RSS

Zapłatą za grzech - śmierć


Czytałem o jednym zdarzeniu, które miało miejsce w Bretanii, w zachodniej Francji, na półwyspie, który jest mocno wysunięty w morze. Pewnego pięknego letniego dnia wzdłuż brzegu piaszczystej plaży spacerował jeden z miejscowych mieszkańców. On nieraz tak przechadzał się. Nad nim było jasne, błękitne niebo a słońce świeciło oślepiająco. Szedł wdychając morskie powietrze i cieszył się cudowną przyrodą. Pogrążony w swoich myślach człowiek ten początkowo nie zauważył, że jego nogi zaczęły grzęznąć w piasku. A z każdym nowym krokiem iść mu było coraz trudniej. Nagle przypomniał sobie, że jest to czas odpływu i pod nim znajdują się warstwy grząskiego piasku.

Był przerażony, zorientował się, że znalazł się w niebezpiecznej sytuacji, która zagraża jego życiu. Wiedział, że bezlitosny piach wciąga w swoją paszczę przedmioty i ludzi i nie można się samemu uratować! Mężczyzna pospiesznie zawrócił do tyłu, chcąc stanąć na twardym gruncie, ale po kilku krokach, zauważył, że nogi grzęzną coraz głębiej i głębiej. W strachu zaczął się rzucać z boku na bok, potem zaczął płakać i wołać o pomoc, ale nikt go nie słyszał. A miękki, mokry piasek, jak żywy, coraz bardziej wciągał go! Sięgał mu już do pasa. Piasek ściskając go jak imadło, całym swoim ciężarem cisnął na niego ze wszystkich stron. Mężczyzna podniósłszy do góry ręce krzyczał zachrypniętym głosem, ale nikt nie przychodził mu z pomocą.

Nacisk piasku na ciało jest tak wielki, że naczynia krwionośne pękają i krew leje się z ust, uszu i oczu ... człowiek jest coraz bardziej wciągany… jest już pogrążony do ramion ... już na powierzchni jest tylko głowa, purpurowa od dużego ciśnienia krwi, z szeroko otwartymi, wykrzywionymi z przerażenia ustami… na powierzchni mokrego piasku jakby na chwilę zatrzymały się zalane krwią oczy, jak rozżarzone węgle ... i po kilku sekundach już ich nie było, zniknęły ... i ostatni kosmyk włosów prześliznął się po piasku… i nic już nie było widać, jakby nie było człowieka. Mężczyzna zniknął. W tym miejscu, gdzie on był, walczył i zniknął, błyszczał tylko wilgotny piasek, który pochłonął przypadkową ofiarą. A życie toczyło się nadal swoim torem, skrywając tajemnicę zniknięcia człowieka. Takie jest nieubłagane prawo natury. W tym przypadku - prawo ciążenia. Ono bezlitośnie zabiło człowieka, który przypadkowo wpadł w jej moc.

To samo można powiedzieć o grzechu. Potwornie ciążący grzech wciąga nas w swoją paszczę, prześladuje nas wszędzie, szukając sposobu jak by nas pochłonąć. I jego oddziaływanie widzimy cały czas. Dlatego kwestia grzechu i zbawienia się od jego niszczącej mocy ma tak ważne znaczenie w życiu każdego człowieka.                                                    Każdy powinien dowiedzieć się, jak pozbyć się grzechu, jak pozbyć się poczucia winy, mocy i następstw grzechu? W tym właśnie zawiera się objawienie Ewangelii. Dobra wieść odkrywa nam, że w naszym ziemskim życiu pojawił się ktoś z innego świata, z innej sfery - Jezus Chrystus. On jako Jedyny był wolny od grzechu. Będąc bezgrzesznym, nie podlegał zakonowi grzechu. On dobrowolnie, zgodnie z wolą Ojca Swego, poszedł na śmierć wziąwszy  na Siebie nasze grzechy. Nikt - ani przedtem, ani później - nie doświadczył całej potworności śmierci, tylko On wypił do końca czaszę goryczy. Tylko  On zstąpił do otchłani i zwyciężył śmierć i jako pierwszy zmartwychwstał do nowego życia!

Dlatego począwszy od 20 wersetu 12 rozdziału Ewangelii Jana, aż do jej końca  mówi się o ostatnim tygodniu życia naszego Pana Jezusa Chrystusa na ziemi. Pierwsza połowa Ewangelii Jana mówi nam o trzech latach posługi Jezusa Chrystusa, a druga połowa opisuje tylko ostatni tydzień, w którym nasz Zbawiciel cierpiał, umarł, został pogrzebany i zmartwychwstał. Należy również zauważyć, że wszystkich cztery ewangelistów: Mateusz, Marek, Łukasz i Jan - mówią o śmierci Chrystusa, a tylko dwaj z nich mówią o Jego narodzinach. Możemy zapytać, dlaczego? Świadczy o tym, że Duch Święty chce podkreślić, jak wielkie znaczenie ma  Śmierć Jezusa Chrystusa i chwalebne wydarzenie Zmartwychwstania naszego Pana!

Mając to na uwadze, będziemy mogli zrozumieć słowa naszego Zbawiciela, wypowiedziane do uczniów, w odpowiedzi na prośbą z którą przyszli do Filipa Grecy, chcący Go zobaczyć i usłyszeć. W 12 rozdziale Ewangelii Jana, poczynając od 20 do  26 wersetu, czytamy, że: " A byli też niektórzy Grecy wśród tych, którzy pielgrzymowali do Jerozolimy, aby się modlić w święto. " Usłyszawszy o Jezusie Chrystusie, o Jego nauczaniu i cudach dokonanych przez Niego, sami osobiście chcieli Go widzieć i słyszeć. Więc przyszli do Filipa i rzekli: " Panie, chcemy Jezusa widzieć. " Jezus, słysząc to, rzekł do swoich uczniów: " Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. "

Grecy słynęli ze swej nauki i uznawani byli za znawców różnych filozofii, a teraz, zapewne chcieli usłyszeć z ust Zbawiciela jakąś nową doktrynę lub zobaczyć jakikolwiek cud uczyniony przez Niego. Oni jednak nie rozumieli, że gdyby nawet usłyszeli Jego nauki, widzieli cuda, które dokonał, to nie wystarczałoby to do tego, by zbawić ich nieśmiertelne dusze. Ani wypowiedziane przez Jezusa Kazanie na Górze Oliwnej, ani cuda, które dokonał, ani nawet wszystkie dobre uczynki, które czynił na ziemi, nie mogły zbawić ani jednego grzesznika od wiecznego potępienia. Wręcz przeciwnie: Jego świętość i bezgrzeszne życie na ziemi jeszcze tylko bardziej ukazało naszą grzeszność i nieczystość. I dlatego Chrystus wyrzekł te tak bardzo znaczące słowa: " Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje, lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. " Taka była odpowiedź naszego Zbawiciela Grekom, którzy pragnęli Go zobaczyć i usłyszeć. Chrystus jednak używając tej obrazowej przenośni, tym samym nie tylko odpowiedział im, ale także każdemu grzesznikowi.

Wyobraźmy sobie dwóch rolników, z których każdy ma worek ziarna. Jeden rolnik pozostawił swoje ziarno w worku, a drugi posiał je. Nie trudno zgadnąć, który z nich będzie miał większe plony podczas żniw.                                                                                                          I tak jest u Boga. Bóg miał jednego Syna, ale, aby mieć wielu synów w Królestwie Swoim, musiał oddać Swego Jednorodzonego Syna na śmierć. Poprzez śmierć Jednego Sprawiedliwego wszystkim grzesznikom proponowane jest życie wieczne. On Swoją śmiercią przebłagał Ojca i odkupił nasze grzechy. I Bóg Wszechmogący poprzez śmierć Swojego Jednorodzonego Syna ma teraz wiele dzieci w Swoim Królestwie. O tym czytamy w 2 rozdziale Listu do Hebrajczyków w wersecie 10: " Przystało bowiem, aby Ten, dla którego i przez którego istnieje wszystko, (czyli Jezus Chrystus), sprawcę ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienia. "  To uczynił Chrystus, gdy powiedział: "Wykonało się!" Tu na ziemi, On nie tylko ludzi nauczał, uzdrawiał, ale wiedząc, że ludzkość potrzebuje odkupienia i zbawienia za winy i następstwa grzechu, dokonał tego ofiarując poprzez męczeńską śmierć Samego Siebie.                                                                                                  Tak, Chrystus przez Swoją śmierć dał Ojcu pełny wykup za grzechy całej ludzkości i Swoim zmartwychwstaniem raz na zawsze usprawiedliwił nas, a teraz wstawia się za nami przed Ojcem.

My nie zawsze zauważamy niebezpieczeństwo, które wisi nad nami. Nasz grzech jest jak wyrok śmierci wiszący nad nami. " Zapłatą za grzech jest śmierć ". Jak możemy uchronić się od tej wiecznej śmierci? Żadnymi swoimi wysiłkami i staraniami nie odkupimy się! Śmiertelny wyrok za nasze grzechy jest wydany i zostanie wykonany. Jak możemy wyzwolić się od grzechu? Jak zamienić wydany wyrok śmierci na życie wieczne? Kto może darować nam to życie? Tylko jedynie Bóg! I daruje nam to życie przez śmierć Swojego Syna na Golgocie! Tam Jego sprawiedliwość zatriumfowała! "... Albowiem zapłatą za grzech - śmierć, lecz darem Bożym - życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym". Jeśli znajdujesz się pod wpływem zakonu grzechu, to spiesz się i przyjdź do Chrystusa, zanim nie będzie za późno! 

Pan proponuje ci nowe życie, życie wieczne jako dar Boży. Krew Chrystusa ma dzisiaj moc uwolnienia Ciebie od twoich grzechów i od kary za te grzechy. Poprzez Jego łaskę otrzymasz przebaczenie za swoje grzechy! Przyjmij ten szczodry dar z prostą, dziecięcą wiarą, a ona wyzwoli Cię od wszelkiego grzechu!

Jeśli pragniesz przyjąć ten dar zbawienia to przyłącz się do tej modlitwy: Ojcze Niebieski, przychodzę do Ciebie w imię Twego Syna, Jezusa Chrystusa i proszę: pomóż mi zrozumieć moje grzechy, uwolni mnie od winy i mocy grzechu i zbaw mnie według Twojej wielkiej miłości. O to wszystko błagam cię w imię Twego Syna, a naszego Pana, Jezusa Chrystusa! O miłosierny Boże, daj mi pojąć Twoją miłość, abym zrozumiał i przyjął męczeńską ofiarę Golgoty za grzechy moje. Wybacz mi, że tak długo szedłem do Ciebie! Przyjmij mnie takim jakim jestem. Naucz mnie kochać Ciebie i służyć Tobie. Wierzę, że usłyszysz modlitwę moją. O to wszystko proszę Cię w imię Twego Syna, a naszego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY