Pytanie o zbawienie.
Najważniejszym, najistotniejszym pytaniem, jakie człowiek może sobie zadać, jest pytanie o dobro jego nieśmiertelnej duszy. Jakie inne pytanie może być bardziej aktualne. W końcu chodzi o naszą wieczność. Dlatego tak ważne jest, byśmy mieli dokładną i wierną odpowiedź właśnie na to pytanie. Co wskaże nam prawdziwą i dokładną ścieżkę zbawienia. Czy istnieje takie wiarygodne źródło dające odpowiedź na to pytanie? Tak, istnieje. Odpowiedź znajdziemy w Biblii, w Słowie Bożym. Czytając Biblię, znajdziemy co najmniej kilka przypadków, w których ludzie zadawali to pytanie.
Na przykład w 6 rozdziale Ewangelii Jana słyszymy to pytanie. „Cóż mamy czynić, aby wykonywać dzieła Boże? ” – zapytuje lud. (Jana 6:28). Wcześniej Chrystus powiedział ludziom, którzy zadali Mu to pytanie: „Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy. ” (Jana 6:27). Te słowa skłoniły ludzi do zadania tego pytania. Chrystus powiedział, aby zabiegali o pokarm, który ma zapewnić życie wieczne, a oni pytają - co mają czynić? Pan jednak nie pozostawił ich bez odpowiedzi. Mówi do nich: „To jest dzieło Boże: wierzyć w tego, którego On posłał.” (Jana 6:29). Odpowiedź jasna, precyzyjna i wyraźna. Chrystus wskazuje tylko na jedyną rzecz, którą człowiek powinien czynić, aby mieć życie wieczne.
Drodzy przyjaciele, pytanie o zbawienie jest tak ważne, że nie możemy je tak jakoś obejść. Musimy je objaśnić, szczegółowo poznać, by nie błądzić. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że zbawienie ma dwie strony – Bożą i ludzką, i nie bez znaczenia jest to, że te dwie strony są wyraźnie ukazane w rozdziałach 5 i 6 Ewangelii Jana. W rozdziale 5 Jezus jest przedstawiony jako Dawca życia. Nawiasem mówiąc w obu rozdziałach widzimy Go jako źródło życia, jako życie Boże, jako życie duchowe i życie wieczne. W rozdziale 5 widzimy Jezusa dającego życie, a w rozdziale 6 mówimy o ludzkiej odpowiedzialności, a mianowicie o potrzebie przyjęcia przez człowieka zbawienia.
Przyjrzyjmy się bliżej tym dwóm stronom lub dwóm aspektom zbawienia. Pamiętamy, jak w 5 rozdziale Ewangelii Jana jest powiedziane o pewnym człowieku, który chorował przez 38 lat. Chrystus go uzdrowił. Człowiek ten nie mógł się poruszyć, gdyż był całkowicie sparaliżowany. I tutaj widzimy Chrystusa jako dawcę zdrowia (życia), obdarzającego nim kogo chce. Człowiek ten nie spodziewał się Chrystusa, nie prosił Go o uzdrowienie, nie wiedział nawet, kim On jest. Widzi Jezusa po raz pierwszy w swoim życiu, więc cała inicjatywa jego uzdrowienia, jego zbawienia była dziełem Jezusa. Człowiek w swoim grzesznym stanie jest dokładnie w tak bezradnej, pasywnym położeniu, jak ten sparaliżowany. On otrzymuje uzdrowienie, nawet nie prosząc, ani nie szukając Pana.
Drodzy przyjaciele, jaki grzesznik może się chlubić swoim zbawieniem? On jest bezsilny jak umarły, aby choć troszeczkę poprawić swoje położenie. I oto on nagle słyszy głos Zbawiciela: „Chcesz być zdrowy? ” I o dziwo, ta martwa dusza usłyszała głos Syna Bożego i ona przebudziła się. Zwróćmy uwagę, jak nieco niżej w tym rozdziale 5 w wersecie 21 Chrystus mówi: „Albowiem jak Ojciec wzbudza z martwych i ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce. ” (Jana 5:21).
A jak On to czyni? Jak ożywia umarłych? W tym samym rozdziale poniżej tj. w wersecie 25 Chrystus mówi o tym, jak ożywia umarłych „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zbliża się godzina, owszem już nadeszła, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego i ci, co usłyszą, żyć będą. ” (Jana 5:25).
Tak więc pierwszym i podstawowym aspektem zbawienia jest to, że Bóg przejmuje całą inicjatywę naszego zbawienia. Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy został zbawiony. Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to co zginęło. Tak więc człowiek jest całkowicie zależny od Boga w swoim zbawieniu, ponieważ jest martwy w swoich grzechach i występkach - jak mówi Słowo Boże.
Jeśli w rozdziale 5 widzimy Chrystusa w Jego uwielbionym, Bożym aspekcie, to w rozdziale 6 widzimy Go w roli Człowieka. W tym rozdziale 6 dwukrotnie nazywa siebie Synem Człowieczym. Będąc więc Człowiekiem, jest On dostępny dla człowieka. Tak więc w rozdziale 5 czytamy, że Chrystus odszukał bezsilnego człowieka, a w rozdziale 6, widzimy ludzi, którzy przychodzą do Niego. Trzy razy jest powiedziane, że lud szedł za Nim, szukał Go i znalazł.
Nie sposób nie zauważyć kontrastu między tymi dwoma rozdziałami, ale jednocześnie należy zauważyć, że najpierw wskazana jest strona Boża, a następnie strona ludzka. W rozdziale 5 jest zilustrowana życiodajna moc Boża, moc Chrystusa, a w rozdziale 6, jaki efekt ona wywołuje w przebudzonej duszy.
I tutaj należy zwrócić uwagę na jedną bardzo ważną prawdę, że przebudzona dusza to nie oznacza, że jest zbawiona. Lud, który szedł za Jezusem, który Go szukał, który Go znalazł i zadawał pytania, tak naprawdę nie był Jego ludem. Ta przebudzona dusza pyta – „co mamy czynić, aby czynić dzieło Boże. ” Ona nie jest jeszcze zbawiona. Jedną z typowych oznak przebudzonej duszy jest to, że ona zaczyna zadawać pytania. Co mnie czynić?
Przypomnijmy sobie, jak pewien dostojnik, młody człowiek przyszedł do Jezusa i zapytał Go: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny? ” (Łuk. 18:18). W dniu Pięćdziesiątnicy, po kazaniu Piotra, wielu ludzi poruszonych do głębi pytało: „Co mamy czynić, mężowie bracia? ” (Dzieje 2:37). Strażnik więzienny gdy dzień wcześniej kazał siec rózgami apostołów, wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a nogi ich zakuł w dyby, gdy nagle budzi się w nocy po wielkim trzęsieniu ziemi, pierwszą rzeczą, jaką czyni, to zadaje pytanie. Zwracając się do Pawła i Sylasa, mówi: „Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony? ” (Dzieje 16:30). Tak to jest przebudzona dusza. Zadaje to najważniejsze ze wszystkich pytań, ale nie jest jeszcze zbawiona. Ale zauważmy, że w tym pytaniu w każdym przypadku osoba która je zadaje, wierzy, że musi coś uczynić, aby wykonywać dzieła Boże, aby być zbawionym.
Chrystus powiedział do ludu: „Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy. ” Ci ludzie zwracali uwagę na słowo - zabiegajcie i całkowicie nie zauważyli, gdy Chrystus mówi – da pokarm żywota wiecznego. Myśleli, że muszą trudzić się, aby otrzymać życie wieczne i nie zauważyli, że Chrystus daje im je darmo. „Który wam da Syn Człowieczy. ”
Człowiek duszewny, który jest w nieprzyjaźni z Bogiem, tj. człowiek nienarodzony na nowo, nie rozumie, że zbawienie jest dawane jako dar, a nie według zasług. Mówiąc najprościej, człowiek nie chce się ukorzyć i znaleźć się w położeniu przyjmującego, tj. żebraka i ubogiego i otrzymać taki dar za darmo. Grzesznik chce uczynić coś, czym zasłużył by na miłosierdzie Boże.
Tak było z kobietą z Samarii. Dopóki łaska Boża nie dokonała swego dzieła w jej sercu, ona nie znała daru Bożego. Dlatego Chrystus powiedział do niej: „Gdybyś znała dar Boży i tego, który mówi do ciebie: Daj mi pić, wtedy sama prosiłabyś go, i dałby ci wody żywej. ” (Jana 4:10). O, jak trudno jest po prostu powiedzieć Panu - daj mi tę wodę.
Zauważmy drodzy przyjaciele, że Biblia daje tę samą odpowiedź za każdym razem, gdy zadajemy pytanie „cóż mamy czynić, aby wykonywać dzieła Boże? ” Jak Chrystus odpowiedział tym ludziom. Powiedział: „To jest dzieło Boże: wierzyć w tego, którego On posłał. ” (Jana 6:29). Grzesznik jest zdolny tylko do jednego - wierzyć. To jest jedyna rzecz, którą Bóg aprobuje. Chrystus nie powiedział - to są dzieła Boże, a potem wymienił dziesięć przykazań. Nie, On powiedział: „To jest dzieło Boże. ” Jedno dzieło i jest to wiara.
Gdy strażnik więzienny zapytał, co powinienem uczynić, aby zostać zbawionym, to jak mu odpowiedział Paweł. „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. ” (Dzieje 16:31). Syn marnotrawny, który wrócił do ojca i prosił o przebaczenie, mówi: „uczyń ze mnie jednego z najemników swoich. ” (Łuk. 15:19). Najemnik to ktoś, kto ciężko trudzi się. On uważał, że za miłosierdzie otrzymane od ojca musi zapłacić niewolniczą pracą. On mówi: „nie jestem godzien nazywać się synem twoim. ” A jak zareagował ojciec? On każe swoim sługom przynieść najlepsze szaty, pierścień na rękę, sandały na nogi i przygotować ucztę, i mówi: „ten syn mój był umarły, a ożył, zginął, a odnalazł się. ” (Łuk. 15:24). Ojciec nie chciał słyszeć o jakichkolwiek zasługach czy niewolniczej pracy.
Miłosierdzie i przebaczenie - wszystko jest darem, a nie według zasług. Wszystko, czego Bóg wymaga od grzesznika, to wiary. „To jest dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał. ” Jednak człowiek chcąc się wyróżnić, chce czymś zasłużyć. Zbyt upokarzające jest dla niego to, że nie może nic uczynić, by choć w niewielkim stopniu zasłużyć na zbawienie. Bo tak nie ma się czym chwalić? Gdyby zbawienie było z uczynków, to Bóg byłby dłużnikiem grzesznika. Grzesznik uznałby wówczas, że zbawienie należy mu się. W końcu na to zasłużył. W ten sposób uniża Boga, ponieważ mówi, że Bóg wobec niego jest dłużnikiem. O, jakże niewiara i pycha upadłego człowieka próbuje uniżyć Boga. „Dlatego z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek. ” (Rzym. 3:20). „Gdy zaś kto nie spełnia uczynków, ale wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, wiarę jego poczytuje mu się za sprawiedliwość. ” - tak mówi Słowo Boże. (Rzym. 4:5). A w Liście do Galacjan w 2 rozdziale powiedziane jest: „Człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek. ” (Gal. 2:16).
Drodzy przyjaciele, zbawienie nie zależy od naszych uczynków, ale od dzieła, którego sam Bóg dokonał w swoim Synu. Chwała Mu za Jego dar. Ale ktoś zapyta: czy można trafić do nieba nie czyniąc dobrych uczynków? Oczywiście, że nie. Nikt nie wejdzie do nieba skalany lub nieczysty. Człowiek musi być nie tylko dobry i życzliwy, to nie wystarczy, musi być doskonały, aby odziedziczyć miejsce w Królestwie Bożym. Twój i mój charakter musi być bez najmniejszej skazy lub zmazy. Powiem więcej, musimy być święci, jak sam Bóg jest święty, inaczej nie zostaniemy dopuszczeni przed Jego oblicze.
A jak mogę zyskać taki charakter? Przecież to niemożliwe. To jest możliwe. A jak? Dążeniem do świętości. Nie, to jednak znowu są uczynki. Przede wszystkim musimy dojść do takiego stanu, w którym w pełni uświadomimy sobie, że sami nic nie możesz uczynić. Tylko wierzyć. A to oznacza przyjęcie tego, co już zostało uczynione. Przyjmijmy ukończone dzieło, które Jezus Chrystus już za nas wykonał. To wszystko, czego Bóg od nas wymaga.
Gdy przyjmujemy Jezusa Chrystusa, przyjmujemy zarówno Jego usprawiedliwienie, jak i Jego świętość, a Bóg już nie widzi nas, ani naszą sprawiedliwość czy świętość, ale świętość i sprawiedliwość Swojego Syna. „On (Bóg) bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim (Jezusie Chrystusie) stali się sprawiedliwością Bożą. ” (2Kor. 5:21). Jeśli więc jesteśmy w Nim, w Jezusie Chrystusie, to Bóg już nie widzi nas, ale Swojego Syna. Tylko taka sprawiedliwość podoba się naszemu Bogu. Bogu niech będą dzięki za Jego dar łaski.
Tak powiedziane jest na końcu pierwszego rozdziału 1 Listu do Koryntian: „wy z niego jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem; Aby, jak to jest napisane: Ten, kto się chlubi, niech się chlubi w Panu. ” (1Kor. 1:30-31). Czy jesteś gotów mój przyjacielu tak przyjąć swoje zbawienie? Odrzuć wszystkie swoje dobre uczynki, swoją sprawiedliwość i przyjmij Jego, Jezusa Chrystusa. Wierzyć - znaczy przyjąć Go. Słowo Boże mówi: „Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię; Którzy są narodzeni nie z krwi (nie przez dziedziczenie), ani z woli ciała, (nie przez ludzkie pragnienie zbawienia siebie), ani z woli mężczyzny, (to znaczy, ani jeden człowiek na całym świecie nie może uczynić ciebie lub mnie dzieckiem Bożym), ale z Boga. ” (Jana 1:12-13). Gdy złożymy naszą wiarę w Jezusie Chrystusie, wtedy dokona się w nas cud, który tylko Bóg może dokonać, cud nowo narodzenia. Tylko On może nas narodzić na nowo, dać nam nowe życie, uczynić nas dziećmi Bożymi, ale tylko pod jednym warunkiem – że uwierzymy w posłanego przez Niego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. „To jest dzieło Boga, abyście wierzyli w tego, którego on posłał. ” (Jana 6:29).
Mój drogi przyjacielu, jeśli do tej pory miałeś nadzieję, że cokolwiek innego poza Jezusem Chrystusem może Cię zbawić, to muszę Ci powiedzieć, że jesteś skazany na wieczną zagładę. Pamiętaj, co mówi Słowo Boże: „Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci. ” (Przyp. Sal. 16:25). A Chrystus powiedział: „kto nie uwierzy, będzie potępiony. ” (Mar. 16:16). Ale Ty dzisiaj możesz otrzymać całkowite zbawienie. W chwili, gdy spojrzysz na Jezusa Chrystusa oczami wiary, zostaniesz zbawiony. Uczyń to teraz, przyjacielu, a będziesz zbawiony. „To jest dzieło Boże: wierzyć w tego, którego On posłał. ", tj. w Jezusa Chrystusa. Amen.