RSS

Idźcie i nauczajcie wszystkie narody.


Około 2000 lat temu, tuż przed swoim wniebowstąpieniem Jezus Chrystus spotkał się z 11 uczniami i dał im polecenie, o którym czytamy na samym końcu Ewangelii Mateusza, w rozdziale 28. Tutaj powiedziane jest tak: „A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. " (Mat. 28:18-20). Polecenie to drodzy przyjaciele pozostaje w mocy od tego właśnie dnia aż do naszych dni, aż do końca świata.

Zastanówmy się więc wspólnie: jakie znaczenie ma to polecenie dla nas, wierzących XXI wieku. Przede wszystkim komu powierzono to zadanie. Uczniom Jezusa, apostołom pierwszego kościoła chrześcijańskiego. Jednakże w takim samym stopniu odnosi się to do tych, którzy stali się uczniami Chrystusa później, w kolejnych pokoleniach, aż do naszych dni. Żaden wierzący nie jest wyłączony z tego zadania. Warto zauważyć, że wszyscy, którzy słuchali Jezusa w tamtym czasie, byli ludźmi prostymi i to za ich pośrednictwem polecenie Chrystusowe zostało przekazane następnym pokoleniom i przez wszystkie okresy historyczne dotarło do nas. To że dotyczy to Kościoła we wszystkich pokoleniach, wynika jasno z ostatnich słów Chrystusa: „po wszystkie dni aż do skończenia świata. ” I dopóki żyjemy tu na Ziemi, zadanie to pozostaje dla nas najważniejszą i największą sprawą. To słowa, które wzywają nas do walki, to wezwanie, któremu jesteśmy zobowiązani być posłuszni.

Aby polecenie to było prawnie ważne, osoba wydająca musi posiadać odpowiedni autorytet. Dlatego w rozdziale 28, wersecie 18 Ewangelii Mateusza Chrystus powiedział: „Dana mi jest wszelka władza”, tzn. autorytet „na niebie i na ziemi. ” Jezus miał zatem pełne prawo, aby na mocy swego autorytetu wydać takie polecenie swoim naśladowcom.

Czytając o tym wielkim poleceniu w Ewangelii Mateusza 28, możemy wyróżnić główne kluczowe słowa w tym wersecie. Po pierwsze, słowo - nauczać. Słowo to można przetłumaczyć w następujący sposób: czyńcie ludzi uczniami. Słowa te stanowią najważniejszą część całego zadania. Nauczanie i ochrzczenie jest działaniem koniecznym by przemienić człowieka w ucznia Chrystusa.

Jeśli to jest ważne, to musimy mieć jasne pojęcie o tym, co znaczy być uczniem. Przyjrzyjmy się zatem temu bliżej. Przede wszystkim, podstawowe znaczenie słowa uczeń, to ktoś, kto uczy się, kto pilnie słucha swojego nauczyciela, którego wybrał na swojego mentora. Należy to rozumieć nie tylko w sensie akademickim, ale szerzej, w kontekście nauczania samego życia.

Innym aspektem znaczenia tego słowa jest posłuszeństwo nauczycielowi, posłuszeństwo jego nauczaniu. Wnioski wyciągnięte z tego nauczania uczeń stosuje w swoim życiu, zarówno osobistym, jak i społecznym. Dlatego też, patrząc na ucznia, możemy wyobrazić sobie sposób życia nauczyciela. Opisy historyczne wyraźnie ukazują i drugą stronę ucznia, a mianowicie pragnienie ucznia, by naśladować swojego nauczyciela we wszystkim, aby być podobnym do niego zarówno w sposobie życia, jak i w charakterze.

Używając słowa uczeń, Jezus oczekuje od swoich naśladowców całkowitego oddania się Mu we wszystkim. Warto zauważyć, że bycie uczniem nie jest przedstawiane jako coś szczególnego, ale jako normalny, zwyczajny stan chrześcijańskiego życia. Nie jako wyjątek, lecz jako zasada. A dziś rozejrzyjmy się dookoła. Czyż nie uważamy, że ci, którzy całkowicie oddani są Chrystusowi są ludźmi dziwnymi i niezwykłymi? Ale Jezus wzywa każdego, aby poświęcił Mu całe swoje życie, nie ze strachu czy przymusu, ale z miłości do Niego. Spójrzmy co Chrystus mówi o posłuszeństwie motywowanym miłością do Niego w Ewangelii Jana w rozdziale 14: „Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie. Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega. ” (Jana 14:23-24). Chrystus wzywa nas do szczerego i całkowitego oddania. On chce, aby Jego uczeń utożsamiał się z Nim, aby pragnienia ucznia stały się pragnieniami Jego, aby uczeń w swoim sercu zjednoczył się z Jezusem Chrystusem w jedną całość.

Psalmista Dawid opisuje ten stan w następujący sposób: „Rozkoszuj się Panem, A da ci, czego życzy sobie serce twoje! ” (Ps. 37:4). A w innym miejscu mówi: „Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój, A zakon twój jest we wnętrzu moim. ” (Ps. 40:9). Tu nie chodzi o podporządkowanie się woli Pana pod przymusem, z obowiązku. Nie. Miłość ucznia charakteryzuje się tym, że ma on jedno pragnienie, jedną radość, jedno dążenie - podobać się swemu Zbawicielowi we wszystkim i zawsze. Zatem czynienie ludzi uczniami jest wolą samego Pana. Jest to jednak możliwe tylko dla kogoś, kto sam został uczniem. Ten, kto jest chrześcijaninem tylko z nazwy, nie może czynić innych uczniami, ponieważ sam nie podporządkowuje się Jezusowi Chrystusowi. Dlatego słowa Jezusa „czyńcie uczniami wszystkie narody„ skierowane były tylko do tych, którzy byli Jego uczniami. Chrystus mógł powierzyć im to zadanie, ponieważ ich miłujące Go serca były Mu posłuszne. Bycie prawdziwym uczniem Chrystusa jest najważniejszym warunkiem wypełnienia tego zadania.

Ale tu pojawia się pytanie: jak czynić ludzi uczniami? Odpowiedź dzieli się na dwie części, ponieważ posługa ta jest dwojaka. Po pierwsze, to ewangelizacja, a po drugie, duchowe budowanie wierzącego. Ewangelizacja jest służbą polegającą na przekazywaniu dobrej nowiny o Bożej miłości niewierzącym. Zostało to jasno określone przez samego Jezusa Chrystusa w Jego słowach zapisanych w Ewangelii Marka: „Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. ” (Mar. 16:15). Dlatego głoszenie Ewangelii jest najważniejszym powołaniem Kościoła, aby szerzyć Boże zbawienie przez Jego Syna Jezusa Chrystusa na całym świecie.

Zadanie to realizowane jest na różne sposoby, jednak podstawowa metoda pozostaje od 2000 lat niezmienna - jest to osobisty kontakt wierzących z niewierzącymi, gdzie przekazywane jest im świadectwo o Jezusie Chrystusie. Świadczenie o Jezusie słowem i przykładem powinno być dla każdego chrześcijanina czymś naturalnym. Po to Pan dał nam Ducha Świętego, abyśmy byli Jego świadkami. W rozdziale 1 Dziejów Apostolskich napisano: „Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. ” (Dzieje 1:8). Duch Święty został nam dany, aby napełnić nas mocą do świadczenia o Jezusie Chrystusie.

Z radością czytamy, jak to zadanie ewangelizacji rozpoczęło się setki lat temu, tuż po wniebowstąpieniu Jezusa Chrystusa. O tym fakcie jest mowa w Księdze Dziejów Apostolskich. Rozpoczęło się to w Jerozolimie, następnie w całej Judei, w Samarii, i aż po krańce ziemi. W wyniku tej ewangelizacji tysiące osób nawróciło się do Pana i stało się dziećmi Bożymi.

Drugim krokiem w przemianie ludzi w uczniów Chrystusa jest ich duchowe budowanie, tj. zapewnianie rozwoju duchowego. Jest to posługa, która pomaga nowo nawróconym wzrastać w wierze i przygotowuje ich do nowych zadań. Po to musimy studiować z nimi Słowo Boże i pomagać im stosować je w życiu. Jeśli nowo nawrócony nie będzie poznawał Biblii dogłębnie, on ryzykuje, że pozostanie chrześcijaninem tylko na słowach i nigdy nie zostanie uczniem Jezusa. A to oznacza, że można przyjąć Chrystusa jako Zbawiciela, nie czyniąc kolejnego kroku – nie oddając siebie niepodzielnej mocy Jezusa Chrystusa.

Co prawda są ludzie, którzy po nawróceniu od razu całkowicie poświęcają swoje życie Jezusowi, najczęściej jednak nowo nawrócony musi pogłębiać swoją wiarę i umacniać swoje oddanie Chrystusowi. Zazwyczaj nawrócony człowiek po prostu nie jest gotowy podporządkować się Chrystusowi we wszystkim, ponieważ nie potrafi od razu pojąć znaczenia takiego całkowitego oddania się. Większość z nas jest zbyt przyzwyczajona do zaspokajania swoich własnych pragnień, a poddanie się woli Chrystusa zazwyczaj wymaga nie jednego, lecz wielu następujących po sobie kroków. My musimy przyjaciele przygotować nowych chrześcijan, pomagając im uczynić te niezbędne kroki. Biblia wyraźnie naucza, że ​​Duch Święty pomaga nowo nawróconym zrozumieć znaczenie i konieczność panowania Jezusa Chrystusa. To pierwszy etap tego, co nazywamy budowaniem duchowym lub prościej, rozwojem duchowym. Jeśli człowiek nie zawierzy się całkowicie Bogu, to nie zacznie rozwijać się duchowo. Przecież wzrost ten, jak jasno wynika z Biblii, jest bezpośrednio zależny od niezachwianego podporządkowania się woli Bożej. Jak ważne jest ukierunkowanie pierwszych kroków człowieka nowo nawróconego, aby stał się uczniem Jezusa Chrystusa.

Proces utwierdzania się w wierze chrześcijanina możemy prześledzić w Listach napisanych przez apostoła Pawła. Wiele z nich ma na celu ugruntowanie wiary nowo nawróconych, a następnie wezwanie ich do całkowitego oddania się Jezusowi Chrystusowi. Wspaniałym przykładem jest List apostoła Pawła do Rzymian. W pierwszych rozdziałach tego Listu Paweł wyjaśnia Boży plan zbawienia człowieka poprzez Jezusa Chrystusa. Przedstawiwszy te podstawowe prawdy, on prowadzi nas do pierwszych dwóch wersetów rozdziału 12, gdzie mówi: „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe. ” (Rzym. 12:1-2).

Wierzący jest albo składa ciało swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, albo upodabnia się do tego świata. Jeżeli on będzie żywą ofiarą, będzie wzrastał i dojrzewał duchowo, chwalił Boga i stanie się narzędziem Bożego planu ewangelizacji tego świata. A dostosowując się do świata, staje się niegodny Boga i hańbi imię Chrystusa. Dlatego naszym obowiązkiem jest wzmacniać nowo nawróconych Słowem Bożym, aby mogli stać się żywą ofiarą i oddanymi uczniami Chrystusa. Ta posługa budowania duchowego nie kończy się na pierwszych krokach utwierdzających chrześcijanina w wierze. Jest to nie kończąca się potrzeba wierzącego przez całe jego życie, potrzeba wzajemnego wsparcia, wzajemnego umacniania w Ciele Chrystusa. Człowiek wierzący, który się rozwija, musi nieustannie zgłębiać Słowo Boże, aby bardziej poznać prawdę i być jej posłuszny. Aby podporządkować się woli Pana, trzeba znać tę wolę. Aby to wiedzieć, trzeba studiować Słowo Boże.

Pamiętajmy o słowach Chrystusa: „czyńcie uczniami wszystkie narody, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. ” (Mat. 28:19-20). Należy więc nie tylko poznać nauczanie Chrystusa, ale także je przestrzegać. W innym miejscu Jezus mówi: „Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie. ” (Jana 8:31). Trwać w Słowie oznacza rozumieć Słowo, podporządkowywać się mu i postępować zgodnie z nim. Sama wiedza nie czyni człowieka lepszym chrześcijaninem. Nie trzeba dodawać, że duchowe budowanie nowo nawróconego, to duchowy proces, który wymaga czasu i różnych środków. On zaczyna się od nauczania najbardziej podstawowych prawd biblijnych, ale głównym celem jest całkowita i radykalna przemiana życia wierzącego. Ostatecznym celem rozwoju duchowego jest upodobnienie się do Jezusa Chrystusa, ponieważ Jezus Chrystus pragnie, aby każdy Jego uczeń stał się  podobny do Niego. Najgłębszym pragnieniem samego Boga jest uczynienie każdego wierzącego podobnym do Chrystusa. Bycie podobnym do Jezusa Chrystusa jest biblijnym pojęciem o duchowej dojrzałości i uczniostwie. A to oznacza - myśleć jak Chrystus, odczuwać jak Chrystus, mówić jak Chrystus, działać jak Chrystus.

To właśnie ten cel postawiał sobie Paweł w swojej posłudze - jak mówi w swoim Liście do Kolosan: „Jego to głosimy, napominając każdego człowieka i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby każdego człowieka przedstawić doskonałym w Chrystusie Jezusie. Nad tym też się trudzę, walcząc według jego mocy, która potężnie działa we mnie. ” (Kol. 1:28-29).

Ja sam z wdzięcznością wspominam tych dojrzałych chrześcijan, którzy w czasach mojego duchowego dzieciństwa poważnie i odpowiedzialnie podchodzili do kwestii mojego duchowego rozwoju, wspierając mnie na drodze do dojrzałości duchowej. Moją modlitwą jest, abyśmy byli świadkami większej liczby tego rodzaju duchowego budowania nowo nawróconych w kościołach na całym świecie. Jak smutno jest, gdy widzimy wierzących żyjących w próżności i zamęcie, podczas gdy mogą i powinni wieść życie pełne pokoju, siły, radości i zwycięstwa. Jezus powierzył swoim naśladowcom jedno wielkie zadanie: czynić ludzi na całym świecie Jego uczniami. On uzbroił nas w dwa rodzaje posługi - głoszenie Ewangelii, tj. ewangelizowanie i budowanie duchowe, czyli nauczanie nowo nawróconych. Te dwie posługi wspierają się i rozwijają wzajemnie.

Samo nauczanie bez dalszego głoszenia dobrej nowiny będzie bezowocne. Ewangelizacja bez budowania duchowego nowych wierzących nie przyniesie owoców i z czasem zaniknie. Są one zatem nierozłączne i gdy istnieją obok siebie, wielkie zadanie Jezusa Chrystusa zostaje wypełnione na chwałę Bożą. Dając każdemu wierzącemu Ducha Świętego, Pan otwiera drogę do wypełnienia Jego woli. Oczekuje, że każdy chrześcijanin stanie się Jego prawdziwym uczniem i osiągnie duchową dojrzałość. A wraz z tą dojrzałością pojawia się możliwość realizowania obu rodzajów posługi, tj. ewangelizacji i budowania duchowego. Duch Święty nieustannie działa w wierzącym i czyni go coraz bardziej podobnym do Jezusa Chrystusa. Jednocześnie zachęca go, aby dzielił się dobrą nowiną z otaczającymi go ludźmi, umacniając ich swoją wiarą.

Jednakże osobista posługa wymaga całkowitego oddania, a swoją wolą i niepodporządkowaniem wobec Boga my spowalniamy postęp w szerzeniu Jego dobrej nowiny i naszego duchowego wzrostu. Chciałbym zachęcić wszystkich do modlitwy o to, aby Duch Święty pomógł nam całym sercem dążyć do wypełnienia tego wielkiego zadania.

Czy jesteś gotowy przyjacielu do posługi ewangelizacji i duchowego budowania nowo nawróconych? A jeśli nie, to dlaczego? Czy brakuje Ci wiedzy, doświadczenia, pragnienia i mocy Ducha Świętego. Podziel się zdobytą wiedzą z potrzebującymi. Uczyń od dziś częścią swojego życia to wielkie zadanie Jezusa Chrystusa. Módl się, aby Pan posłał Cię, byś powiększył szeregi Jego uczniów, a kto wie, może ktoś, kogo nauczasz, z kolei przyczyni się do zwiększenia liczby uczniów nie tylko w Twoim kraju, ale i w innych częściach świata. Niech Bóg dopomoże Ci we wszystkim. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY