Zjawiska w dniu Pięćdziesiątnicy.
Otwórzmy Biblię na Księdze Dziejów Apostolskich, rozdział 2 i spójrzmy na pierwsze 4 wersety. Chcę zwrócić szczególną uwagę na to, jak w tym przypadku, w tym ważnym dniu, Duch Święty objawił się zstępując z nieba, aby przebywać tutaj na Ziemi. Jeśli skupimy naszą uwagę na obrazach i symbolach, które widzimy w tym tekście, to będziemy mogli lepiej zrozumieć przejawy i działanie Ducha Świętego. „A gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, wszyscy byli jednomyślnie na tym samym miejscu. Nagle powstał odgłos z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i wypełnił cały dom, w którym siedzieli. Ukazały się im rozdzielone języki jakby z ognia, które spoczęły na każdym z nich. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. ” (Dzieje 2:1-4).
Śledząc uważnie tekst, dostrzeżemy dwa wyraźne opisy tego, w jaki sposób Duch Święty objawił się, zstępując na 120 naśladowców Chrystusa oczekujących Jego zstąpienia. Patrząc uważnie, odkryjemy, że tu są nie tylko dwa symbole, które od razu przyciągają uwagę, ale jest też trzecia wskazówka. Te trzy symbole to wiatr, ogień i woda. Każdy z nich prowadzi nas do pewnych refleksji na temat Ducha Świętego. Interesujące jest to, że w Ewangelii widzimy, że Pan nasz Jezus Chrystus, mówiąc i nauczając o Duchu Świętym, użył dokładnie tych trzech symboli: wiatru, ognia i wody.
Zacznijmy od pierwszego symbolu, jest on jako pierwszy w tekście, tj. wiatr. „I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. ” Tutaj zstąpienie Ducha Świętego jest przedstawione jako szum wiatru, „jakby wiejącego gwałtownego wiatru. ” Cały dom, w którym się znajdowali, napełnił się szumem tego gwałtownego wiatru, a szum jego był tak donośny, że słyszała go cała Jerozolima. Dowiadujemy się o tym z następnych wersetów. Na początku wersetu 6 jest powiedziane: „gdy więc powstał ten szum, zgromadził się tłum i zatrwożył się. ”
Zauważmy, że ten szum powstał nagle, to znaczy, że przedtem była całkowita cisza i nagle pojawił się niewiarygodny odgłos. Nie można więc nazwać tego gwałtownego szumu zjawiskiem naturalnym. To był odgłos z nieba. To był szum o nadprzyrodzonym pochodzeniu, co pozwala stwierdzić, że jego autorem był sam Bóg. I ten gwałtowny szum napełnił cały dom, w którym się znajdowali, i był słyszany nawet na obrzeżach Jerozolimy. Ten szum pochodził jakby z gwałtownego silnego wiatru i wypełnił cały dom. Jakże naturalne jest to, że pierwszy przejaw Ducha Świętego podczas Jego zstąpienia na tę Ziemię jest przedstawiony nie inaczej, jak tylko wiatr.
Użyte tu słowo wiatr w języku greckim - pnое, tłumaczy się jako duch lub oddech. Słowo to w naszym tekście tłumaczone jest słowem wiatr. W rozdziale 17 Dziejów Apostolskich w wersecie 25 tłumaczone jest słowem - oddech. Apostoł Paweł mówi w Atenach, że „Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko. " (Dzieje 17:24-25). Tutaj słowo pnoe - to tchnienie.
Przypomnijmy słowa Zbawiciela, którymi zwrócił się do Nikodema, mówiąc: „Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha. ” (Jana 3:8). Tutaj słowo wiatr, Duch - pneuma, na początku zdania i na końcu zdania wydaje się być tym samym. Istnieje jednak między nimi duża różnica znaczeniowa. Na początku zdania słowo pneuma - oznacza wiatr, a na końcu zdania Ducha Świętego, a słowo jest takie samo. Tutaj Chrystus porównuje Ducha Świętego do wiatru. Mówi, że tak jak wiatr wieje, dokąd chce, szum jego słyszymy, lecz nie wiemy, skąd przychodzi i dokąd podąża, tak jest z każdym, kto narodził się z Ducha.
Co Chrystus chce przez to powiedzieć? To, że nie da się przewidzieć, w jaki sposób Duch Święty wykona swoje dzieło odrodzenia, tak jak nie da się przewidzieć, gdzie i kiedy będzie wiał wiatr. Nie bez znaczenia jest to, że pierwszą cechą Ducha Świętego jest właśnie wiatr. Nie ogień, nie woda, ale wiatr. Dlatego, gdy Chrystus po raz pierwszy mówi o Duchu Świętym, porównuje Ducha Świętego i Jego działanie do wiatru. O, gdybyśmy tylko zrozumieli, co Pan chce nam przez to powiedzieć w tym praobrazie działania Ducha Świętego, ponieważ kryje się tu cały szereg podstawowych i drogocennych prawd.
Chciałbym dzisiaj zwrócić uwagę przynajmniej na dwie z nich. Jak już wspominałem greckie słowo - pnoen, wiatr w tym wersecie może również oznaczać oddech. Drodzy przyjaciele, to co się wydarzyło w dniu Pięćdziesiątnicy, gdy nagle z nieba rozległ się szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, to narodził się Kościół Chrystusowy. Bóg tchnął tchnienie życia i Kościół Chrystusa został utworzony, a mówiąc inaczej narodził się. Tak więc w tym gwałtownie wiejącym wietrze widzimy praobraz wyższego działania Ducha Świętego. On daje życie Boże. Kiedy w ogrodzie Eden Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi i „tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, człowiek stał się żywą duszą. ” (Ks.Rodz. 2:7). Ale gdy w dniu Pięćdziesiątnicy tchnął na tych, którzy zgromadzili się w Wieczerniku w Jerozolimie, oni stali się nowym stworzeniem duchowym. Stali się stworzeniem nie duszewnym, ale duchowym. „Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest”, a to znaczy, że to, co narodziło się z Ducha Świętego, nie może być niczym innym, jak tylko duchowym. (Jana 3:6). Gdy człowiek narodzi się z Ducha Bożego, staje się stworzeniem duchowym, lub jak mówi apostoł Piotr, ci, którzy w ten sposób narodzili się z Ducha, są „jako kamienie żywe budujące się w dom duchowy. ” (1Ptr. 2:5).
Istnieje więc ciało duszewne, jak mówi apostoł Paweł, i jest też ciało duchowe. „Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam (tj. Jezus Chrystus) stał się duchem ożywiającym. ” (1Kor.15:45). I to właśnie ostatni Adam - Pan nasz Jezus Chrystus przez swoją śmierć stał się duchem ożywiającym. To ożywiające działanie ostatniego Adama spełniło się w dniu Pięćdziesiątnicy, gdy Duch Święty zstąpił na ludzi oczekujących Go w Wieczerniku. Dlatego pierwszą i najwyższą posługą Ducha Bożego jest darowanie nam nowego życia. Chrystus powiedział: „Jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. ” (Jana 3:5-6). Człowiek nabywa nowe życie Boże w momencie, gdy zstępuje na niego Duch Święty, i to jest początek jego nowego życia duchowego.
Przypomnijmy sobie, jak po swoim zmartwychwstaniu Chrystus ukazał się swoim uczniom i powiedział: „Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. ” (Jana 20:21-22). Niektórzy sądzą, że w tym momencie oni otrzymali Ducha Świętego, ale wydaje mi się, że był to akt proroczy, mówiący o tym, co miało się wydarzyć w dniu Pięćdziesiątnicy. Jeśli oni otrzymali Ducha Świętego, to dlaczego Chrystus nakazał im nie opuszczać Jerozolimy przez 10 dni aż do dnia Pięćdziesiątnicy, ale oczekiwać obietnicy Ojca, to jest Ducha Świętego. Jeśli otrzymali Ducha Świętego, to dlaczego mieliby czegoś oczekiwać, prawda? Już wtedy mogliby iść i głosić Słowo. Ale wiemy, że dopiero po tym, jak w dniu Pięćdziesiątnicy Duch Święty zstąpił na nich, zamieszkał w nich i napełnił ich, dopiero wtedy oni stali się świadkami Chrystusa. Tak więc pierwszym, początkowym i najważniejszym dziełem Ducha Świętego jest obdarzenie życiem wierzących w Jezusa Chrystusa. Duch daje życie, obdarza nas życiem Bożym, życiem Chrystusowym. Dlatego jest nazywany Duchem życia. Daje nam życie Boże.
Ale obraz Ducha Bożego jako wiatru wskazuje nam również, że jest On suwerenny. Co mam na myśli? Spójrzmy jeszcze raz na to, co Jezus Chrystus powiedział o Duchu Świętym. „Duch lub wiatr wieje, wieje, gdzie chce, i głos, to jest dźwięk jego, słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie: tak jest z każdym, kto narodził się z Ducha. ” Jak już wspominałem, pierwszym dziełem Ducha jest obdarzenie darem nowego, Bożego życia każdego grzesznika, który się nawraca i wierzy w Jezusa.
Ale te słowa mówią nam również o tym, jak działa Duch Święty, jak obdarza życiem, jak wykonuje swoją posługę i jak obdziela swoimi darami. Spójrzmy na te słowa, które Jezus wypowiedział do Nikodema: „Wiatr wieje, dokąd chce i gdzie chce. ” Ten fragment można przetłumaczyć na oba sposoby. Tutaj Chrystus podaje przykład porównując działanie Ducha Świętego do podmuchu wiatru. W tym przypadku słowo wiatr – pneuma, oznacza wiatr. Wiatr wieje, gdzie chce. Co Chrystus chce przez to powiedzieć? Że ani ja, ani ty, nikt z ludzi nie może powiedzieć, w którą stronę i gdzie powieje wiatr. Oczywiste jest więc, że działanie wiatru nie zależy od człowieka. Skąd wiatr zaczyna wiać i gdzie on zawróci. Jaki z tego wniosek? Taki, że człowiek nie jest w stanie powiedzieć, kiedy, jak i gdzie Duch Święty przejawi swoje działanie.
Spójrzmy na słowa z rozdziału 2 Dziejów Apostolskich, werset 2: „I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. ” Czy możemy powiedzieć, że przynajmniej jeden z tych 120 zgromadzonych w Wieczerniku mógł się spodziewać lub przypuszczać, że wydarzy się coś takiego? Czy ktokolwiek z nich mógł przewidzieć, że właśnie w ten sposób spełni się dana im przez Pana obietnica Ducha Świętego? Jestem pewien, że nawet im to nie przyszło do głowy. I przy tym zwróćmy uwagę na fakt, że, o ile wiemy z historii Kościoła, takie zjawisko nigdy się nie powtórzyło.
Jeśli przejdziemy kilka stron dalej w Biblii od tego miejsca, możemy przeczytać o kolejnym niespodziewanym przejawie mocy i działania Ducha Świętego. Tutaj w rozdziale 4, wersecie 31 jest powiedziane: „A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym. ” A kilkanaście stron dalej z tej samej Księgi Dziejów Apostolskich, w rozdziale 16 przeczytamy o kolejnym niewiarygodnym przejawie mocy Ducha Świętego w odpowiedzi na modlitwę i wielbienie Boga przez Pawła i Sylasa. Mówi się tutaj, że „Nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi, tak że się zachwiały fundamenty więzienia i natychmiast otworzyły się wszystkie drzwi, a więzy wszystkich się rozwiązały. ” (Dzieje 16:26).
Ale załóżmy, że mając takie doświadczenia lub słysząc, że inni je mieli, wierzący zdecydowaliby, że coś podobnego musi wydarzyć się ponownie. Proszą więc i nalegają z wiarą, aby Bóg powtórzył podobne zjawisko. Jeśli jeden wierzący doświadczył tego, to i ja też powinienem to przeżyć, albo jeśli Bóg im tak błogosławił, to inni powinni doświadczyć tego samego. Jeśli nie, to ich przeżycie nie jest prawdziwe. Oczywiście, takie myślenie jest absurdalne. Przyjaciele, tak jak wiatr wieje, gdzie chce i kiedy chce, tak Duch Święty działa i przejawia swoją moc, rozdzielając swoje dary, jak chce. Nigdy o tym nie zapominajmy. Apostoł Paweł, wymieniwszy przejawy Ducha Świętego i jego dary, mówi: „Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce. ” (1Kor. 12:11).
Drodzy bracia i siostry, ile rozczarowań, ile niepotrzebnych łez, ile nieporozumień moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy powierzyli nasze dzieło Duchowi Świętemu, zamiast dyktować Mu, jak i co powinien robić. On jest suwerenny i nie potrzebuje naszych mądrych rad. Gdy my całkowicie oddamy się Mu i zawierzmy wszystko, co nas dotyczy, wtedy i my doświadczymy błogosławieństwa, a Jego działanie przejawi się w naszym życiu w formie, której nie potrafilibyśmy sobie nawet wyobrazić. Przypomnijmy o ostatnich słowach modlitwy apostoła Pawła za wierzących w Efezie: „Temu zaś, (tutaj mówi o Duchu Świętym), który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy, temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. ” (Ef.3:20-21). Tak, to On, Duch Święty, który żyje w nas, chce mieć pełne prawo, by w naszym życiu działać w nas swoją mocą. Jeśli należymy do Chrystusa, jeśli jesteśmy dziećmi Bożymi, to mamy Jego Ducha. „Jeśli ktoś nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego” - mówi Słowo Boże. (Rzym. 8:9).
Jeśli ja, jako dziecko Boże mam Ducha Świętego, to jak zmierzyć, ile Go we mnie jest? Jaka część Ducha Świętego? Myślę, że to pytanie jest zupełnie nie na miejscu. Można by nawet powiedzieć, że to nierozsądne pytanie. Przecież Duch Święty jest Osobą. Nie mogę mieć Go część, albo Go mam, albo nie. Jedno z dwojga. Błędne pojmowanie osobowości Ducha Świętego prowadzi do błędnego rozumienia Jego działań i Jego przejawów. On jest Osobą, tak jak Bóg Ojciec i Bóg Syn, Jezus Chrystus. Duch Święty nie jest czymś. Nie jest tylko wpływem, odczuciem, mocą, wiatrem, nie, On jest Bogiem i nie można Go mierzyć naszymi standardami, „gdyż Bóg udziela Ducha bez miary” - mówi Słowo Boże. (Jana 3:34).
Ale ktoś zapyta: w czym więc jest problem, że tak rzadko widzimy i doświadczamy Jego mocy i działanie? I na te pytania i poszukiwania zazwyczaj słyszymy odpowiedź: że trzeba oczywiście mieć więcej Ducha Świętego. Przyjaciele, to nieprawda. Nie potrzebujemy mieć więcej Ducha, a raczej można powiedzieć, że Duch powinien mieć prawo bardziej rozporządzać nami. Otóż my nie pozwalamy Mu działać w naszym życiu. Powstrzymujemy Go i nie pozwalamy Mu być prawowitym Panem w naszym życiu. To jest problem. Czy też mówią nam, że musimy czekać na Ducha Świętego, jak apostołowie. Nie, nie musimy. Tak, oni musieli, bo Chrystus powiedział im, aby czekali na Ducha Świętego.
Dlaczego uczniowie musieli czekać, a my nie? Z prostego powodu, On jeszcze nie zstąpił na tę Ziemię. Uczniowie musieli czekać na ten cudowny dzień Pięćdziesiątnicy. Duch Boży jest teraz tutaj i my nie musimy na Niego czekać. Teraz On czeka na nas, czeka na Ciebie przyjacielu i na mnie, abyśmy całkowicie podporządkowali się Mu, Jego autorytetowi, Jego woli. Sprawdźmy więc siebie w jakich relacjach jesteśmy z Duchem Świętym. Tak, On jak wiatr, wieje gdzie, jak i kiedy chce, On również, jak wiatr natychmiast wejdzie, gdy otworzymy okna i drzwi naszego domu. Uczyń to przyjacielu, otwórz okna i drzwi swojego serca, a zostaniesz napełniony cudownym tchnieniem Ducha Świętego, tak, jak uczniowie w dniu Pięćdziesiątnicy.
„I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. ” To był fizyczny przejaw mocy i był wyjątkowy. Ten szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, ucichł. Jest mało prawdopodobne, aby się powtórzył, ale konsekwencje zstąpienia Ducha są ważne, są widoczne, może je doświadczyć każdy z wierzących. Ważne nie jest to, że był fizyczny szum, że ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich, ale ważny jest rezultat, to, że wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, to, że Duch Boży zamieszkał w nich.
Ale w tym symbolu i praobrazie Ducha Świętego na podobieństwo wiatru kryje się jeszcze inna prawda o Duchu Świętym. Moc. „I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru. ” Apostoł Piotr używa tego samego słowa „feromenes” w swoim 2 Liście na końcu 1 rozdziału „lecz wypowiadali proroctwa ludzie Boży”, ponieważ byli niesieni przez Ducha Świętego. Niesieni, prowadzeni, pędzący. Kto ich niósł? Duch Święty. Co przyniósł z sobą ten szum, jakby od pędzącego gwałtownego wiatru. Ducha Świętego. Różne działania, niektóre z szumem, inne bez szumu, ale są one wywołane przez Ducha Bożego. Czasami przejawia się to, jako zjawisko pioruna, ale nie zawsze. Najczęściej może być to cichy powiew wiatru.
Przypomnijmy wydarzenie z prorokiem Eliaszem. Pan kazał mu wstąpić na górę przed oblicze Pana. I tutaj czytamy: „A oto Pan przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały szedł przed Panem; lecz w tym wichrze nie było Pana. A po wichrze było trzęsienie ziemi, lecz w tym trzęsieniu ziemi nie było Pana. Po trzęsieniu ziemi był ogień, lecz w tym ogniu nie było Pana. ” (1Ks.Król. 19:11-12). I dopiero gdy to wszystko minęło, wówczas w powiewie cichego wiatru do proroka doszedł głos Boga.
Co jest najważniejsze. Nie to co zewnętrzne, co czasowe i może się nie powtórzyć, co jest zmienne, ale to co jest niezmienne - to być napełnionym Duchem Świętym. „Ale przyjmiecie moc”, jaką moc - moc Boga Wszechmogącego, gdy „Duch Święty zstąpi na was i będziecie Mi świadkami. ” Moc, która czyni nas skutecznymi świadkami Jezusa Chrystusa. Moc, dzięki której osiąga się zwycięstwo nad grzechem, moc, która czyni nas odważnymi, cierpliwymi, łagodnymi, kochającymi, wybaczającymi, hojnymi, uczciwymi, sumiennymi, spokojnymi, miłosiernymi i opanowanymi. To właśnie tak najbardziej widoczna jest moc Ducha Świętego. O, jak ważne jest poznać te prawa Ducha Świętego, ale jeszcze ważniejsze jest, aby się im podporządkować. Dajmy Mu wolną rękę w naszym życiu, słuchajmy Jego łagodnego głosu i bądźmy Mu posłuszni. Niech sam Pan nam w tym dopomoże. Amen.