Trzy stopnie wiary.
W 11 rozdziale Listu do Hebrajczyków powiedziane jest: " Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. " (Hebr. 11:6). Jest to jedno z wielu miejsc w Piśmie mówiące o konieczności wiary, jeśli chcemy otrzymać coś od Boga. Inaczej mówiąc, jeśli człowiek nie ma wiary, to nie ma on też dostępu do Boga. Do Niego możemy przyjść tylko wiarą. To prawo ustanowił Sam Bóg. Dlatego, jeśli weźmiemy chociażby wyżej cytowany werset z Listu do Hebrajczyków, to dojdziemy do wniosku, że najważniejsza, najcenniejsza, najbardziej pożądana ze wszystkiego, co musimy mieć - to wiara.
Jeśli tak, to powinniśmy skupić naszą uwagę na wierze. Sam Jezus Chrystus powiedział, że dla tego, kto wierzy, nie ma nic niemożliwego. Zwróćmy uwagę na to, że we wszystkich swoich kazaniach, nauczaniach i przypowieściach Chrystus zawsze przyprowadzał słuchaczy do jednego i tego samego wniosku, wskazując na jeden cel: aby w nich pomnażała się wiara. Na przykład pierwszy cud, który dokonał w Kanie Galilejskiej, został dokonany przez Pana po to, aby uczniowie uwierzyli w Niego. Następnie w wyniku zmartwychwstania Łazarza, powiedziane jest też, że uczniowie Jego uwierzyli. Nic tak bardzo nie przynosiło radości Jezusowi, jak to, że widzi wiarę w człowieku. I On bardzo smucił się, gdy nie znajdował wiary, zwłaszcza w tych przypadkach, gdzie ona być powinna. Niewiara zawsze zasmucała Pana, a wiara dawała Mu możliwość okazania Swojej mocy.
Dwukrotnie czytamy w Ewangelii o tym, że Jezus zdziwił się. Pana zastanawiała niewiara tych, u których wiara być powinna. To byli Jego rodacy, ale nie mniej dziwił się, gdy znalazł wiarę tam, gdzie najmniej można było tego oczekiwać. To była wiara pogan. Wiara ludzi, którzy nie przynależeli do Izraela, do narodu wybranego.
I tak w dzisiejszym rozważaniu chciałbym się skupić na kwestii wiary. Ograniczę się do tego, by przyjrzeć się trzem stopniom wiary, o których wspomniane jest w Biblii: czyli małej wierze, wielkiej wierze i wierze doskonałej.
Mała wiara. Jak można scharakteryzować małą wiarę. W Ewangelii mamy kilka przykładów, gdy Jezus skarcił Swoich uczniów, że u nich jest mała wiara: "... Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni? " (Mat. 8:26). Te słowa Jezus rzekł im, gdy płynęli podczas burzy na jeziorze Galilejskim. Drugi raz powiedział do Piotra, gdy chodząc po wodzie, zląkł się i zaczął tonąć: " O małowierny, czemu zwątpiłeś? " (Mat. 14:31). Małą wiarę można scharakteryzować w następujący sposób: wierzy, że Bóg może coś uczynić, ale niekoniecznie Bóg uczyni to. Charakterystyczna dla niej jest walka, ona nie jest stabilna, jest zależna od okoliczności, odczuć i nastroju.
Przypomniał mi się jeden przykład o pewnej pobożnej staruszce ze Szkocji. Mieszkała ona w małej chatce u podnóża wysokiej góry. Góra ta była tak położona, że w dużej części dnia przesłaniała Słońce i staruszka nie mogła się cieszyć promieniami słonecznymi w swoim małym domu. I oto pewnego razu przeczytawszy w Ewangelii, że wiara zdolna jest przenosić góry, w godzinach wieczornych staruszka wyszła na ganek swojego domu, odwróciła się twarzą w stronę góry i nakazała jej, by rzuciła się do morza. Potem poszła spać. Gdy rano wstała i wyszła na podwórze, popatrzyła na swoją górę, głęboko westchnęła i rzekła: Ach, tak i myślałem. Nie można powiedzieć, że u niej nie było wiary, wiara była, ale to nie wystarczyło, by przenosić góry. Ona wierzyła że Bóg może, ale nie wierzyła, że On to uczyni.
Przyjrzyjmy się pierwszemu przypadkowi, który jest opisany w Ewangelii Mateusza, gdzie Chrystus gani swoich uczniów za ich małą wiarę, gdy płynęli na morzu podczas burzy. Uczniowie zobaczywszy, że ich łódź zalewa woda, a Nauczyciel śpi spokojnie, zaczęli budzić Pana, mówiąc: " Panie, ratuj nas! Giniemy! " (Mat. 8:25). I co im Jezus odpowiedział: "Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni? " A teraz wróćmy trochę wcześniej, gdy Jezus przykazał uczniom, aby przeprawili się na drugą stronę jeziora. Oni poszli za Nim do łodzi i u nich nie było najmniejszych wątpliwości, że dotrą na przeciwległy brzeg. Ich wiara była pewna do chwili, aż sytuacja i okoliczności nie uległy nagłej zmianie. Gdy rozpoczęła się nagła burza, oni zwątpili. W tych okolicznościach wiara ich uległa zachwianiu. Ona nie wytrzymała przeciwnego wiatru.
Jest to charakterystyczne dla małej wiary, ona zależy od okoliczności. Jeśli wszystko idzie gładko, to jest wszystko w porządku. W tych warunkach można wierzyć. Ale jak tylko okoliczności nie są takie, jak się spodziewaliśmy, wtedy my też mówimy: Panie, giniemy! Dla małej wiary rozdział 8 werset 28 Listu do Rzymian - to piękna teoria, ale nie rzeczywistość, gdyż " … Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani. " (Rzym. 8:). Nawet, jak gwałtownie zmieniają się okoliczności.
Drugi przypadek to, gdy Pan gani Piotra za jego małą wiary. To także stało się podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych. Po tym, jak nakarmił 5000 tłum Jezus "wymógł na uczniach, aby wsiedli do łodzi i pojechali przed nim na drugi brzeg, zanim rozpuści lud. A gdy rozpuścił lud, wstąpił na górę, aby samemu się modlić. " (Mat. 14:22-23). I stało się, gdy łódź była już pośrodku morza, powstał gwałtowny, przeciwny wiatr. Chrystus obiecał przyjść do uczniów, ale jeszcze z nimi nie był. Siedem godzin już wiosłowali i jak powiedziane jest, byli utrudzeni i nagle widzą w ciemnościach nocy idącą postać po wodzie. Przelękli się i krzyknęli, bo myśleli, że to zjawa. Oni nie poznali Jezusa. Ale jak tylko Pan przemówił do nich, mówiąc: Ufajcie, Jam jest, nie bójcie się, oni uspokoili się i bardzo ucieszyli.
Ale to zdarzenie na tym się nie kończy. W łodzi jest entuzjasta - Piotr. Gdy tylko usłyszał głos Jezusa i zobaczył kroczącego Go po wodzie, wykrzyknął: " Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie. " (Mat.14:28). Co skłoniło Piotra do powiedzenia tych słów? Oczywiście wiara i ufność. Przy tym jeszcze jaka wiara. Chodzić po wodzie - nikt z uczniów nawet nie zaryzykowałby, nie śmiałby nawet pomyśleć o takiej możliwości, a Piotr natychmiast reaguje na głos Pana i mówi: jeśli to Ty, to każ mi przyjść do Siebie po wodzie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to rzeczywiście wielka wiara, tym niemniej jednak później okazała się małą. Początek był całkowicie prawidłowy, on uwierzył Panu usłyszawszy Jego głos. " Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe." (Rzym. 10:17). Jezus powiedział, nie bójcie się, to Ja. Te słowa wzbudziły wiarę w sercu Piotra. Teraz wiara prosi o coś pewne, konkretne. Ona potrzebuje słowa, specjalnego słowa i słowo te Pan daje. Tylko jedno, ale to wystarczy. Jezus mówi: "Przyjdź." To wszystko. Piotr wyszedłszy z łodzi, idzie po wodzie i przychodzi do Jezusa.
Drodzy przyjaciele, jeśliby więcej nic nie było powiedziane o tym zdarzeniu, to pomyślelibyśmy, że w tym przypadku Piotr przejawił nie tyle prostą wiarę, lecz była to wielka wiara. Powiedziane jest, że Piotr szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa. Jak długo nie jest napisane, ale gdy chodził po wodzie, to każdy krok był dowodem niezwykłej wiary Piotra. Jednakże, Lecz, Ale. Jakie nie byłoby to słowo - tak zaczyna następny werset. Tak, to jedno słowo, a jak psuje całą historię. " Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się, a gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! " (Mat. 14:30). Co za kontrast. Piotr zaczyna: Panie! jeśli to Ty, każ mi przyjść do Ciebie po wodzie, a kończy: Panie! ratuj mnie! Wiara Piotra podobna była do fal morskich, po których szedł, to podnosiła się do niewiarygodnych rozmiarów, to opadała na dno. " Panie! ratuj mnie! Jezus natychmiast wyciągnął rękę, uchwycił go i powiedział: Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? " (Mat. 14:31).
Co jest charakterystyczne dla małej wiary? Ona może zaczynać wspaniale, a kończy … Dlaczego Piotr zaczął tonąć? On pozwolił okolicznościom dominować. Ale to nie byłoby problemem, jeśliby on tylko spojrzał, ale słowo " widząc", wskazuje na to, że on nadal patrzył na gwałtowny wiatr. Przez to właśnie doznał porażki. Zamiast wzrok swój mieć skierowany na Jezusa, on większą uwagę zwracał na okoliczności: wiatr, fale, chodzenie po wodzie, na to, co niemożliwe. Jeśliby nadal wierzył, to wszystko byłoby możliwe.
Ale kochani, nie upadajmy na duchu, jeśli okazałoby się, że nasza wiara jest mała. Ona nie koniecznie musi taką pozostać. Dlatego Pan posyła nam burze, by wzmocnić naszą wiarę, abyśmy się przekonali, że nie dane okoliczności, nie nasze odczucia, ani nasz nastrój, nic nie może zmienić wierności naszego Pana. Przecież wiara nie zależny od tego, co nas otacza, co jest wokół nas, lecz od wierności Tego, Który obiecał nam. " Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. " – mówi Chrystus. (Mat. 24:35). I właśnie do tego prowadzi nas Pan. Prowadzi nas do ufania Jego Słowu.
A to prowadzi nas do następnego poziomu wiary - do wielkiej wiary. Jak rozpoznać wielką wiarę? Wielka wiara nie tylko wierzy w to, że Bóg może, ale taka wiara, wierzy, że On uczyni to, co obiecał i o czym powiedział. W Ewangelii można znaleźć kilka przykładów wielkiej wiary. Interesujące jest to, że najbardziej wyraziste przykłady wielkiej wiary znajdziemy wśród pogan. Wydawałoby się, skąd u nich ta wiara. A okazuje się na odwrót. My nie tylko znajdujemy u nich wiarę, ale nawet wielką wiarę.
Weźmy przykład setnika. Setnik przyszedł do Jezusa, gdy był w Kafarnaum i prosi Go: "Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. " (Mat. 8:6). Rzekł do niego Jezus: " Przyjdę i uzdrowię go. " Jakbyśmy się uradowali słysząc taką odpowiedź? Pan jest gotów przyjść do mojego domu i uzdrowić moje dziecko. A jak odpowiedział ten poganin? Setnik rzekł: " Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój ... " On prosi nie dzięki jakimkolwiek zasługom z jego strony, nie. Wielka wiara charakteryzuje się tym, że w pełni i całkowicie zależna jest od Pana. Ja nie jestem godzien takiego zainteresowania. Panie, Ty nie musisz się trudzić, "… powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. " Zauważyliście: " powiedz tylko słowo. "
Wierze takiej niczego więcej nie trzeba, tylko słowo od Boga. To wystarczy. Wielka wiara nie ogranicza Boga. Ona nie stawia Bogu żadnych warunków. Ona uznaje, że Bóg, jest Bogiem Wszechmogącym. On powie tylko jedno słowo i spełni się. Następnie setnik wyjaśnia dlaczego on jest przekonany, jest pewien, że Jezus nie musi opuszać miejsca, gdzie przebywa i nie musi trudzić się i iść, by uzdrowić jego sługę. Spójrzmy na jego słowa: " Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie; innemu zaś: Przyjdź, a przychodzi; i słudze swemu: Czyń to, a czyni. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem. " Wtedy Jezus rzekł do setnika: " Idź, a jak uwierzyłeś, niech ci się stanie! I został uzdrowiony sługa w tej godzinie. " Setnikowi wystarczyło jedno słowo Jezusa. Panie powiedz tylko jedno słowo. Więcej niczego nie trzeba. Wiedział, że cała moc zarówno w niebie, jak i na ziemi musi być posłuszna Stwórcy. On wierzył, że Chrystus nie tylko może, ale i spełni. Mała wiara przywodzi człowieka do Jezusa, a wielka wiara nabywa od Pana to, o co prosi tylko jednym słowem u Niego. Wielkiej wierze więcej niczego nie trzeba. Mała wiara potrzebuje znaków, widzeń i dowodów. Wielka wiara opiera się wyłącznie na powiedzianym słowie.
Chciałbym podać jeszcze jeden przykład wielkiej wiary. Mam na myśli, kobietę - także poganką. Należała do pogardzanego przez Judejczyków ludu Kananejskiego. Wydawało się, że wszystko obróciło się przeciwko niej. Jej córka była okrutnie dręczona przez demona i z tym właśnie ona przyszła do Jezusa. Jezus jednak jak gdyby nie zwracał uwagi na jej słowa, mimo jej łez i próśb. Ponadto uczniowie chcieli ją przegnać, gdyż psuła nastrój swoim donośnym krzykiem i płaczem. Gdy już znalazła się przed Panem i wyraziła swoją prośbę, następne słowa Jezusa jakby ostatecznie zamknęły drzwi tej kobiecie: " Jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela. " (Mat. 15:24). Po takiej odpowiedzi wielu odeszłoby od Jezusa. No cóż, skoro nie jestem z ludu wybranego, więc jaki jest sens nadal prosić? Rzecz jasna, nie jest mi przeznaczone otrzymać łaskę od Pana. Ale ta kobieta miała wiarę. Ona nadal wołała do Jezusa. " Panie! Pomóż mi! " I jak Pan odpowiedział na to rozpaczliwe wołanie? "... Niedobrze jest brać chleb dzieci i rzucać szczeniętom. " (Mat. 15:26). Słyszeliście. Nazwał ją psem. Tak Żydzi nazywali pogan i wszystko co nieczyste i niegodne. Teraz nie może być już żadnych niejasności. To powinno być przyjęte jako ostateczna odmowa. Czy ta kobieta poddaje się? Nie, w żadnym wypadku. Ona mówi: " Tak, Panie! " Tak więc zgadza się z Nim. Tak, Panie, jestem psem " … ale i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów. " (Mat. 15:27). Znalazła słowo, słowo od Samego Boga. Ono wydawało się poniżającym i obraźliwym, ale do tego słowa przylgnęła jej wiara. Jestem niegodna, by jeść z pańskiego stołu, to prawda, ale dla mnie wystarczy choćby jeden okruch ze stołu Pańskiego. Tylko jedno słowo, a moja córka będzie uzdrowiona. I jak Pan rzekł do niej? " ... Niewiasto, wielka jest wiara twoja; niechaj ci się stanie, jak chcesz. I uleczona została jej córka od tej godziny. " (Mat. 15:28). Ona wierzyła nie tylko w to, że Chrystus może, ale również , że On to uczyni. To jest wielka wiara.
Wspominałem również o trzecim stopniu wiary, tj. o doskonałej wierze. To wiara, która nie tylko wierzy w to, że Bóg może i uczyni, ale wierzy, że Bóg już to uczynił. Apostoł Jakub w swoim Liście mówi, że Abraham miał wiarę doskonałą. Ona przejawiła się w związku z nakazem Bożym, by Abraham złożył w ofierze syna swego Izaaka.
Krótko przypomnę o tym wydarzeniu. Bóg nakazał Abrahamowi złożyć w ofierze Izaaka na górze Moria, poddając próbie jego wiarę. Abraham będąc posłuszny rozkazowi Bożemu, wziął nóż, aby zabić swego syna. Wiemy, że Pan powstrzymał go, Abraham jednak nie wiedział, jaki będzie finał tego wydarzenia. Wiedział tylko, że Bóg, Który jest wierny Swemu słowu, albo nie da jego synowi umrzeć lub też wskrzesi go z martwych. O tym, że tak wierzył widzimy ze słów Abrahama. Przed tym, jak miał wspiąć się na szczyt góry mówi do sług, którzy pozostali u podnóża góry: "... Zostańcie tutaj z osłem, a ja i chłopiec pójdziemy tam, a gdy się pomodlimy, wrócimy do was. " (IMojż. 22:5). Zwróćmy uwagę na jego słowa, on mówi: nie wrócę, a wrócimy. Innymi słowy, był całkowicie pewien, że Bóg odda mu syna i on powróci razem z nim. To i jest wiara doskonała. Abraham wierzył, że słowo powiedziane przez Boga nie może się zmienić. Ono już spełniło się w planie Bożym, nieważne jakie byłyby okoliczności.
Niezależnie od tego, na jakim stopniu wiary znajdujemy się, wiedzmy, że pragnieniem Pana jest, byśmy wzrastali w wierze, z wiary w wiarę. Wierzmy więc, bez względu na to, jak by nie było to sprzeczne z naszymi odczuciami, nastrojem i okolicznościami. Nasz Bóg jest wierny Swej obietnicy, On nie może zaprzeć się Samego Siebie.
Ale są i tacy, którzy jeszcze nie uczynili tego pierwszego kroku wiary, nie przyjęli zbawienia wiarą w Pana Jezusa Chrystusa. Pierwszą rzeczą, którą muszą uczynić, to uwierzyć, że tylko dzięki odkupieńczej ofierze Jezusa Chrystusa mogą otrzymać zbawienie. Pamiętajmy, że bez wiary nie można podobać się Bogu. Do nich teraz zwracam się, niech z wiarą przyjdą do Pana i proszą o przebaczenie swoich grzechów. A Pan obiecuje, że jeśli wyznają swoje grzechy, Bóg jest wierny i sprawiedliwy i odpuści im ich grzechy i oczyści ich z wszelkiej nieprawości. Uczyń teraz mój drogi przyjacielu, ten pierwszy krok wiary, a poznasz radość zbawienia.
Jeśli tak, to powinniśmy skupić naszą uwagę na wierze. Sam Jezus Chrystus powiedział, że dla tego, kto wierzy, nie ma nic niemożliwego. Zwróćmy uwagę na to, że we wszystkich swoich kazaniach, nauczaniach i przypowieściach Chrystus zawsze przyprowadzał słuchaczy do jednego i tego samego wniosku, wskazując na jeden cel: aby w nich pomnażała się wiara. Na przykład pierwszy cud, który dokonał w Kanie Galilejskiej, został dokonany przez Pana po to, aby uczniowie uwierzyli w Niego. Następnie w wyniku zmartwychwstania Łazarza, powiedziane jest też, że uczniowie Jego uwierzyli. Nic tak bardzo nie przynosiło radości Jezusowi, jak to, że widzi wiarę w człowieku. I On bardzo smucił się, gdy nie znajdował wiary, zwłaszcza w tych przypadkach, gdzie ona być powinna. Niewiara zawsze zasmucała Pana, a wiara dawała Mu możliwość okazania Swojej mocy.
Dwukrotnie czytamy w Ewangelii o tym, że Jezus zdziwił się. Pana zastanawiała niewiara tych, u których wiara być powinna. To byli Jego rodacy, ale nie mniej dziwił się, gdy znalazł wiarę tam, gdzie najmniej można było tego oczekiwać. To była wiara pogan. Wiara ludzi, którzy nie przynależeli do Izraela, do narodu wybranego.
I tak w dzisiejszym rozważaniu chciałbym się skupić na kwestii wiary. Ograniczę się do tego, by przyjrzeć się trzem stopniom wiary, o których wspomniane jest w Biblii: czyli małej wierze, wielkiej wierze i wierze doskonałej.
Mała wiara. Jak można scharakteryzować małą wiarę. W Ewangelii mamy kilka przykładów, gdy Jezus skarcił Swoich uczniów, że u nich jest mała wiara: "... Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni? " (Mat. 8:26). Te słowa Jezus rzekł im, gdy płynęli podczas burzy na jeziorze Galilejskim. Drugi raz powiedział do Piotra, gdy chodząc po wodzie, zląkł się i zaczął tonąć: " O małowierny, czemu zwątpiłeś? " (Mat. 14:31). Małą wiarę można scharakteryzować w następujący sposób: wierzy, że Bóg może coś uczynić, ale niekoniecznie Bóg uczyni to. Charakterystyczna dla niej jest walka, ona nie jest stabilna, jest zależna od okoliczności, odczuć i nastroju.
Przypomniał mi się jeden przykład o pewnej pobożnej staruszce ze Szkocji. Mieszkała ona w małej chatce u podnóża wysokiej góry. Góra ta była tak położona, że w dużej części dnia przesłaniała Słońce i staruszka nie mogła się cieszyć promieniami słonecznymi w swoim małym domu. I oto pewnego razu przeczytawszy w Ewangelii, że wiara zdolna jest przenosić góry, w godzinach wieczornych staruszka wyszła na ganek swojego domu, odwróciła się twarzą w stronę góry i nakazała jej, by rzuciła się do morza. Potem poszła spać. Gdy rano wstała i wyszła na podwórze, popatrzyła na swoją górę, głęboko westchnęła i rzekła: Ach, tak i myślałem. Nie można powiedzieć, że u niej nie było wiary, wiara była, ale to nie wystarczyło, by przenosić góry. Ona wierzyła że Bóg może, ale nie wierzyła, że On to uczyni.
Przyjrzyjmy się pierwszemu przypadkowi, który jest opisany w Ewangelii Mateusza, gdzie Chrystus gani swoich uczniów za ich małą wiarę, gdy płynęli na morzu podczas burzy. Uczniowie zobaczywszy, że ich łódź zalewa woda, a Nauczyciel śpi spokojnie, zaczęli budzić Pana, mówiąc: " Panie, ratuj nas! Giniemy! " (Mat. 8:25). I co im Jezus odpowiedział: "Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni? " A teraz wróćmy trochę wcześniej, gdy Jezus przykazał uczniom, aby przeprawili się na drugą stronę jeziora. Oni poszli za Nim do łodzi i u nich nie było najmniejszych wątpliwości, że dotrą na przeciwległy brzeg. Ich wiara była pewna do chwili, aż sytuacja i okoliczności nie uległy nagłej zmianie. Gdy rozpoczęła się nagła burza, oni zwątpili. W tych okolicznościach wiara ich uległa zachwianiu. Ona nie wytrzymała przeciwnego wiatru.
Jest to charakterystyczne dla małej wiary, ona zależy od okoliczności. Jeśli wszystko idzie gładko, to jest wszystko w porządku. W tych warunkach można wierzyć. Ale jak tylko okoliczności nie są takie, jak się spodziewaliśmy, wtedy my też mówimy: Panie, giniemy! Dla małej wiary rozdział 8 werset 28 Listu do Rzymian - to piękna teoria, ale nie rzeczywistość, gdyż " … Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani. " (Rzym. 8:). Nawet, jak gwałtownie zmieniają się okoliczności.
Drugi przypadek to, gdy Pan gani Piotra za jego małą wiary. To także stało się podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych. Po tym, jak nakarmił 5000 tłum Jezus "wymógł na uczniach, aby wsiedli do łodzi i pojechali przed nim na drugi brzeg, zanim rozpuści lud. A gdy rozpuścił lud, wstąpił na górę, aby samemu się modlić. " (Mat. 14:22-23). I stało się, gdy łódź była już pośrodku morza, powstał gwałtowny, przeciwny wiatr. Chrystus obiecał przyjść do uczniów, ale jeszcze z nimi nie był. Siedem godzin już wiosłowali i jak powiedziane jest, byli utrudzeni i nagle widzą w ciemnościach nocy idącą postać po wodzie. Przelękli się i krzyknęli, bo myśleli, że to zjawa. Oni nie poznali Jezusa. Ale jak tylko Pan przemówił do nich, mówiąc: Ufajcie, Jam jest, nie bójcie się, oni uspokoili się i bardzo ucieszyli.
Ale to zdarzenie na tym się nie kończy. W łodzi jest entuzjasta - Piotr. Gdy tylko usłyszał głos Jezusa i zobaczył kroczącego Go po wodzie, wykrzyknął: " Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie. " (Mat.14:28). Co skłoniło Piotra do powiedzenia tych słów? Oczywiście wiara i ufność. Przy tym jeszcze jaka wiara. Chodzić po wodzie - nikt z uczniów nawet nie zaryzykowałby, nie śmiałby nawet pomyśleć o takiej możliwości, a Piotr natychmiast reaguje na głos Pana i mówi: jeśli to Ty, to każ mi przyjść do Siebie po wodzie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to rzeczywiście wielka wiara, tym niemniej jednak później okazała się małą. Początek był całkowicie prawidłowy, on uwierzył Panu usłyszawszy Jego głos. " Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe." (Rzym. 10:17). Jezus powiedział, nie bójcie się, to Ja. Te słowa wzbudziły wiarę w sercu Piotra. Teraz wiara prosi o coś pewne, konkretne. Ona potrzebuje słowa, specjalnego słowa i słowo te Pan daje. Tylko jedno, ale to wystarczy. Jezus mówi: "Przyjdź." To wszystko. Piotr wyszedłszy z łodzi, idzie po wodzie i przychodzi do Jezusa.
Drodzy przyjaciele, jeśliby więcej nic nie było powiedziane o tym zdarzeniu, to pomyślelibyśmy, że w tym przypadku Piotr przejawił nie tyle prostą wiarę, lecz była to wielka wiara. Powiedziane jest, że Piotr szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa. Jak długo nie jest napisane, ale gdy chodził po wodzie, to każdy krok był dowodem niezwykłej wiary Piotra. Jednakże, Lecz, Ale. Jakie nie byłoby to słowo - tak zaczyna następny werset. Tak, to jedno słowo, a jak psuje całą historię. " Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się, a gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! " (Mat. 14:30). Co za kontrast. Piotr zaczyna: Panie! jeśli to Ty, każ mi przyjść do Ciebie po wodzie, a kończy: Panie! ratuj mnie! Wiara Piotra podobna była do fal morskich, po których szedł, to podnosiła się do niewiarygodnych rozmiarów, to opadała na dno. " Panie! ratuj mnie! Jezus natychmiast wyciągnął rękę, uchwycił go i powiedział: Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? " (Mat. 14:31).
Co jest charakterystyczne dla małej wiary? Ona może zaczynać wspaniale, a kończy … Dlaczego Piotr zaczął tonąć? On pozwolił okolicznościom dominować. Ale to nie byłoby problemem, jeśliby on tylko spojrzał, ale słowo " widząc", wskazuje na to, że on nadal patrzył na gwałtowny wiatr. Przez to właśnie doznał porażki. Zamiast wzrok swój mieć skierowany na Jezusa, on większą uwagę zwracał na okoliczności: wiatr, fale, chodzenie po wodzie, na to, co niemożliwe. Jeśliby nadal wierzył, to wszystko byłoby możliwe.
Ale kochani, nie upadajmy na duchu, jeśli okazałoby się, że nasza wiara jest mała. Ona nie koniecznie musi taką pozostać. Dlatego Pan posyła nam burze, by wzmocnić naszą wiarę, abyśmy się przekonali, że nie dane okoliczności, nie nasze odczucia, ani nasz nastrój, nic nie może zmienić wierności naszego Pana. Przecież wiara nie zależny od tego, co nas otacza, co jest wokół nas, lecz od wierności Tego, Który obiecał nam. " Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. " – mówi Chrystus. (Mat. 24:35). I właśnie do tego prowadzi nas Pan. Prowadzi nas do ufania Jego Słowu.
A to prowadzi nas do następnego poziomu wiary - do wielkiej wiary. Jak rozpoznać wielką wiarę? Wielka wiara nie tylko wierzy w to, że Bóg może, ale taka wiara, wierzy, że On uczyni to, co obiecał i o czym powiedział. W Ewangelii można znaleźć kilka przykładów wielkiej wiary. Interesujące jest to, że najbardziej wyraziste przykłady wielkiej wiary znajdziemy wśród pogan. Wydawałoby się, skąd u nich ta wiara. A okazuje się na odwrót. My nie tylko znajdujemy u nich wiarę, ale nawet wielką wiarę.
Weźmy przykład setnika. Setnik przyszedł do Jezusa, gdy był w Kafarnaum i prosi Go: "Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. " (Mat. 8:6). Rzekł do niego Jezus: " Przyjdę i uzdrowię go. " Jakbyśmy się uradowali słysząc taką odpowiedź? Pan jest gotów przyjść do mojego domu i uzdrowić moje dziecko. A jak odpowiedział ten poganin? Setnik rzekł: " Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój ... " On prosi nie dzięki jakimkolwiek zasługom z jego strony, nie. Wielka wiara charakteryzuje się tym, że w pełni i całkowicie zależna jest od Pana. Ja nie jestem godzien takiego zainteresowania. Panie, Ty nie musisz się trudzić, "… powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. " Zauważyliście: " powiedz tylko słowo. "
Wierze takiej niczego więcej nie trzeba, tylko słowo od Boga. To wystarczy. Wielka wiara nie ogranicza Boga. Ona nie stawia Bogu żadnych warunków. Ona uznaje, że Bóg, jest Bogiem Wszechmogącym. On powie tylko jedno słowo i spełni się. Następnie setnik wyjaśnia dlaczego on jest przekonany, jest pewien, że Jezus nie musi opuszać miejsca, gdzie przebywa i nie musi trudzić się i iść, by uzdrowić jego sługę. Spójrzmy na jego słowa: " Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie; innemu zaś: Przyjdź, a przychodzi; i słudze swemu: Czyń to, a czyni. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem. " Wtedy Jezus rzekł do setnika: " Idź, a jak uwierzyłeś, niech ci się stanie! I został uzdrowiony sługa w tej godzinie. " Setnikowi wystarczyło jedno słowo Jezusa. Panie powiedz tylko jedno słowo. Więcej niczego nie trzeba. Wiedział, że cała moc zarówno w niebie, jak i na ziemi musi być posłuszna Stwórcy. On wierzył, że Chrystus nie tylko może, ale i spełni. Mała wiara przywodzi człowieka do Jezusa, a wielka wiara nabywa od Pana to, o co prosi tylko jednym słowem u Niego. Wielkiej wierze więcej niczego nie trzeba. Mała wiara potrzebuje znaków, widzeń i dowodów. Wielka wiara opiera się wyłącznie na powiedzianym słowie.
Chciałbym podać jeszcze jeden przykład wielkiej wiary. Mam na myśli, kobietę - także poganką. Należała do pogardzanego przez Judejczyków ludu Kananejskiego. Wydawało się, że wszystko obróciło się przeciwko niej. Jej córka była okrutnie dręczona przez demona i z tym właśnie ona przyszła do Jezusa. Jezus jednak jak gdyby nie zwracał uwagi na jej słowa, mimo jej łez i próśb. Ponadto uczniowie chcieli ją przegnać, gdyż psuła nastrój swoim donośnym krzykiem i płaczem. Gdy już znalazła się przed Panem i wyraziła swoją prośbę, następne słowa Jezusa jakby ostatecznie zamknęły drzwi tej kobiecie: " Jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela. " (Mat. 15:24). Po takiej odpowiedzi wielu odeszłoby od Jezusa. No cóż, skoro nie jestem z ludu wybranego, więc jaki jest sens nadal prosić? Rzecz jasna, nie jest mi przeznaczone otrzymać łaskę od Pana. Ale ta kobieta miała wiarę. Ona nadal wołała do Jezusa. " Panie! Pomóż mi! " I jak Pan odpowiedział na to rozpaczliwe wołanie? "... Niedobrze jest brać chleb dzieci i rzucać szczeniętom. " (Mat. 15:26). Słyszeliście. Nazwał ją psem. Tak Żydzi nazywali pogan i wszystko co nieczyste i niegodne. Teraz nie może być już żadnych niejasności. To powinno być przyjęte jako ostateczna odmowa. Czy ta kobieta poddaje się? Nie, w żadnym wypadku. Ona mówi: " Tak, Panie! " Tak więc zgadza się z Nim. Tak, Panie, jestem psem " … ale i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów. " (Mat. 15:27). Znalazła słowo, słowo od Samego Boga. Ono wydawało się poniżającym i obraźliwym, ale do tego słowa przylgnęła jej wiara. Jestem niegodna, by jeść z pańskiego stołu, to prawda, ale dla mnie wystarczy choćby jeden okruch ze stołu Pańskiego. Tylko jedno słowo, a moja córka będzie uzdrowiona. I jak Pan rzekł do niej? " ... Niewiasto, wielka jest wiara twoja; niechaj ci się stanie, jak chcesz. I uleczona została jej córka od tej godziny. " (Mat. 15:28). Ona wierzyła nie tylko w to, że Chrystus może, ale również , że On to uczyni. To jest wielka wiara.
Wspominałem również o trzecim stopniu wiary, tj. o doskonałej wierze. To wiara, która nie tylko wierzy w to, że Bóg może i uczyni, ale wierzy, że Bóg już to uczynił. Apostoł Jakub w swoim Liście mówi, że Abraham miał wiarę doskonałą. Ona przejawiła się w związku z nakazem Bożym, by Abraham złożył w ofierze syna swego Izaaka.
Krótko przypomnę o tym wydarzeniu. Bóg nakazał Abrahamowi złożyć w ofierze Izaaka na górze Moria, poddając próbie jego wiarę. Abraham będąc posłuszny rozkazowi Bożemu, wziął nóż, aby zabić swego syna. Wiemy, że Pan powstrzymał go, Abraham jednak nie wiedział, jaki będzie finał tego wydarzenia. Wiedział tylko, że Bóg, Który jest wierny Swemu słowu, albo nie da jego synowi umrzeć lub też wskrzesi go z martwych. O tym, że tak wierzył widzimy ze słów Abrahama. Przed tym, jak miał wspiąć się na szczyt góry mówi do sług, którzy pozostali u podnóża góry: "... Zostańcie tutaj z osłem, a ja i chłopiec pójdziemy tam, a gdy się pomodlimy, wrócimy do was. " (IMojż. 22:5). Zwróćmy uwagę na jego słowa, on mówi: nie wrócę, a wrócimy. Innymi słowy, był całkowicie pewien, że Bóg odda mu syna i on powróci razem z nim. To i jest wiara doskonała. Abraham wierzył, że słowo powiedziane przez Boga nie może się zmienić. Ono już spełniło się w planie Bożym, nieważne jakie byłyby okoliczności.
Niezależnie od tego, na jakim stopniu wiary znajdujemy się, wiedzmy, że pragnieniem Pana jest, byśmy wzrastali w wierze, z wiary w wiarę. Wierzmy więc, bez względu na to, jak by nie było to sprzeczne z naszymi odczuciami, nastrojem i okolicznościami. Nasz Bóg jest wierny Swej obietnicy, On nie może zaprzeć się Samego Siebie.
Ale są i tacy, którzy jeszcze nie uczynili tego pierwszego kroku wiary, nie przyjęli zbawienia wiarą w Pana Jezusa Chrystusa. Pierwszą rzeczą, którą muszą uczynić, to uwierzyć, że tylko dzięki odkupieńczej ofierze Jezusa Chrystusa mogą otrzymać zbawienie. Pamiętajmy, że bez wiary nie można podobać się Bogu. Do nich teraz zwracam się, niech z wiarą przyjdą do Pana i proszą o przebaczenie swoich grzechów. A Pan obiecuje, że jeśli wyznają swoje grzechy, Bóg jest wierny i sprawiedliwy i odpuści im ich grzechy i oczyści ich z wszelkiej nieprawości. Uczyń teraz mój drogi przyjacielu, ten pierwszy krok wiary, a poznasz radość zbawienia.
~Elżbieta
22 kwietnia 2016 19:47
Podjęłam ponad rok temu pewną decyzje.Byłam i jestem przekonana że zgodną z Bożym planem do mojego życia.
Wierzyłam i wierze że ona była właściwa. Myślałam że ta zmiana przyniesie mi stabilizacje na długi czas.Niestety wygląda na to że znów szykuje sie następna zmiana.Nieoczekiwana.Wszystko we mnie sie buntuje.Nie jest to bunt przeciw Bogu.
Wierze że Bóg jest nieomylnym Bogiem,że Jego plan do mojego życia jest doskonały.Wierze że Pan mnie przez to przeprowadzi,ale mimo to boję sie.Zastanawiam sie co czuł Abraham..Myśle że wstał rano po nieprzespanej nocy.i czuł sie okropnie.Myśle że przeżył straszne chwile idąc z Izaakiem na góre Moria..Pomimo wiary jaką miał...