RSS

Co wydarzyło się między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem Jezusa Chrystusa.


 Od zmartwychwstania Jezusa Chrystusa do Jego wniebowstąpienia upłynęło czterdzieści dni. Warto zauważyć ile miejsca w Biblii, a raczej w Nowym Testamencie, poświęcono temu okresowi. Spójrzmy jak ogromne znaczenie miało te 40 dni. Myślę, że bardziej zrozumiemy to, gdy zagłębimy się w tekst Księgi Dziejów Apostolskich. Otwórzmy na rozdziale 1 tej Księgi i przeczytajmy wersety od 1 do 4. One brzmią tak: „Pierwszą księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus zaczął czynić i czego nauczać; Aż do dnia, w którym został wzięty w górę po tym, jak przez Ducha Świętego udzielił poleceń apostołom, których wybrał. Im też po swojej męce objawił się jako żywy w wielu niewątpliwych dowodach, przez czterdzieści dni ukazując się im i mówiąc o królestwie Bożym. A gdy byli zebrani razem, nakazał im: Nie odchodźcie z Jerozolimy, ale oczekujcie obietnicy Ojca, o której słyszeliście ode mnie.

Co wydarzyło się w ciągu tych czterdziestu dni po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa aż do Jego wniebowstąpienia? Powiedziane jest, że objawiał się jako żyjący i dał liczne tego dowody i mówił Swoim uczniom o Królestwie Bożym. Tak, to był najważniejszy okres w życiu uczniów, gdy Jezus objawiał się im po Swojej męce. Z tekstu dowiadujemy się, że te objawienia zmartwychwstałego i żyjącego Chrystusa wielokrotnie powtarzały się przez całe 6 tygodni tej małej grupie wierzących w Niego. On czynił to dlatego, aby uczniowie nie mieli najmniejszej wątpliwości, że naprawdę zmartwychwstał i że naprawdę żyje.                          On ukazywał się im wielokrotnie i na wiele sposobów, o różnych porach, zarówno w ciągu dnia, jak i wieczorem, gdy drzwi były zamknięte, jak i wczesnym rankiem gdy świtał nowy dzień, po południu na drodze i nad brzegiem morza, w różnych domach, pojedyńczo i z dwoma, z mniejszymi i większymi grupami ludzi. Tak, było to w różnych sytuacjach, w różnym czasie i w różnych okolicznościach. Jadł z nimi chleb, rozmawiał z nimi i nauczał ich. Tak więc oni nie tylko widzieli Go raz czy dwa, gdzieś z daleka, ale byli z Nim w bliskim kontakcie i społeczności. Dlatego nie mogli mieć najmniejszych wątpliwości, że z nimi jest ten sam Jezus, za którym chodzili przez całe trzy lata i że to On został ukrzyżowany i umarł, a teraz naprawdę zmartwychwstał i żyje.

Przypomnijmy drodzy przyjaciele o jednej prawdzie, o której wielokrotnie mówił On podczas Swojego pobytu tu na Ziemi uczniom, aż do Swojego zmartwychwstania, a która była dla nich przeszkodą. Chodzi o konieczność Jego śmierci. Pierwszy raz powiedział im, że musi umrzeć będąc w Cezarei Filipowej, co dla uczniów było takim ciosem, że otwarcie i stanowczo zaprotestowali. „Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. ” (Mat.16:22). Ale ważne jest to, że Jezus nie tylko powiedział im o konieczności Swojej śmierci, ale także przypomniał im, że na trzeci dzień zmartwychwstanie. Ilekroć mówił o swojej śmierci, mówił także o Swoim zmartwychwstaniu, że musi nie tylko umrzeć, ale też trzeciego dnia zmartwychwstać.

Ileż to razy Chrystus musiał ganić uczniów za ich niewiarę. Przypomnijmy sobie jak po przemienieniu na Górze Tabor Chrystus ponownie podczas pobytu w Galilei mówi im: Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce ludzi i zabiją go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. I dalej powiedziane jest że uczniowie: „bardzo się zasmucili. ” (Mat. 17:22-23). Byli tak oszołomieni Jego zapowiedzią o śmierci, że myśleli że przesłyszeli się, gdy powiedział, że zmartwychwstanie. Oni po prostu nie rozumieli tego, co powiedział. A nawet jeśli usłyszeli, wydawało się to im tylko słowami, odległym wydarzeniem związanym z końcem czasu, ogólnym zmartwychwstaniem.

Spójrzmy, jak trudna była dla nich kwestia Jego zmartwychwstania nawet po tym, jak zmartwychwstał. Ileż to razy po Swoim zmartwychwstaniu musiał ich ganić za ich niewiarę. Pamiętamy, jak po tym gdy Chrystus ukazał się Marii Magdalenie, to ona natychmiast pobiegła i oznajmiła to uczniom, którzy w tym czasie biadali i płakali. A gdy usłyszeli z jej ust, że On żyje i że widziała Go, powiedziane jest że oni „nie uwierzyli”. (Mar. 16:11). Przyszło z tą nowiną i tych dwóch, którym Chrystus ukazał się na drodze do Emaus, mówiąc: „Pan naprawdę zmartwychwstał”, rozmawiał z nami, łamał z nami chleb. (Łuk. 24:34). Ale oni też im nie uwierzyli. A gdy Chrystus ukazał się jedenastu, ponownie musiał zarzucić im niewiarę i zatwardziałość serca, że ​​nie uwierzyli, gdy widzieli Go zmartwychwstałego.

Jaki był powód ich niewiary i zatwardziałości serca? To, że oni nie byli gotowi przyjąć to wszystko, co zostało powiedziane w Pismach, tak po prostu, bez żadnych zastrzeżeń. Przypomnijmy, co zmartwychwstały Chrystus powiedział tym dwóm uczniom idącym do Emaus: „O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy!” (Łuk. 24:25). To było ich problemem - wierzyć Pismu, wierzyć we wszystko, co w nich zostało powiedziane. A Pisma wyraźnie mówiły, że musi zarówno cierpieć, jak i trzeciego dnia zmartwychwstać. Wierzyli po części , ale nie we wszystko, co było w nich powiedziane.

W tym jest nasz problem. Wierzymy w to, co jest dla nas przyjemne, w co chcemy wierzyć, w to, co rozumiemy i co podoba się nam. Uczniowie nie rozumieli, dlaczego Chrystus musiał umrzeć. Jeśli On jest obiecanym Mesjaszem, to co da im martwy Mesjasz. Tak właśnie myśleli. Myśleli po ludzku. A powodem było to, że czytali i interpretowali Pismo według swoich z góry przyjętych wyobrażeń i pragnień. Dlatego gdy ujrzeli Go zmartwychwstałego, zwątpili, nie uwierzyli Pismom, a Pisma mówiły zarówno o Jego śmierci, jak i o Jego zmartwychwstaniu.

Pomyślmy, jakimi byliby oni świadkami Chrystusa, jeśli nie byli pewni Jego zmartwychwstania, tego, że ​​On żyje. A jakie byłyby skutki nauczania, gdyby poszli głosić nauki Chrystusa nie mając pewności co do Jego zmartwychwstania. Dlatego Jezus ukazywał się im wiele razy i na wiele sposobów, aby byli pewni, że idą i służą żywemu Zbawicielowi.

Jaka jest różnica między chrześcijaństwem a innymi religiami? Taka, że chrześcijaństwo twierdzi, że Bóg żyje. Taka jest również różnica między chrześcijaństwem nominalnym a chrześcijaństwem rzeczywistym. Jeśli ktoś mówi, że jest chrześcijaninem, a nie przeżył spotkania z żywym Chrystusem, to jest nim tylko z nazwy. Aby być pewnym w tym, że Jezus Chrystus żyje, konieczne jest osobiste spotkanie z Nim. Na tym polega cała różnica między tymi, którzy przeżyli to spotkanie, a tymi, którzy go nie przeżyli. Tylko ci, którzy są pewni, że naśladują, służą i wielbią żywego Zbawiciela, swoim świadectwem wpłynęli na świat.

O apostołach, po tym, jak utwierdzili się w tym, że Jezus Chrystus naprawdę żyje, wrogowie mówili o nich, gdy oni głosili, że są wzburzycielami świata, że wywrócili cały świat do góry nogami. Widocznie ich świadectwo rzeczywiście wywarło na ogół ludzki silny wpływ. A dlaczego? Ponieważ oni wierzyli i byli pewni tego, że Chrystus żyje.

Apostoł Łukasz mówi, że Chrystus „po swojej męce objawił się jako żywy w wielu niewątpliwych dowodach. ” (Dzieje 1:3). Tych dowodów było tak wiele, poczynając od pustego grobu, czego świadkami było kilka osób, tak że ich świadectwu nie można było zaprzeczyć. A ilu było świadków, którzy widzieli, słyszeli i dotykali żywego Chrystusa w ciągu tych 40 dni po Jego zmartwychwstaniu. Apostoł Paweł w swoim Liście do kościoła w Koryncie przypomina o tych świadkach zmartwychwstałego Chrystusa. On pisze tak: „I ukazał się Kefasowi (tj. Piotrowi), a potem tym dwunastu. Potem ukazał się więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość żyje aż dotąd, a niektórzy zasnęli. Potem ukazał się Jakubowi, następnie wszystkim apostołom. A ostatniemu ze wszystkich ukazał się i mnie, jak poronionemu płodowi. (1Kor. 15:5-8).                                                           Zauważmy, że apostoł Paweł nie wymienił tutaj tych wszystkich, którym ukazał się Jezus Chrystus, jak na przykład Maryja Magdalena i inne kobiety oraz dwaj uczniowie idący do Emaus. Ale nikt poza apostołem Pawłem nie wspomina o tym, że zmartwychwstały, żyjący Chrystus ukazał się ponad pięciuset braciom. To właśnie miał na myśli Łukasz, gdy mówił, że w wielu niewątpliwych dowodach objawił się Jezus Chrystus jako żywy po swojej śmierci.

Spójrzmy na końcowe słowa z wersetu 3, pierwszego rozdziału Księgi Dziejów, które mówią: „ukazując się im przez czterdzieści dni i mówiąc o Królestwie Bożym. Kim są ci, którym się On objawiał przez 40 dni? To są Jego uczniowie, Jego naśladowcy. On objawił się tylko swoim uczniom po Swoim zmartwychwstaniu. Dlaczego tylko uczniom? Piotr daje nam odpowiedź na to pytanie w 10 rozdziale Dziejów Apostolskich w wersetach od 40 do 42, gdzie zapisane są jego słowa wypowiedziane w domu Korneliusza: „Jego wskrzesił Bóg trzeciego dnia i sprawił, żeby się objawił; Nie całemu ludowi, ale świadkom przedtem wybranym przez Boga, nam, którzy z nim jedliśmy i piliśmy po jego zmartwychwstaniu. Nakazał nam też głosić ludowi i świadczyć, że on jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych.

Czy myślicie, że świat uwierzyłby, gdyby On objawił się im po raz drugi. Nie, oni postąpili by z Nim w taki sam sposób, jak wtedy, gdy Chrystus był na świecie.                                           Teraz, po swoim zmartwychwstaniu, Chrystus ukaże się tylko tym, którzy w Niego wierzą. Kiedyś objawił się światu pod koniec wieków, aby zniszczyć grzech Swoją śmiercią, a gdy zawołał „wykonało się”, dzieło odkupienia zostało dokonane za każdego człowieka. A teraz tym, którzy przez wiarę przyjmą Jego odkupieńczą ofiarę za grzech, On objawi się jako żywy i miłujący Zbawiciel.

Ale nadejdzie dzień, gdy On ponownie objawi się światu, ale nie jako Zbawiciel, ale jako Sędzia. Jednak dzisiaj jest jeszcze dzień łaski, dzisiaj jest dzień zbawienia i wiarą w Niego możesz przyjacielu poznać żywego Chrystusa. Chwała i dziękczynienie Mu za wszystko.

Dlaczego kwestia zmartwychwstania jest tak ważna? Dlaczego zmartwychwstanie jest kamieniem węgielnym naszego zbawienia - jak mówi apostoł Paweł. (Ef.2:20). Apostoł Paweł mówi, że głoszona przez niego Ewangelia, dzięki której jesteśmy zbawieni, jest taka: Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism. Że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem. ” (1Kor. 15:3-4). A dalej w 15 rozdziale 1 Listu do Koryntian wyraźnie mówi: „A jeśli Chrystus nie został wskrzeszony, to daremne jest nasze głoszenie, daremna też wasza wiaranadal jesteście w swoich grzechach. " (1Kor. 15:14,17). Dlaczego?

Dlaczego bez zmartwychwstania nasza wiara jest daremna? Dlaczego, jeśli On nie zmartwychwstał, nadal jesteśmy w grzechach naszych? Czy nie wystarczyło, że On umarł? Dlaczego konieczne było, aby On jeszcze zmartwychwstał? Wskrzeszając Jezusa z martwych, Bóg postawił w ten sposób Swoją pieczęć aprobaty, po pierwsze na samym Jezusie, a następnie na wszystkim, co Chrystus uczynił i wszystkim, co powiedział. Była to ostateczna pieczęć potwierdzająca dzieła Syna przez Ojca Niebieskiego.

Widzimy, jak Bóg towarzyszył całemu ziemskiemu życiu Jezusa Chrystusa znakami aprobaty. Przypomnijmy, jakie cudowne zjawiska towarzyszyły Jego narodzinom. Aniołowie niebiescy ogłosili Jego narodziny przerywając nocną ciszę nad polami Betlejemu. Mędrcy ze Wschodu, podążając za gwiazdą, przybyli, aby oddać cześć Dziecięciu. Pamiętamy, jak w czasie Jego chrztu w Jordanie rozległ się głos Bożego uwierzytenienia: „To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie. ” (Mat. 3:17). Głos ten powtórzył się na Górze Przemienienia. W Ogrodzie Getsemańskim rozległ się również głos Boga o Synie: „Uwielbiłem i jeszcze uwielbię. ” (Jana 12:28).

Ale Bóg również położył Swoją potwierdzającą pieczęć w cudach dokonanych przez Jezusa. W swoim kazaniu w dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówi: „Jezusa Nazareńskiego, męża, którego Bóg wśród was uwierzytelnił przez czyny niezwykłe, cuda i znaki, jakie Bóg przez niego między wami uczynił. ” (Dzieje 2:22). Także w czasie męki na krzyżu, Jego śmierci towarzyszyły nadprzyrodzone znaki i zjawiska, takie np. jak zaćmienie słońca, trzęsienie ziemi i otwarcie grobów. Te niesamowite zjawiska zarówno w świecie kosmicznym, jak i duchowym świadczyły o tym, że w tym momencie dokonywała się największa zbrodnia przeciwko Bogu.

Ale najwyższym dowodem Bożego uwierzytelnienia Jezusa Chrystusa było Jego zmartwychwstanie. „Jego to Bóg wskrzesił, uwolniwszy od boleści śmierci, bo było niemożliwe, aby ta mogła go zatrzymać. " (Dzieje 2:24). Dlaczego to było niemożliwe? Ponieważ był doskonały, bez grzechu, bez skazy, dlatego śmierć nie mogła Go zatrzymać. Otóż, śmierć jest bezpośrednim skutkiem grzechu, jak mówi Słowo Boże: „zapłatą za grzech jest śmierć. ” (Rzym. 6:23). To, że Bóg wzbudził Go, rozwiązawszy więzy śmierci, mówi nam, że On był niewinny i nieskalany. Dlatego Bóg Ojciec uwierzytelnił Go. Gdyby w Nim była najmniejsza niedoskonałość, Bóg Ojciec nie mógłby tego uczynić.

Ale jakie znaczenie ma dla nas to uwierzytelnienie przez Boga Swojego Syna? Jest to gwarancja, że ​​każde słowo wypowiedziane przez Niego, każda dana obietnica, jest prawdziwa i nieomylna. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa gwarantuje prawdziwość Jego słów i to dzieło, które On dokonał na krzyżu Golgoty. On nie mógł mówić nieprawdę. Gdy On mówił, że jest „drogą do Boga” i że „nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego”, to oznacza, że nie ma zbawienia w niczym i nikim innym poza Jezusem Chrystusem.                                                                                                                                               Tak, zmartwychwstanie mówi nam, że każde Jego słowo jest prawdą. „Ja jestem droga i prawda, i żywot. - mówi Jezus. (Jana 14:6). Gdy mówił o konieczności Swojej śmierci i o Swoim zmartwychwstaniu, mówił prawdę. A wskrzesiwszy Go z martwych, Bóg Ojciec złożył ostateczną pieczęć uwierzytelnienia na Swoim Synu, na wszystkim, co On powiedział i wszystkim, co dokonał. A to oznacza, że Bóg gwarantuje nam całkowite zbawienie tylko przez Swojego Syna. Kto przyjdzie do Niego przez Jezusa Chrystusa, będzie zbawiony.

Wskrzeszając Jezusa z martwych, Bóg tym samym odrzuca wszelkie inne drogi zbawienia. Przez zmartwychwstanie Chrystusa Bóg mówi nam, że nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni, jak tylko imię Jezusa. Jezus Chrystus jest drogą, prawdą i życiem i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego. Jak ważne i konieczne było więc, aby Jego świadkowie mieli pewność Jego zmartwychwstania. Dlatego przez 40 dni objawiał się im, rozmawiając z nimi, jedząc z nimi chleb, pouczając ich, aby nie było najmniejszych wątpliwości, że On naprawdę żyje.

A ileż to razy Pan okazuje swoje miłosierdzie przez wielkoduszną cierpliwość nam, traktując nas czule, powtarzając te same lekcje, aby usunąć nasze wątpliwości i utwierdzając nas, że jest z nami, że nas miłuje i nie opuszcza nas ani po pierwszym, ani nawet po wielu niepowodzeniach. Taki jest nasz drogi Zbawiciel. Jak mówi Słowo Boże: „Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim. ” (Hebr. 4:15). On zna nas, zna nasze słabości, bo sam był Człowiekiem takim jak my, kuszonym jak my, dlatego możemy z ufnością przystąpić do tronu łaski, aby dostąpić miłosierdzia i znaleźć łaskę ku pomocy w stosownej chwili. (Hebr. 4:16).

Jaka łaska, że mamy żywego Zbawiciela. Nie służymy żadnemu wymyślonemu ideałowi, ale żywemu Bogu. Dlatego mój przyjacielu, jeśli jeszcze nie poznałeś Pana, to mam dla Ciebie radosną nowinę: Duch Boży oferuje Ci zbawienie, wybawienie od grzechu, nowe życie wieczne. Spójrz tylko, co mówi Słowo Boże: „Dlatego też (On) całkowicie może zbawić tych, którzy przez niego przychodzą do Boga, bo zawsze żyje, aby wstawiać się za nimi. ” (Hebr. 7:25). Dlaczego zawsze może zbawić? Ponieważ On zawsze żyje. On może zbawić Cię teraz.

Przyjdź więc do Niego i wyznaj Mu swój grzech, a On przebaczy i przyjmie Cię. Jeśli to uczynisz, to posłuchaj, co mówi Słowo Boże: „Jeśli ustami wyznasz Pana Jezusa i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił go z martwych, będziesz zbawiony. ” (Rzym. 10:9). Teraz więc musisz wyznać, że Jezus jest Twoim Panem. Wykorzystaj okazję, by złożyć świadectwo o Panu. Powiedz komukolwiek, że przyjąłeś Go jako swojego Zbawiciela i Pana. I co dalej, uwierz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił Go z martwych. Swoim umysłem możesz nie pojąć całej tajemnicy zmartwychwstania, ale sercem, tak.

Dlaczego nie jest powiedziane, że jeśli sercem uwierzysz, że On umarł za Ciebie - to będziesz zbawiony? Dlaczego mielibyśmy wierzyć, że Bóg wskrzesił Go z martwych? Po pierwsze, zmartwychwstanie już sugeruje, że nastąpiła śmierć. Po drugie, śmierć bez zmartwychwstania nie daje żadnej podstawy do wiary. Gdyby Chrystus tylko umarł, to Jego śmierć była końcem tragicznej i nieudanej misji. Ale Jego śmierć w świetle zmartwychwstania jest czymś, na czym Ty i ja możemy bez zastrzeżeń pokładać naszą pełną ufność. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY