RSS

Głoszenie Słowa łaski.









  Czternasty rozdział Dziejów Apostolskich opowiada o końcowej fazie pierwszej wyprawy misyjnej apostoła Pawła. Ten rozdział jest pełen pouczających lekcji tym wszystkim, którym drogie jest dzieło Boże. Nie mam tu na myśli jedynie głosicieli, ale wszystkich wierzących, ponieważ wszyscy bez wyjątku powołani jesteśmy, aby świadczyć Jezusa Chrystusa, gdyż dla każdego z nas Pana ma określony dział w Swojej winnicy.  Czytając Księgę Dziejów Apostolskich można zauważyć, że wszyscy wierni w czasach apostołów można by powiedzieć, byli głosicielami. Nie w tym sensie, że wszyscy stali za katedrą lub przed dużą publicznością, ale wszyscy w różnych okolicznościach świadczyli o Chrystusie.


A jaka była ich ewangelia?                                                                                                                       W wersecie 3, 14 rozdziału powiedziane jest, że głosili Słowo łaski. To był ich wspólny dominujący motyw - Słowo łaski. Oni nie szli z miasta do miasta z inną dobrą nowiną, ale z tym samym Słowem. Tak, ich metody głoszenia dostosowane były do lokalnych warunków, ale prawda, którą głosili pozostawała zawsze niezmienna. Na przykład, gdy przybyli do Listry, na zupełnie nowe terytorium, ich nowiną było to samo Słowo łaski, "Słowo" , które skupiało samo w sobie całą pełnię przesłania ewangelicznego. W tym Słowie główną postacią - jest Jezus Chrystus, a głównym tematem – Jego zmartwychwstanie.


Gdy mówię o Chrystusie i Jego zmartwychwstaniu, to rzeczywiście powiedziałem wszystko, co należy: tzn. o boskości Jezusa, Jego odkupieńczej śmierci, Jego zbawczej mocy, wiarygodności każdego Jego słowa, o Jego świętości i bezgrzesznym życiu. To jest moi drodzy to Słowo łaski, które jest nam powierzone, aby Je głosić. Nie musimy głosić o niczym innym, nie jesteśmy powołani do tego, aby przekonywać ludzi, że jest Bóg, tak, jak nie musimy przekonywać słuchających radio o tym, że istnieją fale radiowe, ich nie widzą, ale głos słyszą. Tak też jest z głoszeniem Słowa. Jeśli ja prawdziwie głoszę Słowo Boże, wtedy Duch Święty poprzez to Słowo przekonuje grzesznika o jego grzechu, o sprawiedliwości w Chrystusie i o sądzie - jak powiedział Jezus. (Jana 16:8). Dlatego człowieka, który nie chce Go przyjąć jako Zbawiciela, żadna logika czy krasomówstwo nie przekonają. Dla niewierzących, jak mówi Biblia to " głupstwo " , lecz dla wierzących jest "mocą Bożą " ku zbawieniu. (1Kor. 1:18). " Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca. " (Heb. 4:12).


Zauważmy, że wszędzie tam, gdzie ludzie głosili Słowo rezultat był zawsze taki sam: Słowo dzieliło ludzi na dwa przeciwstawne obozy. Widzimy to nie tylko w tym rozdziale, ale i wcześniej: niektórzy " bluźniąc przeciwstawiali się temu, co mówił (apostoł) Paweł. " (Dzieje 13:45), podczas gdy inni: " radowali się i wielbili Słowo Pańskie,… i uwierzyli. " (Dzieje. 13:48). Tak więc widzimy, że jedna strona wzniecała przeciw Pawłowi i Barnabie prześladowania, druga zaś była pełna radości i Ducha Świętego. (Dzieje 13:50,52). Podobnie było w Antiochii i w Ikonium. Czytamy tam, że " ludność miasta była podzielona, jedni byli za Żydami, drudzy zaś za apostołami. " (Dzieje 14:4).


Zauważmy, że nie ma ani tu, ani tam, ludzi neutralnych, jedni byli "za", drudzy "przeciw" – taki jest skutek działania Słowa Bożego. Jak powiedział Jezus: "Nie mniemajcie, że przyszedłem przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jego matką, i synową z jej teściową." (Mat. 10:34:35). Taki jest rezultat wiernego głoszenia Słowa Pańskiego. Ono dzieli i rzuca ludzi w przeciwstawne grupy. Wiele razy możemy przeczytać w Dziejach Apostolskich, jak po głoszeniu Słowa w mieście wzniecał się bunt, przeciwnicy Słowa Bożego przeciwstawiali się Mu.


Tak, Słowo poróżniało ludzi. Ale należy też podkreślić, jak ci uczniowie głosili. Nie wystarczy po prostu głosić, ale ważne jest, CO głosimy i JAK świadczymy o Chrystusie. Zauważmy, co powiedziane jest w pierwszym wersecie 14 rozdziału Dziejów: " W Ikonium weszli również do synagogi żydowskiej i przemawiali tak, iż uwierzyło wielkie mnóstwo Żydów i Greków. " Małe słówko składające się z trzech liter, a jak wiele znaczy i jak wiele nam mówi. Mam na myśli słowo " TAK " - oni " przemawiali TAK, iż uwierzyło wielkie mnóstwo... ".                                                                                                                                  Dlatego ważne jest nie tylko to, CO głosimy, ale i JAK głosimy. Jeśli można głosić tak, że wielu uwierzy, to znaczy, że można głosić i tak, że nikt nie uwierzy. Wyobraźmy sobie, że można głosić tak, że nikt się nie nawróci. Widocznie są tacy głosiciele, którzy nauczyli się tak głosić. Rok za rokiem mija, a nikt nie nawraca się poprzez ich posługę. Możemy zadać pytanie: Jaka jest przyczyna? Być może nie są wystarczająco przygotowani do głoszenia? Być może w sposób zbyt zawiły przedstawiają prawdę, tak, że ludzie nie są w stanie tego Słowa zrozumieć?


W czym więc tkwi cały sens głoszenia Słowa Bożego? Często słyszymy dobrze przygotowaną mowę, ale ona nie porusza jednak naszego serca. Dlaczego? To małe słówko " tak ", mówi dlaczego. Umiłowani, głosiciel powinien mieć nie tylko odpowiedni temat mowy, ale i jeszcze to coś. Apostoł Paweł w Liście do Koryntian pisze o tym następująco: "… gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości, głosząc wam świadectwo Boże. " (1Kor. 2:1). Co apostoł chce przez to powiedzieć? Że nie jego krasomówstwo i nie jego logika przywiodły ich do Koryntian. " I przybyłem do was w słabości i w lęku i w wielkiej trwodze. A mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywujących słowach mądrości, lecz objawiły się w nich Duch i moc. " (1Kor. 2:3-4). Tutaj widzimy cały sekret słowa " TAK " w posłudze Pawła. Oni głosili " TAK, iż uwierzyło wielkie mnóstwo. " Takie głoszenie Słowa zawsze zwycięża, zawsze ma autorytet, zostanie przyjęte w taki sposób, że z pewnością pobudzi nasze serce. Te uczucie słabości, strachu i niepokoju przezwyciężamy mocą Ducha Świętego, gdy człowiek jest w jedności i wspólnocie z Nim.


Wierny głosiciel Chrystusa często odczuwa, że to, co mówi nie ma jak gdyby na nikogo oddziaływania lub wpływu. A to dlatego, że on nie przekonuje swoich słuchaczy ani swoim oratorstwem, ani argumentami. A jednak Słowo staje się jak ogień i miecz w sercu słuchającego poprzez działanie Ducha Świętego. Dlatego apostoł Paweł mówi w innym miejscu: " Gdyż ewangelia zwiastowana wam przez nas, doszła was nie tylko w Słowie, lecz także w mocy i w Duchu Świętym, i z wielką siłą przekonania… " (1Tes. 1:5), tj. z wielkim przeświadczeniem i wiarą. Tak głosił Paweł. I dlatego czytamy, że " uwierzyło wielkie mnóstwo Żydów i Greków. " Ale w tym samym czasie takie zwiastowanie wzbudzało także sprzeciw. W drugim wersecie czytamy: " Lecz Żydzi, którzy nie uwierzyli, podjudzali i rozjątrzali pogan przeciwko braciom. " (Dzieje 14:2).


Ale w tym rozdziale otrzymujemy jeszcze jedną ważną lekcję. Zwróćmy uwagę, w jak różnorodny sposób i nieprzewidywalnie przejawia się moc Boża w posłudze Jego wiernych sług. Na przykład w Ikonium Pan Słowo łaski Swojej potwierdzał znakami i cudami, jakich dokonywał przez ich ręce. Nie podane jest nigdzie, jakie to były znaki i cuda, ale był to niewiarygodny przejaw mocy Bożej w sposób bardzo widoczny. Czy zauważyliście, że w Antiochii takich znaków i cudów nie było, tam było tylko głoszenie Słowa. Ktoś może wywnioskować z tego, że apostołowie zostali napełnieni Duchem w jednym miejscu bardziej, w innym mniej. Oczywiście, nie jest to prawda. To nie zależało od apostołów, ale od Ducha Bożego.


I tu niektórzy popełniają wielki błąd. Nie można tworzyć doktryn z poszczególnych przejawów Ducha Świętego: że w Ikonium były znaki i cuda, to powinny one też być wszędzie. Obstawanie i twierdzenie, że Duch Święty musi koniecznie przejawić się tak samo, jest błędne. Jeśli On chce, to w danym miejscu może przejawiać się i nikt nie ma prawa dyktować Mu, jak i gdzie ma postępować. Duch rozdziela każdemu indywidualnie, tak, jak chce - mówi Słowo Boże. (1Kor. 12:11). Nigdy o tym nie zapominajmy. Musimy być w tak ścisłej jedności z Duchem Świętym, aby On mógł kierować nami, abyśmy byli zawsze gotowi przyjąć dary, którymi nas obdarzy według Swojego uznania. On czyni to, co jest wolą Bożą według własnego upodobania. My nie możemy zmusić Ducha Bożego do konkretnych działań, ale możemy poddać się Jego kierownictwu, tak by mógł użyć nas w dowolnej chwili. Cały sekret jest w tym, że nie my dyktujemy, ale On dyktuje nam, wtedy nasza służba będzie na chwałę Bożą.


Ale w tym rozdziale widzę kolejną bardzo ważną lekcję. Pan nie tylko przejawia Swoją moc według woli Swojej, ale również wybawia Swoje dzieci w sposób zgodny z Swoją wolą. Psalmista mówi: " Wiele nieszczęść spotyka sprawiedliwego, ale Pan wyzwala go ze wszystkich. " (Ps. 34:20). A apostoł Piotr pisze: " Umie Pan wyrwać pobożnych z pokuszenia… " (2Piot. 2:9). Przyjrzyjmy się, jak różne doświadczenia spotykały apostołów i w jak różnoraki sposób Bóg ich wybawiał. W Antiochii, gdy po męczeńskiej śmierci Szczepana rozpoczęły się ciężkie prześladowania, Paweł i Barnaba nietknięci opuszczają miasto. W Ikonium, gdy wszczął się rozruch wśród pogan i Żydów, gdy chciano ich kamienować, powiedziane jest, że " dowiedziawszy się o tym uszli do miast likaońskich. " Do tego momentu mimo silnego sprzeciwu wrogów Ewangelii w tym mieście powiedziane jest, że " mówili odważnie w ufności ku Panu… " (Dzieje 14:3).


Zauważmy, że w Listrze nie udało się Pawłowi ujść przed przemocą. Tutaj apostoł Paweł uzdrawia mężczyznę chorego na bezwład nóg, który był chromy od urodzenia, który jeszcze nigdy nie chodził. (Dzieje 14:8-10). " A gdy ujrzał tłum, co Paweł uczynił, zaczął wołać, mówiąc po likaońsku: Bogowie w ludzkiej postaci zstąpili do nas. " (Dzieje 14:11). Gdy tłum chciał złożyć im, jak bogom ofiarę, ci słudzy Boży w geście protestu, rozdarłszy szaty swoje ledwo powstrzymali lud od bałwochwalstwa. I zaraz potem ten sam lud, który był gotowy uznać Pawła i Barnabę za bogów, ukamienował Pawła. W jednym momencie krzyczą: Bogowie, bogowie, w drugim: Zabić, zabić. Ubiwszy kamieniami, " wywlekli go za miasto, sądząc, że umarł. " (Dzieje 14:19). Dlaczego w tym momencie Pan go nie oszczędził?


Ale czy to jest prawda, że Pan go nie wybawił? Czy mamy prawo powiedzieć, że Bóg wybawił go w Antiochii i Ikonium, a w Listrze - nie? Tak mówiąc - obrażamy Boga. Niech sam apostoł Paweł zaświadczy o tym swoimi słowami. W swoim Liście do Tymoteusza Paweł pisze z więzienia i wspomina swoje doświadczenia w tych trzech miastach. I co powiedział? " Prześladowania, cierpienia, które mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium, w Listrze. Jakież to prześladowania zniosłem, a ze wszystkich wyrwał mnie Pan! " (2Tym. 3:11). W Antiochii i Ikonium Pan wybawił, oszczędzając Pawła od ukamienowania, a w Listrze Ten Sam Bóg wybawił go, ale przez, a może za pośrednictwem kamieni.


Jakże często my obrażamy Boga, mówiąc, że wybawiał nas w przeszłości, a teraz nie uczynił tego. Gdy cierpimy, znosimy ucisk, musimy pokonać wiele trudnych doświadczeń, dziękujmy Bogu, a Pan wie, jak wybawić Swoje dzieci od wszystkich tych udręczeń i uczyni to. Tak, niekiedy czyni to poprzez kamienie i ciężkie próby, ale to wszystko po to, aby nas wzbogacić duchowo, a jednocześnie, aby Jego imię było uwielbione. Spójrzmy, jak wielki cud wydarzył się w Listrze: wrogowie Pawła ukamienowali i wyrzucili jego "martwe" ciało za miasto na pastwę drapieżników myśląc, że ​​skończyli z tym buntownikiem. Byli jednak w błędzie, mylili się. Nie liczyli się z mocą Bożą, Bóg nie skończył jeszcze Swojego dzieła z Pawłem i przywraca go do życia. On wstaje, otrząsa kurz z ubrania i wraca do miasta. Do jakiego miasta? Do Listry, gdzie został ukamienowany, następnego dnia zaś odchodzi z Barnabą na nowe pole działalności misyjnej – do Derbe. Wyobraźmy sobie, jak wstrząsający efekt wywołał jego powrót do miasta i pokazanie, że jestem żywy. Będziecie musieli odłożyć mój pogrzeb na inny czas - słyszę jakby głos apostoła Pawła. Pan każe mi iść dalej z dobrą nowiną - i idzie do Derbe. Czyż nie było to wybawienie? Oczywiście, ż tak! " Bliski jest Pan tym, których serce jest złamane, A wybawia utrapionych na duchu. Wiele nieszczęść spotyka sprawiedliwego, Ale Pan wyzwala go ze wszystkich. " (Ps. 34:19-20). Chwała Mu za to na wieki!


Na zakończenie chciałbym przypomnieć, że Ten sam Bóg Wszechmogący pełen miłości dla grzesznej, idącej na zatracenie ludzkości dokonał największego wybawienia przez Swego Syna, Jezusa Chrystusa. To wybawienie jest nie tylko na jakiś czas, ale ono jest od wiecznych mąk w piekle. Wydarzyło się to już 2000 lat temu na Krzyżu Golgoty przez śmierć Syna Bożego. Teraz każdy, kto w Niego wierzy otrzyma odpuszczenie grzechów i zbawi swoją duszę. Teraz Pan mówi do nas: " Uwierz i żyj! " Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa. Spójrz na Jego rany, na koronę cierniową i poznaj, jak wielką miłością On darzy Ciebie!                                                                                                                                                    Uczyń to, a będą odpuszczone grzechy Twoje i zbawisz się. Podobnie, jak śmiertelnie ukąszeni przez węża Izraelici mieli tylko podnieść swoje oczy i spojrzeć na miedzianego węża, i natychmiast byli wybawieni, tak i ty przyjacielu spójrz z wiarą na ukrzyżowanego za twoje grzechy Zbawiciela, bo " jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy. Aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny." (Jana 3:14-15).


Gdy Chrystus wisząc na krzyżu 2000 lat temu powiedział: "Wykonało się ", to w tym momencie w pełni dokonało się Twoje zbawienie. Pozostaje Ci tylko przyjąć ten wspaniały dar wiarą.                                                                                                                                           Niech Pan błogosławi Ci na tej drodze ku zbawieniu!

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY