Szymon - Piotr.
W pierwszym rozdziale Ewangelii Jana wspomina się o kilku przypadkach nawrócenia. Pierwsze dwie osoby, które poszły za Chrystusem, to Jan i Andrzej. Trzeci to Szymon Piotr, czwarty Filip, a piąty Natanael. Dziś pragnę zilustrować postać Szymona Piotra, a historia tego człowieka zaczyna się w pierwszym rozdziale Ewangelii Jana. Spójrzmy na wersety od 40 do 42 włącznie 1 rozdziału. Mówią one tak: „Andrzej, brat Szymona Piotra, był jednym z tych dwóch, którzy to słyszeli od Jana i poszli za nim. Ten spotkał najpierw Szymona, brata swego, i rzekł do niego: Znaleźliśmy Mesjasza, to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. Jezus, spojrzawszy na niego, rzekł: Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (skała), to znaczy: Piotr. „
To było pierwsze spotkanie Piotra z Chrystusem, gdy jego młodszy brat Andrzej przyprowadził go do Jezusa. Szymon Piotr jest najbardziej znany ze wszystkich apostołów. Poznajemy go w większym stopniu niż któregokolwiek z 12 uczniów Jezusa. Po imieniu samego Pana żadne inne imię nie jest tak często wymieniane w czterech Ewangeliach jak imię Piotra. Ponadto dużo mówi się o nim w pierwszej części Dziejów Apostolskich. Tak, on był naprawdę wspaniałą osobą i wszyscy powinniśmy być wdzięczni Panu za to, że historia Piotra przedstawiona jest w wersetach Pisma Świętego. Ileż w nim widzimy podobieństwa do nas i czy to nie dlatego, że on jest jak otwarta książka przez wszystkich czytana. Nie umiał skrywać swoich myśli, uczuć ani pragnień. To, co myślał, to i mówił.
Gdy czytamy Ewangelie możemy zauważyć, że żaden z uczniów nie mówi tyle co Piotr, a przy tym Pan zwraca się do Piotra częściej niż do innych uczniów. Zauważmy też, że Pan nikogo z uczniów tak surowo nie karci, jak Piotra, i to że nikt nie ośmielił się robić wymówki Chrystusowi tak jak Piotr. Nie oznacza to, że inni apostołowie często mieli takie same myśli i odczucia jak Piotr, ale tylko Piotr odważył się je wyrazić. Można o nim powiedzieć, że był takim samym człowiekiem jak my i dlatego tak bardzo jestem wdzięczny Panu za niego. Ile razy Piotr pokazał mi, co jest w moim sercu i ile razy jego przykład posłużył mi jako napomnienie, pouczenie i zbudowanie, ale najczęściej jako pocieszenie. Nie znam innej osoby wymienionej w wersetach Biblii, w której łączyło by się tak wiele błędów i sprzeczności, a jednocześnie moc i łaska Chrystusa przejawiały się tak silnie. Tak, to może być jeden z powodów dla których Piotr tak bardzo nas przyciąga i wzmacnia naszą wiarę, to, że ten miłujący nas Pan, który z Szymona uczynił Piotra, tj. z piaszczystego elementu natury Szymona stworzył skalistego Piotra, może również uczynić to z nami. Przykład Piotra daje nam nadzieję i ufność w to, że Pan może uczynić z każdym z nas to samo, gdy całkowicie oddamy się w Jego twórcze ręce.
Drodzy przyjaciele, to i jest historia Piotra. Nasz Pan, nasz wielki budowniczy, czyni to z fragmentami naszego zniszczonego przez grzech życia. Z jaką cierpliwością On je zbiera i wtedy zaczyna się ten wspaniały proces - przemiana w Jego cudowny obraz, z chwały w chwałę. Tak, z przebitych rąk naszego Pana wychodzi coś dla nas nierozpoznawalne.
Gdy Andrzej przyprowadził swego brata Szymona do Jezusa, powiedziane jest, że Chrystus, patrząc na niego, powiedział: „Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas, to znaczy: Piotr. " Zauważyliście, jak tu jest powiedziane: „Jezus, przyjrzawszy się mu powiedział: Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas, to znaczy: Piotr. ” Pierwsze co uczynił Chrystus, to przyjrzał się Piotrowi. Greckie słowo (eneblepsen) – przypatrzył się, to coś więcej niż tylko spojrzeć. Te same słowo użył ewangelista Łukasz mówiąc o Piotrze: „A Pan odwrócił się i spojrzał na Piotra. I przypomniał sobie Piotr słowa Pana, jak mu powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz. „ (Łuk. 22:61). To było przeszywające spojrzenie, które całkowicie przenikło Piotra. Chrystus tylko jednym spojrzeniem poznał wszystko, co było w sercu tego człowieka. Ujrzał coś, czego nikt inny nie ujrzy, a co było zakryte nawet przed samym Piotrem. I właśnie w tym momencie, gdy Andrzej przyprowadził swego brata Szymona do Jezusa, Chrystus spojrzawszy na niego, odkrył w tym człowieku niezwykły potencjał. I mówi mu: ty będziesz nazwany Kefas (tj. kamień, skała). Tak, z twojego piaskowego charakteru, Ja uczynię ciebie skałą. Chrystus znał Piotra i wiedział, co Jego łaska może uczynić z tego człowieka. Wszystko zależało od tego, w czyje ręce wpadnie ten kawałek gliny. Jeśli wpadnie w ręce diabła, będzie zdolny do zdrady, bluźnierstwa, do każdego złego czynu, ale w rękach Bożych on stanie się niesamowitym narzędziem ku chwale Bożej i zbawieniu dusz ludzkich.
Ale zauważmy, że Chrystus również wiedział wszystko o jego przeszłości, jak miał on na imię i kim był jego ojciec. Tak, znał jego przeszłość, jego teraźniejszość i wiedział, kim będzie w przyszłości. Czy to nie cudowne, że Pan wie wszystko, co dotyczy nas. Ale nam dodaje otuchy nie tylko fakt, że On wie wszystko, ale także to, że wszystkie Jego zamiary względem nas są podyktowane Jego niewysłowioną miłością. O tym właśnie z taką jasnością mówi nam historia Piotra.
Pan nie tylko daje nam nowe imię, ale także nową naturę i od chwili naszego spotkania z Nim rozpoczyna Swoje wspaniałe i wielkie dzieło, przemieniając nas na Swój obraz i podobieństwo. Aby więc Pan mógł wykonać to dzieło, musiał „przełamać„ Piotra. Piotr w gorzkich łzach musiał przyznać kim on w istocie jest. Tak, ty jesteś Piotr, ty jesteś kamień, ale zanim naprawdę staniesz się skałą, musisz odkryć swoją Szymonową naturę. Charakter tego starego Szymona musi zostać przełamany. Może się to wydawać dziwne, ale jego największym wrogiem okazał się on sam. I Pan musiał mu to pokazać. Szymon nie znał siebie, nie sądził, że jest zdolny do zdrady i przy tym swojego najlepszego przyjaciela. On uważał się za lepszego od innych, dlatego Pan pozwolił mu wpaść w ręce wroga, aby ten Szymon został wstrząśnięty do głębi.
I tutaj Duch Boży w swoim słowie daje nam zajrzeć w to, co się dzieje za kulisami. Zasłona Bożej tajemnicy została lekko uchylona i możemy usłyszeć jedną z najwspanialszych modlitw w Piśmie Świętym. Sam Jezus Chrystus modli się, modli się za wszystkich uczniów, ale w Swojej modlitwie wyróżnia Szymona Piotra. Tak, ten, któremu na pierwszym spotkaniu dał na imię Kefas, tj. kamień, za niego teraz Chrystus modli się. Spójrzmy: „Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, żeby was (wszystkich uczniów) przesiać jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą…„ (Łuk. 22:31-32). Wszystko wskazuje na to, że szatan zwrócił szczególną uwagę na Piotra. On także dostrzegł potencjał dla swoich podstępnych celów w Piotrze i on go chce. Szatan prosi Boga, aby dał mu Szymona. Szymon jest dzieckiem Bożym, a będąc dzieckiem Bożym szatan nie ma do niego żadnego prawa. Został odkupiony przez Chrystusa, należy do Boga i teraz szatan ośmiela się prosić Boga, aby Bóg oddał mu Swoje dziecko. Niesamowite, prawda!
Ale bardziej zdumiewające jest to, że Chrystus oddaje go w ręce diabła. Ale zauważmy, że tylko do pewnego momentu. Podobnie, gdy szatan prosił Boga o Hioba, Bóg powiedział mu: „Oto jest w twojej mocy, tylko jego życie zachowaj. ” (Hioba 2:6). Tak było i z Piotrem. Jezus modli się: „Lecz ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. „ Innymi słowy, tak jak do określonego czasu Bóg oddał Hioba w ręce diabła, tak Chrystus do pewnego momentu dopuścił by Piotr był w rękach diabła. Spójrzmy, jak jest powiedziane: „Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja. „ A dalej Jezus mówi: „Ty zaś, gdy się nawrócisz, utwierdzaj swoich braci. „ Oddając Szymona w ręce wroga, Pan miał jeden cel - aby Piotr poznał samego siebie.
Przypomnijmy, jak Chrystus powiedział do swoich uczniów, że musi iść do Jerozolimy, że ma tam cierpieć i umrzeć i trzeciego dnia zmartwychwstać, to jak mu odpowiedział Piotr? „Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. „ (Mat. 16:22). W tym momencie on okazał się narzędziem diabła i Pan zmuszony był mu powiedzieć: „Odejdź ode mnie szatanie. „ (Mat. 16:23). Dlaczego w tym momencie on stał się narzędziem diabła? Ponieważ szukał swojego, myślał nie o tym, co jest Boże, ale o tym, co ludzkie. Dlatego zaprzeczył Jezusowi Chrystusowi. Chrystus mówi mu, co powinien uczynić, a Piotr mówi: „Nie przyjdzie to na ciebie. „ Nie zgadzać się z Chrystusem, to znaczy nie myśleć zgodnie z wolą Bożą, ale po ludzku.
Drodzy przyjaciele, Słowo Boże mówi, tj. Bóg mówi: „Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje. „ (Iz. 55:8). Piotr myślał, że wie lepiej niż nasz Pan. Odważył się powiedzieć Chrystusowi, co powinien czynić. Zwróćmy uwagę, jak natychmiast po tym, jak Pan powiedział mu, że szatan otrzymał pozwolenie, by „przesiać ich jak pszenicę„ , Piotr ponownie buntuje się, jest pewny swoich uczuć. Spójrzmy, co mówi Piotr: „Panie, z tobą gotów jestem iść i do więzienia i na śmierć.„ (Łuk. 22:33). To znaczy, Panie, Ty mylisz się. Jak możesz myśleć, że Cię pozostawię, kiedy jestem gotów za Ciebie umrzeć? O Szymonie, Szymonie, nie wiesz, kim jesteś. Jesteś piaskiem, ale skałą staniesz się tylko wtedy, gdy odkryjesz całkowite zepsucie swojej starej natury. I tak Pan pozwolił mu wpaść w ręce diabła i potrząsnąć nim tak silnie, że Piotr okazał się być jak piękny witraż rozbity na drobne kawałki i tylko ręka Zbawiciela mogła zebrać fragmenty jego pękniętego życia i stworzyć coś zupełnie nowego, pięknego, jak nowy witraż, przez który może świecić chwała Boża.
Szatan nie odniósł zwycięstwa. Stał się tylko tymczasowym orężem potrzebnym do złamania Szymona, aby Szymon stał się Piotrem. Modlitwa Chrystusa została usłyszana. Jego prorocze słowa podczas pierwszego spotkania z Szymonem wypełniły się. I ten uparty, chwiejny, niestabilny, pewny siebie Szymon zamienia się w oddanego, pokornego i wiernego sługę Bożego. To doświadczenie było konieczne dla Piotra, aby spełniły się pierwsze słowa wypowiedziane do niego przez Chrystusa na tym pierwszym spotkaniu, gdy Andrzej przyprowadził go do Chrystusa. Patrząc na niego tym Bożym przenikliwym spojrzeniem, Jezus przewidział, jaki Piotr będzie z tego Szymona. I Pan widział, jak ten Piotr napełniony Duchem Świętym stanie w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy to po raz pierwszy, zarzucając swoją ewangeliczną sieć, on w nią złapie trzy tysiące dusz dla Królestwa Bożego.
Tylko nasz Pan, tylko On jest w stanie zebrać fragmenty naszej złamanej przeszłości i stworzyć coś nowego, pięknego i pożytecznego. „Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją. „ (Jer. 29:11).
Drogi przyjacielu, kimkolwiek byś nie był, dlaczego by nie powierzyć siebie całkowicie, bezwarunkowo w te cudowne ręce Pana, które zostały za Ciebie przybite, tam na krzyżu Golgoty. Tylko On jest w stanie Cię przemienić.
A jeśli jeszcze nie narodziłeś się na nowo i nie miałeś tego pierwszego spotkania z Jezusem Chrystusem, to dzisiaj On czeka na Ciebie, aby przyjąć Cię z miłością do grona Swoich dzieci. Wyznaj Mu swój grzech. On Ci przebaczy i oczyści Cię z wszelkiej nieprawości. Zaprawdę, nasz Bóg jest wielki i jest gotów przyjść z pomocą każdej duszy będącej w potrzebie. Amen.