RSS

Otwarte niebiosa.


Oto z głębiny niespokojnego serca proroka Izajasza wyrywa się rozdzierająca serce modlitwa o wybawienie ze zgubnego stanu narodu Bożego. "Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił … " Tak modlił się prorok Izajasz. Duchowy i moralny stan ludu był tak opłakany, że prorok uznał, że wymaga to nie tylko zwyczajnej interwencji Boga w ich sprawy, ale osobistej i nadzwyczajnej, aby zmienić ten stan rzeczy. Dlatego modli się i woła do Boga: "Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! " (Iz. 64:1). Prorok Izajasz zbliża się do końca swojej wspaniałej życiowej posługi. Swoimi duchowymi oczami patrząc w przyszłość widział straszne sądy, o których pewności zgodnie z nakazem Bożym miał oznajmić Izraelowi. Tak, ich sytuacja była bardzo żałosna. Niebo nad narodem Bożym było zamknięte, a z powodu zamkniętego nieba wszystko cierpi. 

Trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby fizyczne niebo z którego otrzymujemy światło i ciemność, wiatr, deszcz, rosę, nagle zamknęłoby się. Zależymy od nieba bardziej, niż to sobie wyobrażamy. I jeśliby zamknęło się niebo wszystko z czasem musiałoby zginąć. I tak jest w sensie duchowym. Łaska, miłosierdzie i miłość Boża przychodzą do nas z otwartych niebios, ponieważ „wszelki dar dobry i wszelki dar doskonały pochodzi z góry i zstępuje od Ojca światłości…”, jak mówi apostoł Jakub. (Jak. 1:17). Tak, wszystko co dobre zstępuje z góry od Ojca światłości. Pan powiedział przez proroka Malachiasza: "wystawcie Mnie na próbę, czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę.” (Mal. 3:10). Otwarte niebiosa zawsze były symbolem Bożej aprobaty. My widzimy otwarte niebiosa nad Jezusem Chrystusem, gdy na polecenie Swojego Ojca Niebieskiego idzie nad Jordan. Widzimy tu nie tylko gołębicę schodzącą i pozostającą na Nim, ale także słyszymy głos z nieba mówiący: „Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem. ” (Mat. 3:17). 

Trzykrotnie słyszymy ten Boży głos aprobaty z otwartego nieba. Męczennik Szczepan kamienowany, ociekający krwią, widzi otwarte niebiosa i Syna Bożego stojącego po prawicy Boga. Z otwartego nieba zstąpił też Duch Święty w Dniu Pięćdziesiątnicy na oczekujących Go uczniów i przez otwarte niebiosa Jezus Chrystus przyjdzie ponownie do tych, którzy oczekują Jego zbawienia. Ale gdy niebiosa są zamknięte, to nie słychać głosu Bożego. 

Ale w tym przypadku jest jeszcze gorzej, gdyż to Sam Bóg odstąpił od Swego ludu. Utracić dary Boże to wielka strata, ale utracić Samego Boga to strata ponad wszelkie straty. Nic dziwnego, że prorok woła: "Och, obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! " Tak, to jest krzyk o Bożą interwencję, o Jego szczególną, Osobistą interwencję, ponieważ stan duchowy narodu tego wymagał. To małe słowo „obyś” otwiera drzwi do serca proroka i pokazuje, jak głęboki jest jego smutek nad stanem duchowym ludu i jak gorąco pragnie interwencji Boga, tak że nie jest w stanie wyrazić tego słowami, ale woła: „Och, obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! " 

Moi drodzy, jeśli chcemy poruszyć niebiosa i serce naszego Boga, to musimy przede wszystkim wstrząsnąć sobą, wstrząsnąć do głębi serca myśląc o teraźniejszym stanie kościołów, wzywając w gorącej modlitwie do Boga, aby On interweniował. "Och, obyś rozdarł niebiosa ...” Niebiosa są w rzeczywistości zasłoną, która skrywa Boga od naszych oczu i dlatego Izajasz woła do Pana, aby rozdarł tę zasłonę i objawił się. Bóg nie mógł odmówić takiej modlitwie. Rozdarł niebiosa i przyszedł do nich z pomocą w cudowny sposób. Historia mówi nam, że ustanowił Cyrusa, pogańskiego króla, aby uwolnić Swój lud i sprowadzić go z powrotem do Jerozolimy, by odbudował świątynię Bożą. O tym czytamy w Księdze Ezdrasza w rozdziale 1, werset 1 do 3: „pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, żeby ogłosił ustnie … co następuje: Pan, Bóg niebios, On rozkazał mi, abym zbudował mu świątynię w Jerozolimie… Kto więc spośród was należy do jego ludu, niech jego Bóg będzie z nim! Niech wyruszy do Jeruzalemu ... i niech buduje świątynię Panu, Bogu izraelskiemu. " Drodzy bracia i siostry, to jest charakterystyczna cecha Boga, która ukazuje Go nam jako Boga Żywego, Który występuje w obronie Swojego gnębionego ludu, ale tylko wtedy, gdy oni uświadomią swoją potrzebą i szczerze z wiarą zawołają do Niego. 

Zwróćmy uwagę, że ta modlitwa zawiera trzy najważniejsze elementy modlitwy. Po pierwsze, w tej modlitwie słyszymy wyznanie całkowitego niepowodzenia ludu Bożego z powodu naruszenia zakonu Bożego. Innymi słowy, prorok w tej modlitwie jest świadomy grzechu i odstępstwa ludu, jako powodu zamkniętych niebios. Dalej w tej modlitwie widzimy odwagę proroka by wołać: „Och, obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! " I na końcu, co absolutnie niezbędne jest w modlitwie - to wiara. 

Czytając uważnie cały rozdział 64 Księgi proroka Izajasza, która zawiera całą modlitwę proroka, okazuje się, że jego modlitwa choć jest modlitwą człowieka zdesperowanego, ona tym niemniej nasycona jest wiarą. Zwróćmy uwagę, jak kończy on tę modlitwę. Pytaniem, na które Bóg nie mógł nie odpowiedzieć. Spójrzmy: "Czy wobec tego staniesz na uboczu, Panie, czy będziesz milczał i bardzo nas upokorzysz? " (Iz. 64:12). Bóg nie mógł odmówić tak prostej, szczerej wierze. 

Dlatego spowiedź jest pierwszą koniecznością każdego, kto przychodzi do Boga. Jeśli nigdy nie doświadczyłeś otwartego nieba nad sobą przyjacielu, to dlatego, że nie przyszedłeś jeszcze do Boga, jako grzesznik wyznający swój grzech. Ty możesz czynić, co chcesz, nawet zgadzać się ze wszystkimi naukami Ewangelii i mieć nadzieję w Chrystusie jako Zbawicielu, ale to nie będzie ta wiara, która może Cię zbawić, jeśli Ty nie zgodzisz się wyznać swoją grzeszność i ubóstwo przed Bogiem. 

Przypomnijmy pierwsze słowa Kazania na Górze naszego Zbawiciela: "Błogosławieni ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy Królestwo Niebieskie. " (Mat. 5:3). To początek błogosławieństwa. Pełne, szczere wyznanie grzechu i ubóstwa przed Bogiem. Tylko tacy mogą odziedziczyć Królestwo Niebieskie, tylko takim otwierają się niebiosa. Jest to więc pierwszy i podstawowy warunek dla grzesznika przychodzącego do Boga. Jeśli chcesz mieć nad sobą otwarte niebo, to te prawo modlitwy nie może być pominięte. Pan otwiera oczy tylko tych, którzy uznają swoją ślepotę, a innym mówi: „teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu. ” (Jana 9:41). 

Ale drodzy bracia i siostry tekst ten szczególnie odnosi się do nas, do Kościoła Chrystusowego. Wiem, że wielu z nas modli się o przebudzenie, o wylanie Ducha Świętego, o otwarte niebiosa. To jest możliwe i Bóg to da i uczyni dla nas, tak jak my jesteśmy gotowi przyznać naszą bezsilność, nasz grzech, naszą ubogość, gdyż zbawienie nie w nas, ale od Pana. On musi nam przebaczyć, oczyścić i odnowić nas. "Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów. " (Zach. 4:6). Myślę, że wielu z nas jest gotowych przyznać, że ogólnie jesteśmy otoczeni duchową pustynią. Bóg jak gdyby skrywa Swoje oblicze przed nami i zapomniał wybaczyć. Psalmista właśnie znajduje się w takim stanie, gdy wylewa swój żal przed Panem: "Panie, wysłuchaj modlitwy mojej i wołanie moje niech dojdzie do ciebie! Nie ukrywaj oblicza swego przed mną; W dniu niedoli mojej nakłoń ku mnie swe ucho; W dniu, kiedy cię wzywam, śpiesznie mnie wysłuchaj! " (Ps. 102:2-3). 

Nie mam wątpliwości, że przebudzenie jest możliwe i że Pan chce nam je dać, ale obawiam się, że powodem dlaczego go nie mamy, jest to, że nasze „naczynia są nieoczyszczone.„ Nasza nieprawość powoduje, że oblicze Boże skryte jest przed nami. Pokładamy nadzieję w naszych zdolnościach, naszych siłach, ludziach, szukamy pomocy nawet u wrogów Bożych, a wszystko to doprowadziło nas do ślepego zaułku. Najważniejszego, czego nie szukamy, to oczyszczenia i przebaczenia naszych grzechów. Musimy zrozumieć i zdać sobie sprawę z tego, że tak długo, jak nie wyznamy naszych grzechów, Bóg nie może nam pomóc, a niebo pozostanie zamknięte nad nami. Czy nie nadszedł czas, aby nawrócić się do Boga, ponieważ zbawienie pochodzi od Niego. Dlaczego nie przyjść do Niego teraz, paść przed Nim i wezwać z całego serca: „Och, obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! ” Jeśliby lud Boży zjednoczył się w wyznaniu swoich grzechów, wezwał do Boga z całego serca, to Bóg przyszedłby z pomocą, otworzył niebiosa i wylał na nas Swoje błogosławieństwo. Dopóki skrywamy swój grzech i nie chcemy ukorzyć się przed Nim, to Bóg nie może nam pomóc. O, dałby Pan każdemu z nas poczuć całe nasze ubóstwo i grzeszność. 

Wspaniałym przykładem jest prorok Eliasz, nad którym otworzyły się niebiosa i ogień Boży zstąpił na ołtarz. Przypomnijmy to zdarzenie, które wydarzyło się na Górze Karmel w czasie sporu między prorokiem Boga a kapłanami Balaama. Na próżno krzyczeli i zadawali sobie rany na ciele kapłani Baala. Ile by oni nie skakali wokół ołtarza bożka, który wznieśli, brak było rezultatów. A jakże pewien był Eliasz, że ogień spadnie na jego ołtarz. Przy tym zamierzał wykazać, aby ani fałszywi prorocy, czy też kulejący na dwie strony lud nie pomyślał, że to on sprowadził ten ogień. Postanowił uczynić wszystkim wiadome to, że w tym przypadku nie ma interwencji człowieka, zręczności ani jego sztuczek. Ogień musi wyraźnie i jednoznacznie spaść z otwartych niebios i tylko od Boga w miejsce, gdzie została przygotowana ofiara. Eliasz każe więc napełnić cztery wiadra z wodą i wylać je na ofiarę całopalną i drwa. " Potem rzekł: Powtórzcie to jeszcze raz. I oni powtórzyli to jeszcze raz. I znów rzekł: Uczyńcie to po raz trzeci. I oni uczynili to po raz trzeci. I spłynęły wody te z ołtarza tak, że rów wypełnił się wodą. " (1Ks.Król. 18:34-35). 

Po co on to uczynił? Chciał pokazać, że nie ma żadnego skrytego ognia, aby nikt nie powiedział, że on podpalił ofiarę na ołtarzu. I tylko wtedy, gdy naród przekonał się, że nie było ognia, prorok zwrócił twarz ku niebu i zaczął wołać do Pana, by zesłał Swój ogień. „Wtedy spadł ogień Pana i strawił ofiarę całopalną, i drwa, i kamienie, i ziemię, a wodę, która była w rowie, wysuszył. Gdy to cały lud zobaczył, padł na twarz, mówiąc: "Pan jest Bogiem, Pan jest Bogiem!" (1Ks.Król. 18:38-39). I Pan otrzymał całą chwałę! 

Kochani, tak właśnie postępuje z nami Pan, gdy przychodzimy do Niego z czystym sercem. Uwierzcie, że zbawienie jest bardzo blisko. Pan oczekuje tylko naszego wołania, naszej spowiedzi, a wtedy pokaże, co On może nam uczynić. Albowiem "Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. " (1Kor. 2:9). 

Zwróćmy szczególną uwagę na tę pierwszą i podstawową zasadę modlitwy, ponieważ na niej opiera się wszystko inne. Dlatego, jeśli przyswoimy tę lekcję, reszta nie sprawi nam trudności. Kiedy więc uczciwie, szczerze i bezwarunkowo wyznamy nasze grzechy przed Bogiem, to my w sobie znajdziemy śmiałość i odwagę, której przedtem nie mieliśmy. 

Spójrzmy na śmiałość modlitwy Izajasza. "Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił!" ... zatrzęsły się góry przed tobą! " (Iz. 64:3). On ośmiela się prosić Pana, by zstąpił z nieba, aby zbawić Swój lud. Tak, uczciwa, szczera spowiedź daje pewność i odwagę, wiedzę, że Bóg słyszy. Bóg chce, byśmy śmiało przychodzili do Niego i nie wstydzili się mówić naszych próśb. On lubi hojnie obdarowywać i dlatego oczekuje, że nasze prośby nie będą skromne. Nie obrażajmy naszego Pana naszą bojaźliwością i naszą małą wiarą. Jakże my Go urażamy, gdy u Niego niewiele prosimy, myśląc, że sprawiamy Mu tym kłopot. Co za absurd, drodzy przyjaciele. Nasz Bóg jest wielki, jest dobry, jest hojny i miłosierny. Chwała Mu za to na wieki. 

A to przywodzi nas do trzeciej zasady modlitwy, a mianowicie, że Bóg zawsze odpowiada na modlitwę, gdzie jest wyznawany grzech i gdzie przejawia się wiara. Pan daje nam według naszej wiary - to prawda, ale muszę przyznać, że o ile zauważyłem, to zawsze daje ponad naszą wiarę. Bóg odpowiedział również i w tym przypadku. Bóg nie mógł odmówić modlitwie proroka, On zszedł, On rozdarł niebiosa i zstąpił z pomocą w cudowny sposób, jak już wskazywałem, powołując Cyrusa, króla pogańskiego, by wyzwolić Swój lud i przenieść go z powrotem do Jerozolimy, by odbudowali świątynię. 

Tak, Bóg zszedł. To jest charakterystyczna cecha Boża, która objawia nam Go jako Boga Żywego, Który przychodzi i staje w obronie Swojego uciśnionego ludu, gdy uświadomią sobie swoje potrzeby i szczerze wezwą do Niego. Odpowiadając na modlitwę tych, którzy pocieszali Izraela, Bóg rozdarł niebiosa i zstąpił. Tak zszedł dosłownie w pełnym znaczeniu tego słowa, osobiście, w Osobie Pana naszego Jezusa Chrystusa w Betlejem, aby uwolnić lud nie tylko od rzymskiego jarzma, ale cały świat z duchowej niewoli przez Swoją śmierć i zmartwychwstanie. Nieco później w odpowiedzi na modlitwę 120 uczniów, On rozdarł niebiosa i zstąpił osobiście w Duchu Świętym w dniu Pięćdziesiątnicy, aby Kościołowi dać moc, by żyli i świadczyli o Nim. Na przestrzeni całej historii Izraela możemy ujrzeć, jak w odpowiedzi na modlitwy Swojego ludu schodził do nich. Nie w jakiejś nowej i niewidzialnej postaci, dlatego, że Jezus Chrystus jest ostatnim objawieniem się Boga na świecie, do chwili, gdy przyjdzie ponownie nie dla odpuszczenia grzechów, ale do tych, którzy oczekują Jego zbawienia. 

Drodzy bracia i siostry, jak my bardzo potrzebujemy, by Bóg znów otworzył niebiosa i zszedł w nasze dni, ponieważ nic innego, jak tylko zejście Wszechmogącego Boga, obfite wylanie Ducha Świętego może zaspokoić potrzeby Kościoła w dzisiejszym czasie. Dałby Bóg nam widzieć siebie i cały Kościół tak, jak widzi nas On, byśmy szczerze klękli u Jego stóp, wyznali nasze grzechy i wezwali tą modlitwą proroka Izajasza: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! " Niech Pan sam włoży nam to pragnienie i zdolność modlić się do chwili, aż Jego miłosierdzie i wielka łaska jeszcze raz otworzy niebiosa i On zejdzie do Swojego ludu.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY