RSS

A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas.


Bóg objawił się w ciele. Fakt wcielenia się Jezusa Chrystusa jest największą tajemnicą wszystkich epok. O tym wydarzeniu czytamy w 14 wersecie pierwszego rozdziału Ewangelii Jana: A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca. „                                                                                                                 Mówiąc w sposób zrozumiały dla nas - Bóg przyjął ludzką naturę, stał się prawdziwym Człowiekiem. Nie stał się jakimś nadczłowiekiem, ale takim samym jak my, z tymi samymi uczuciami, tymi samymi potrzebami, tymi samymi pokusami, ale bez grzechu. Był on doskonałym Człowiekiem, jak mówi apostoł Paweł w Liście do Hebrajczyków: „święty, niewinny, nieskalany, odłączony od grzeszników. " (Hebr. 7:26).                                              Nie możemy przeczytać wersetu 14, pierwszego rozdziału Ewangelii Jana bez uwzględnienia wersetu pierwszego tego rozdziału. Werset 14 mówi, że „Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. ” A werset 1 mówi, kim jest to Słowo „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.

Jeśli weźmiemy razem te dwa wersety, to zobaczymy wyraźnie, że Słowem nie jest nikt inny, jak sam Bóg, że sam Bóg stał się ciałem. Stał się Człowiekiem. Zwróćmy uwagę na to, że w wersecie 14 są dwa czasowniki. Pierwszy czasownik - stało się, a drugi - zamieszkało, i aby znaczenie tego wersetu stało się dla nas jasne, musimy zrozumieć, co mówią te dwa czasowniki?                                                                                                                                                 Weźmy pierwszy czasownik – stało się. „A Słowo ciałem się stało. ” Słowo – stało się nie mówi o początku czegoś nowego, ale mówi o objawieniu czegoś, co istniało już wcześniej. Inaczej mówiąc, to, co było wcześniej, teraz przybrało nową formę, nowy obraz. Słowo stało się ciałem. Innymi słowy, Słowo, które zawsze istniało, ponieważ Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo, teraz przyjęło nowy aspekt i nowy obraz. Stało się tym, czym wcześniej nigdy nie było, stało się ciałem.

Nie oznacza to jednak, że gdy Słowo ciałem stało się, to przestało być Bogiem, a przy tym ani odrobinę mniejszym od Boga. Ale teraz stało się Bogo-Człowiekiem. A to połączenie w jedno - Boga i człowieka, jest największą tajemnicą wszechczasów, której ludzki umysł nie może pojąć. I chociaż nasze umysły nie mogą tego pojąć, ta prawda jest wciąż podstawą naszej wiary. Dlaczego? Ponieważ bez wcielenia Syna Bożego nasze odkupienie nie byłoby możliwe. Zbawienie naszej duszy nie byłoby możliwe. Połączenie dwóch natur - Boskiej i ludzkiej w Osobie Jezusa Chrystusa było konieczne, aby On mógł stać się pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem.

Zanim jednak bardziej szczegółowo wnikniemy w konieczność wcielenia się, przyjrzyjmy się pokrótce, jak to cudowne wydarzenie zostało przepowiedziane na setki i tysiące lat przed Jego przyjściem, zanim Maryja urodziła Zbawiciela świata w mieście Betlejem.                    Weźmy jeden fragment proroctwa ze Starego Testamentu, który mówi jednocześnie o Boskiej i ludzkiej naturze Jezusa Chrystusa. Oto słowa proroka Izajasza z rozdziału 9, werset 5: „Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Wyraźnie widzimy z tych słów, że Ten, Który miał przyjść – Mesjasz, zawsze był Synem Bożym i zawsze nim będzie, ale zgodnie z tym samym proroctwem, w pewnym okresie historii On musi także stać się człowiekiem. Dlatego narodził się dzieckiem, tj. stał się człowiekiem, ale jako Syn zawsze był Bogiem. W pewnym okresie historii On został nam dany, przyszedł do nas pod postacią człowieka, przyjął ludzkie ciało, tj. wcielił się.       Apostoł Paweł cytuje tę samą prawdę w swoim Liście do Rzymian w rozdziale 1, wersety od 2 do 4: „Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach Świętych, O Synu swoim, potomku Dawida według ciała, Który według ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie, o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. ”

Zauważyliście, powiedziane że narodził się z nasienia Dawida według ciała – to wtedy, gdy przyjął ludzką naturę i objawił się jako Syn Boży. To nam mówi, że On zawsze był Synem Bożym, ale w określonym czasie On takim objawił się ludzkości. Nie moglibyśmy Go poznać, gdyby nie stał się Człowiekiem.                                                                               Przytoczę jeszcze jedno miejsce. W Liście do Galacjan w rozdziale 4 werset 4 i 5 mówi się: „Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego, który się narodził z niewiasty i podlegał zakonowi, Aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili. „ Zauważmy, jako Syn - został posłany przez Boga. To znaczy, że zawsze był u Boga i był Bogiem, ale gdy nadeszło wypełnienie czasu, narodził się z kobiety, przyjął ludzkie ciało i był posłuszny prawu. Stał się Człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Biblia bardzo wyraźnie wskazuje tę prawdę o doskonałej Boskiej i doskonałej ludzkiej naturze naszego Pana Jezusa Chrystusa. Ale spójrzmy, jak dalej ta prawda o podwójnej naturze Jezusa Chrystusa jest zilustrowana w ziemskim życiu Jezusa Chrystusa, jak Jego Boska i ludzka natura nieustannie przejawiają się.                                                                         Weźmy jako przykład pierwszy cud Chrystusa dokonany w Kanie Galilejskiej, gdy przemienił wodę w wino. Co może być bardziej charakterystyczne dla człowieka niż być zaproszonym na wesele. Wraz z innymi gośćmi Chrystus był obecny na weselu, a gdy zabrakło wina, Jezus w cudowny sposób przemienia wodę w wino. A jak doszło do tego cudu? Zauważyliście – jedynie słowem! Tylko Bóg może dokonać tego, co nadprzyrodzone, jednym słowem.

Innym razem sytuacja, kiedy uczniowie przeprawiają się przez Morze Galilejskie i zerwała się wielka burza. Strudzony Chrystus zasypia w łodzi. Powiedzcie mi, co może być bardziej charakterystyczne dla człowieka niż zmęczenie po ciężkim trudzie. Po całym dniu posługi widzimy Zbawiciela zmęczonego i śpiącego. We wszystkim był taki jak my, odczuwał zmęczenie, czuł głód i pragnienie, radował się i smucił, czuł ból i znużenie.                               Ale tutaj, podczas tej burzy, widzimy jednocześnie Jego Boską naturę. Gdy uczniowie obudzili Go, mówiąc: „Panie, ratuj nas, giniemy!”, Chrystus wstaje i gromi wiatr i morze. I powiedziane jest, że natychmiast: „nastała wielka cisza. „ (Mat. 8:26).                                       Powiedzcie, co może być bardziej widocznym przejawem Boskości niż jedno słowo, które powstrzymuje żywioły. Uczniowie ze zdumieniem mówili: „Kim jest Ten, że nawet wiatry i morze są mu posłuszne? „ (Mat. 8:27). Kochani, na tej łodzi rybackiej był nie kto inny, jak sam Bóg, ale jednocześnie prawdziwy Człowiek, taki jak my. Tutaj widzimy Syna Bożego i Syna Człowieczego. Oto i jest ta podstawowa prawda, którą znajdujemy w wersetach 1 i 14 Ewangelii Jana: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas pełne łaski i prawdy. "

Zaznaczyłem na początku, że jest to podstawowa prawda naszej wiary. Bez niej nasze zbawienie nie byłoby możliwe. Ale ktoś zapyta: dlaczego tak jest? Dlaczego to takie ważne? Czy Bóg nie mógł nas zbawić w inny sposób? Dlaczego musiał stać się Człowiekiem? Dlaczego jest tak ważne, by Słowo stało się ciałem?                                                                         Znajdziemy kilka powodów, dla których wcielenie Syna Bożego było konieczne, a wszystkie one dotyczą naszego zbawienia.

W tym rozważaniu chciałbym wspomnieć tylko o trzech powodach, a pierwszy z nich, to: dlaczego Chrystus musiał stać się Człowiekiem? Po to, aby mógł umrzeć! Syn Boży musiał mieć ludzkie ciało, aby umrzeć, gdyż tylko istoty ziemskie muszą umrzeć. Ktoś powie, to jasne, ale dlaczego właśnie On musiał umrzeć? Jeśli śmierć była konieczna do odkupienia, to czy ktokolwiek inny nie mógłby umrzeć?                                                                           Odpowiem na to pytanie innym pytaniem. Kto inny mógł umrzeć za grzesznego, winnego człowieka? Jeśli wszyscy zgrzeszyli i wszyscy stali się nieczyści i wszyscy bez wyjątku odziedziczyli grzeszną naturę od Adama, to kto z rodu ludzkiego był godzien umrzeć wstawienniczą śmiercią za drugiego? Grzeszny człowiek nie może odkupić innej grzesznej osoby. To było niemożliwe. Bo tylko niewinna, czysta, święta ofiara, bez grzechu i bez skazy, jest miła Bogu.

Ale ktoś powie: dlaczego w takim razie ofiara z niewinnego zwierzęcia nie może odkupić ludzkiej winy? Dlaczego w Starym Testamencie składano ofiary ze zwierząt za grzechy człowieka? Te starotestamentowe ofiary służyły jako praobraz wskazujący na doskonałą ofiarę, którą będzie musiał dokonać nadchodzący Mesjasz.                                                            Dlaczego w takim razie krew kozłów i wołów nie mogła dokonać odkupienia? Powodem jest to, że zwierzę nie jest istotą moralną, wiedzącą, co to dobro i zło. Tylko Ten mógł złożyć ofiarę miłą Bogu, który tak, jak człowiek potrafi odróżnić dobro od zła, który podobnie jak my był doświadczony we wszystkim, a jednak pozostał bez grzechu. Tylko taki Człowiek mógł złożyć całkowicie satysfakcjonującą ofiarę za grzech, za całą ludzkość.                             Jak wyraźnie mówi o tym apostoł Paweł w Liście do Hebrajczyków: „Niemożliwe jest bowiem, aby krew wołów i kozłów gładziła grzechy. „ I spójrzmy, co mówi dalej: ”Dlatego (Chrystus) przychodząc na świat, mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, ale przygotowałeś mi ciało. Całopalenia i ofiary za grzech (czyli zwierzęta)  nie podobały się tobie. Wtedy powiedziałem: Oto przychodzę - na początku księgi napisano o mnie - abym spełniał twoją wolę, o Boże. „ (Hebr. 10:4-7).

Tak, przyjęcie ludzkiego ciała pozwoliło Jezusowi Chrystusowi umrzeć za nasze grzechy. „Wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia. „ (Hebr. 9:12). Dlatego Słowo stało się ciałem, aby stała się możliwa doskonała ofiara za grzech poprzez Jego śmierć. Chwała i dziękczynienie Mu na wieki!

Podam drugi powód, dla którego Słowo musiało stać się ciałem. Chrystus musiał stać się Człowiekiem, aby mógł współczuć nam w naszych słabościach i tak jak my doświadczać wszystkich naszych pokus. A to po to, byśmy mogli z ufną odwagą przystąpić do tronu łaski, „abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej chwili. „ - jak stwierdzono w Liście do Hebrajczyków. (Hebr. 4:16).                                                                   Cierpienia i śmierć naszego Zbawiciela dają nam poznanie i pewność, że wszystkie nasze doświadczenia, nasze rozczarowania, nasze niemoce, nasze choroby, boleści, smutki i cierpienia są Mu znane i dlatego może On nam nie tylko współczuć, ale także udzieli nam niezbędnej pomocy. Chwała tak wspaniałemu Zbawicielowi!

Ale jest jeszcze inny powód, dla którego Słowo stało się ciałem? Powodem jest to, że teraz On może zawsze zbawić tych, którzy przychodzą do Boga przez Niego, będąc zawsze żywym, aby wstawiać się za nami. Kochani, ponieważ Słowo stało się ciałem, my mamy pośrednika, dzięki któremu mamy dostęp do Boga.                                                                                              W najciemniejszej godzinie swojej próby i cierpienia, starotestamentowy Hiob woła w chwili rozpaczy: „Nie ma między nami rozjemcy, (tj. między Bogiem a człowiekiem) który mógłby na nas obu położyć swoją rękę. „ (Hioba 9:33). Ale ten krzyk, ta rozpaczliwa modlitwa nie pozostała bez odpowiedzi. Bóg stał się człowiekiem. Bóg wcielił się w Synu Swoim i teraz każdy z nas ma do Niego dostęp.

Drogi przyjacielu, kimkolwiek jesteś, między Tobą a Bogiem jest pośrednik, Który przez śmierć na Golgocie wyciąga do Ciebie swoje przebite gwoździami ręce, aby przyprowadzić Cię do Boga. Chwała i dziękczynienie Bogu na wieki, że Jezus Chrystus jest tym pośrednikiem i mówi do każdego grzesznika: „Tego, który przyjdzie do mnie, nie wyrzucę precz. „ (Jana 6:37).

Jeśli jeszcze nie przyjąłeś Go jako swojego osobistego Zbawiciela, uczyń to teraz, ponieważ On, „Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. ”, zstąpił z nieba, przyjął postać niewolnika, stał się człowiekiem, cierpiał na krzyżu Golgoty i przelał Swoją świętą krew, abyś Ty mógł stać się dzieckiem Bożym i miał życie wieczne. Da Pan, że odpowiesz dzisiaj na Jego wezwanie. Amen.  

 

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY