RSS

Słowo o Krzyżu.




W Pierwszym Liście do Koryntian w 1 rozdziale, wersety od 21 do 25, czytamy takie słowa: "Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, Natomiast dla powołanych i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą, Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie. "        A w 18 wersecie pierwszego rozdziału Listu do Koryntian pisze: " Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem do tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą."

Prawdziwe chrześcijaństwo zawsze podkreśla znaczenie Krzyża Chrystusowego, znaczy to, że Krzyż jest ważnym punktem jego nauczania. Kazania, w których nie jest podnoszona kwestia Chrystusa ukrzyżowanego, nie jest głoszeniem Ewangelii. Są to tylko wykłady religijne, bez mocy Ducha i dlatego nie są w stanie zbawić żadnego grzesznika. Przy każdym zwiastowaniu Ewangelii Krzyż powinien być tym fundamentem, tą podstawą naszej mowy, " Albowiem mowa o krzyżu - jak mówi apostoł Paweł ... dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. "


Chciałbym zaznaczyć, że za każdym razem, gdy mówimy o Krzyżu Chrystusowym, to mimowolnie słuchacz zaczyna reagować na nasze słowa, podświadomie zajmuje jedną z dwóch pozycji: albo jest za, albo przeciw. Powodem tego jest to, że podczas głoszenia o Krzyżu, człowiek zrzuca z siebie jakby swoją maskę, widzi swój prawdziwy stan w świetle Bożym.


Można mówić o religii, o kościołach, nawet o Chrystusie, jako postaci historycznej lub jako wielkim proroku i nauczycielu, wtedy znajdą się nawet ateiści, którzy zgodzą się z nami. Ale to nie jest głoszenie Ewangelii. Wystarczy tylko wspomnieć o Krzyżu, o tym, że Chrystus został ukrzyżowany za nasze grzechy, Niewinny za grzesznych i natychmiast w sercach słuchaczy zachodzi reakcja. W tej samej chwili coś się dzieje w sercu człowieka, on nie jest już taki sam: on to Słowo albo akceptuje, albo odrzuca, ponieważ w świetle Krzyża człowiek nie może być neutralnym. Krzyż albo go osądza, albo zbawia. Zależy to wyłącznie od człowieka, w zależności od tego, czy przyjmie on Chrystusa, jako Zbawiciela, czy też nie. Dlatego powiedziane jest, że: " Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca. I nie ma stworzenia, które by się mogło ukryć przed nim, przeciwnie wszystko jest obnażone i odsłonięte przed oczami tego, przed którym musimy zdać sprawę. " (Hebr. 4:12-13).


Tak, słowo o Krzyżu ukazuje serce człowieka, takim jakim ono jest rzeczywiście przed wszystkowidzącym Bogiem.
Aby zobaczyć, jak ludzie odnoszą się do Krzyża, pójdźmy dzisiaj do Krzyża na Golgocie, gdzie ukrzyżowany był nasz drogi Zbawiciel. Obraz ten ujrzymy w Ewangelii Łukasza w 23 rozdziale.
Tutaj, na wzgórze przyszły rzesze ludu. Widzimy, jak między złoczyńcami został ukrzyżowany Syn Boży. W tym dniu stoją tam ludzie z różnych środowisk, różnych narodowości, ras i religii. Są rybacy, żołnierze, arcykapłani, Piłat – rzymski prefekt Judei, uczniowie Chrystusa, ludzie biedni i bogaci. Jakby niewidzialna ręka przywiodła ich wszystkich na to miejsce. I tak, nie zdając sobie sprawy, stoją przed Bogiem, każdy z nich, jak książka, która jest otwarta do czytania.


Tak więc przyjrzyjmy się, jaki jest ich stosunek do Krzyża, gdy widzą ukrzyżowanego i cierpiącego Chrystusa!
W pierwszych siedmiu wersetach 23 rozdziału Ewangelii Łukasza zauważamy pierwszy rząd ludzi, którzy podobni są do Piłata. Ludzie tacy, jak Piłat uważają że, nie ważne Kim jest Chrystus. Dla nich najważniejsze, to, jak najlepiej zaspokoić potrzeby i przekonania większości. Ważne jest, aby za wszelką cenę przypodobać się ludziom, postępować tak, aby nie zaszkodzić swojej pozycji, którą właśnie zajmują w hierarchii społecznej. Oni w krytycznym momencie postąpią z Jezusem tak, jak wskażą ludzie. U nich decydujące i rozstrzygające jest zdanie większości. Dlatego też, jeśli staną przed ostatecznym wyborem między dwoma drogami, wybiorą zawsze " szeroką drogą ", mimo że prowadzi ona ich do zguby. Jak wiele jest takich osób, które idą na wieczne męki, są bez Boga i bez Chrystusa, tylko z tego powodu, że liczą się bardziej z opinią ludzi, niż ze Słowem Bożym. Im Chrystus mówi: " Kto bowiem wstydzi się mnie i słów moich przed tym cudzołożnym i grzesznym rodem, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi. " (Mar. 8:38).


W wersetach od 8 do 12 spotykamy się z inną grupą ludzi - pokroju Heroda. Osoby te charakteryzuje ciekawość. Są gotowi pójść za Chrystusem tylko dlatego, aby zaspokoić swoją ciekawość. Oni zawsze szukają czegoś nowego, wymagają czegoś nadprzyrodzonego, jakiegoś widzialnego cudu i gdy tego otrzymać nie mogą, to Chrystus ich nie interesuje. Chrystus miał wielu takich ciekawskich zwolenników, tu na ziemi i widzimy, jakimi słowami zwraca się do nich: " Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie. " (Mat. 9:23).


Uwierzcie mi, że nawet największy cud nie jest w stanie zbawić takich ludzi, ponieważ nie chcą rozstać się ze swoimi grzechami. A głoszenie Słowa o Krzyżu wymaga całkowitej skruchy i oddania Chrystusowi. Świat zawsze będzie podziwiał cuda i pójdzie nawet za różnymi przywódcami religijnymi, ale tylko wtedy, gdy nie będzie mówiło się o Krzyżu Chrystusowym.


Na Golgocie spotykamy jeszcze inną grupą ludzi – to arcykapłani i uczeni w Piśmie. Zobaczmy, w jaki sposób oni spoglądają na Krzyż.                                                                    Wydawało by się, że są to ludzie religijni i powinni być obrońcami Chrystusa. Jednak rzeczywistość pokazuje całkiem co innego. Oni byli najbardziej zagorzałymi i jawnymi wrogami Jezusa Chrystusa. Ich religijność sprowadzała się do wypełniania obrzędów i prawa zakonu. Oni są tymi " Którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy… " (2Tym. 3:5). Ich religia była na pokaz, mało, że nie wypełniali praw zakonu w życiu, to Ewangelię Jezusa Chrystusa uważali za herezję. Nic zatem dziwnego, że ci, którzy są wyznawcami takiej martwej religii, bez żywego, zmartwychwstałego Chrystusa, stają się najbardziej zaciekłymi przeciwnikami Jezusa Chrystusa. Sami nie wchodzą przez ciasną bramę życia i innym nie pozwalają także wejść. Dlatego Jezus wyraził się o nich w samych najsurowszych słowach potępienia wskazując ich fałszywą religijność.


Wśród tych, którzy stali przyglądając się ukrzyżowanemu Chrystusowi było mnóstwo zwykłych ludzi. Spójrzmy jak oni się zachowują. Niektórzy płaczą i szlochają, inni biją się w piersi, widząc co się dzieje. Ale to jest tylko zwyczajna ludzka rozpacz, poruszony tłum nie wiedział co ma uczynić patrząc na cierpienia Chrystusa. Zauważmy, że wszystkie te przeżycia i emocje nie doprowadziły nikogo z ludu do rzeczywistego upamiętania. Tu, u Krzyża ludzie nie wyrazili pokuty.
Często daje się zaobserwować, jak ludzie podczas pogrzebu lub zagrożenia życia w
łzach i rozpaczy opłakują swoje grzechy. Ale jak tylko uroczystości zakończą się lub minie zagrożenie stają się obojętni wobec kwestii życia wiecznego i są nieszczerzy w wyznaniu swoich grzechów. Chciałbym podkreślić, że same łzy człowieka nie zbawią, nawet wszystkie łzy świata nie mogą zmyć grzechu. Tylko jedynie Krew Jezusa Chrystusa może oczyścić nas z naszych grzechów!


Inna kategoria ludzi u Krzyża podobna jest do żołnierzy rzymskich - to szydercy i bluźniercy, którzy lżą ze wszystkiego, co jest święte i czyste. Spójrzmy z jakim szyderstwem i drwiną podają do ust Zbawiciela gąbkę nasiąkniętą octem, mówiąc: " Jeżeli Ty jesteś królem żydowskim, ratuj samego siebie. " (Łuk. 23:37). To nierozumni ślepcy, owładnięci duchem okrucieństwa i bezbożności. Oni otwarcie i bezczelnie, nie ukrywając swojej niechęci, mówią, że są ateistami i wrogami Ewangelii. Podobnie jak żołnierze, którzy rzucali losy o szaty ukrzyżowanego Zbawiciela, tak oni zuchwale przeciwstawiają się wszystkiemu, co jest związane z Ewangelią. Uważają się za oświeconych, więc Biblię mają za książkę legend i baśni, nad którą nie wartego pochylać się.


Do tej kategorii ludzi możemy zaliczyć jednego ze złoczyńców, który lżył i szydził z Chrystusa. Ale teraz, gdy wisi przygwożdżony do krzyża, w nim zachodzi coś niewiarygodnego. Patrząc na cierpiącego Chrystusa, on uwierzył i mówi: " Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego. " (Łuk. 23:42). Stojąc na brzegiem przepaści wiarą zostaje zbawiony. Chrystus odpowiada mu tymi słowami: " Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju. " (Łuk. 23:43).
Złoczyńca uznał Zbawiciela za Króla, w pokorze serca uniżył się przed Bogiem i zyskał zbawienie.


Poza złoczyńcą, który przyznał, że jest grzesznikiem zasługującym na śmierć za swoje grzechy, tutaj przy krzyżu Golgoty napotykamy jeszcze jednego człowieka, który również nawrócił się wiarą. To rzymski setnik. On bezpośrednio uczestniczył w ukrzyżowaniu Chrystusa, swoimi rękoma pomagał wbijać gwoździe w dłonie Jezusa. I widząc, jak umarł Król, ten człowiek o kamiennym sercu, przyzwyczajony do widoku śmierci, oddał chwałę Bogu mówiąc: "…Zaiste, człowiek ten był sprawiedliwy." (Łuk. 23:47). Będąc świadkiem niezwykłej śmierci Syna Bożego, w pewnej chwili uwierzył, że ukrzyżowany Chrystus był człowiekiem sprawiedliwym. I przez wiarę w Jezusa Chrystusa stał się on dzieckiem Bożym.


Ale także spotkamy się tam z zupełnie inną grupą ludzi, z tymi, którzy byli Jego uczniami, którzy znali Chrystusa i przez wiarę stali się Jego dziećmi. I okazuje się, że oni w ciężkiej chwili nie są zjednoczeni, podzielili się. Jedni wzięli swój krzyż i naśladują Chrystusa, inni, nie chcąc zaprzeć się własnego " Ja " nadal bronią się przed całkowitym oddaniem się Chrystusowi.
Zauważmy, że w 23 rozdziale, wersecie 49 Ewangelii Łukasza napisane jest, że: "
Wszyscy jego znajomi stali z daleka, i niewiasty, które za nim były przyszły z Galilei, przypatrując się temu. " Uczniowie uciekli i porzucili Jezusa w najbardziej krytycznym momencie życia. Bali się i wstydzili się otwarcie stanąć po stronie Zbawiciela. Dlaczego?      Ponieważ trzy miesiące wcześniej, gdy Chrystus zaczął mówić o Swojej śmierci, oni upominali Go i sprzeciwiali się, mówiąc: " Miej litość nad sobą, Panie! " Chrystus zaś odpowiedział Piotrowi: " Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym co Boskie, lecz o tym, co ludzkie. " (Mat. 16:23).


To są wierni, którzy mają jakieś osobiste wyobrażenia i kalkulacje w naśladowaniu Chrystusa. Gdy one nie są realizowane według ich poglądów, oni stają z boku i stają się obserwatorami wydarzeń, a nie uczestnikami. Zamierzają budować Królestwo Boże bez krzyża, bez łez i bez cierpienia. Widzimy do jakiego tragicznego końca doprowadza takie pojmowanie naśladowania Chrystusa - wszyscy opuścili Jezusa, gdy ukrzyżowano Go. Piotr zaparł się Chrystusa mówiąc: "…Nie znam tego człowieka, o którym mówicie. "
Dlatego Chrystus wcześniej, w Cezarei Filipowej ostrzegał swoich uczniów, mówiąc: "…Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie. Kto bowiem chce zachować duszę swoją, straci ją, kto zaś straci duszę swoją dla mnie, ten ją zachowa. " (Łuk. 9:23-24).


Krzyż jest symbolem śmierci. Zaprzeć się samego siebie, to znaczy pogrzebać swoje władcze " Ja ". Prawdziwym uczniem i naśladowcą jest ten, kto wybrał tę drogę. Przedłożył wolę Chrystusa nad swoją. A wziąwszy krzyż swój on zachowa swą duszę dla chwały Bożej. Właśnie w tej śmierci jest nasza siła, jak powiedział apostoł Paweł: " Mowa o krzyżu...dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. "
Tak postąpił Józef z Arymatei, jak pisze apostoł Łukasz: "  mąż dobry i sprawiedliwy ", a apostoł Jan dodaje, że: "…był potajemnie uczniem Jezusa, z bojaźni przed Żydami… " Żył jakby w wewnętrznym rozdarciu. Jednak w krytycznym momencie to on udał się do Piłata i poprosił o ciało Chrystusa, wziął Je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie. Jako członek Rady Sanhedrynu ryzykował więc swoją pozycją i życiem.


Mój drogi przyjacielu, jeśli jeszcze nie przyjąłeś Chrystusa jako swojego Zbawiciela, to uczyń to teraz. Pochyl głowę i wyznaj: " Panie, jestem grzesznikiem, bądź miłościw mnie grzesznemu, wybacz mi i przyjmij mnie jako jedno z Twoich dzieci. "                                      Słowo o krzyżu jest właśnie skierowane do Ciebie. Jeśli je przyjmiesz, zbawisz się, jeśli odrzucisz, zginiesz.
Niech Pan pomoże Ci wybrać tę ścieżkę, która prowadzi do życia wiecznego!

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY