach Chrystus powiedział: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. " (Mat. 5:8). Oni widzą Boga stale w najmniejszych wydarzeniach swojego życia, a wtedy ich życie staje się ciągłym cudem! Bo to jest miejsce, które Pan błogosławi.