Tym, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego.
Spójrzmy jakimi cudownymi słowami zaczyna się werset 12 pierwszego rozdziału Ewangelii Jana: „Tym zaś, którzy go (tj. Jezusa Chrystusa), przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego. „ Drodzy przyjaciele, one stają się jeszcze bardziej znaczącymi i mocniejszymi, gdy czytamy je w kontekście. Zwróćmy uwagę na uderzający kontrast między 12 wersetem a poprzednimi dwoma wersetami. Cóż za ponury obraz ukazują wersety 10 i 11. Spójrzmy na nie: „Był na świecie, a świat został przez niego stworzony, ale świat go (Jezusa Chrystusa) nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. „ A teraz w przeciwieństwie do tych słów, przyjrzyjmy się jeszcze raz słowom z wersetu 12: „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego. "
W tych wersetach spotykamy się z dwiema grupami, z dwoma kategoriami ludzi. Z jednej strony mamy tych, którzy odrzucili Chrystusa, a z drugiej tych, którzy Go przyjęli. „Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli” - to jedna grupa, a druga grupa to ci „którzy Go przyjęli.” Jaka jest różnica między tymi dwiema kategoriami ludzi? Cała różnica polega na tym, że jedni Chrystusa przyjęli jako Zbawiciela, a drudzy nie.
Los człowieka, zarówno obecny, jak i wieczny, zależy od tego, co on uczynił z Jezusem Chrystusem. To kluczowe pytanie dotyczy również i Ciebie, przyjacielu. Czy przyjąłeś Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela? Jeśli nie, to jesteś osądzony na wieki, a jeśli Go przyjąłeś, to Bóg daje Ci prawo do bycia Jego dzieckiem, a będąc dzieckiem Bożym masz życie wieczne. Dlatego tak ważne jest wiedzieć, co to znaczy przyjąć Jezusa Chrystusa, ponieważ wszystko jest na tym oparte. A odpowiedź na to pytanie znajdziemy w tym wersecie 12: „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego. "
Przyjąć Chrystusa - to uwierzyć w Niego. Zbawcza wiara - to otrzymana wiara. Jedyne, co może uczynić grzesznik, to przyjąć to, co Bóg całkowicie dla niego dokonał przez Swojego Syna Jezusa Chrystusa. Wiarę można przyrównać do kielicha umieszczonego pod płynącym strumieniem. Wiara – to wyciągnięta ręka, przyjmująca to, co daje Bóg. Wiara - to najprostsza i najzwyklejsza rzecz, jaką człowiek jest w stanie uczynić. Bóg nie wymaga niczego więcej od człowieka, niż wiary. „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne. Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony.„ (Jana 3:36,Dzieje 16:31). Temu „kto, wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, wiarę jego poczytuje mu się za sprawiedliwość. „ - mówi Słowo Boże. (Rzym. 4:5).
Prześledźmy całą Biblię, od początku do końca, a zauważymy, że ona mówi, że bez wiary nie można podobać się Bogu. Nie ma większej mocy, jaką Bóg obdarzył człowieka, niż zdolność wierzenia. Chrystus przyrównał wiarę, która może przenosić góry do ziarna gorczycy. Przeczytajmy 11 rozdział Listu do Hebrajczyków, a przekonamy się, jaką moc ma wiara. Ale największy cud, jaki Bóg dokonuje przez wiarę, jest cud odrodzenia. Tak, uczynić grzesznika nowym stworzeniem jest większym cudem niż stworzenie świata. Ale ktoś zapyta: dlaczego? Otóż, gdy Bóg stwarzał świat, praktycznie nie było żadnych przeszkód. Ale spójrzmy na opór ze strony ciała, gdy Bóg tworzy nowego człowieka. Stara, grzeszna natura z całych sił przeciwstawia się Bogu. Pomyślmy, jaka moc jest w naszej wierze. Ona daje Bogu możliwość dokonania tego największego cudu - naszego odrodzenia.
Ale zauważmy dalej, że stajemy się dziećmi Bożymi nie na podstawie jakiegoś ludzkiego postanowienia, ale na podstawie autorytetu samego Pana Jezusa Chrystusa. Przeczytajmy ponownie te słowa: „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego. " Zrozummy! Narodzenie na nowo daje człowiekowi moc, niesamowitą odwagę dzięki autorytetowi danemu mu przez Jezusa Chrystusa. Bo Ten, Który powiedział: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi”, obdarza Swoje dziecko tym autorytetem i Swoją mocą. (Mat. 28:18). A to oznacza, że będąc synem Króla, on cieszy się wszystkimi prawami syna królewskiego. Chrystus powiedział: „Już was nie nazywam sługami… lecz nazwałem was przyjaciółmi...” (Jana 15:15).
Paweł przytacza tę prawdę w swoim Liście do Rzymian w rozdziale 8, gdzie mówi: „Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. "A teraz spójrzmy dalej: "A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa.„ (Rzym. 8:16-17). Czy to nie cudowne, że Chrystus daje nam, Swoim dzieciom, Swój własny autorytet? Jeśli narodziliśmy się na nowo, to jesteśmy synami i córkami Króla, nie jesteśmy niewolnikami ani sługami, ale synami, i jako synowie Króla mamy prawa synów, których nie ma ani sługa, ani niewolnik. Tak, pozycja dziecka Bożego, stała się takowa słowem najwyższego autorytetu w całym wszechświecie, autorytetu Pana Jezusa Chrystusa, Króla królów, Pana panów.
O nieszczęsny jest ten chrześcijanin, który tylko tak się nazywa, ale nie korzysta z tego wspaniałego prawa, które otrzymał od Jezusa Chrystusa. On jest tak onieśmielony, bojaźliwy i niestały we wszystkich swoich drogach. Ale chrześcijanin, który zna swojego Pana, cieszy się autorytetem Wszechmocnego, jest odważny i nie boi się tego, co mu może uczynić człowiek.
Ale proszę zwróćmy uwagę na jeszcze jedną prawdę, którą znajdujemy w naszym tekście. Czy zauważyliście, że nie jest powiedziane, że dał nam prawo bycia niewolnikami lub sługami Boga, ale dziećmi Bożymi. Bóg nazwał nas Swoimi dziećmi. Należymy do rodziny Bożej, ponieważ przez nowo narodzenie otrzymaliśmy nową Bożą naturę. Bóg nas nie usynowił, lecz przez powtórne narodzenie staliśmy się Jego dziećmi. Przypomnijmy, jak Chrystus powiedział do Nikodema: „Musisz narodzić się na nowo…powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. „ (Jana 3:3,5-7). Dlatego powtarzam, aby stać się członkiem rodziny Bożej, musimy narodzić się na nowo z Boga. A będąc dziećmi Bożymi, mamy nie tylko wszystkie przywileje, ale jak już wskazałem autorytet od samego Boga. A będąc Jego dzieckiem drogi przyjacielu otrzymałeś nową naturę i masz tę nową naturę od Boga. Teraz Bóg przez Ducha Świętego żyje w Tobie. A jeśli tak, to Ty i ja powinniśmy być podobni do naszego Ojca.
Czy zauważyliście, że jest napisane: „Tym zaś, którzy go przyjęli...„ Człowiek nie rodzi się na nowo przez przyjęcie chrześcijaństwa lub nauk chrześcijańskich, ale przez przyjęcie określonej Osoby, tj. Jezusa Chrystusa. Czy Go przyjąłeś przyjacielu? Tak, Pana Jezusa, żywego Chrystusa. Czy znasz Go? Otóż, można dokładnie znać nauczanie Chrystusa, ale ono nie może zbawić człowieka. Czy znasz Go osobiście? Czy masz z Nim społeczność? Czy On jest Twoim Zbawicielem i Panem? Jeśli przyjąłeś żywego Chrystusa, wtedy On stał się dla Ciebie realny. Jeśli naprawdę narodziłeś się z Boga, to wtedy w Tobie powinna się przejawiać natura Boża.
Aby sprawdzić siebie, czy rzeczywiście narodziłem się z Boga, apostoł Jan dodaje następujące słowa w wersecie 13: „Którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. „ (Jana 1:13). Innymi słowy, apostoł Jan wskazuje tutaj, jak człowiek nie może narodzić się na nowo. Jak ważne jest wiedzieć, co nie jest narodzeniem na nowo. Niestety, są ludzie, którzy wyobrażają sobie, że narodzili się z Boga, ale jeśli sprawdzą siebie na podstawie tego wersetu, stwierdzą, że w ogóle nie doświadczyli odrodzenia.
Zwróćmy uwagę, że pierwszą rzeczą o której mówią te słowa, jest to, że narodziny na nowo nie mają nic wspólnego z fizycznymi narodzinami. Dziecko Boże rodzi się takim nie z krwi, tj. nie od swoich ziemskich rodziców. My nie możemy odziedziczyć duchowej natury od naszych rodziców, nawet jeśli oni ją mają. Tak, odziedziczyliśmy po nich ich grzeszną naturę, ale nie Bożą. Apostoł Piotr mówi o tym tak wyraźnie w swoim 1Liście, w rozdziale 1, wersecie 23: „Będąc odrodzeni nie z nasienia zniszczalnego (nie z grzesznego nasienia naszych rodziców), ale z niezniszczalnego, przez słowo Boże, które jest żywe i trwa na wieki.„ (1Ptr.1:23). Tylko ten, kto narodził się z niezniszczalnego nasienia, może przejawiać życie Boże.
Mój przyjacielu, na czym opiera się Twoja nadzieja na zbawienie? Jeśli będziesz polegać na wierze i duchowym życiu Twoich rodziców, to ona okaże się złudzeniem. „Co się narodziło z ciała, jest ciałem, a co się narodziło z Ducha, jest duchem. " (Jana 3:6). Dalej werset mówi, że nowo narodzenie nie może pochodzić z pragnienia ciała. Ciało nie może w żaden sposób podobać się Bogu. Apostoł Paweł mówi: „Wiem, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro…„ (Rzym. 7:18). Dlatego nic co cielesne nie może podobać się Bogu, bez względu na to, jak bardzo by nie było religijne. Bóg całkowicie odrzuca wszelkie próby ciała, by podobać się Mu i uzyskać przez nie zbawienie. Nie pozwoli, by ciało w najmniejszym stopniu mogło się chlubić, że ono wie, jak coś zrobić ze zbawieniem. Dlatego napisano: „Kto się chlubi, niech się chlubi w Panu. „ (1Kor.1:31). Biblijne nauczanie o powtórnym narodzeniu pozbawia człowieka wszystkiego. Nie daje mu się czym chwalić, ale całą chwałę przypisuje Bogu.
Co więcej, nowo narodzenie nie jest wynikiem woli mężczyzny. Co to znaczy? Oznacza to, że nie tylko Ty nie możesz zbawić siebie, ale żaden inny człowiek nie może Cię zbawić. Żaden kaznodzieja, jakim by on nie był mężem Bożym, ani cudotwórca, nikt nie może zbawić duszy ludzkiej i dać jej życia wiecznego, za wyjątkiem Boga. Jak ważne jest byśmy zawsze o tym pamiętali. Zbawienie nie zależy od krwi ani od woli ciała, ani od woli mężczyzny, ale całkowicie od Boga. Inicjatywa naszego odrodzenia zależy całkowicie od Boga.
Powiedzcie mi, czy każdy z nas miał coś wspólnego z naszym fizycznym narodzeniem? Nie! Ono całkowicie zależało od naszych rodziców. Tak jest i z narodzeniem duchowym, tylko Bóg jest odpowiedzialny za Twoje i moje zbawienie. Za zbawienie Twojej i mojej duszy. Bóg nie oddaje Swojej chwały nikomu. Ona całkowicie należy do Niego.
Ale ktoś powie: dobrze, jeśli tak, to ja sam nie mogę nic uczynić? Nie, to nie do końca jest tak. To co chcę powiedzieć, to, że cała inicjatywa mojego i Twojego zbawienia przyjacielu, zależy do Boga. Innymi słowy, nikt z nas, bez wyjątku, nie uwierzyłby w Jezusa Chrystusa, gdyby Bóg nie uczynił pierwszych kroków, aby dać nam tę wiarę. Niech nikt nie myśli, że ma teraz wymówkę, że nie mógł uwierzyć, ponieważ Bóg nie dał mu tej wiary. Słuchaj przyjacielu, Bóg dał Ci uszy do słuchania. Przez słuchanie dana Ci jest wiara, bo „Wiara jest ze słuchania, a słuchanie - przez słowo Boże. „ (Rzym. 10:17). Bóg teraz daje Ci szansę. On daje Ci wiarę przez to słowo i wymaga od Ciebie tylko jednej rzeczy: wiary. Chrystus powiedział: „Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który przyjdzie do mnie, nie wyrzucę precz. „ (Jana 6:37). Mój przyjacielu, sam Bóg przyciąga Cię, abyś przyszedł do Chrystusa. Nie opieraj się łasce Bożej, która Cię wzywa. Przyjdź, póki słyszysz Jego głos. Możesz to uczynić, ponieważ Sam Bóg zainicjował w Tobie zarówno chęć, jak i działanie, abyś uwierzył i został zbawiony. Jedynemu Bogu, Zbawicielowi naszemu, przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie i moc przed wszystkimi wiekami, teraz i po wszystkie wieki. Amen.