Próba wiary sługi Bożego.
„ Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę. ” (Ks.Koh. 3:1). Jaka mądrość tkwi w tych prostych słowach powiedzianych przez Salomona. Tak, wszystko ma swój czas, a każde przedsięwzięcie swoją porę pod niebem. Są w życiu jednak okoliczności w których czekanie jest niemożliwe. Decyzje powinny być podjęte natychmiast, a działania muszą zostać podjęte bez zwłoki. Nie jutro, nie pojutrze, ale dzisiaj, teraz. Bywa tak, że wiele spraw można odłożyć, ale bywa i tak, że jeśli nie wykorzystasz nadarzającej się okazji, to następna może się nigdy nie powtórzyć.
Obejmuje to i odnosi się do najważniejszej ze wszystkich decyzji, decyzji o zbawieniu naszej nieśmiertelnej duszy. Słowo Boże mówi: „ Oto teraz czas łaski, oto teraz dzień zbawienia. ” (2Kor. 6:2). Dlatego mój przyjacielu, jeśli jeszcze nie podjąłeś tej decyzji, wiedz, że nie możesz jej stale odwlekać. Słowo „teraz” nie daje gwarancji na dowolny inny czas.
Przypomnijmy, jak chwila podjęcia właśnie tej decyzji zastała celnika Zacheusza siedzącego na drzewie sykomory. Chrystus spojrzawszy w górę rzekł do niego: „ Zacheuszu, zejdź śpiesznie… ” (Łuk. 19:5). Zauważmy, bez zwłoki, teraz, pośpieszywszy się, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. I powiedziane jest, że Zacheusz pośpiesznie zszedł i przyjął z radością Jezusa. To był moment, gdy podjął decyzję. Zwłoka w tym przypadku była niedopuszczalna. Najważniejsza z wszystkich decyzji, którą może tylko podjąć człowiek: zbawienie jego duszy, została podjęta przez Zacheusza na drzewie sykomory. Dlatego Jezus mógł powiedzieć do niego: „ Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego … ” (Łuk. 19:9). Drodzy przyjaciele, czas zbawienia jest dzisiaj, teraz, w tej chwili.
Ale są też i takie chwile w życiu człowieka, gdy Bóg przychodzi ze szczególnym wezwaniem. Jak ważne jest dla nas, abyśmy byli Mu posłuszni, jak mówi Duch Święty: „ Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych … ” (Hebr. 3:15).
Teraz jednak chciałbym zwrócić uwagę na tekst z drugiego Listu do Tymoteusza, rozdział 2, werset 15: „ Postaraj się usilnie o to, abyś mógł stanąć przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik, który wykłada należycie słowo prawdy. „ Aby być nienagannym pracownikiem, który nie ma powodu do wstydu, który prawidłowo i wiernie wyjaśnia słowo prawdy, trzeba przede wszystkim podporządkować się Bogu. To po pierwsze.
Ale ktoś zapyta: co w ogólnie ma wspólnego ten werset z tym co cytowane było wcześniej o Zacheuszu? Przy czym tu słowo: natychmiast? Gdzie tu pośpiech? Gdzie w wersecie jest wezwanie, które nie toleruje zwłoki? Ono jest w słowie „ postaraj się”.
Źródłem tego słowa jest: śpieszyć się, pośpiesz się. Na przykład ten sam wyraz znajdujemy w ewangelii Marka w rozdziale 6, w wersecie, który mówi o córce Herodiady, która poszła z pośpiechem do króla Heroda i powiedział mu: „ Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. ” Przyjrzyjmy się temu zdarzeniu? W dzień swoich urodzin wyprawił Herod ucztę dla swoich książąt i dla hetmanów i dostojników z Galilei. A gdy weszła córka Herodiady i tańczyła, spodobała się Herodowi. Zachwycony jej tańcem Herod powiedział do niej: „ Proś mię, o co chcesz, a dam ci. ” I po sugestiach matki, ona natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. Dlaczego taki pośpiech? Możliwe jest, że on zmieni swoje słowo, więc trzeba się śpieszyć.
I tak apostoł Paweł pisze do Tymoteusza: natychmiast, nie zwlekaj, oddaj siebie samego teraz Bogu w kwiecie wieku swojego, jak mówi Salomon: „ zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: nie podobają mi się! „ (Ks.Koh. 12:1). Teraz jest ten czas, aby podjąć decyzję, a nie jutro. Z oddaniem, przy tym całkowitym oddaniem Bogu nie należy zwlekać. „ Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych. ” Jak mądrze postąpił Izajasz usłyszawszy głos Pana mówiącego mu: „ Kogo poślę? I kto nam pójdzie? ” Izajasz natychmiast, nie wahając się mówi: „ Oto jestem, poślij mnie! ” (Iz. 6:8). Zauważmy, to gotowość do całkowitego oddania się Bogu.
Dlaczego tak ważne jest, aby oddać się całkowicie Bogu? Ponieważ tylko wtedy człowiek jest w stanie, jak powiedziane w Księdze proroka Izajasza: „ gardzić złem, a wybierać szlachetne.„ (Iz. 7:15). Dlatego apostoł Paweł w rozdziale 12 Listu do Rzymian mówi: ”Proszę więc was, bracia ... „ On jak gdyby pada na kolana i mówi im: mam do was bardzo pilną sprawę, nie cierpiącą zwłoki, wzywam was: ” przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, [to jest] waszą rozumną służbę. „ (Rzym. 12:1). Słowo ” rozumna „ - w języku greckim logikos - znaczy logiczna. Dla dziecka Bożego logicznym jest oddać się Bogu. A rezultatem takiego oddania jest: „ abyśmy umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe. " (Rzym. 12:2).
Moi drodzy, tylko takie oddanie daje nam możliwość „odrzucać złe, a wybierać dobre. " Jak ważne jest dla każdego dziecka Bożego, a nie mniej dla pracownika wypróbowanego i nienagannego, rozumieć, co znaczy odrzucać złe, a wybierać dobre. Taki pracownik Boży będzie naczyniem do celów zaszczytnych, jak powiedziane jest w tekście: „ poświęconym i przydatnym dla Pana, nadającym się do wszelkiego dzieła dobrego. ” (2Tym. 2:21). A przedtem powiedziane jest: „ Staraj się, abyś stanął przed Bogiem jako wypróbowany pracownik … ” (2Tym. 2:15).
Co to znaczy wypróbowany? Doświadczony. Przedstaw siebie Bogu, byś był, jak złoto w ogniu wypróbowane. Nie zapominaj, że wszystko, co jest poddane Bogu musi przejść przez tygiel próby. Ta próba jest nieuchronna. Pamiętasz, jak tylko co po swoim nawróceniu narażony byłeś na wiele pokus i prób. Dlaczego? Bóg dopuścił to, aby doświadczyć Twoją wiarę. Bez tych prób Ty nie możesz być „ naczyniem szlachetnym, przydatnym dla Pana„.
Jest wiele przykładów tych, którzy przeszli tę próbę ognia i tych, którzy jej nie wytrzymali.
Aby zilustrować tę prawdę przedstawię dwa takie przykłady, mając nadzieję, że posłużą one jako ostrzeżenie dla nas i jeśli to konieczne, jako napomnienie.
Jednym z takich przykładów jest król Saul. Saul, jak wiemy, był królem Izraela, pierwszym królem i bez wątpienia mógłby być jednym z największych królów tego narodu.
Spójrzmy, jakie on miał zalety, jeśli nawet weźmiemy tylko jego wygląd zewnętrzny. Był okazałym, urodziwym młodzianem, o głowę przewyższającym każdego z ludu Izraela. Przy tym posiadał wszystkie cechy przywódcy. Wiemy również, że Saul pochodził z znanego i wpływowego rodu, tj. pokolenia Beniamina, ale co najważniejsze, on został powołany i naznaczony na ten wysoki urząd przez samego Boga. Następnie czytamy, że Bóg ubłogosławił Saula sercem do wypełnienia tego powołania, „Bóg dał mu inne serce... zstąpił duch Boży na Saula i zaczął... prorokować ”, tak, że nawet ludzie, którzy go znali z dawniejszych czasów zaczęli mówić: „ Czy i Saul między prorokami? ” (1Sam. 10:11). W jego otoczeniu byli dzielni rycerze, których serca poruszył Bóg. I tak widzimy, że Saul posiadał wszystko, co jest niezbędne do wypełnienia obowiązków na naznaczonym stanowisku.
I mimo to on poniósł całkowitą porażkę. Dlaczego? Dlaczego on na przykład nie wytrzymał pierwszej próby? Powodem było to, że Saul nigdy całkowicie nie podporządkował się, nie poddał się Bogu. On bardziej bał się ludzi niż Boga. On wybrał swoją chwałę zamiast chwały Pana. Jego pierwsza próba przyszła wtedy, gdy musiał oczekiwać proroka Samuela. Była wojna i lud, który z nim był, drżał ze strachu przed Filistyńczykami. Tydzień wcześniej Samuel ostrzegał Saula, aby ten oczekiwał na niego w Gilgal, zanim wyruszy do bitwy. Prorok powiedział, że przybędzie po siedmiu dniach, aby złożyć odpowiednie ofiary dla Pana. Nadszedł siódmy dzień, a Samuel nie pojawiał się, żołnierze Saula zaczęli się rozbiegać i wbrew słowu Pana, Saul nie czekając na proroka złożył ofiarę całopalną. On nie miał prawa składać tej ofiary, nawet będąc królem. Takie prawo miał tylko prorok.
I tu możemy przeczytać: „ Kiedy dokończył całopalenia, nadszedł Samuel … ” A gdy Samuel zapytał go: Co uczyniłeś? Spójrzmy, jak odpowiedział Saul: „ Widziałem, że lud pierzchnął ode mnie, wtedy pomyślałem: „ że Filistyńczycy wkrótce ruszą na mnie do Gilgal ... ośmieliłem się przeto złożyć ofiarę całopalną.” (1Sam. 13:11-12). Ja widziałem, ja myślałem, ja postanowiłem, wszystko ja. Żadnego posłuszeństwa i zaufania Bogu, on decyduje sam, wbrew słowu Pana. I tak pierwsza próba Saula okazała się porażką. Samuel musiał mu powiedzieć te gorzkie słowa: „ Popełniłeś głupstwo! Gdybyś był dochował przykazania Pana, Boga twego, które On ci nadał, Pan byłby utwierdził królestwo twoje nad Izraelem na wieki. Lecz teraz królestwo twoje nie utrzyma się. „ (1Sam. 13:13-14). Tak, Saul bał się bardziej ludzi i ich opinii o nim, niż Boga.
Wkrótce po pierwszej próbie przyszła druga. I tej on również nie wytrzymał. Ponownie z tego samego powodu. Nieposłuszeństwo Bogu, nieposłuszeństwo Jego słowu. I prorok Samuel ponownie powie mu: „ Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach … Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani ... Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem. „ (1Sam. 15:22-23). I tym razem jego słowa, jego osądzają. Spójrzmy, jak on odpowiedział na słowa Samuela: „ Zgrzeszyłem gdyż przekroczyłem rozkaz Pana i słowo twoje; lecz bałem się ludu, więc usłuchałem jego głosu. „ (1Sam. 15:24). Zgrzeszyłem – mówi on.
Ale to nie było szczere upamiętanie. Gdy Samuel odwrócił się i chciał odejść od niego, Saul błaga go: „ Zgrzeszyłem! Lecz teraz uczcij mnie teraz przed starszymi mego ludu i przed Izraelem i zawróć ze mną, abym oddał pokłon Panu, Bogu twojemu. „ (1Sam. 15:30). Zauważmy co on mówi: uczcij mnie teraz przed starszymi mego ludu. Oto co go najbardziej martwiło. Człowieka powołanego przez Boga i obdarzonego przez Boga do wypełnienia naznaczonej mu posługi, Bóg musiał odrzucić.
Saul nigdy nie starał się całkowicie oddać Bogu. On odrzucił tę sposobną chwilę i nie pośpieszył, by odpowiedzieć na wezwanie Boże. I zamiast być sługą, który jest miły Bogu, został odrzucony. W jego przypadku był to strach przed ludźmi. Jak wielu sług okazało się niegodnymi właśnie z tego powodu. Strach przed ludźmi prowadzi do zguby - mówi Słowo Boże, lecz kto ufa Panu, ten będzie zbawiony.
W przeciwieństwie do Saula, jakże wspaniały przykład mamy w proroku Danielu. Będąc w znacznie trudniejszych okolicznościach niż Saul, Daniel okazał się wierny swojemu Bogu. On rozumnie przechodził jedną próbę za drugą i okazał się godnym sługą Bożym. Sekret tkwił w tym, że Daniel od początku oddał się Bogu. On nie przegapił tego ważnego momentu w swoim życiu, nie odkładał go na jutrzejszy dzień, ale od swoich młodych lat, jak powiedziane jest: „ Daniel postanowił w sercu swym, że nie będzie kalać się … ” tj. „ złożył ciało swoje jako ofiarą żywą, świętą, miłą Bogu. „ On postanowił nie kalać daniami ze stołu świata, ale zachować siebie czystym przed Bogiem. A gdy nagle przyszła pierwsza próba, Daniel wyszedł z niej, jak „złoto w ogniu oczyszczone. ”
Ta próba przyszła w formie potraw ze stołu królewskiego i wina. Czterej młodzieńcy, Daniel i jego trzej przyjaciele mieli spożywać dania ze stołu królewskiego. I w związku z tym wyznaczonym pokarmem u tych młodych synów Izraela pojawił się problem. Kwestia dotyczyła ich sumienia. Na stole królewskim było jedzenie, którego spożywanie zabraniało Prawo Mojżeszowe. To były ofiary z ołtarzy pogańskich bogów. Co w tym przypadku oni powinni byli uczynić? Oczywiście rozwiązać ten problem można było na różne sposoby.
Oni mogliby stwierdzić na przykład, że tak naprawdę jesteśmy daleko od domu, do którego być może już nie powrócimy, to czy nie lepiej w Babilonie postępować i żyć tak, jak Babilończycy. Przecież u nich jest ich pokarm i zupełnie normalnym jest, że my żyjący wśród nich, jemy to samo co oni. Rzecz przecież nie w jedzeniu i piciu. Jaka to jest różnica, jeśli nawet są to ofiary poświęcone bożkom, przecież to my znamy prawdziwego Boga, a ich religia nie ma dla nas żadnego znaczenia.
Ale Daniel mówi zdecydowanie - nie, ja nie będę kalał sumienia potrawami z królewskiego stołu. Tak, drodzy przyjaciele, gdy przyszła godzina próby, Daniel był na nią gotowy. Dlaczego? Dlatego, że ten problem został rozstrzygnięty wcześniej. On jeszcze do chwili próby przedstawił ciało swoje Bogu, jako ofiarę żywą, świętą, miłą Jemu. Człowiek doznaje porażki przez grzech, świat i diabła właśnie dlatego, że nie postanowi w sercu swoim by odrzucić złe, a wybierać dobre.
To była próba, którą Daniel przeszedł w swoich młodych latach. Ale za panowania króla Dariusza, Danielowi przeznaczone było przejść przez jeszcze cięższe doświadczenie. I ta próba, jak pierwsza dotyczyła jego wierności Bogu. Ze względu na fakt, że nie przestał modlić się do swego Boga miał być wrzucony do lwiej jamy. W tak ciężkiej chwili Daniel mógłby stwierdzić, że lepiej powstrzymać się od otwartej modlitwy, można przecież modlić się w zamknięciu. Tak, czy inaczej Bóg słyszy modlitwę, gdyż On patrzy na serce człowieka. Ale Daniel postanowił inaczej. Powiedziane jest, że „ trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga, jak to zwykle dotąd czynił. „ (Dan. 6:11). I za to został wrzucony do lwiej jamy. Ale historia na tym się nie kończy. Król Dariusz nie mógł jeść i spać tej nocy. Wstał bardzo wcześnie o świcie i poszedł śpiesznie do lwiej jamy i zawołał smutnym głosem na Daniela: „ Danielu, sługo Boga żywego! Czy twój Bóg, któremu nieustannie służysz, mógł cię wybawić od lwów? „ (Dan. 6:21). Jakie świadectwo pogańskiego króla o Danielu: „ sługa Boga żywego„ , któremu on nieustannie służy. W tym właśnie tkwi tajemnica, w całkowitym oddaniu. Daniel nie poszedł na kompromis i Bóg go wybawił.
Nie chciałbym zakończyć nie przedstawiając Tego, Który powiedział: „Oto przychodzę, Aby wypełnić wolę twoją, o Boże, Jak napisano o mnie w zwoju księgi. „ (Hebr. 10:7). To było drodzy przyjaciele prorocze słowo o naszym Panu, Jezusie Chrystusie. On ofiarował samego siebie na ołtarzu Golgoty, aby zbawić Ciebie i mnie. Chwała Mu za to na wieki! On sam przyjął śmierć, aby dać Ci życie, a dziś stoi u drzwi Twojego serca i mówi: „ Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. „ (Obj. 3:20). Przyjacielu, nie zwlekaj i otwórz Mu drzwi, gdyż jutro może być już za późno. Dziecko Boże nie odkłada chwili oddania siebie Bogu. Uczyń to teraz, pośpiesz się, aby dać Mu pełną swobodę w swoim życiu. Niech Duch Boży dla wielu pomoże teraz zdecydować o najważniejszym pytaniu: zbawieniu i całkowitym oddaniu się Bogu.
Obejmuje to i odnosi się do najważniejszej ze wszystkich decyzji, decyzji o zbawieniu naszej nieśmiertelnej duszy. Słowo Boże mówi: „ Oto teraz czas łaski, oto teraz dzień zbawienia. ” (2Kor. 6:2). Dlatego mój przyjacielu, jeśli jeszcze nie podjąłeś tej decyzji, wiedz, że nie możesz jej stale odwlekać. Słowo „teraz” nie daje gwarancji na dowolny inny czas.
Przypomnijmy, jak chwila podjęcia właśnie tej decyzji zastała celnika Zacheusza siedzącego na drzewie sykomory. Chrystus spojrzawszy w górę rzekł do niego: „ Zacheuszu, zejdź śpiesznie… ” (Łuk. 19:5). Zauważmy, bez zwłoki, teraz, pośpieszywszy się, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. I powiedziane jest, że Zacheusz pośpiesznie zszedł i przyjął z radością Jezusa. To był moment, gdy podjął decyzję. Zwłoka w tym przypadku była niedopuszczalna. Najważniejsza z wszystkich decyzji, którą może tylko podjąć człowiek: zbawienie jego duszy, została podjęta przez Zacheusza na drzewie sykomory. Dlatego Jezus mógł powiedzieć do niego: „ Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego … ” (Łuk. 19:9). Drodzy przyjaciele, czas zbawienia jest dzisiaj, teraz, w tej chwili.
Ale są też i takie chwile w życiu człowieka, gdy Bóg przychodzi ze szczególnym wezwaniem. Jak ważne jest dla nas, abyśmy byli Mu posłuszni, jak mówi Duch Święty: „ Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych … ” (Hebr. 3:15).
Teraz jednak chciałbym zwrócić uwagę na tekst z drugiego Listu do Tymoteusza, rozdział 2, werset 15: „ Postaraj się usilnie o to, abyś mógł stanąć przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik, który wykłada należycie słowo prawdy. „ Aby być nienagannym pracownikiem, który nie ma powodu do wstydu, który prawidłowo i wiernie wyjaśnia słowo prawdy, trzeba przede wszystkim podporządkować się Bogu. To po pierwsze.
Ale ktoś zapyta: co w ogólnie ma wspólnego ten werset z tym co cytowane było wcześniej o Zacheuszu? Przy czym tu słowo: natychmiast? Gdzie tu pośpiech? Gdzie w wersecie jest wezwanie, które nie toleruje zwłoki? Ono jest w słowie „ postaraj się”.
Źródłem tego słowa jest: śpieszyć się, pośpiesz się. Na przykład ten sam wyraz znajdujemy w ewangelii Marka w rozdziale 6, w wersecie, który mówi o córce Herodiady, która poszła z pośpiechem do króla Heroda i powiedział mu: „ Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. ” Przyjrzyjmy się temu zdarzeniu? W dzień swoich urodzin wyprawił Herod ucztę dla swoich książąt i dla hetmanów i dostojników z Galilei. A gdy weszła córka Herodiady i tańczyła, spodobała się Herodowi. Zachwycony jej tańcem Herod powiedział do niej: „ Proś mię, o co chcesz, a dam ci. ” I po sugestiach matki, ona natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. Dlaczego taki pośpiech? Możliwe jest, że on zmieni swoje słowo, więc trzeba się śpieszyć.
I tak apostoł Paweł pisze do Tymoteusza: natychmiast, nie zwlekaj, oddaj siebie samego teraz Bogu w kwiecie wieku swojego, jak mówi Salomon: „ zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: nie podobają mi się! „ (Ks.Koh. 12:1). Teraz jest ten czas, aby podjąć decyzję, a nie jutro. Z oddaniem, przy tym całkowitym oddaniem Bogu nie należy zwlekać. „ Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych. ” Jak mądrze postąpił Izajasz usłyszawszy głos Pana mówiącego mu: „ Kogo poślę? I kto nam pójdzie? ” Izajasz natychmiast, nie wahając się mówi: „ Oto jestem, poślij mnie! ” (Iz. 6:8). Zauważmy, to gotowość do całkowitego oddania się Bogu.
Dlaczego tak ważne jest, aby oddać się całkowicie Bogu? Ponieważ tylko wtedy człowiek jest w stanie, jak powiedziane w Księdze proroka Izajasza: „ gardzić złem, a wybierać szlachetne.„ (Iz. 7:15). Dlatego apostoł Paweł w rozdziale 12 Listu do Rzymian mówi: ”Proszę więc was, bracia ... „ On jak gdyby pada na kolana i mówi im: mam do was bardzo pilną sprawę, nie cierpiącą zwłoki, wzywam was: ” przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, [to jest] waszą rozumną służbę. „ (Rzym. 12:1). Słowo ” rozumna „ - w języku greckim logikos - znaczy logiczna. Dla dziecka Bożego logicznym jest oddać się Bogu. A rezultatem takiego oddania jest: „ abyśmy umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe. " (Rzym. 12:2).
Moi drodzy, tylko takie oddanie daje nam możliwość „odrzucać złe, a wybierać dobre. " Jak ważne jest dla każdego dziecka Bożego, a nie mniej dla pracownika wypróbowanego i nienagannego, rozumieć, co znaczy odrzucać złe, a wybierać dobre. Taki pracownik Boży będzie naczyniem do celów zaszczytnych, jak powiedziane jest w tekście: „ poświęconym i przydatnym dla Pana, nadającym się do wszelkiego dzieła dobrego. ” (2Tym. 2:21). A przedtem powiedziane jest: „ Staraj się, abyś stanął przed Bogiem jako wypróbowany pracownik … ” (2Tym. 2:15).
Co to znaczy wypróbowany? Doświadczony. Przedstaw siebie Bogu, byś był, jak złoto w ogniu wypróbowane. Nie zapominaj, że wszystko, co jest poddane Bogu musi przejść przez tygiel próby. Ta próba jest nieuchronna. Pamiętasz, jak tylko co po swoim nawróceniu narażony byłeś na wiele pokus i prób. Dlaczego? Bóg dopuścił to, aby doświadczyć Twoją wiarę. Bez tych prób Ty nie możesz być „ naczyniem szlachetnym, przydatnym dla Pana„.
Jest wiele przykładów tych, którzy przeszli tę próbę ognia i tych, którzy jej nie wytrzymali.
Aby zilustrować tę prawdę przedstawię dwa takie przykłady, mając nadzieję, że posłużą one jako ostrzeżenie dla nas i jeśli to konieczne, jako napomnienie.
Jednym z takich przykładów jest król Saul. Saul, jak wiemy, był królem Izraela, pierwszym królem i bez wątpienia mógłby być jednym z największych królów tego narodu.
Spójrzmy, jakie on miał zalety, jeśli nawet weźmiemy tylko jego wygląd zewnętrzny. Był okazałym, urodziwym młodzianem, o głowę przewyższającym każdego z ludu Izraela. Przy tym posiadał wszystkie cechy przywódcy. Wiemy również, że Saul pochodził z znanego i wpływowego rodu, tj. pokolenia Beniamina, ale co najważniejsze, on został powołany i naznaczony na ten wysoki urząd przez samego Boga. Następnie czytamy, że Bóg ubłogosławił Saula sercem do wypełnienia tego powołania, „Bóg dał mu inne serce... zstąpił duch Boży na Saula i zaczął... prorokować ”, tak, że nawet ludzie, którzy go znali z dawniejszych czasów zaczęli mówić: „ Czy i Saul między prorokami? ” (1Sam. 10:11). W jego otoczeniu byli dzielni rycerze, których serca poruszył Bóg. I tak widzimy, że Saul posiadał wszystko, co jest niezbędne do wypełnienia obowiązków na naznaczonym stanowisku.
I mimo to on poniósł całkowitą porażkę. Dlaczego? Dlaczego on na przykład nie wytrzymał pierwszej próby? Powodem było to, że Saul nigdy całkowicie nie podporządkował się, nie poddał się Bogu. On bardziej bał się ludzi niż Boga. On wybrał swoją chwałę zamiast chwały Pana. Jego pierwsza próba przyszła wtedy, gdy musiał oczekiwać proroka Samuela. Była wojna i lud, który z nim był, drżał ze strachu przed Filistyńczykami. Tydzień wcześniej Samuel ostrzegał Saula, aby ten oczekiwał na niego w Gilgal, zanim wyruszy do bitwy. Prorok powiedział, że przybędzie po siedmiu dniach, aby złożyć odpowiednie ofiary dla Pana. Nadszedł siódmy dzień, a Samuel nie pojawiał się, żołnierze Saula zaczęli się rozbiegać i wbrew słowu Pana, Saul nie czekając na proroka złożył ofiarę całopalną. On nie miał prawa składać tej ofiary, nawet będąc królem. Takie prawo miał tylko prorok.
I tu możemy przeczytać: „ Kiedy dokończył całopalenia, nadszedł Samuel … ” A gdy Samuel zapytał go: Co uczyniłeś? Spójrzmy, jak odpowiedział Saul: „ Widziałem, że lud pierzchnął ode mnie, wtedy pomyślałem: „ że Filistyńczycy wkrótce ruszą na mnie do Gilgal ... ośmieliłem się przeto złożyć ofiarę całopalną.” (1Sam. 13:11-12). Ja widziałem, ja myślałem, ja postanowiłem, wszystko ja. Żadnego posłuszeństwa i zaufania Bogu, on decyduje sam, wbrew słowu Pana. I tak pierwsza próba Saula okazała się porażką. Samuel musiał mu powiedzieć te gorzkie słowa: „ Popełniłeś głupstwo! Gdybyś był dochował przykazania Pana, Boga twego, które On ci nadał, Pan byłby utwierdził królestwo twoje nad Izraelem na wieki. Lecz teraz królestwo twoje nie utrzyma się. „ (1Sam. 13:13-14). Tak, Saul bał się bardziej ludzi i ich opinii o nim, niż Boga.
Wkrótce po pierwszej próbie przyszła druga. I tej on również nie wytrzymał. Ponownie z tego samego powodu. Nieposłuszeństwo Bogu, nieposłuszeństwo Jego słowu. I prorok Samuel ponownie powie mu: „ Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach … Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani ... Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem. „ (1Sam. 15:22-23). I tym razem jego słowa, jego osądzają. Spójrzmy, jak on odpowiedział na słowa Samuela: „ Zgrzeszyłem gdyż przekroczyłem rozkaz Pana i słowo twoje; lecz bałem się ludu, więc usłuchałem jego głosu. „ (1Sam. 15:24). Zgrzeszyłem – mówi on.
Ale to nie było szczere upamiętanie. Gdy Samuel odwrócił się i chciał odejść od niego, Saul błaga go: „ Zgrzeszyłem! Lecz teraz uczcij mnie teraz przed starszymi mego ludu i przed Izraelem i zawróć ze mną, abym oddał pokłon Panu, Bogu twojemu. „ (1Sam. 15:30). Zauważmy co on mówi: uczcij mnie teraz przed starszymi mego ludu. Oto co go najbardziej martwiło. Człowieka powołanego przez Boga i obdarzonego przez Boga do wypełnienia naznaczonej mu posługi, Bóg musiał odrzucić.
Saul nigdy nie starał się całkowicie oddać Bogu. On odrzucił tę sposobną chwilę i nie pośpieszył, by odpowiedzieć na wezwanie Boże. I zamiast być sługą, który jest miły Bogu, został odrzucony. W jego przypadku był to strach przed ludźmi. Jak wielu sług okazało się niegodnymi właśnie z tego powodu. Strach przed ludźmi prowadzi do zguby - mówi Słowo Boże, lecz kto ufa Panu, ten będzie zbawiony.
W przeciwieństwie do Saula, jakże wspaniały przykład mamy w proroku Danielu. Będąc w znacznie trudniejszych okolicznościach niż Saul, Daniel okazał się wierny swojemu Bogu. On rozumnie przechodził jedną próbę za drugą i okazał się godnym sługą Bożym. Sekret tkwił w tym, że Daniel od początku oddał się Bogu. On nie przegapił tego ważnego momentu w swoim życiu, nie odkładał go na jutrzejszy dzień, ale od swoich młodych lat, jak powiedziane jest: „ Daniel postanowił w sercu swym, że nie będzie kalać się … ” tj. „ złożył ciało swoje jako ofiarą żywą, świętą, miłą Bogu. „ On postanowił nie kalać daniami ze stołu świata, ale zachować siebie czystym przed Bogiem. A gdy nagle przyszła pierwsza próba, Daniel wyszedł z niej, jak „złoto w ogniu oczyszczone. ”
Ta próba przyszła w formie potraw ze stołu królewskiego i wina. Czterej młodzieńcy, Daniel i jego trzej przyjaciele mieli spożywać dania ze stołu królewskiego. I w związku z tym wyznaczonym pokarmem u tych młodych synów Izraela pojawił się problem. Kwestia dotyczyła ich sumienia. Na stole królewskim było jedzenie, którego spożywanie zabraniało Prawo Mojżeszowe. To były ofiary z ołtarzy pogańskich bogów. Co w tym przypadku oni powinni byli uczynić? Oczywiście rozwiązać ten problem można było na różne sposoby.
Oni mogliby stwierdzić na przykład, że tak naprawdę jesteśmy daleko od domu, do którego być może już nie powrócimy, to czy nie lepiej w Babilonie postępować i żyć tak, jak Babilończycy. Przecież u nich jest ich pokarm i zupełnie normalnym jest, że my żyjący wśród nich, jemy to samo co oni. Rzecz przecież nie w jedzeniu i piciu. Jaka to jest różnica, jeśli nawet są to ofiary poświęcone bożkom, przecież to my znamy prawdziwego Boga, a ich religia nie ma dla nas żadnego znaczenia.
Ale Daniel mówi zdecydowanie - nie, ja nie będę kalał sumienia potrawami z królewskiego stołu. Tak, drodzy przyjaciele, gdy przyszła godzina próby, Daniel był na nią gotowy. Dlaczego? Dlatego, że ten problem został rozstrzygnięty wcześniej. On jeszcze do chwili próby przedstawił ciało swoje Bogu, jako ofiarę żywą, świętą, miłą Jemu. Człowiek doznaje porażki przez grzech, świat i diabła właśnie dlatego, że nie postanowi w sercu swoim by odrzucić złe, a wybierać dobre.
To była próba, którą Daniel przeszedł w swoich młodych latach. Ale za panowania króla Dariusza, Danielowi przeznaczone było przejść przez jeszcze cięższe doświadczenie. I ta próba, jak pierwsza dotyczyła jego wierności Bogu. Ze względu na fakt, że nie przestał modlić się do swego Boga miał być wrzucony do lwiej jamy. W tak ciężkiej chwili Daniel mógłby stwierdzić, że lepiej powstrzymać się od otwartej modlitwy, można przecież modlić się w zamknięciu. Tak, czy inaczej Bóg słyszy modlitwę, gdyż On patrzy na serce człowieka. Ale Daniel postanowił inaczej. Powiedziane jest, że „ trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga, jak to zwykle dotąd czynił. „ (Dan. 6:11). I za to został wrzucony do lwiej jamy. Ale historia na tym się nie kończy. Król Dariusz nie mógł jeść i spać tej nocy. Wstał bardzo wcześnie o świcie i poszedł śpiesznie do lwiej jamy i zawołał smutnym głosem na Daniela: „ Danielu, sługo Boga żywego! Czy twój Bóg, któremu nieustannie służysz, mógł cię wybawić od lwów? „ (Dan. 6:21). Jakie świadectwo pogańskiego króla o Danielu: „ sługa Boga żywego„ , któremu on nieustannie służy. W tym właśnie tkwi tajemnica, w całkowitym oddaniu. Daniel nie poszedł na kompromis i Bóg go wybawił.
Nie chciałbym zakończyć nie przedstawiając Tego, Który powiedział: „Oto przychodzę, Aby wypełnić wolę twoją, o Boże, Jak napisano o mnie w zwoju księgi. „ (Hebr. 10:7). To było drodzy przyjaciele prorocze słowo o naszym Panu, Jezusie Chrystusie. On ofiarował samego siebie na ołtarzu Golgoty, aby zbawić Ciebie i mnie. Chwała Mu za to na wieki! On sam przyjął śmierć, aby dać Ci życie, a dziś stoi u drzwi Twojego serca i mówi: „ Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. „ (Obj. 3:20). Przyjacielu, nie zwlekaj i otwórz Mu drzwi, gdyż jutro może być już za późno. Dziecko Boże nie odkłada chwili oddania siebie Bogu. Uczyń to teraz, pośpiesz się, aby dać Mu pełną swobodę w swoim życiu. Niech Duch Boży dla wielu pomoże teraz zdecydować o najważniejszym pytaniu: zbawieniu i całkowitym oddaniu się Bogu.
~Elżbieta
16 maja 2017 10:16
Mnie musi ubywać a On musi wzrastać ..tak powiedział Jan Chrzciciel i te słowa powinny być modlitwą i dążeniem każdego Bożego dziecka.Jezus Chrystus musi wzrastać w nas, musimy być natury Chrystusowej.Umysłu Chrystusowego.Nie jest to możliwe bez nieustannej społeczności z Bogiem.Bez trwania w Jego Słowie
Jakiś czas temu podjęłam niewłaściwą decyzje.I wcale z jej podjęciem nie musiałam sie spieszyć.Poprostu nie stanęłam przed Panem i nie zapytałam co Ty Panie o tym myślisz..Poniosłam konsekwencje.Bardzo bolesne.Jak to możliwe że będąc wiele lat wierzącą osobą nie zapytałam o Bożą wole.A co z niespodziewanymi sytuacjami ,kiedy coś dzieje sie nagle.Nieustannie dziękuje Panu Bogu za Jego cierpliwość.Słowo Boże mówi że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi co Go miłują.We wszystkim to znaczy we wszystkim,w tych złych decyzjach też.Z tymi co Go miłują...Tak było i w moim przypadku.
Trzeba czasu żeby dorosnąc do pełni wymiarów Chrystusowych do tej męskiej doskonałości o której pisze Paweł