Widzieć Jezusa.
Przyjacielu, dzisiaj zacznę od pytania skierowanego do Ciebie osobiście: jeśli jeszcze nie znalazłeś Boga, czy pragniesz Go znaleźć? Jeśli tak, to nawet jeśli jest to Ci niejasne, to jest to pewna oznaka, że Bóg Cię szuka. I zapewniam, że nigdy nie było takiego przypadku, gdy człowiek który szczerze odpowiedział na to pragnienie, nie znalazł Boga. W tym celu Syn Boży stał się człowiekiem, abyśmy my, Jego stworzenie, zobaczyli i poznali w obliczu Jezusa Chrystusa, kim naprawdę jest Bóg.
Gdy jeden z uczniów zapytał Jezusa: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”, jak odpowiedział mu Jezus? „Kto Mnie widział, widział Ojca. ” (Jana 14:8-9). Cała Biblia, od początku do końca skupia naszą uwagę na Jezusie Chrystusie.
Dlaczego jest to takie ważne? Powodem jest to, że tylko On jest sprawcą i dokończycielem naszego zbawienia. „Do mnie się zwróćcie, wszystkie krańce ziemi, abyście były zbawione, bo Ja jestem Bogiem i nie ma innego. ” - mówi Pan. (Iz. 45:22).
Co to znaczy widzieć Jezusa? Myślę, że odpowiedź znajdziemy na kartach Ewangelii. Mówi się, że gdy narodziło się dzieciątko Chrystus, tej nocy nagle nad polami Betlejemskimi, gdzie pasterze strzegli swoich owiec, ukazał się Anioł Pański i chwała Pańska oświeciła obecnych.
Wyobraźmy sobie ten obraz: drzemiących i czuwających pasterzy nagle ogarnęło oślepiające światło z nieba i pojawił się anioł z mnóstwem wojsk niebiańskich, wychwalających Boga! Ich oczy i uszy nigdy nie widziały ani nie słyszały czegoś takiego. Co ogłosił anioł? Narodzenie Zbawiciela świata, którym jest Chrystus Pan! Co robią pasterze, gdy usłyszeli tę wiadomość? „Chodźmy” - mówią - „zobaczymy”. Następnie udają się do Betlejem i tam znajdują dzieciątko Jezus. Podobnie mędrcy ze wschodu, dowiedziawszy się o narodzinach Wielkiego Króla Chrystusa, zapragnęli Go ujrzeć i wyruszyli w długą drogę. Ani pasterze, ani mędrcy nie ograniczyli się do wielkiej wiedzy, ale poszli do Jezusa i oddali Mu pokłon.
A ilu jest ludzi religijnych, którzy zadowalają się kontemplacją pięknych świątyń, zwracaniem się ku obrazom Chrystusa i świętych - sztuką rąk ludzkich, zamiast przyjść bezpośrednio do Jezusa, aby otrzymać od Niego zbawienie.
Weźmy na przykład spotkanie Jana i Andrzeja z Jezusem. Stało się to podczas głoszenia Ewangelii przez Jana Chrzciciela. Gdy ujrzał on przychodzącego do niego Jezusa, powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. ” Słysząc te słowa i patrząc na Jezusa, ci dwaj uczniowie Jana Chrzciciela opuszczają Jana i idą za Jezusem. Chrystus pyta ich: „Czego szukacie? ” (Jana 1:38). Odpowiedź ich brzmiała: „Rabbi - co się tłumaczy: Mistrzu - gdzie mieszkasz? ” Ona mówi o chęci bliższego poznania i osobistego spotkania z Nim.
A jak na to zareagował Jezus? Nie powiedział im: Jestem teraz zbyt zajęty, więc mogę poświęcić wam tylko kilka minut! Nie. On, zawsze szukającej zbawienia duszy mówi: „Chodźcie i zobaczcie. ” (Jana 1:39). Powiedziane jest, że „poszli i zobaczyli, gdzie mieszka. I zostali z Nim tego dnia. ” On zawsze ma czas dla tych, którzy Go szukają. Dalej, co czytamy? „Bo było już około godziny dziesiątej. ” (Jana 1:39). Oznacza to, że przez całe życie pamiętali dzień i godzinę spotkania z Jezusem. Czy Jan i Andrzej byli rozczarowani tym spotkaniem? O nie! Oni wtedy przeżyli najwspanialszy moment w swoim życiu. Gdy przyjęli zaproszenie Jezusa, to wszystko się w ich życiu zmieniło.
Weźmy inny przykład - celnika Zacheusza. On był człowiekiem zamożnym, który wzbogacił się pracując dla władzy rzymskiej. Pewnego dnia dowiaduje się, że Jezus przybył do jego miasta Jerycha. Powiedziane jest, że chciał zobaczyć Jezusa, ale nie mógł ponieważ był niskiego wzrostu. Wyprzedził więc tłum i wspiął się na drzewo figowe. Coś w środku ciągnęło go do Jezusa. Teraz nie zastanawiał się nad tym, co pomyślą o nim ludzie, ponieważ najważniejsze dla niego było to, aby nie przegapić okazji zobaczenia Jezusa. Jezus, przechodząc obok drzewa, naturalnie widzi szukającą Go duszę i mówi: „Zacheuszu, zejdź szybko, bo dziś muszę zatrzymać się w twoim domu. ” (Łuk. 19:5). I co czyni Zacheusz? On spiesznie schodzi z drzewa i z radością przyjmuje Pana. Jaką cudowną nagrodę otrzymał on od Chrystusa, który mówi: „Dziś zbawienie przyszło do tego domu. ” (Łuk. 19:9). Jezus szukał i znalazł Zacheusza siedzącego na gałęziach drzewa, a Zacheusz odpowiedział i przyjął Go z radością.
Tak, Bóg zawsze nagradza tych, którzy szukają Jego Syna - Jezusa Chrystusa i takim ludziom daje zbawienie. Nie ci, którzy szukają zbawienia w religii, w kościele, w doktrynach, w specjalnych modlitwach do świętych, ale tylko ci, którzy z wiarą przychodzą do Jezusa Chrystusa.
Drogi przyjacielu, czy znajdujesz w sobie to pragnienie poznania Boga, stania się Jego dzieckiem? Jeśli tak, to skieruj swój wzrok na Chrystusa, gdyż On jest sprawcą i dokończycielem Twojego zbawienia. Wiedz, że to pragnienie zostało Ci zesłane przez samego Pana. On miłuje Cię takim, jakim jesteś, ale Bóg chce dać Ci więcej - chce uczynić Cię nowym człowiekiem. Odpowiedz na Jego miłość swoim upamiętaniem i wiarą w Jezusa, a staniesz się szczęśliwym człowiekiem. Jest to największa nagroda, jaką Bóg daje duszy, która Go szuka. Niech Bóg Ci w tym dopomoże! Amen.