RSS

Radość w Bogu.


Jak przyjemnie wiosna wyjść z rana na łąkę by pooddychać aromatem wiosennych kwiatów. Zanim zdążymy nacieszyć się pięknem i zapachem świeżo zerwanych kwiatów, a już zaczynają one więdnąć w naszych rękach. Powiedzcie mi, jaka z ziemskich radości jest silniejsza i dłuższa niż życie kwiatów i tym nie mniej człowiek nieustannie jest w pogoni za tą radością. Wszyscy chcą ją mieć, ale niestety podobnie jak te zerwane kwiaty, tak i krótkotrwała jest ludzka radość.
Krótki czas ziemskiej radości widzimy w ciągłej zmianie tego, co powoduje radość w człowieku. Człowiek myśli, że już ją znalazł, ale zanim spojrzy za siebie, ona podobnie jak bańka mydlana już zniknęła.
W tej naturalnej radości skrywa się jakaś tajemnicza gorycz, jak to ujął Salomon: "Nawet w śmiechu może boleć serce, a radość może się kończyć strapieniem. " (Przyp.Salom. 14:13).
Wiele rzeczy które na pierwszy rzut oka wydają się być radością, są niczym innym, jak próbą utopienia żalu i cierpienia duszy. Innymi słowy, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy. Ludzka radość podobna jest do dziurawych zbiorników, które nie mogą utrzymać wody.

Czy nie ma więc dla człowieka prawdziwego źródła radości? Czy powinien pokładać nadzieję w swoich dziurawych zbiornikach? Z radością mogę powiedzieć, że dla każdej duszy jest źródło radości, która nie ma ograniczeń. Setki, tysiące i miliony ludzi znalazły to cudowne źródło i znalazło je w Bogu, gdyż tylko On może dać nam prawdziwą radość.
Tak, na przestrzeni wszystkich wieków była niezliczona liczba świadków, którzy mogli i mogą powiedzieć: "że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie " nie jest w stanie odebrać tej radości danej im przez Boga, ponieważ Bóg jest jej autorem. Bóg jest wieczny, to i radość Jego też jest wieczna.

Dzisiaj w swoim rozważaniu nad radością w pierwszej kolejności przyjrzyjmy się, jak możemy ją pozyskać, a następnie, co jest głównym powodem tej radości.
Jest takie popularne powiedzenie: jeśli nie poznasz smutku, nie będziesz znał radości. To powiedzenie zawiera jedną podstawową prawdę, którą znajdujemy na stronicach zarówno Nowego, jak i Starego Testamentu. Prawda ta w Biblii wyrażona jest nieco inaczej.
Przedstawiona jest zdecydowanie jako pewna obietnica dania tej radości pogrążonym w smutku i rozpaczy. Na przykład Psalmista mówi: "Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem okrzyki radości. " (Ps. 30:6). Prorok Izajasz prorokując o przyjściu Mesjasza, mówi że On da płaczącemu: "olejek radości zamiast szaty smutku." (Iz. 61:3). A sam Zbawiciel powiedział do uczniów: "wy smutni będziecie, ale smutek wasz w radość się zamieni. " (Jana 16:20). "Wy teraz się smucicie, lecz znowu ujrzę was, i będzie się radowało serce wasze, a nikt nie odbierze wam radości waszej. " (Jana 16:22). Taka jest kolejność. Najpierw smutek, a potem radość. Jeśli nie poznałeś smutku, nie poznasz radości.

Ale interesuje nas, jaki rodzaj smutku poprzedza radość? Nie mam na myśli naturalnej radości i smutku, jaki sugeruje przysłowie. Nas interesuje nie chwilowa radość, która blaknie zanika jak krótkotrwałe istnienie zerwanego kwiatu. My szukamy radości wiecznej, radości, która nie ma końca. Taka radość nas interesuje.
Jak możemy ją mieć? Czy jest nam dostępna? Cudowna nowina jest taka, że Ty i ja, każdy z nas, może ją mieć. Bóg oferuje ją każdemu, kto przychodzi do Niego. Dałby Bóg dzisiaj wszystkim "płaczącym, zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia. " (Iz. 61:3).

Przypomnijmy sobie historię odbudowy zniszczonych murów Jerozolimy pod przewodnictwem Nehemiasza. Pamiętamy jego słynne słowa wypowiedziane do narodu: "nie smućcie się, wszak radość z Pana jest waszą ostoją. " (Neh. 8:10).
Tutaj ważne jest, aby zwrócić uwagę na kontekst w którym słowa te zostały wypowiedziane, ponieważ biorąc je w kontekście, znajdziemy odpowiedź na nasze pierwsze pytanie - jak możemy mieć tę radość?
Spójrzmy na to, co się stało zanim Nehemiasz powiedział do ludu: "Radość w Panu jest waszą ostoją." Mówi się, że cały lud, jak jeden mąż zgromadził się na placu by słuchać Słowa Bożego, a kapłan Ezdrasz czytał z Księgi Zakonu od świtu do południa i powiedziano, że "uwaga całego ludu była skupiona na treści Zakonu. " (Neh. 8:3).
Dalej powiedziane jest, że cały lud słuchając postanowień Zakonu, płakał. Były to łzy skruchy i błagania. I właśnie wtedy Nehemiasz i Ezdrasz mówią pokutującym ludziom: "nie smućcie się, wszak radość z Pana jest waszą ostoją. "
Zauważmy, najpierw smutek i gorycz z powodu grzechu, a dopiero potem radość. Taki jest Boży porządek.

Radość Boża jest niemożliwa bez pokuty, bez wyznania i porzucenia grzechów. Chrystus w kazaniu na Górze powiedział: "Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. " (Mat. 5:4).
Tak, świat szuka radości, ale bez smutku i bez łez skruchy. To jest niemożliwe. Im Chrystus mówi: "Biada wam, którzy teraz się śmiejecie, bo smucić się i płakać będziecie. " (Łuk. 6:25).
Moi drodzy, czyż nie z tego powodu nie doświadczamy tej radości, ponieważ nie biadaliśmy i nie płakaliśmy nad utraconym stanem naszej nieśmiertelnej duszy. Zwracam się do tych, którzy nie znają i nie mają tej radości.

Moi przyjaciele, sprawdźcie siebie czy opłakiwaliście kiedykolwiek zgubność swojego grzechu. Jeśli nie, to nie możecie znać tej radości, ponieważ tylko ci będą pocieszeni i radośni, którzy tak bardzo byli zasmuceni nad swoimi grzechami. Ludowi, który się zasmucił i biadał, gdy słyszał Słowo Boże, im tylko był dany zamiast płaczu - olejek radości, zamiast ducha zwątpienia – pieśń pochwalna. Żal za grzechy jest progiem do radości Pana. Takim On powie: "Wejdźcie do radości Pana swego. "
Tak więc, zanim Bóg może nas napełnić Swoją radością, my musimy uświadomić sobie nasze grzechy i wyrazić skruchę za grzechy. I tutaj bez najmniejszych wątpliwości można powiedzieć, że jeśli nie ma w nas tej radości, znaczy to, że nie przeżyliśmy prawdziwego nawrócenia i smutku za grzechy. Niestety, ludzie pragną radości, ale bez upamiętania, a to jest niemożliwe.

A to prowadzi nas do drugiego pytania: jaki jest powód tej radości? Dlaczego ja, jako przebaczone dziecko Boże mogę radować się, co daje mi powód do tej radości?
W Ewangelii Łukasza znajduje się ciekawe i bardzo pouczające wydarzenie, gdy 70 uczniów Chrystusa powróciwszy z pracy misyjnej, jak powiedziane jest: "z radością, mówią: Panie, i demony są nam podległe w imieniu twoim. " (Łuk. 10:17).
Ta moc została dana im przez Chrystusa i teraz powróciwszy z pola działania, radują się, mówiąc Jezusowi, że "w imię Jego demony są im podległe. " Był więc powód do radości, oto tutaj triumf nad siłami ciemności. Było to wyraźne zwycięstwo Królestwa Bożego i co dziwnie, Pan jak gdyby czyni im zarzut. Spójrzmy: "Wszakże nie z tego się radujcie, iż duchy są wam podległe. " (Łuk. 10:20).
Jak to zrozumieć? Czy nie wolno radować się, jeśli Pan daje sukces w dziele misyjnym? W końcu dał im tę moc nad demonami. Powiedział im: "Oto dałem wam moc, abyście deptali po wężach i skorpionach i po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, Wszakże nie z tego się radujcie ..." (Łuk. 10:19-20).

Nie ma mowy tutaj o tym, że Pan zabrania im radować się, gdy odnieśli zwycięstwo nad Jego wrogiem. Co więc Zbawiciel chciał powiedzieć? On przedstawia inny powód do radości, ważniejszy od pierwszego. Innymi słowy na pierwszym miejscu, główną przyczyną radości nie powinny być widoczne rezultaty naszej posługi i sukcesy w dziele Bożym, ale coś innego – to, że nasze imiona zapisane są w Księdze Żywota. Oto główny powód do radości. Chrystus tutaj ostrzega nas, aby to co dobre nie zastąpiło tego, co najlepsze. Niebezpieczeństwo polega na tym, że to, co widzialne i oczywiste, jak by nie było radosne, nie powinno u nas być na pierwszym miejscu. Możemy radować się z powodu naszych zwycięstw i sukcesów, ale nie kosztem tego, co Chrystus mówi, że jest rzeczą najważniejszą.

Dlaczego taka radość powinna zajmować drugie miejsce? Jednym z niebezpieczeństw jest to, że człowiek jest skłonny myśleć, że według jego osobistych zasług ten sukces jest mu dany. Spójrzmy, jak powiedzieli Chrystusowi o swoim sukcesie uczniowie: "Panie, i demony są nam podległe w imieniu twoim. " (Łuk. 10:17). Prawdą jest, że nie przyswoili sobie tego sukcesu. Powiedzieli, że demony są posłuszne imieniu Chrystusa. Znając jednak ludzką naturę, która zawsze jest skłonna do wywyższania siebie, Chrystus ostrzega ich przed tym niebezpieczeństwem.
Oto stopniowo, powoli, zaczynamy podkreślać słowo - nam, a o imieniu Jego, nie jest już tak głośno. Później już jest wymawiane szeptem, a na końcu nie słychać go wcale, ale tylko: Panie, demony są nam posłuszne! I co się stało? Pozbawiliśmy Boga chwały i przyswoiliśmy ją sobie. Aby to się nie zdarzyło, Pan mówi: "Wszakże nie z tego się radujcie, iż duchy są wam podległe, radujcie się raczej z tego, iż imiona wasze w niebie są zapisane. " (Łuk. 10:20).

Ale tutaj widzę i inne niebezpieczeństwo, a mianowicie, uważać że dar Boży, jak by on nie był pożądany, jest miarą naszej pozycji przed Bogiem. Na to niebezpieczeństwo byli narażeni Koryntianie. Sądzili, że z powodu obfitości darów są bardziej duchowi niż inni. Tak, radowali się darami duchowymi, że jednocześnie wzbili się w pychę, a pycha, która podpowiada, że ja jestem bardziej duchowy niż inni, jest najbardziej zgubną ze wszystkich zarozumiałości.
Bez wątpienia radujmy się każdym darem, którym zostaliśmy obdarowani przez Boga, ale to nie powinno być na pierwszym miejscu. W przeciwnym razie te dary mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Czy zauważyliście w przypowieści Chrystusa o talencie, że został on dany nie tylko wiernym i dobrym niewolnikom, ale także złym i leniwym niewolnikom. Oceniać wierność człowieka nie można według jego darów. Taka ocena może okazać się bardzo niewłaściwa. Chrystus nawet ostrzegł nas, że będą ludzie obdarzeni darami, ale bez łaski, mówiąc: "Wielu powie mi tego dnia: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w twoim imieniu i w twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w twoim imieniu nie czyniliśmy wielu cudów? " (Mat.7:22). "A wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość." (Mat. 7:23).

Zauważmy, że będzie ich wielu. Chrystus powiedział: wielu powie! Starotestamentowy Balaam miał dar proroctwa i wypowiedział jedno z najwspanialszych proroctw o przyjściu Mesjaszu i tym niemniej otrzymał dział z potępionymi w wiecznych mękach. Cóż może być bardziej smutne i tragiczne niż głosić innym, a samym zostać odrzuconym. Żaden szczególny dar ani talent nie dowodzi, że człowiek jest lepszy od tych, którzy ich nie mają lub mają ich mniej. Ilu to jest cenniejszych dzieci Bożych, którzy nie są obdarzeni specjalnymi darami, ale którzy "weselą się radością niewysłowioną i chwalebną" - jak mówi apostoł Piotr. (1Piot. 1:8).

Otóż taka radość pochodzi z wiary, a nie z czegoś widzialnego. Taka radość opiera się na wierze, wierze w to, co powiedział Zbawiciel, że imiona nasze zapisane są w niebie, że jesteśmy Jego dziećmi, że nasze grzechy są odpuszczone i że należymy do Niego. Nie widzieliśmy tej Księgi Żywota swoimi fizycznymi oczami, ale sercem wierzymy i dlatego radujemy się. Jest to radość niebieska, jest wieczna, ponieważ nikt nie może wymazać naszego imienia z Księgi Żywota, jeśli jesteśmy jednymi z dzieci Bożych.

Czym Chrystus chce abyśmy się radowali? W czym jest prawdziwa radość, radość wieczna? W tym, że Ty i ja jesteśmy odkupieni krwią Jezusa Chrystusa, my, którzy niegdyś byliśmy nieprzyjaciółmi Boga, teraz pojednaliśmy się z Nim poprzez pośrednictwo Jego Syna. Jaka może być większa radość niż ta, że ja, niegdyś stracony grzesznik, wróg Boga, na drodze do wiecznego piekła zostałem odkupiony, zbawiony, przebaczony i pomiłowany przez Boga Wszechmogącego. Wszystkie inne radości, niech będą najbardziej ważne, powinny zblaknąć w obecności tej radości, że nasze imiona zapisane są w niebie.

Mój przyjacielu, czy masz tę radość? Czy możesz z całego serca oddać chwałę i wdzięczność Bogu za to, że Twoje imię jest na zawsze zapisane na kartach Księgi Żywota. Jeśli nie, ta radość jest teraz niedostępna dla Ciebie. Przyjdź teraz do miłującego Cię Zbawiciela, a On zamiast smutku da Ci olejek radości, zamiast ducha zwątpienia, chwalebną szatę Jego usprawiedliwienia.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY