RSS

Paweł, powołany na apostoła, wyznaczony do zwiastowania ewangelii Bożej...


Wśród dzieci Bożych istnieje jedna ważna potrzeba - znajomość podstawowych prawd Ewangelii. Wielu z nas zapewne pamięta swoje pierwsze spotkanie z Bogiem. Inni być może nie mieli tak gwałtownego świadomego doświadczenia nawrócenia się, mimo to pamiętają okres w swoim życiu, gdy przeszli ze śmierci do żywota. Jeśli zapytamy niektórych z nich, czy są zbawieni, czy są pewni swego zbawienia, wtedy odnosząc się do swojego doświadczenia powiedzą nam, że zapewne nawrócili się do Pana. Ale w ich odpowiedzi słychać pewne wahanie. Dalej w rozmowie z nami przyznają się nawet do wątpliwości: jeśli naprawdę jestem zbawiony, to dlaczego czasami popadam w rozpacz, innym razem ogarnia mnie lęk, niekiedy doznaję porażki w moim życiu duchowym. Jeśli rzeczywiście jestem zbawiony, to tego nie powinno być? Czyż nie tak.

Mój przyjacielu, tu nie pytanie: czy jesteś zbawiony? Jeśli przyszedłeś do Chrystusa, upamiętałeś się, złożyłeś całą swoją nadzieję w Nim, to nie może być pytania, czy On cię zbawił. Powodem, dla którego masz tak skaczące doświadczenia, że w pewnym momencie jesteś na szczycie gór, a w innym w dolinie rozpaczy jest to, że nie jesteś zakorzeniony i utwierdzony w wierze. Nie pojąłeś jeszcze, jak niektóre dzieci Boże, jaka jest szerokość, długość, wysokość i głębokość tego wspaniałego zbawienia, które masz. Całe twoje poznanie ogranicza się do twojego przeżycia, które mogłeś mieć kilka lub kilkanaście lat temu. I nie raz próbowałeś obudzić te uczucie, które wtedy miałeś, ale bez powodzenia. Nie myśl, że umniejszam znaczenie twojego doświadczenia, wcale nie. Ono było konieczne. To były twoje nawrócenie, twoje narodzenie na nowo. Ale teraz musisz wzrastać, krzepnąć i mężnieć, a więc potrzebujesz czegoś więcej niż tylko doświadczenia. Potrzebujesz teraz, jak już wspomniałem: zakorzenienia i utwierdzenia się w nadziei twojej wiary, a to jest możliwe tylko dzięki poznaniu prawdy dotyczącej twojego zbawienia. Musisz do niej powrócić, aby twoja wiara opierała się na solidnym fundamencie. A gdy "spadnie deszcz, rozleją się rzeki i powieje silny wiatr, gdy te wszystkie wrogie żywioły uderzą na twój dom", to on pozostanie. Jeśli nie ma tego solidnego fundamentu, taki dom będzie się chwiał przy najlżejszym podmuchu wiatru.

Oto dlaczego dana jest nam Biblia. Dlatego mamy w Niej takie przesłanie, jak List apostoła Pawła do Rzymian. I tak dzisiaj postanowiłem rozważyć tę część Pisma Świętego. Zapoznajmy się więc z jej autorem, Pawłem, który w rozdziale 1 werset 1 przedstawia siebie jako niewolnika Jezusa Chrystusa. "Paweł, sługa (niewolnik) Jezusa Chrystusa, powołany na apostoła, wyznaczony do zwiastowania ewangelii Bożej. " Niewolnik, powołany, wyznaczony – właśnie w tej kolejności. Przede wszystkim mówi on - jestem niewolnikiem Jezusa Chrystusa. Paweł sam wybrał los - być niewolnikiem Jezusa Chrystusa. On odkrył, że prawdziwa wolność, to być niewolnikiem Tego, Który powiedział: "Jeśli Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie. " (Jana 8:36). Od czego Paweł został uwolniony? Chrystus uwolnił go od grzechu, od jarzma Prawa, od lęku przed śmiercią i od wiecznego zatracenia. Nic dziwnego, że Paweł szczycił się tą pozycją niewolnika. Dobrowolnie stał się niewolnikiem swojego Wyzwoliciela, Który wykupił go ceną Swojej krwi.

Zgodnie z prawem Starego Testamentu niewolnik powinien zostać uwolniony w siódmym roku bez okupu. Ale w przypadku gdy powie: "lubię pana mego, nie chcę być wolnym, wtedy jego pan przyprowadzał go do drzwi i przekłuwał mu ucho szydłem i pozostawał on jego niewolnikiem na zawsze. Podobnie jak ten starotestamentowy niewolnik, który z miłości do swojego pana wybrał bycie niewolnikiem przez całe życie, tak też Paweł stał się nieodwołalnym niewolnikiem Zbawiciela i mógł powiedzieć: "Ja bowiem na swoim ciele noszę piętna Pana Jezusa. " (Gal. 6:17). To było potwierdzenie tego, do kogo należał Paweł. Tak, jego ciało nosiło rany zadane mu przez wrogów Chrystusa i on szczycił się nimi, tym, że zasłużył na cierpienia za Tego, Który poświęcił swoje życia dla naszego zbawienia.

Ale zauważmy, że Paweł był nie tylko niewolnikiem, ale także apostołem. "Powołany na apostoła. " Taką godność nadał Pan swojemu niewolnikowi. Słowo "apostoł" w języku greckim oznacza - posłaniec lub wysłannik, dzisiaj powiedzielibyśmy misjonarz. To prawda, że wraz z powołaniem Pawła zakończył się okres apostolstwa w ścisłym znaczeniu tego słowa. On był ostatnim z apostołów. Po nim w tym szczególnym znaczeniu nie było już więcej apostołów, ani nie będzie. Klucze Królestwa Niebieskiego zostały dane dwunastu apostołom. Zostali pouczeni, aby objawić prawo Królestwa Bożego związanego przez nich w niebie i na ziemi. Im zostało powierzone głoszenie Słowa, które wszystkich ludzi będzie sądzić w dniu ostatecznym.

Do nich Chrystus skierował te szczególnie słowa: "jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam." (Jana 20:21). Podczas głoszenia Słowa Bożego apostołowie byli natchnieni Duchem Bożym, ale to nie znaczy, że byli bezgrzeszni, lecz to, że zostali osobiście powołani przez samego Jezusa Chrystusa na początku budowania Królestwa Bożego. Tak więc w tym sensie apostołów już więcej nie będzie. Z drugiej jednak strony dzisiaj Pan wzywa z rzędu Swych odkupionych dzieci, by zostali Jego apostołami w innym znaczeniu, Jego wysłannikami, Jego misjonarzami. Nie wszystkich jednak Duch Święty wzywa by zostali nauczycielami. Jest to szczególne powołanie, które daje nam sam Pan. Dlatego Słowo Boże mówi: "Niech niewielu z was zostaje nauczycielami, moi bracia, gdyż wiecie, że czeka nas surowszy sąd. " (Jak. 3:1).

Dobrze uczynimy jeśli sprawdzimy siebie, czy Pan wzywa nas do głoszenia Ewangelii, czy też nie. Pewien znany pastor, gdy ktoś mówił mu, że chce rozpocząć duchową posługę, odpowiadał: nie czyń tego, jeśli myślisz, że możesz czynić coś innego. Co on przez chciał powiedzieć? To, że możesz spełniać się powiedzmy jako lekarz, nauczyciel lub wykonywać inne powołanie i wtedy wiedz, że nie Pan polecił ci głosić Słowo. Tylko jeśli z całego serca możesz powiedzieć tak, jak powiedział apostoł Paweł: "biada mi, gdybym Ewangelii nie głosił. " (1Kor. 9:16), tylko wtedy możesz być pewien, że Pan powołał cię do tego świętego dzieła. Pan w Swoim Słowie ostrzega nas przed samozwańczymi prorokami, których On nie posłał, a którzy sami się naznaczyli . "Nie słuchajcie słów takich proroków…oni was tylko mamią, widzenie własnego serca zwiastują, a nie to, co pochodzi z ust Pana! "Nie mówiłem do nich, a oni jednak prorokują " - mówi Pan. (Jer. 23:16,21). Paweł nie należał do tej kategorii „proroków.” Został powołany przez Boga, a gdy ktoś jest powołany przez Boga i wybrany przez Niego, to jego słowa będą z niebiańskim autorytetem.

Przypomnijmy zdarzenie, gdy król Jehoszafat pragnąc poznać wolę Bożą, zapytał: "Czy nie ma tutaj proroka Pana, abyśmy przez niego zapytali Pana…?" A gdy mu powiedziano, że jest tu Elizeusz, odpowiedział król: "Prawdziwie jest z nim słowo Pana." (2Ks.Król. 3:11-12). To właśnie jest autorytet i znak posłańca Bożego, że ma on Słowo Pana. Ten, którego posłał Bóg, mówi słowa Boże, a nie widzenia swojego serca. Dlaczego apostoł Paweł mówił z mocą i z autorytetem? Ponieważ został posłany przez Boga.

Mój bracie i siostro, jeśli Pan powołuje cię do Swojej posługi i w sercu swoim czujesz: biada mi, jeśli nie zwiastuję, ale jednocześnie uważasz się za niegodnego, to zbierz siły i działaj. Spójrzmy, z kogo Bóg stworzył Swoich apostołów, z grzesznych ludzi, ze słabych naczyń. Dlaczego? Aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym, aby Chrystus był wywyższony.

Weźmy chociażby Pawła. On, który był jednym z najbardziej zagorzałych wrogów Chrystusa, i to właśnie jego Bóg wybrał i obdarzył Swoją łaską, tak że największy z grzeszników stał się pierwszym z apostołów. Nic dziwnego, że on woła: "O głębokości bogactwa i mądrości, i poznania Boga! Jakże niezbadane są wyroki jego i nie wyśledzone drogi jego! "(Rzym. 11:33). To nie z powodu naszych zasług wzywa nas Pan, ale według Swojej wielkiej łaski. Łaska Boża jest podstawą nie tylko naszego zbawienia, ale także naszego powołania. A w szerszym znaczeniu tego słowa każde dziecko Boże jest posłańcem Chrystusa. Zostaje posłane w określonym celu - głosić dobrą nowinę. "Będziecie mi świadkami" - powiedział Chrystus i te słowa odnoszą się do każdego członka Jego Ciała, którym jest Jego Kościół. I pamiętajmy, że w tym naszym świętym powołaniu będziemy na tyle skuteczni, na ile jesteśmy oddani Chrystusowi, czy jesteśmy Jego niewolnikami. Właśnie w tej kolejności, najpierw niewolnik, potem powołany, a następnie wyznaczony. Odłączony do zwiastowania Ewangelii Bożej.

Zanim Bóg dokona czegoś przez nas, musi najpierw nas oddzielić. Tak jak nie mogę być jednocześnie w dwóch miejscach naraz, tak też nie mogę służyć dwóm panom. Gdy ludzie pytają mnie: czy wierzący może palić i uczestniczyć w ziemskich zabawach, odpowiadam w ten sposób: jeśli podporządkowaliście się Chrystusowi, to czy może być pytanie o współdziałanie ze światem. Jeśli jesteście Chrystusowi, to jesteście oddzieleni od wszystkiego, co pochodzi ze świata. Człowiek, który próbuje oddzielić się od świata, nie będąc najpierw oddzielony przez Chrystusa, to jego religia jest tylko na pokaz. W swoim sercu on nie odłączył się od tego świata. Wielu nazywa siebie wierzącymi, bo nie piją, nie palą, nie przeklinają. To wcale nie czyni człowieka chrześcijaninem. Odrzucenie tego czy innego wcale nie czyni człowieka świętym. Gdy człowiek całkowicie oddaje się Chrystusowi, wówczas jest naprawdę oddzielony od świata. On nie będzie uczestniczył w grach tego świata, ponieważ Chrystus teraz panuje nad nim.

W języku greckim słowo: klētos - powołany ma interesujące znaczenie. Pochodzi od słowa, które w swoim rdzeniu oznacza - wpatrujący się w horyzont. Paweł chce powiedzieć, że cały jego horyzont był zdominowany przez Chrystusa. Granice jego życia były wyznaczone przez Zbawiciela i znalazł się w zupełnie nowym kręgu. W centrum tego kręgu znalazł cel życia, szczęście i powołanie swojego życia. I ty przyjacielu w centrum tego kręgu ujrzysz nowy horyzont, gdy będziesz w stanie powiedzieć za apostołem Pawłem: "dla mnie życiem jest Chrystus… żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus. " (Fil. 1:21. Gal. 2:20). I wtedy świat nie będzie dla ciebie problemem. Nie zapytasz: czy mogę to zrobić, czy to grzech? Tak więc, ten kto jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. Wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana twojego, ty wszystko uznasz za głupstwo.

Ale zauważmy do czego apostoł Paweł został oddzielony? "wyznaczony do zwiastowania Ewangelii Bożej. " Można powiedzieć, że te trzy słowa 1 wersetu - zwiastowanie Ewangelii Bożej, są kluczem otwierającym ten wspaniały List do Rzymian. Tematem całego tego Listu jest Ewangelia Boża - dobra nowina o Synu Bożym, Jezusie Chrystusie.

Przyjaciele zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy, że sam Bóg Wszechmogący przeciwko któremu my, jego stworzenie, zgrzeszyliśmy, ogłasza nam dobrą nowinę, że On nas kocha. Miłuje nas takimi, jakimi jesteśmy, grzesznikami, którzy przekroczyli Jego prawo. Bądź nawet najbardziej przeklętym grzesznikiem, Bóg cię kocha. To i jest dobra nowina. Przy tym On tak bardzo nas umiłował, że posłał Swego Syna Jednorodzonego, aby umarł za nasze zbawienie. Jak wspaniale jest to powiedziane w tym Liście w rozdziale 5: "Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. " (Rzym. 5:8). Chwała i błogosławieństwo Bogu na wieki wieków!

Dlaczego mój przyjacielu czytając to rozważanie teraz nie przyjąć tej niewysłowionej miłości Boga. Uczyń to dopóki jeszcze słyszysz to łagodne wezwanie Ducha Świętego, aby przyjść do Jezusa. Niech Pan pomoże Ci uczynić to teraz.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY