RSS

Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej.


Sądząc po ilości wierzących w stolicy świata starożytnych czasów - Rzymie, apostoł Paweł nie miał powodu do dumy ze swojej religii. W porównaniu z siłami zewnętrznymi, wpływem i władzą Rzymu, Ewangelia Jezusa Chrystusa wydawała się mało znacząca. A jednak apostoł Paweł śmiało, bez zażenowania wszystkim mówi: "Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej. " (Rzym. 1:16). 
Ale ktoś zapyta: Pawle powiedz mi, dlaczego się nie wstydzisz? Czy masz powód, aby się chwalić Ewangelią? O, nie wystarczy powiedzieć, że się nie wstydzę. Potrzebuję dowodu. Pawle, jak odpowiesz na to pytanie? Spójrzmy na jego słowa: "jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto uwierzy, najpierw Żyda, potem Greka." Powód, dla którego się nie wstydzę, jest ten, że ta Ewangelia, którą głoszę, jest Bożą mocą ku zbawieniu każdego, kto uwierzy w Chrystusa.

Paweł wszędzie, gdziekolwiek by nie przebywał doświadczał na sobie opór, gdy głosił tę Ewangelię. Przeciwko jego nauczaniu występowali zarówno ludzie religijni, jak i poganie. Coś w tej Ewangelii apostoła Pawła wywoływało powszechną niechęć i wrogość, było w Niej coś, co drażniło człowieka, czego on nienawidził.
Ale nie było to tylko za dni apostoła Pawła, to jest i w dniu dzisiejszym. Świat nienawidzi Ewangelię Jezusa Chrystusa. Można mówić o religii, o kościele, a nawet o Chrystusie jako postaci historycznej lub jako o wielkim Proroku i Nauczycielu i w takim przypadku znajdą się nawet ateiści, którzy będą się z nami zgadzać, ale wystarczy tylko zacząć głosić Ewangelię i natychmiast w sercach słuchających zachodzi reakcja.

I tu mimowolnie pojawia się pytanie: dlaczego? Co w głoszonej Ewangelii wywołuje ten sprzeciw? To krzyż, moi drodzy. A chrześcijaństwo bez krzyża, bez śmierci Jezusa Chrystusa wcale nie jest chrześcijaństwem. Prawdziwe, biblijne chrześcijaństwo opiera się na odkupieńczej śmierci Jezusa Chrystusa. Dlatego słowo, które nie zawiera w sobie Chrystusa ukrzyżowanego, wcale nie jest słowem ewangelicznym. Jest to tylko religijna mowa, bez mocy i dlatego nie jest w stanie zbawić grzesznika.
Ale za każdym razem, gdy głoszony jest krzyż Chrystusowy, to mimowolnie słuchacz reaguje. On świadomie zajmuje jedną z dwóch pozycji: za lub przeciw. Naturalną reakcją jest sprzeciw, gdyż "mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną", jak powiada apostoł Paweł, "gdyż Żydzi domagają się znaków, a Grecy szukają mądrości." (1Kor. 1:18,22).

Tego właśnie człowiek duszewny wstydzi się. On w swoim upadłym, grzesznym stanie uważa siebie za wystarczająco dobrego. On chce czuć się swobodnym i niezależnym, a Ewangelia mówi: "Wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Bożej. " (Rzym. 3:23). Krzyż Golgoty mówi mi, że jestem winny przed Bogiem, że zasłużyłem na śmierć i zatracenie, ale Bóg przez Swojego Syna dokonał dla mnie odkupienia. Tak więc, jeśli ja przyjmuję krzyż Chrystusowy, to tym samym uznaję, że jestem grzesznikiem, jestem zgubionym grzesznikiem i potrzebuję zbawienia. A przyznać się do tego człowiek nie chce, bo jest zbyt dumny.
Jak myślicie, dlaczego Piotr, który przez trzy lata podążał za Chrystusem, usiadłszy blisko ogniska na dziedzińcu arcykapłana, teraz dowodzi pod przysięgą, że wcale nie jest uczniem Chrystusa? W jaki sposób służąca arcykapłana oskarżającym palcem zamieniła apostoła w zaprzańca? Co się wydarzyło? Gdy Piotr ujrzał, że Chrystus został skazany na śmierć, wstydził się być Jego naśladowcą i publicznie wyparł się Go.

I zauważmy, że nie zgadzał się on z Chrystusem już do tego zdarzenia, trzy miesiące wcześniej, gdy po raz pierwszy usłyszał o konieczności ukrzyżowania Zbawiciela. Przypomnijmy to zdarzenie, gdy w Cezarei Filipowej otoczony przez swoich uczniów Chrystus zadaje im pytanie: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? " Wtedy Szymon Piotr odpowiedział: "Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. " "A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. A Ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. " (Mat. 16:13-19).

Spójrzmy, że temu wszystkiemu co zostało powiedziane przez Chrystusa powyżej, Piotr nie sprzeciwia się, wręcz przeciwnie, bardzo przyjemnie było mu słyszeć o Królestwie, o kluczach, o skale, o zwycięstwie. Ale zobaczmy, jak reaguje on na następne stwierdzenie Chrystusa. Natychmiast po tych pierwszych słowach Chrystus zaczyna mówić o swoich nadchodzących cierpieniach i śmierci, mówiąc, "że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych, od naczelnych kapłanów i uczonych w Piśmie, i być zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstać."(Mat. 16:21).
I jak teraz reaguje Piotr? Tak, Panie, ja to bardzo dobrze rozumiem, całkowicie zgadzam się z tym i rozumiem z Pism, że musisz umrzeć za nas grzeszników. Tak Piotr odpowiedział Mu? O, nie. On upomina, strofuje, protestuje: "Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. " (Mat. 16:22).

Piotr całkowicie normalnie, jak przystało na upadłego grzesznika odrzuca konieczność krzyża. To było powstanie człowieka przeciw temu co Boże. Tak, Piotr był gotów wierzyć i podążać za Chrystusem, tak długo, jak jego podążanie nie było sprzeczne z jego ludzkim poglądami i wyobrażeniami. Ale gdy tylko Chrystus zaczął mówić o krzyżu, o śmierci, o cierpieniu, on był gotów porzucić Go.
Cielesny człowiek w Piotrze od razu napełnia się wątpliwościami, co do konieczności tego wszystkiego, o czym mówił Zbawiciel.
Ta historia Piotra aż do chwili otwartego zaparcia się Chrystusa mówi o jednym: że Piotr pokładał nadzieję tylko w swoich zdolnościach, swojej sile, swoim rozumie, mówiąc krótko, on wie lepiej niż Chrystus.
Taka jest upadła natura człowieka, on stawia siebie ponad Boga, on wie lepiej niż Bóg i ostatecznie czyni sam siebie bogiem. On jest bogiem. To jest przyczyną jego nienawiści i pogardy dla krzyża. Krzyż mówi mu, że jest grzesznikiem, upadłym, zagubionym grzesznikiem.

Spójrzmy, jak ten "stary jad" w Piotrze próbuje wszelkimi sposobami udowodnić, że on w zasadzie jest dobry, jest wierny, ma rację, a Chrystus się myli. Chrystus wyraźnie mu mówi: "Dokąd ja idę, ty teraz ze mną iść nie możesz, ale potem pójdziesz. " A Piotr odpowiada: "Panie! Czemu nie mogę teraz iść za tobą? Duszę swoją za ciebie położę. " (Jana 13:36-27). A gdy Chrystus mówi mu: "Duszę swoją za mnie położysz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Zanim kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. " (Jana 13:38). Nie, jesteś Panie w błędzie, "Jeśli nawet wszyscy się zgorszą, jednak nie ja." (Mar. 14:29). Tak zaprzecza Piotr. On przez to chce powiedzieć, że wie lepiej niż Chrystus. Chrystus się myli, On nie zna go, gdyż on w przeciwieństwie do wszystkich innych jest dobry, wierny i niezawodny.

Czyż człowiek nie myśli tak o sobie? We mnie jest jednak coś dobrego, coś szczerego, coś czystego, porywającego do czegoś wyższego, światłego, prawdziwego. Jak przyjemne są te marzenia. Jak uspokajają i usypiają nasze sumienie. A Ewangelia mówi wręcz coś przeciwnego. Twierdzi, że "Nie ma ani jednego sprawiedliwego, Nie ma rozumnego i nie ma nikogo, kto by szukał Boga. Wszyscy zboczyli z drogi, razem stali się nieużyteczni, nie ma nikogo, kto by czynił dobro, nie ma ani jednego. Grobem otwartym jest ich gardło, językami swoimi knują zdradę, jad żmij pod ich wargami; Ich usta pełne są przeklinania i goryczy; Nogi ich są skore do rozlewu krwi, Spustoszenie i nędza na ich drogach, A drogi pokoju nie poznali. " (Rzym 3:10-17). Niezbyt ładny portret człowieka. Nie ma się czym chwalić. Jest powód do wstydu, tym nie mniej Paweł mówi: "Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej. "

Ale jeśli ta Ewangelia mówi, że tak jest, to czy nie ma powodu, aby się wstydzić? Oczywiście że jest! Ale spójrzmy, Ewangelia mówi coś więcej. Nie tylko stwierdza, że jestem upadłym grzesznikiem, nie tylko przedstawia mnie jako takiego beznadziejnego grzesznika, ale oświadcza, że może mnie zmienić, odrodzić, uczynić nowym stworzeniem. Dlatego Paweł powiedział nie tylko "Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej", ale podał powód, dlaczego się nie wstydzi. I w tym jest cała tajemnica, ponieważ jest to moc Boża ku zbawieniu każdego, kto uwierzy w Chrystusa. Ta Ewangelia jest Bożą mocą zbawiającą człowieka. Chwała Mu za to na wieki.

Zauważyliście, że sama Ewangelia jest Bożą mocą ku zbawieniu. Znaczy to, że sam Bóg wybrał przez głupstwo głoszenia słowa zbawić tych, którzy uwierzą: "Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. ", jak powiedziane jest w Liście do Koryntian. (1Kor. 1:18). Tak więc Bóg zbawia przez głoszenie dobrej nowiny. Jaka jest ta Ewangelia, która jest Bożą mocą ku zbawieniu? Jest tylko jedna Ewangelia - Ewangelia łaski Bożej, którą znajdujemy w Słowie Bożym, w Biblii.

Apostoł Paweł podsumowuje nam, czym jest ta Ewangelia, ta dobra nowina. W 1 Liście do Koryntian w rozdziale 15 on mówi: „A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, I przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście. Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism I że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism.„ (1Kor. 15;1-4).
W świetle tych słów można z pewnością i definitywnie powiedzieć, Ewangelia opiera się na tych trzech faktach: że Pan Jezus umarł za nasze grzechy, że został pogrzebany i że zmartwychwstał trzeciego dnia według Pism, a wszystko to jest zgodne z tym co Bóg objawił nam w Swoim Słowie.

Każda próba podania innych faktów, jako podstawy Ewangelii jest niczym innym jak nonsensem i pustą gadaniną. Nauczanie o Jezusie bez mówienia o Jego śmierci za grzech, o pogrzebaniu i zmartwychwstaniu są tylko pustymi słowami, które nie zasługują na więcej uwagi niż puste obietnice polityka. Ale w świetle tych trzech wydarzeń historycznych - śmierci, pogrzebania i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa my mamy pełną Ewangelię, która jest mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto uwierzy. Tak, mamy wspaniałą nowinę i Bóg sam ustanowił, aby w tej nowinie każdy, kto uwierzy, znalazł zbawienie dla swojej duszy.

Teraz zwróćmy uwagę na to, w czym zawiera się to zbawienie. Po pierwsze, Ewangelia Chrystusowa jest mocą Bożą ku zbawieniu w czasie przeszłym. Jeśli ktoś mnie zapyta: czy jestem zbawiony? Odpowiem: tak, jestem zbawiony, jestem zbawiony od kary za grzech. "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. " (Rzym 6:23).
Nasz grzech zerwał naszą więź z Bogiem i dusza, która nie przyjmuje daru Bożego nadal pozostaje w tym stanie odłączenia. Każdy z nas zasłużył na piekło, ale Jezus Chrystus wziął na Siebie naszą winę 2000 lat temu i poniósł ją na krzyż, a przez to nabył dla nas życie wieczne. Ten wielki fakt zbawienia w czasie przeszłym, Bóg dokonał w Swoim Synu, tam na krzyżu Golgoty i jest to dla nas całkowitym zbawieniem. Chrystus zapłacił należny dług za mój i twój grzech, a gdy narodziłem się na nowo, to zbawienie stało się moim. Ono jest wieczne.

Mój przyjacielu, jeśli jeszcze nie przyjąłeś tego zbawienia, które Chrystus już dokonał, nie możesz powiedzieć, że teraz je masz. A pierwszą rzeczą, którą powinieneś uczynić, to przyjąć to, co zostało dokonane przez Chrystusa 2000 lat temu.

Ale zauważmy, że Ewangelia Chrystusowa jest mocą Bożą i w czasie obecnym. Jestem nie tylko zbawiony od kary za grzech, ale Pan zbawia mnie od władzy grzechu teraz, w chwili obecnej. To nie znaczy, że dziecko Boże nigdy nie zgrzeszy, nie. Ale to oznacza, że jemu teraz dana jest moc, której grzech musi się poddać. Nie jestem już niewolnikiem grzechu, lecz sługą, niewolnikiem Jezusa Chrystusa.
Gdy narodził się Jezus Chrystus, to co objawił o Nim anioł Pański? "On zbawi lud swój od grzechów jego. " (Mat. 1:21). Nie jest powiedziane, że On zbawi lud swój w ich grzechach. "Albowiem grzech nad wami panować nie będzie." - mówi Słowo Boże, "bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską. " (Rzym. 6:14).

To co Paweł mówi do wierzących w Rzymie powinno być charakterystyczne dla każdego kto narodził się z wysokości: "wy, którzy byliście sługami grzechu, przyjęliście ze szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani, A uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości. " (Rzym. 6:17-18).

Ale zwróćmy też uwagę, że zbawienie ma przyszłość. Żałosna jest nasza Ewangelia, jeśli naszą nadzieję pokładamy tylko w tym życiu. W takim przypadku Paweł mówi: "jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni. " (1Kor. 15:19).
Dzięki Panu mamy wspaniałą nadzieję na przyszłość. Koniec życia dziecka Bożego nie jest w grobie, nie, lecz śmierć dla wierzącego jest tylko przejściem do cudownej, świetlistej, wiecznej przyszłości.
Apostoł Piotr pisze o tym, co czeka wierzącego w przyszłości. Spójrzmy na jego słowa: "Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, Ku dziedzictwu nieznikomemu i nieskalanemu, i niezwiędłemu, jakie zachowane jest w niebie dla was, Którzy mocą Bożą strzeżeni jesteście przez wiarę w zbawienie, przygotowane do objawienia się w czasie ostatecznym. " (1Ptr. 1:3-5).

Ale nie mogę zakończyć tego rozważania nie wskazując z tekstu, w jaki sposób człowiek może otrzymać to zbawienie? Spójrzmy, w jak jasny i prosty sposób Bóg uczynił to zbawienie możliwym. "Ewangelią Chrystusową, która jest mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto uwierzy. " Tak, zbawienie jest dla tego, kto uwierzy.

Mój przyjacielu, musisz uwierzyć w to, co Bóg powiedział o twoim grzechu, o tym, że Jezus Chrystus wziął na Siebie twój grzech i umarł na krzyżu Golgoty, abyś miał życie wieczne i że Bóg uczynił to wszystko z powodu Swojej wielkiej miłości do ginącego grzesznika. Gdy uwierzysz, to w tej samej chwili, równolegle z twoją wiarą, nastąpi cud narodzenia na nowo, mocą Bożą ku zbawieniu. Sam Bóg sprawi ten nadprzyrodzony rezultat, gdy uwierzysz Jego dobrej nowinie.
I wtedy wraz z apostołem Pawłem będziesz mógł powiedzieć: "Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto uwierzy ..."
Czy wierzysz w tą Ewangelię? Uwierz i złóż swoją nadzieję całkowicie w Chrystusie, a zostaniesz zbawiony.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY